Suczka z rakiem, proszę (bardzo) o pomoc...
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
A może mógłby Pan polecić jakąś dobrą lecznicę/klinikę/przychodnię w Bielsku-Białej? Bo teraz czasu nie było na szukanie, ale teraz póki się wygoi to można znaleźć coś tańszego, ale jednocześnie dobrego. Bo wszyscy mówią, że ta co byłyśmy strasznie zawyża ceny, a że nie równa się to kompetencji
oj niestety w Belsku nie potrafię doradzić.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
A kojarzy Pan weterynarzy z Ustronia?
niestety w ogóle.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Saruśka ma już zdjęte wszystkie szwy Wszyscy ją bardzo polubili, bo rzadko się im takie grzeczne psiaki zdarzają Za 2 miesiące operacja drugiej strony. Szkoda, że wyniki histopatologii po angielsku, bo chciałam sobie dokładnie przeczytać, a ja z angielskiego noga jestem
i co tam z sunieczką?pianistka pisze:Niestety sama nie wiem co robić.
W sumie czekam ....
Jeżeli chodzi o serce i krążenie jest doskonałe. Suka ma chęć do walki, domaga się jedzenia, picia.
Po chwili mamy regres Vala nie może ustać na łapach, cała się trzęsie i mam wrażenie że patrzy sie na mnie z wyrzutem
Vala na początku tego msc zaczęła 17 rok życia, przez kilka msc stan był bez mian - ani dobry ani zły.
Chęć do miski jest nadal, chęć żeby ją gdzieś tam pogłaskać jak akurat se wybudzi jest. Nauczyła się że jak np. upadnie i nie może się pozbierać to nas wzywa na pomoc.
Wzrok siada, słuchu juz prawie nie ma, węch jeszcze działa w ograniczonym zakresie...
Zaczyna chyba jednak wchodzić w ostatnią fazę ... i ze względu na wiek i na chorobę.
Zobaczymy ile wytrzymamy tak żeby Ona się nie męczyła a my z nią.
Chęć do miski jest nadal, chęć żeby ją gdzieś tam pogłaskać jak akurat se wybudzi jest. Nauczyła się że jak np. upadnie i nie może się pozbierać to nas wzywa na pomoc.
Wzrok siada, słuchu juz prawie nie ma, węch jeszcze działa w ograniczonym zakresie...
Zaczyna chyba jednak wchodzić w ostatnią fazę ... i ze względu na wiek i na chorobę.
Zobaczymy ile wytrzymamy tak żeby Ona się nie męczyła a my z nią.
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Pianistka jak się miewa sunia? U nas stwierdzono kardiomiopatię rozstrzeniową i zastanawiam się czy jest sens operować drugą stronę. I czy ktoś wie jak to możliwe, że mijają 4 miesiące, a szwy ze środka jeszcze się nie rozpuściły? Są blisko skóry i dalej czuć je pod palcami
Koteczek, to raczej nie szwy tylko zrosty na bliznach.
Vala odeszła 29 lipca ... Musiałam niestety podjąć decyzję czy przedłużać i próbować przedłużyć jej cierpienie jeszcze kilka dni czy jej darować spokojne odejście, bo rak i związany z nim ból wygrywał w oczach ... W ciągu tygodnia wdała się kolejna ropiejąca przetoka, istniejąca powiększyła się bardzo a na węzłach chłonnych pojawiały się z dnia na dzień kolejne groszki ... a Ona przestała już walczyć ...
Vala odeszła 29 lipca ... Musiałam niestety podjąć decyzję czy przedłużać i próbować przedłużyć jej cierpienie jeszcze kilka dni czy jej darować spokojne odejście, bo rak i związany z nim ból wygrywał w oczach ... W ciągu tygodnia wdała się kolejna ropiejąca przetoka, istniejąca powiększyła się bardzo a na węzłach chłonnych pojawiały się z dnia na dzień kolejne groszki ... a Ona przestała już walczyć ...
-
- Posty:71
- Rejestracja:19 kwietnia 2010, 12:16
Bardzo przykre To są niestety szwy, wet też to potwierdził, ale, że nie dają żadnych odczynów.
jest konieczne. Rysyko przerzutów ocenia się po badaniu histopatologicznym usunietych zmian.