BARF
A ja jeszcze nie robiłam, choć miałam taki zamiar. Poszłam do weta w tym celu, a pani (jakaś nowa) stwierdziła, że pies za młody na takie badania (1,5 roku), a w ogóle jak nic mu nie dolega to nie ma co psa stresować... Oczy wielki zrobiłam na to, co mówi i sobie poszłam. Pójdę znowu, jak wróci moja wetka...
Ja robię regularnie podstawowe badania krwi - biochemia i morfologia. Oba psiaki mają wyniki dobre, kreatynina jest nawet w dolnej granicy, natomiast mamy/mieliśmy troszkę za wysoki stosunek wapnia do fosforu. Podaję mniej kości i powtórzę badania za jakiś czas.
Generalnie nie widzę aby barf obciążał nerki, wątrobę, więc ten argument przeciwnicy mogą między bajki włożyć.
Generalnie nie widzę aby barf obciążał nerki, wątrobę, więc ten argument przeciwnicy mogą między bajki włożyć.
Teraz zwiększyłam ilość mięsa i np. do zielonego w całości królika dodaję jeszcze mięso bez kości. Zrezygnowałam całkiem ze skorupek. Moje psy kości lubią i te, które dawałam do czyszczenia zębów tez już wliczam w bilans, wcześniej dawałam dodatkowo. Ale zęby mają piękne, a już jeden miał mieć czyszczone Na szczęście nie musi. Ktoś może powiedzieć, że to bajki, sama tez nie wierzyłam, że kilka kości może wyczyścić psu zęby, ale tak faktycznie jest
Mięsne kości powinny stanowić ok. 15% żarełka, który dostaje pies. To, czy Ty dajesz codziennie, czy co drugi dzień nie ma znaczenia. Po prostu obserwuj psa. Jak kości jest za dużo w diecie psa to będzie to widać, np. rozsypująca się biała kupa, zatwardzenia itp.
Ja mojemu nie daję kości prawie wcale - nad czym bardzo ubolewam. Nie lubi kości i już. Jak już dostanie to bierze do pyska z tak widocznym obrzydzeniem, że aż żal patrzeć. Czasem mu się coś odwidzi i zje raz na miesiąc jakąś wołową...
Ja mojemu nie daję kości prawie wcale - nad czym bardzo ubolewam. Nie lubi kości i już. Jak już dostanie to bierze do pyska z tak widocznym obrzydzeniem, że aż żal patrzeć. Czasem mu się coś odwidzi i zje raz na miesiąc jakąś wołową...
Neyi zniknął kamień z trzonowców, męczyłam się z tym dziadostwem i nic. Mycie nie pomagało, a tu proszę bach i nie ma. Suka chyba więcej je niż 15 %, nie dostaje równo wyliczone. Wszyscy mówią, że zgrubła. Zrobiła się ubita i budzi strach na dzielni wśród psów
Podacie przykładowy jadłospis waszych psów?
Podacie przykładowy jadłospis waszych psów?
Mój psiak nie jada kości, jak już wspominałam, więc opieramy się tylko na mięsie i podrobach. Warzywa i owoce nie są u nas uwzględniane w ogóle. Pies dostaje je "przy okazji"
Ogólnie na tydzień zjada 2100 g żarełka, dziennie 300g i wygląda to tak (akurat dzisiaj dzieliłam mu żarcie na tydzień):
Środa: 100g żołądków kurczaka, 200g mięsa z wieprzowej karkówki
Czwartek: 100g podrobów (żołądki i serca z kurczaka - ja je traktuje jako podroby), 200g mięsa wieprzowego z karkówki
Piątek: 175g żwaczy (wreszcie przy okazji kupiłam na spróbowanie), 125g mięsa (wieprzowe i wołowe)
Sobota: 100g serc z kurczaka, 200g mięsa z policzków wołowych
Niedziela: 100g nerek wołowych, 200g mięsa z policzków wołowych
Poniedziałek: 175g żwaczy, 125g mięsa wołowego z policzków
Wtorek: tak samo jak poniedziałek.
Jadłospis dokładniejszy, bo dzisiaj mam wolne, więc sobie pięknie wszystko rozpisałam Generalnie w naszym jadłospisie po raz pierwszy pojawiły się żwacze, bo kupiłam przy okazji na spróbowanie 1 kg, więc jadłospis nasz na ogół wygląda inaczej. Prócz tego 4x w tygodniu żółtko (białka nie lubi), olej z łososia, tran, witamina E i mieszanka z soli, alg, skorupek, drożdży, hemoglobiny.
No, tak to u nas będzie wyglądać w tym tygodniu
Ogólnie na tydzień zjada 2100 g żarełka, dziennie 300g i wygląda to tak (akurat dzisiaj dzieliłam mu żarcie na tydzień):
Środa: 100g żołądków kurczaka, 200g mięsa z wieprzowej karkówki
Czwartek: 100g podrobów (żołądki i serca z kurczaka - ja je traktuje jako podroby), 200g mięsa wieprzowego z karkówki
Piątek: 175g żwaczy (wreszcie przy okazji kupiłam na spróbowanie), 125g mięsa (wieprzowe i wołowe)
Sobota: 100g serc z kurczaka, 200g mięsa z policzków wołowych
Niedziela: 100g nerek wołowych, 200g mięsa z policzków wołowych
Poniedziałek: 175g żwaczy, 125g mięsa wołowego z policzków
Wtorek: tak samo jak poniedziałek.
Jadłospis dokładniejszy, bo dzisiaj mam wolne, więc sobie pięknie wszystko rozpisałam Generalnie w naszym jadłospisie po raz pierwszy pojawiły się żwacze, bo kupiłam przy okazji na spróbowanie 1 kg, więc jadłospis nasz na ogół wygląda inaczej. Prócz tego 4x w tygodniu żółtko (białka nie lubi), olej z łososia, tran, witamina E i mieszanka z soli, alg, skorupek, drożdży, hemoglobiny.
No, tak to u nas będzie wyglądać w tym tygodniu
Nieźle Lena, wszystko wymierzone, wyważone.. u mnie tak nie ma, bo moje odważone porcje czasem są pożerane w większości przez jednego psa, czasem przez drugiego. Bardzo rzadko zjadają po równo.
U nas w tym tygodniu był kurczak, wieprzowina, płuca cielęce, kości wieprzowe, królik, kacze jaja i suple.
U nas w tym tygodniu był kurczak, wieprzowina, płuca cielęce, kości wieprzowe, królik, kacze jaja i suple.
U mnie Taco się opieprza i tak jak wg planu powinnam wczoraj robić już kolejną rozpiskę, okazuje się, że powyższy tygodniowy jadłospis starczy psu do piątku albo soboty nawet. Nie chce się chłopakowi jeść, choć ma apetyt. Zauważyłam, że bardzo polubił policzki wołowe. Wcześniej z wołowiny dostawał szponder to nie jadł z takim apetytem. A policzki wsuwa aż mu się uszy trzęsą...
No tak Kasik, przy dwóch psach to nie tak prosto Ja tam z moim jednym zamieszania w kuchni nie mam w ogóle
Pozdrawiam!
No tak Kasik, przy dwóch psach to nie tak prosto Ja tam z moim jednym zamieszania w kuchni nie mam w ogóle
Pozdrawiam!
A ja lubię czasem to zamieszanie. śmiejemy się z mężem, że co jakiś czas otwieramy masarnię, kroimy, tłuczemy, mielimy, dzielimy, czasem zajmuje to cały dzień. Ale nie sposób u mnie dokładnie wszystkiego wyliczyć. Czasem jest tak, że cały dzień nie jedzą, czasem chcą więcej, podjadają sobie i tak....
Zamówiłam też dla nich swojskiego indyka. Już chodzi po podwórku u koleżanki i rośnie, a koleżanka straszy, że takie około 20 kg będą w tym roku. Jak ja go podzielę i pomrożę?
Zamówiłam też dla nich swojskiego indyka. Już chodzi po podwórku u koleżanki i rośnie, a koleżanka straszy, że takie około 20 kg będą w tym roku. Jak ja go podzielę i pomrożę?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości