Glinka kaolinowa używana jest również przy dietach zbliżonych do diety składającej się z surowych produktów nie tylko do produkcji suchych karm, doskonale o tym wiesz.
Jeżeli pies ma kłopoty z trawieniem z jakiegoś powodu nie wnikam z jakiego nie pomoże dodatek marchwi, ryżu, skrobi ziemniaczanej,glinki i tak będzie się z psa lało.
W przypadku suchych karm jako wyznacznik można przyjąć kupę psa chodzi tu o ilość, wielkość i podważane przez ciebie uformowanie kupy. Jeżeli by było inaczej ciężko by było utrzymać psa przy życiu w dobrym zdrowiu i w dobrej kondycji przez naście lat a takowe psy znam, mówimy tu o podawaniu dobrej jakości karm suchych z dużą ilością białka zwierzęcego.
Wiem, że jesteś zwolenniczka karmienia jak najbardziej zbliżonego naturze i dobrze, psy Ci na tym ładnie idą i niech tak zostanie, natomiast ile osób tyle pomysłów i możliwości finansowych, czasowych na dietę swojego pupila, byle nie szkodzić psu, nie wszyscy zdecydują się na gotowanie, barf część ludzi będzie karmić suchą karmą ważne aby wybrali tą bardziej przyswajalną dla psa.
do Gość, wskaż drogę masz możliwości, prowadź, nie jestem zwolennikiem aż takim jak myślisz karmieniem suchym, tylko staram się zrozumieć ludzi którzy tak karmią i nie negować ich wyboru
Szczeniak Vizsla + Orijen na próbę a suplementacja?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Glinka kaolinowa jest podręcznym preparatem istniejącym w kazdym domu - tam gdzie sa dzieci. Jest to Smecta...
Jest to bardzo popularny środek przeciwbiegunkowy o bardzo silnym i szybkim dzialaniu. Ale stosuje się to przy chwilowych rewolucjach... nie do leczenia powaznych problemów bo maskuje niepotrzebnie to co się złego dzieje.
Zupełnie przeciwnie ma sie sprawa w przypadku naszych zwierząt... tutaj producenci karm dodają już nawet nie glinkę kaolinową wysokiej jakości... a jakies jej pochodne i popłuczyny smieciowe - byle taniej. Może być stosowana lata całe i zawsze wykaże takie samo dzialanie - biegunke zamieni w piekną kupę... Na tym polega lecznicze działanie karm wet dla tak zwanych wrazliwców...
Jest to bardzo popularny środek przeciwbiegunkowy o bardzo silnym i szybkim dzialaniu. Ale stosuje się to przy chwilowych rewolucjach... nie do leczenia powaznych problemów bo maskuje niepotrzebnie to co się złego dzieje.
Zupełnie przeciwnie ma sie sprawa w przypadku naszych zwierząt... tutaj producenci karm dodają już nawet nie glinkę kaolinową wysokiej jakości... a jakies jej pochodne i popłuczyny smieciowe - byle taniej. Może być stosowana lata całe i zawsze wykaże takie samo dzialanie - biegunke zamieni w piekną kupę... Na tym polega lecznicze działanie karm wet dla tak zwanych wrazliwców...
Każdy ma swoje zdanie i owszem, ale niektórzy wypisują głupoty. Niektórzy pisza mądre rzeczy, ale przez pryzmat narzucania swojego zdania inni będą to negować.
Każdy mądry musi wyłuskać te informacje, które są potrzebne i wartościowe.
Jedno jest pewne, każde suche żarcie, nawet najlepsze jest gorsze od naturalnego żywienia. Koniec i kropka.
Każdy mądry musi wyłuskać te informacje, które są potrzebne i wartościowe.
Jedno jest pewne, każde suche żarcie, nawet najlepsze jest gorsze od naturalnego żywienia. Koniec i kropka.
Dobrze a co powiesz o psach które są karmione barfem i mają zapalenia skóry i alergie ?
Prowadzę wnikliwe obserwacje czym karmione są psy moich pacjentów i owszem większość to suche karmy niemniej około 30% to są psy które dostają barfa i tez mają problemy zdrowotne.
Ja nie neguje tego rodzaju żywienia(barf) w większości przypadków go popieram niemniej nikt mi nie powie , że jest to" lek na całe zło" i tak trzeba podchodzić do sprawy żywienia.
Prowadzę wnikliwe obserwacje czym karmione są psy moich pacjentów i owszem większość to suche karmy niemniej około 30% to są psy które dostają barfa i tez mają problemy zdrowotne.
Ja nie neguje tego rodzaju żywienia(barf) w większości przypadków go popieram niemniej nikt mi nie powie , że jest to" lek na całe zło" i tak trzeba podchodzić do sprawy żywienia.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To może po kolei sie odniosę:
Robercie
"Iza poza Barfnym S istnieje tez życie psów wcale nie gorsze , dlatego daj ludziom wybór , nie neguj wszystkiego co nie dotyczy barfa."
Nigdzie w tym watku niczego nie negowałam... każdy ma prawo podejmowac swoje własne decyzje. Dobrze jednak by było aby te decyzje które dotycza nie jego samego, a majace wpływ bezposredni i kluczowy na inne stworzenie (niezaleznie na innego człowieka czy zwierze za które staje sie w 100% odpowiedzialny biorac je pod swój dach) były podejmowane w sposób w pełni świadomy...
Przykład Moko jest tutaj świetny (przepraszam Miko...) - kupuje preparat witaminowy, ma w domu opakowanie i nigdy nawet do głowy mu nie przyszło przeczytac na owym opakowaniu skład preparatu... do tego stopnia że jakiś palant mu wmawia istnienie wit C w tym preparacie choć nie ma jej tam za grosz ... i stoi to jak wół napisane drukiem wyraźnym i w języku ojczystym.
To jest przykład jednostki... ale tak działa wiekszość naszego ( i nie tylko naszego polskiego) społeczeństwa. Po co czytac skład, działanie. Po co zastawiac się nas sensem i znaczeniem mosów, fosów i róznych srosów wymienionych w składzie karm.... przeciez "specjalista do spraw żywienia koncernu x " powiedział że jest to najlepsze co mogło spotkac twojego psa w zyciu!
Podejmujmy decyzje świadomie.
A to znaczy że jak w składzie karmy dla "wrażliwców" - karmy weterynaryjnej, czytaj leczniczej widnieje w składzie glinka lub cos do niej podobnego to zastanów się człowieku po ką cholerę toto tam jest i czym to jest. Nie zyjemy w głebokim komunizmie, ani w ciemnogrodzie. Dostęp do wiedzy jest szeroki i darmowy... i wcale a wcale mnie nie obchodzi że ktoś jest specjalistą w innej dziedzinie... w kazdej dziedzinie mozna zasięgnąć rady, skorzystać z wiedzy która ktos gdzies z siebie wywalił za darmochę. Nauka i myślenie nie boli. Zapewniam.
gość
"Każdy ma swoje zdanie i owszem, ale niektórzy wypisują głupoty. Niektórzy pisza mądre rzeczy, ale przez pryzmat narzucania swojego zdania inni będą to negować."
Ja mogę oczywiście pisac w sposób "tak się uważa, tak sie mówi, tak zostało przyjęte..." i temu podobne. Będzie brzmiało lepiej? Nie... i zapewniam cie że nikt tego nie bedzie czytał.
Niestety, jeżeli chcę sie wiedzą dzielić, nie zrobię tego inaczej anizeli przez pryzmat swojego zdania. zawsze wszak można sprawdzić ową "mojość" zdania... czy to tylko moje zdanie czy tez może inni mają taki sam pogląd i co stwierdzono naukowo gdzieś tam i kiedyś tam.
I w ten sposób dochodzimy:
"Każdy mądry musi wyłuskać te informacje, które są potrzebne i wartościowe."
Ano własnie... wyłuskac , sprawdzić, poszerzyć horyzonty zamiast tkwić w swoich debilnych dogmatach, iść w zaparte i koniec końców chabry w kolorze żółtym stają się faktem niezaprzeczalnym... bo już nikt nie ma ochoty powiedzieć - nie. Ale milczenie w tym przypadku wcale nie oznacza podzialania tego samego durnowatego zdania... oznacza brak zainteresowania zdaniem wyznawcy dogmatu.
A jak juz "ten kazdy" zacznie myśleć... dowie sie tego i owego, sam czegos poszuka itd... to dochjodzi do ładnych wnisoków że
"Jedno jest pewne, każde suche żarcie, nawet najlepsze jest gorsze od naturalnego żywienia. Koniec i kropka."
A teraz Robercie:
"Dobrze a co powiesz o psach które są karmione barfem i mają zapalenia skóry i alergie ?
Prowadzę wnikliwe obserwacje czym karmione są psy moich pacjentów i owszem większość to suche karmy niemniej około 30% to są psy które dostają barfa i tez mają problemy zdrowotne.
Ja nie neguje tego rodzaju żywienia(barf) w większości przypadków go popieram niemniej nikt mi nie powie , że jest to" lek na całe zło" i tak trzeba podchodzić do sprawy żywienia."
Z całym szacunkiem - jestes swietnym specjalistą w zakresie ziołolecznictwa. Mówię to zawsze i wszystkim. I możesz być pewien... jeżeli zajdzie taka potrzeba zapukam do twoich drzwi (nie jest to groźba )
Ale aby ocenić prawidłowość diety "barfowej" pacjentów których opisujesz... musiałbyś być równie dobrym specjalistą w zakresie barfa...
Oczywiście są alergicy... jak wiesz mam takiego w domu. Nie jada krowy i barana i koniec kropka... nie jada żadnych zbóz bo gluten (nawet ten w ryzu i kukurydzy) jest silnym alergenem i aby nie sprowokowac "marszu alergicznego" (oraz dlatego ze ta skrobia psu na gwizdek bo mój pies nie potrzebuje kleju aby zostawić kalafiorka na trawniku zamiast śluzowatej kałuży)
tak więc to własnie Barf jest tym czynnikiem, który u mojego psa powoduje zero objawów, efektów alergii
jak wiesz Brutus ma także niedoczynnosć tarczycy..,. czyli objawy skórne powinny szaleć... Tutaj też Barf własnie się kłania. Bo jedynym objawem skórnym mojego psa jest piekna, lsniąca i gęsta sierść, a skóra jest blado rózowa, bez łupiezu, krost, swiądu i czego tam jeszcze.
Nie kazdy barf jest Barfem. I nie bójmy się o tym głosno powiedzieć.
A teraz przepraszam Miko... za off top. Oraz za to że zwróciłam w którymś momencie uwagę na nie czytanie etykietki, postawiłam cię za przykład... mam nadzieję, że zaliczasz sie do grupy ludzi którzy naprawde troszczą sie o psa i nie spoczną póki nie zgłebią tajników wiedzy (tutaj wstaw dowolnie)
Robercie
"Iza poza Barfnym S istnieje tez życie psów wcale nie gorsze , dlatego daj ludziom wybór , nie neguj wszystkiego co nie dotyczy barfa."
Nigdzie w tym watku niczego nie negowałam... każdy ma prawo podejmowac swoje własne decyzje. Dobrze jednak by było aby te decyzje które dotycza nie jego samego, a majace wpływ bezposredni i kluczowy na inne stworzenie (niezaleznie na innego człowieka czy zwierze za które staje sie w 100% odpowiedzialny biorac je pod swój dach) były podejmowane w sposób w pełni świadomy...
Przykład Moko jest tutaj świetny (przepraszam Miko...) - kupuje preparat witaminowy, ma w domu opakowanie i nigdy nawet do głowy mu nie przyszło przeczytac na owym opakowaniu skład preparatu... do tego stopnia że jakiś palant mu wmawia istnienie wit C w tym preparacie choć nie ma jej tam za grosz ... i stoi to jak wół napisane drukiem wyraźnym i w języku ojczystym.
To jest przykład jednostki... ale tak działa wiekszość naszego ( i nie tylko naszego polskiego) społeczeństwa. Po co czytac skład, działanie. Po co zastawiac się nas sensem i znaczeniem mosów, fosów i róznych srosów wymienionych w składzie karm.... przeciez "specjalista do spraw żywienia koncernu x " powiedział że jest to najlepsze co mogło spotkac twojego psa w zyciu!
Podejmujmy decyzje świadomie.
A to znaczy że jak w składzie karmy dla "wrażliwców" - karmy weterynaryjnej, czytaj leczniczej widnieje w składzie glinka lub cos do niej podobnego to zastanów się człowieku po ką cholerę toto tam jest i czym to jest. Nie zyjemy w głebokim komunizmie, ani w ciemnogrodzie. Dostęp do wiedzy jest szeroki i darmowy... i wcale a wcale mnie nie obchodzi że ktoś jest specjalistą w innej dziedzinie... w kazdej dziedzinie mozna zasięgnąć rady, skorzystać z wiedzy która ktos gdzies z siebie wywalił za darmochę. Nauka i myślenie nie boli. Zapewniam.
gość
"Każdy ma swoje zdanie i owszem, ale niektórzy wypisują głupoty. Niektórzy pisza mądre rzeczy, ale przez pryzmat narzucania swojego zdania inni będą to negować."
Ja mogę oczywiście pisac w sposób "tak się uważa, tak sie mówi, tak zostało przyjęte..." i temu podobne. Będzie brzmiało lepiej? Nie... i zapewniam cie że nikt tego nie bedzie czytał.
Niestety, jeżeli chcę sie wiedzą dzielić, nie zrobię tego inaczej anizeli przez pryzmat swojego zdania. zawsze wszak można sprawdzić ową "mojość" zdania... czy to tylko moje zdanie czy tez może inni mają taki sam pogląd i co stwierdzono naukowo gdzieś tam i kiedyś tam.
I w ten sposób dochodzimy:
"Każdy mądry musi wyłuskać te informacje, które są potrzebne i wartościowe."
Ano własnie... wyłuskac , sprawdzić, poszerzyć horyzonty zamiast tkwić w swoich debilnych dogmatach, iść w zaparte i koniec końców chabry w kolorze żółtym stają się faktem niezaprzeczalnym... bo już nikt nie ma ochoty powiedzieć - nie. Ale milczenie w tym przypadku wcale nie oznacza podzialania tego samego durnowatego zdania... oznacza brak zainteresowania zdaniem wyznawcy dogmatu.
A jak juz "ten kazdy" zacznie myśleć... dowie sie tego i owego, sam czegos poszuka itd... to dochjodzi do ładnych wnisoków że
"Jedno jest pewne, każde suche żarcie, nawet najlepsze jest gorsze od naturalnego żywienia. Koniec i kropka."
A teraz Robercie:
"Dobrze a co powiesz o psach które są karmione barfem i mają zapalenia skóry i alergie ?
Prowadzę wnikliwe obserwacje czym karmione są psy moich pacjentów i owszem większość to suche karmy niemniej około 30% to są psy które dostają barfa i tez mają problemy zdrowotne.
Ja nie neguje tego rodzaju żywienia(barf) w większości przypadków go popieram niemniej nikt mi nie powie , że jest to" lek na całe zło" i tak trzeba podchodzić do sprawy żywienia."
Z całym szacunkiem - jestes swietnym specjalistą w zakresie ziołolecznictwa. Mówię to zawsze i wszystkim. I możesz być pewien... jeżeli zajdzie taka potrzeba zapukam do twoich drzwi (nie jest to groźba )
Ale aby ocenić prawidłowość diety "barfowej" pacjentów których opisujesz... musiałbyś być równie dobrym specjalistą w zakresie barfa...
Oczywiście są alergicy... jak wiesz mam takiego w domu. Nie jada krowy i barana i koniec kropka... nie jada żadnych zbóz bo gluten (nawet ten w ryzu i kukurydzy) jest silnym alergenem i aby nie sprowokowac "marszu alergicznego" (oraz dlatego ze ta skrobia psu na gwizdek bo mój pies nie potrzebuje kleju aby zostawić kalafiorka na trawniku zamiast śluzowatej kałuży)
tak więc to własnie Barf jest tym czynnikiem, który u mojego psa powoduje zero objawów, efektów alergii
jak wiesz Brutus ma także niedoczynnosć tarczycy..,. czyli objawy skórne powinny szaleć... Tutaj też Barf własnie się kłania. Bo jedynym objawem skórnym mojego psa jest piekna, lsniąca i gęsta sierść, a skóra jest blado rózowa, bez łupiezu, krost, swiądu i czego tam jeszcze.
Nie kazdy barf jest Barfem. I nie bójmy się o tym głosno powiedzieć.
A teraz przepraszam Miko... za off top. Oraz za to że zwróciłam w którymś momencie uwagę na nie czytanie etykietki, postawiłam cię za przykład... mam nadzieję, że zaliczasz sie do grupy ludzi którzy naprawde troszczą sie o psa i nie spoczną póki nie zgłebią tajników wiedzy (tutaj wstaw dowolnie)
do isabelle30,
szokujący jest każdy odbiór słowa pisanego, nie pisałabyś w ten sposób gdybyś wiedziała z jakiego szamba wyciągnęłam swojego psa i to nie jest pokazówka ale co Ciebie to obchodzi, ważne żeby tylko tobie przyklaskiwać i nie mieć nie daj panie innego zdania. Do Twojej wiadomości karmię psa gotowanym domowym ale to też Ciebie nie obchodzi, nie wyszło z barfem owszem ale mam zamiaru trzymać psa na diecie która ewidentnie mu nie służy dla samej idei że ta dieta jest najlepsza, nie tędy droga. Nigdy nie twierdziłam, że forumowicze na BŚ, robią coś nie tak nie przekręcaj moich słów to stwierdzenie jest nie fer, czytałam, pytałam, wchodziłam w dietę na nowo zgodnie ze wskazówkami z kośćmi , bez nich z jednym mięsem z drugim, i nie ma co tego tematu rozdrabniać. Twoja wyobraźnia jest bardziej wybujała niż moje działania w tym zakresie. Wyfolguj nie dorabiaj czegoś co nie miało miejsca.Tam również są różne problemy i z dietą i ze zdrowiem, jak wszędzie. Wiem najlepiej co służy mojemu psu i co mu dolega a Ty się uczepiłaś i wszystko sprowadzasz do jednego, że mi nie wyszło i co z tego. Miałam psy jeden żył 18 lat drugi 16 trzeci 6,5 roku nie jestem zupełnym laikiem, staram się słuchać ludzi ich szanować jak również i zwierzęta opieka, szacunek im należny ale Ciebie obchodzi tylko to aby kogoś zdeptać postawić w złym świetle i naprowadzić na swój sposób karmienia psa. Jakoś tak idąc twoim tokiem wypowiedzi to większość na forum to nic nie rozumiejący ludzie bez doświadczenia i robiący z psów śmietniki, czy oby na pewno tak jest. myślę że nie,
szokujący jest każdy odbiór słowa pisanego, nie pisałabyś w ten sposób gdybyś wiedziała z jakiego szamba wyciągnęłam swojego psa i to nie jest pokazówka ale co Ciebie to obchodzi, ważne żeby tylko tobie przyklaskiwać i nie mieć nie daj panie innego zdania. Do Twojej wiadomości karmię psa gotowanym domowym ale to też Ciebie nie obchodzi, nie wyszło z barfem owszem ale mam zamiaru trzymać psa na diecie która ewidentnie mu nie służy dla samej idei że ta dieta jest najlepsza, nie tędy droga. Nigdy nie twierdziłam, że forumowicze na BŚ, robią coś nie tak nie przekręcaj moich słów to stwierdzenie jest nie fer, czytałam, pytałam, wchodziłam w dietę na nowo zgodnie ze wskazówkami z kośćmi , bez nich z jednym mięsem z drugim, i nie ma co tego tematu rozdrabniać. Twoja wyobraźnia jest bardziej wybujała niż moje działania w tym zakresie. Wyfolguj nie dorabiaj czegoś co nie miało miejsca.Tam również są różne problemy i z dietą i ze zdrowiem, jak wszędzie. Wiem najlepiej co służy mojemu psu i co mu dolega a Ty się uczepiłaś i wszystko sprowadzasz do jednego, że mi nie wyszło i co z tego. Miałam psy jeden żył 18 lat drugi 16 trzeci 6,5 roku nie jestem zupełnym laikiem, staram się słuchać ludzi ich szanować jak również i zwierzęta opieka, szacunek im należny ale Ciebie obchodzi tylko to aby kogoś zdeptać postawić w złym świetle i naprowadzić na swój sposób karmienia psa. Jakoś tak idąc twoim tokiem wypowiedzi to większość na forum to nic nie rozumiejący ludzie bez doświadczenia i robiący z psów śmietniki, czy oby na pewno tak jest. myślę że nie,
isabelle30 czy byłaby taka możliwość abyś np.założyła temat barfny np.jak ułożyć dietę taka rozpiska miesięczna,jakie dodatki ,jak zacząć z barfem u psów które źle reagują na kości i surowe ogóle jak przestawić.Bardzo ciężko znaleźć informacje od A do Z.Fajny by był taki temat i jak pomocny.
Ja zgadzam się całkowicie z isabelle30. Ona nie naprowadza nikogo na „swój” sposób karmienia, ale na optymalne (a raczej nawet jedynie słuszne) żywienie psa, który jest mięsożernym drapieżnikiem. Problem leży w tym, że ona to zrozumiała oraz posiadła w tym zakresie wiedzę i praktykę metodą własnych dociekań. Czego gros właścicieli psów nie zrobi, bo im się zwyczajnie nie chce, ani w teorii, ani tym bardziej w praktyce.Retriver pisze:do isabelle30,
Miałam psy jeden żył 18 lat drugi 16 trzeci 6,5 roku nie jestem zupełnym laikiem, staram się słuchać ludzi ich szanować jak również i zwierzęta opieka, szacunek im należny ale Ciebie obchodzi tylko to aby kogoś zdeptać postawić w złym świetle i naprowadzić na swój sposób karmienia psa. Jakoś tak idąc twoim tokiem wypowiedzi to większość na forum to nic nie rozumiejący ludzie bez doświadczenia i robiący z psów śmietniki, czy oby na pewno tak jest. ,
Retriver, ludzie zadający pytania na forum mogą być jak najbardziej nie rozumiejący i bez doświadczenia – po to zasięgają porad na forach. Inni, rozumiejący i z doświadczeniem, chcą się dzielić swoją wiedzą. Rzecz w tym, czy forumowicze „w potrzebie” ZECHCĄ z tej wiedzy/porad naprawdę skorzystać. Zwykle tracą cierpliwość po bardzo krótkim czasie, uznając oraz głosząc wszem i wobec, że „u nich to BARF się nie sprawdza” oraz wynajdują mnóstwo wad BARFa na potwierdzenie swoich własnych niepowodzeń wynikających zwyczajnie z braku chęci.
Ja uważam, że nie ma BARFa, który by nie sprostał potrzebom każdego psa. Może być tylko BARF, któremu nie potrafi/nie chce sprostać właściciel. Zwykle z lenistwa. Bo dla chcącego nic trudnego.
Retriver, z ciekawości poczytałam Twoje posty na forum krakvet i barfnym świecie. W bardzo krótkim czasie stałaś się „specem” od wszystkiego, na wszystko masz „świetną” radę. Początkowo Twoje posty trochę mnie śmieszyły, potem stały się zwyczajnie denerwujące.
Myślę, że problem żywienia i dolegliwości Twojego psa to TWÓJ problem, a nie Twojego psa.
Kłócicie się, żeby za wszelką cenę udowodnić, że akurat ja mam rację i tylko ja. Czytam i czytam i widzę, że Isabelle ma ogrom wiedzy i powinniśmy z tego korzystać. Nie skorzystamy, bo nie jest wetem, tak, ale skorzystamy z rady weta, jak on zaleci suchą karmę, drogą w cholerę, gdzie jest więcej chemii niż sobie wyobrazimy. Ale to jest wet, on zaleca to i koniec. Nie neguję wiedzy wetów, bez nich nasze zwierzaki nie dałyby rady, ale nie są dietetykami i nie ma się co oszukiwać, jak sprzedadzą karmę to na niej zarobią, a o to chodzi...
Najdziwniejsze jest to, że chcemy żyć ekologicznie, kupować najzdrowsze żarcie, wybieramy z łososiem, z tym, z tamtym i jeszcze nie wiadomo z czym, a nie doceniamy zwykłego udka z kurczaka, nawet ugotowanego! Dlaczego? Bo trzeba kupić, umyć ugotować, obrać i podać. A tak - otwieramy paczkę i wsypujemy suche chrupki. Ot tak, w kilka sekund i udajemy, że nasze psiaki jedzą super, bo jedzenie drogie i ma tyle pysznych skłądników dodane... głupota i lenistwo.
kasik
Najdziwniejsze jest to, że chcemy żyć ekologicznie, kupować najzdrowsze żarcie, wybieramy z łososiem, z tym, z tamtym i jeszcze nie wiadomo z czym, a nie doceniamy zwykłego udka z kurczaka, nawet ugotowanego! Dlaczego? Bo trzeba kupić, umyć ugotować, obrać i podać. A tak - otwieramy paczkę i wsypujemy suche chrupki. Ot tak, w kilka sekund i udajemy, że nasze psiaki jedzą super, bo jedzenie drogie i ma tyle pysznych skłądników dodane... głupota i lenistwo.
kasik
Oddzielny temat barf istnieje już na tym forum .Gość pisze:isabelle30 czy byłaby taka możliwość abyś np.założyła temat barfny np.jak ułożyć dietę taka rozpiska miesięczna,jakie dodatki ,jak zacząć z barfem u psów które źle reagują na kości i surowe ogóle jak przestawić.Bardzo ciężko znaleźć informacje od A do Z.Fajny by był taki temat i jak pomocny.
Witam ponownie.
W tzw. międzyczasie z uwagi na kiepską dostępność w UK Orijena Puppy zmieniliśmy naszej 5-cio miesięcznej suczce karmę na Applaws. Problemy pojawiły się jakiś czas temu: sunia zbiera różne śmieci na spacerach, również odchody, czasem nawet próbuje własne. Ciężko jest ją upilnować, zwłaszcza że to bardzo aktywna rasa i trudno ją trzymać cały czas na smyczy nie zapewniając zbyt wiele ruchu. Drugim problemem [obok poszukiwania tych śmieci] są mocno luźne kupy, zwykle poranna jest w miarę w porządku a potem już sporo gorzej.
Zastanawiamy się czy problemem może być karma, czy raczej te śmieci które wcina na spacerach. I w ogóle dlaczego szuka takich zdobyczy. Dostawała dziennie 4 porcje po 75g, czyli łącznie 300. Pomyślałem, że może to za mało jak na tak aktywną rasę i od paru dni dostaje 4 x 85g = 340g, jednak nie widzę poprawy. Wydaje mi się, że niemało, kiedy orientacyjnym zaleceniem producenta dla tej wagi psa oraz wieku jest 270g.
Mała wpałaszowała prawie cały duży worek Applawsa niestety są te luźne kupy i śmierdzące bąki [choć nie mam pewności czy to po karmie]. Zastanawiamy się jaką karmę powinniśmy teraz kupić, czy dalej próbować Applawsa i szukać problemu w zjadanych zdobyczach [np. spróbować wyprowadzać małą w kagańcu?], czy może spróbować zmienić karmę licząc, że sytuacja z podjadaniem na spacerach i zarazem z kupami się unormuje.
Braliśmy pod uwagę np. Taste of the wild puppy - z drugiej strony nie wiem czy powinniśmy tak zmieniać, na początku Applaws wydawał się w porządku a mała chyba nie podjadała na spacerach.
Albo iść z tym do veta? Tylko boję się, że radę jaką dostanę to zmienić karmę na Royala...
Ewentualnie i zarazem na zapas, możecie podać jakiś przykład dobrej jakościowo karmy dla szczeniaków, najlepiej sprawdzonej w kwestii trawienia / przyswajania? Do tej pory braliśmy pod uwagę tylko karmy bezzbożowe, może to też pewien błąd?
W tzw. międzyczasie z uwagi na kiepską dostępność w UK Orijena Puppy zmieniliśmy naszej 5-cio miesięcznej suczce karmę na Applaws. Problemy pojawiły się jakiś czas temu: sunia zbiera różne śmieci na spacerach, również odchody, czasem nawet próbuje własne. Ciężko jest ją upilnować, zwłaszcza że to bardzo aktywna rasa i trudno ją trzymać cały czas na smyczy nie zapewniając zbyt wiele ruchu. Drugim problemem [obok poszukiwania tych śmieci] są mocno luźne kupy, zwykle poranna jest w miarę w porządku a potem już sporo gorzej.
Zastanawiamy się czy problemem może być karma, czy raczej te śmieci które wcina na spacerach. I w ogóle dlaczego szuka takich zdobyczy. Dostawała dziennie 4 porcje po 75g, czyli łącznie 300. Pomyślałem, że może to za mało jak na tak aktywną rasę i od paru dni dostaje 4 x 85g = 340g, jednak nie widzę poprawy. Wydaje mi się, że niemało, kiedy orientacyjnym zaleceniem producenta dla tej wagi psa oraz wieku jest 270g.
Mała wpałaszowała prawie cały duży worek Applawsa niestety są te luźne kupy i śmierdzące bąki [choć nie mam pewności czy to po karmie]. Zastanawiamy się jaką karmę powinniśmy teraz kupić, czy dalej próbować Applawsa i szukać problemu w zjadanych zdobyczach [np. spróbować wyprowadzać małą w kagańcu?], czy może spróbować zmienić karmę licząc, że sytuacja z podjadaniem na spacerach i zarazem z kupami się unormuje.
Braliśmy pod uwagę np. Taste of the wild puppy - z drugiej strony nie wiem czy powinniśmy tak zmieniać, na początku Applaws wydawał się w porządku a mała chyba nie podjadała na spacerach.
Albo iść z tym do veta? Tylko boję się, że radę jaką dostanę to zmienić karmę na Royala...
Ewentualnie i zarazem na zapas, możecie podać jakiś przykład dobrej jakościowo karmy dla szczeniaków, najlepiej sprawdzonej w kwestii trawienia / przyswajania? Do tej pory braliśmy pod uwagę tylko karmy bezzbożowe, może to też pewien błąd?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości