Suczka z rakiem, proszę (bardzo) o pomoc...
jest to wręcz obowiązek. Ryzyko zależne jest zaś od nowotworu. Po usunięciu zmian powinny one być poddane badaniu histopatologicznym aby znać tą odpowiedź.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Kurcze to dlaczego nam nic nasz lekarz nie powiedział o rtg
zapytaj lekarza
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Bardzo Panu dziękuję, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, bo bardzo się tego boję Tragedia za tragedią
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Jeszcze zapytam czym grozi nie zrobienie rtg przed operacją? Jestem ciekawa co mój wet po prostu powie jak go zapytam o rtg i nie wiem czym grozi nie zrobienie go.
zrobieniem operacji dla operacji , bo jeśli są przyerzuty to już operacja z reguły nie jest potrzebna.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Oby ich nie było. A wogóle jeśli nie daj Boże po operacji wystąpią przerzuty to wtedy już tylko eutanazja? Czy pies z przerzutami może jeszcze żyć? Może nie powinnam na razie myśleć o takich rzeczach
dokładnie nie rozmawiajmy o tym teraz.
-
- Posty:6
- Rejestracja:31 marca 2010, 21:13
Mój weterynarz NIE podjął decyzji o nieusuwaniu tych paru guzów, które zostały, bo ich po prostu nie zauważył.
koteczek - wet mojej Suni zrobił rtg, ale powiedział, że guzów się nie bada po wycięciu, bo to nic nie daje - jeśli będziemy wiedzieć, że są złośliwe to i tak nic nie zrobimy... Więc pogadaj ze swoim - teraz przynajmniej wiesz o co pytać...
Panie Doktorze - co z ryzykiem przy narkozie? Sunia ma 14 lat, ciężko oddycha podczas snu i ma podobno jakieś szmery w serduszku. Poprzednią narkozę zniosła w miarę dobrze (następnego dnia juz chodziła prawie normalnie), ale nie wiem czy to się jakoś nie kumuluje w organizmie... Trzeba odczekać jakis czas po operacji, czy usuwać te guzy, które zostały jak najszybciej?No i jeszcze jej się całkowicie ranka nie zagoiła...
koteczek - wet mojej Suni zrobił rtg, ale powiedział, że guzów się nie bada po wycięciu, bo to nic nie daje - jeśli będziemy wiedzieć, że są złośliwe to i tak nic nie zrobimy... Więc pogadaj ze swoim - teraz przynajmniej wiesz o co pytać...
Panie Doktorze - co z ryzykiem przy narkozie? Sunia ma 14 lat, ciężko oddycha podczas snu i ma podobno jakieś szmery w serduszku. Poprzednią narkozę zniosła w miarę dobrze (następnego dnia juz chodziła prawie normalnie), ale nie wiem czy to się jakoś nie kumuluje w organizmie... Trzeba odczekać jakis czas po operacji, czy usuwać te guzy, które zostały jak najszybciej?No i jeszcze jej się całkowicie ranka nie zagoiła...
ja staram się nie operować zwierząt częściej niż co 3-4 tyg chyba, że sytuacja tego wymaga. Przy problemach kardiologicznych robię wcześniej EKG i podejmuję decyzję o znieczuleniu.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Właścicielko mogłabyś mi powiedzieć czy po takiej operacji pies może wychodzić na dwór? My mieszkamy na parterze, problem znoszenie po schodach jest do zrobienia, tylko bałabym się, że ją za tą ranę chwycę, bo suczka jest malutka. Nigdy nie miałam psa po operacji i nie mam o tym zielonego pojęcia
Jeszcze pytanie do Pana doktora Jeżeli byłby to guz złośliwy to wtedy zawsze występują przerzuty czy niekoniecznie? Bo lekarz nam mówił, że większość guzów w tych miejscach jest złośliwych
Jeszcze pytanie do Pana doktora Jeżeli byłby to guz złośliwy to wtedy zawsze występują przerzuty czy niekoniecznie? Bo lekarz nam mówił, że większość guzów w tych miejscach jest złośliwych
po operacji zwierzę normalnie chodzi. Jeśli zaś guz jest złośli mogą wystąpić przerzuty. Nie ma gwaracji , że wystąpią ale prawdopodobieństow rośnie im bardziej zwleka się z operacją.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
O kurcze to mnie Pan nie pocieszył. Ja to zauważyłam w listopadzie, ale były to wtedy właściwie nawet takie grudki tylko zauważalne przy wymacaniu, chyba wtedy trzeba było operować, a nam wet powiedział, że poczekamy, że jak się nie będzie powiększać to zostawimy, a dopiero jak się powiększy to konieczna będzie operacja
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Jesteśmy po wizycie. Niestety asystent naszego weta nie może teraz dopiero po weekendzie majowym. Ale nasz wet skierował nas do kliniki do Bielska na rtg, żeby sprawdzili czy są w ogóle kwalifikacje do operacji, czy nie ma już przerzutów i jeśli są kwalifikacje to, żeby od razu tam zrobili operację, bo nie ma co czekać. Zadzwoniłam do tej kliniki i jesteśmy umówieni na jutro po 8 rano. Ale się tego boję. Jeszcze ona ma czasem ciężki oddech.
-
- Posty:6
- Rejestracja:31 marca 2010, 21:13
Koteczek555 - tuż po operacji problem z chodzeniem jest o tyle o ile silnie działa narkoza - jeśli chodzi o ranę to ja nie pozwalałam Suni wchodzić na strome schody, a z paru schodków, które prowadzą na podwórko zniosłam ją parę razy, a potem sama już delikatnie schodziła. Obejmij ją ręką jakby dookoła łapek (a nie łap pod brzuchem) i idziecie. A po trwace - tak jak Pan Doktor pisał łazi sobie sama. Musisz tylko uważać na szwy, bo moja jak tylko przestało boleć zaczęła je wygryzac i nie było ludzkiej siły, żeby ją powstrzymać. Przedzierała się przez pooperacyjny fartuszek, braliśmy na zmianę urlop w pracy, żeby z nią siedzieć, ale w nocy już nie zawsze udawało się ją upilnować. ale to może też zależeć od pieska.
Panie Doktorze zgłoszę się z Sunią do Pana jeśli można. Pomimo, że guzy chyba na razie nie rosną wolałabym je usunąć, zresztą Pan mi pewnie powie co najlepiej zrobić.
Panie Doktorze zgłoszę się z Sunią do Pana jeśli można. Pomimo, że guzy chyba na razie nie rosną wolałabym je usunąć, zresztą Pan mi pewnie powie co najlepiej zrobić.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości