duzo maja koty smiesnych zachowan
mnie ostatnio np smieszy, bo rano przenosze duzy drapak kici do duzego pokoju zeby mogla szalejac przeskakiwac przez niego etc.
i tak juz sie nauczyla ze go przenosze- a raczej ciagne po ziemi, ze rano wskakuje na gore i czeka, i nie schodzi, i tak ja ciagne przez mieszkanie a ona siedzi zadowolona jak ksiezniczka.
i co najsmieszniejsze na koniec ZAWSZE sie przymila dziekujac za przejazdzka, tj. ociera sie i unosi zadek:)
podobnie mi dziekuej zawsze- tylko o wiele dluzej to trwa, jak juz skoncze odkurzac. nienawidzi odkurzacza i siedzi w bezruchu w trakcie, a potem sie dziekuje mi ze w kncu skonczylam
śmieszne zachowanie
-
- Posty:33
- Rejestracja:12 lipca 2008, 07:31
- Lokalizacja:zachodniopomorskie
- Kontakt:
A mój Brutusek zrobił coś, czego nigdy wcześniej nie zrobił i czego trudno było się spodziewać, jako że nigdy nie nabrudził w domu. Parę dni temu byłam już ubrana, w kurtce i myłam jeszcze ręce. Mój kotek miauknął, stanął do mnie tyłem i nasiusiał mi na nogawkę spodni. Zrobił to celowo, złośliwie. Zamanifestował w ten sposób niezadowolenie z obecności kotki mojej mamy, która u mnie przechodziła rekonwalescencję po operacji. Ponieważ kicia była już po zdjęciu szwów wyniosłam ją do mamy jeszcze tego samego dnia, a zachowanie mojego najmłodszego kocurka wróciło całkowicie do normy.
Z jednej strony byłam na niego wściekła bo omal nie spóźniłam się do pracy a z drugiej wykazałam pełne zrozumienie dla obrony kociego terytorium. Dziwne tylko, że tak reaguje na kotkę, skoro w domu są jeszcze trzy inne kocury, wszystkie, rzecz jasna po sterylizacji.
Z jednej strony byłam na niego wściekła bo omal nie spóźniłam się do pracy a z drugiej wykazałam pełne zrozumienie dla obrony kociego terytorium. Dziwne tylko, że tak reaguje na kotkę, skoro w domu są jeszcze trzy inne kocury, wszystkie, rzecz jasna po sterylizacji.
mój jak był zdrowy to ugniatał sobie miejsce w którym zamierzał zasnąć, najczęściej było to moje łóżko...ze śmiesznych zachowań to bawi się ze mną w straszenie (chowa się za np. drzwiami i czeka aż będę szła - wyskakuje wtedy z za drzwi i straszy. Najbardziej się cieszy jak (udaje oczywiście żeby mu przyjemność sprawić) faktycznie się wystraszę
Rano wskakuje na blat w kuchni i obowiązkowo musi zjeść ze mną śniadanie - najlepiej biały serek
Z moją jamniczką, bawią się w siłowanie - mam zawsze z nich ubaw :)
Rano wskakuje na blat w kuchni i obowiązkowo musi zjeść ze mną śniadanie - najlepiej biały serek
Z moją jamniczką, bawią się w siłowanie - mam zawsze z nich ubaw :)
Czy nasze koty oby nie są w jakiś sposób spokrewnione? To wyskakiwanie zza drzwi, albo zabawa w chowanego to największa frajda mojego kocura Strasznie śmiesznie wywija wtedy ogon, biega jak szalony, a wyraz pyszczka ma nie do opisania . Jakby naprawdę się ze mnie nabijałIsztar pisze:mój jak był zdrowy to ugniatał sobie miejsce w którym zamierzał zasnąć, najczęściej było to moje łóżko...ze śmiesznych zachowań to bawi się ze mną w straszenie (chowa się za np. drzwiami i czeka aż będę szła - wyskakuje wtedy z za drzwi i straszy. Najbardziej się cieszy jak (udaje oczywiście żeby mu przyjemność sprawić) faktycznie się wystraszę
Rano wskakuje na blat w kuchni i obowiązkowo musi zjeść ze mną śniadanie - najlepiej biały serek
Z moją jamniczką, bawią się w siłowanie - mam zawsze z nich ubaw :)
hehe całkiem możliwe że jakieś pokrewieństwo jest może ich babcie były siostrami
Po lekturze tych postów,przypomniała mi się taka teoria.My jako właściciele nigdy nie dajemy naszym pupilom dorosnąć.Traktujemy je cały czas jak kocięta czy szczenięta i może dlatego taki silny odruch ssania.Na wolności prawie roczna kotka miałby być może już swój pierwszy miot.Mój kotek i piesek jako maluchy lubiły ssać płatek ucha kiedy były przytulane do policzków.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości