Co ja myślę o karmieniu psa?...--->
Strasznie kocham swojego psiaka, uważają mnie tu (na wsi) za dziwaczkę bo kąpie go i chodze z nim na smyczy żeby go nie pogryzły inne tutejsze (niewychowane) kundelki. Dużo myślałam i czytałam o karmieniu psa, te różne kciążki całe poświęcone diecie, specjalne karmy, witaminy...itd. owszem jest to przydatne ale myślę, że dla psów wystawowych (moze nie wszystkich), dla psów z jakimiś problemami zdrowotnymi i takich tam. Ale po co mi to? mam 14 lat więc nie stać mnie żeby co 2-3 dni kupować przysmaki, karme z puszki i chrupki, i to wszystko oczywiście dobrej jakości bo o tanich karmach dość się naczytałam i to faktycznie syf. Wiem, że mówi się: "pies to nie człowiek więc nie moze jeść tego co my" ale karmienie psa karzdy sam powinien do psa dopasować a nie kupować karmę gotową karzdemu psu. Ja dobrze znam swojego psa i po 3 mile z nim spędzonych latach wiem co lubi, co toleruje a na co robi kwaśną minę. Wole sama mu gotować, zawsze tak było i nic mu nie zaszkodziło, ani kasza, ani ryż i ani ziemniaki wszystko oczywiście z czymś co Ozzy lubi. Nie myślcie sobię jednak, że karmie go czekaladą za którą on szaleje . Sama piekę ciasteczka i gotuję obiady bo wiem co w nich jest. Nawet w dobrej, drogiej karmie nie wiecie co tak naprawdę jest bo nikt wam prawdy nie powie. Oczywiście ja też do końca nie wiem co jest w parówce ale i tak Ozzy je je raz na jakiś czas, głównie dostaje coś typu, wątróbka, mięso kurczaka z obiadu itp. pewnie, że dawanie psu to co my jemy nie jest do końca dobre dla jego zdrowia. Ja np. daję ziemniaki z rosołkiem i mięsem ale moja koleżanka po komuni dała psom (od urodzenia mieszkającym w kojcu i NIGDY nie wypuszczanym) sałatkę typu: kukurydza, ziemniaki, marchewka... i kupe majonezu! Psy były głodne no to zjadły trochę ale potem wszystko zwróciły. Ozzy domowego obiadu nigdy nie zwrócił natomiast kupiłam mu karmę dla psa (taką kiełbasę dla psów) w sklepach zoologicznych jest ich pełno i psy to jedzą. A mój co? tak się po tym pochorował, że całą noc wymiotował, nikt nie spał a rono do weterynarza, zastrzyki przez 2 dni i antybiotyk na miejscu! A ponoć ludzie sobie tą karmę chwalili a mój pies nie może tego jeść. Z gotowych przysmaków kupuje czasem naturalnego, wędzonego gnota, tylko to. I myślę, że karzdy powinien poznać się na swoim psie co lubi i mu nie szkodzi i właśnie to mu dawać. Wiem, że znajdą się przeciwnicy takiego karmienia ale to moje zdanie. To nawet śmieszne: Mój pies nie może jeść psiego jedzenia . No cóż karmię go tak, smakuje mu, ma ładne futerko, nie choruję i niech tak zostanie. (ale oczywiście nie daję mu byle czego ze stołu).
Pamiętaj jedno
Każdy pies jest inny i inaczej przyswaja ..
a co do tych kiełbas z zoologicznego , to wcale się nie dziwię , że pies miał sensacje żołądkowe ..
Na razie masz 14 lat , za kolejne 14 będziesz mieć więcej doświadczenia co za tym idzie inny pogląd na karmienie psa.
Każdy pies jest inny i inaczej przyswaja ..
a co do tych kiełbas z zoologicznego , to wcale się nie dziwię , że pies miał sensacje żołądkowe ..
Na razie masz 14 lat , za kolejne 14 będziesz mieć więcej doświadczenia co za tym idzie inny pogląd na karmienie psa.
Jasne że nie musisz karmic psa drogimi karmami, ale pies to nie człowiek i skoro gotujesz dla rodziny to pomyśl i o nim możesz mu gotować oddzielnie bez soli i innych przypraw, a wyjdzie mu to tylko na zdrowie.
-
- Posty:72
- Rejestracja:21 sierpnia 2007, 16:16
Nie ma nic gorszego dla psa, niż normalne jedzenie. Pies to nie człowiek, ma inny żołądek, inaczej trawi, a przyprawy, niektóre składniki, czy też rodzaj przygotowania może zaszkodzić. Jeżeli nie ufasz, lub nie stać Cię na drogie karmy, najlepszym wyjściem jest przyrządzenie psu jedzenia. Ale takiego, jakie jest odpowiednie dla psa. Nie wiem skąd masz psa, ale hodowca, czy też osoba która dała ci psa, powinna Ciebie o tym poinformować, bo jak na razie szkodzisz psu. Spróbuj ryżu z gotowanym kurczakiem + warzywa. Taka papka będzie dla psa bardzo dobra, ma mięso, trochę składników odżywczych, a najważniejsze.. przyswajalne. Ale niestety, nawet gdybyś bardzo się starała nie ułożysz dobrze zbilansowanej diety dla psa, dlatego do takiego sposobu karmienia powinnaś dodać witaminy. Jak karmiłam maluszka na początku domowym, znalazłam wiele stron, jakie składniki powinien, a jakich nie może dostawać, np. na ładną sierść oliwę z oliwek. Jeżeli naprawdę chcesz dobrze dla psa, pomyśl o tym co dobre dla niego, a nie wygodne dla ciebie..
Wiedziałam, że zobacze to pierwsze zdanie a co do tego ryżu to gotuję dla niego oddzielnie! od obiadu dostaje jeśli coś zostanie a zostaje zazwyczaj jakieś mięso, ryż itp. nie daje mu byle czego ze stołu np. sosu z papryką! a co dosoli to nie dajemy jej dużo do ryżu, makaronów itd. jak ktoś chce to sobię dosoli bo my nie zużywamy nawet dla nas dużo soli bo jest niezdrowa a gdzie dla psa! jak mamy nap rosół to pies dostaje specjalnie dla niego ugotowany ryż z mięsem od rosołu i polany troche rosołem.lewandowska.marzena pisze:Pies to nie człowiek, ma inny żołądek, inaczej trawi. Spróbuj ryżu z gotowanym kurczakiem + warzywa.
Tak a ja głupi wiedząc ze moj Aris może jeśc tylko wyłącznie suchą bo co nie dostanie gotowanego to zawsze są hece, ugotowałem mu przy okazji wczoraj trochę wątróbki drobiowej i dałem tak dla urozmaicenia...no to mam...dziś czały dzien latam z nim na spacery bo ma biegunki i wymiotuje.....człowiek taki już jest....nie uczy się na swoich błędach...tylko zawsze chce dogodzić psu a efekt jest odwrotny. Czasem to aż sam siebie zadziwiam swoją głupotą
Wiem, że ani kawałka gotowanego, a zawsze się coś da od czasu do czasu, ale z tym koniec. Ma cholerną nietolerancję na gotowane i niestety tylko sucha pozostaje karma a i to długo musiałem szukać zanim znalazłem tą która się sprawdziła.
Wiem, że ani kawałka gotowanego, a zawsze się coś da od czasu do czasu, ale z tym koniec. Ma cholerną nietolerancję na gotowane i niestety tylko sucha pozostaje karma a i to długo musiałem szukać zanim znalazłem tą która się sprawdziła.
- raciborski11
- Posty:20
- Rejestracja:12 września 2007, 11:36
- Lokalizacja:racibórz
- Kontakt:
dokładnie tak jak mówisz owczarz Czasem to aż sam siebie zadziwiam swoją głupotą któryś raz z kolei dałem mice jakąś słodkość i któryś raz z kolei biegunka i wymiotyOWCZARZ pisze:Tak a ja głupi wiedząc ze moj Aris może jeśc tylko wyłącznie suchą bo co nie dostanie gotowanego to zawsze są hece, ugotowałem mu przy okazji wczoraj trochę wątróbki drobiowej i dałem tak dla urozmaicenia...no to mam...dziś czały dzien latam z nim na spacery bo ma biegunki i wymiotuje.....człowiek taki już jest....nie uczy się na swoich błędach...tylko zawsze chce dogodzić psu a efekt jest odwrotny. Czasem to aż sam siebie zadziwiam swoją głupotą
Wiem, że ani kawałka gotowanego, a zawsze się coś da od czasu do czasu, ale z tym koniec. Ma cholerną nietolerancję na gotowane i niestety tylko sucha pozostaje karma a i to długo musiałem szukać zanim znalazłem tą która się sprawdziła.
annflower - chyba masz malego pieska Mnie to by musialo pewnie z 2 kg miesa zostac jako "resztka" z obiadu zeby moje psice mogly sie tak zywic
Owczarz - z ciekawosci zapytam i abstrahujac od tego ze watroba szkodzi Twojemu psu - po co ja gotowales? W sensie - jaki jest sens poddawania obrobce termicznej miesa dla psa? (zakladam, ze kupionego w sprawdzonym zrodle).
Owczarz - z ciekawosci zapytam i abstrahujac od tego ze watroba szkodzi Twojemu psu - po co ja gotowales? W sensie - jaki jest sens poddawania obrobce termicznej miesa dla psa? (zakladam, ze kupionego w sprawdzonym zrodle).
Liwia lekko ja podgotowałem, gdyz surowego to już wogóle nie toleruje zupełnie moj pies...to jest odpowiedź na Twoje pytanie. Gotowanego podobnie, już nieraz się przekonałem no ale człowieka czasem skusi. Jednym słowem nie toleruje niczego poza suchą karmą tą którą na stałe je. Wystarczy dać 3 kawałeczki surowego czy gotowanego miesa, odrazu biegunka plus ewentualnie wymioty. No człowiek chce czasem zrobić przyjemnosc psu, ale koniec z tym, bo pies ma 5 minut przyjenosci a potem 2 dni męczarni.
Owczarz - teraz juz jasne. I ja to jestem naukowiec wiec jeszcze Cie zapytam bo mnie to frapuje. Pisales - o ile dobrze zrozumialam - ze prowadziles psa na monodiecie - dlaczego wiec nei udalo sie ustalic co go uczula?
Ja watroby nie daje zadnym zwierzakom - sto lat temu kot mi sie pochorowal straszliwie, wyczytalam wtedy ze kotom szkodzi to i zalozylam ze psom tez
Ja watroby nie daje zadnym zwierzakom - sto lat temu kot mi sie pochorowal straszliwie, wyczytalam wtedy ze kotom szkodzi to i zalozylam ze psom tez
Ja mięsa nie poddaje absolutnie żadnej obróbce termicznej - to samo tyczy się wątroby - choć tej nie daje dużo - dużo złego cholesterolu
Wątrobę uważam tylko wołową i traktuje jako cenny dodatek.
Annflower nie zrażaj sie krytyką - to jest taka osobliwość większości forum.
Ja wieżę, że na prawdę dbasz o swojego psa, a z racji na Twój wiek pewnych rzeczy dopiero sie uczysz. Ja mając trochę więcej na karku też cały czas coś zmieniam i analizuję. Mięsko surowe, trochę wątróbki, mielonych warzyw, ryżyk, ewentualnie jakiś preparat witaminowy. Nic więcej Twojemu psu nie trzeba oprócz Twojej miłości.
pozdrawiam
Wątrobę uważam tylko wołową i traktuje jako cenny dodatek.
Annflower nie zrażaj sie krytyką - to jest taka osobliwość większości forum.
Ja wieżę, że na prawdę dbasz o swojego psa, a z racji na Twój wiek pewnych rzeczy dopiero sie uczysz. Ja mając trochę więcej na karku też cały czas coś zmieniam i analizuję. Mięsko surowe, trochę wątróbki, mielonych warzyw, ryżyk, ewentualnie jakiś preparat witaminowy. Nic więcej Twojemu psu nie trzeba oprócz Twojej miłości.
pozdrawiam