Mój bokserek, charakterek jeden, skończył dwa lata i chodzi czasem bardzo dobrze. Ale co było na początku, koszmar. Nie pozwolił sobie załozyc malenkiej tasiemkowej obroży, po prostu wpadał w chisterie i chował się, obrażony. Nie było mozliwości od razu założenia mu obroży, jak to niektórzy radzili. Z chodzeniem na smyczy jeszcze gorzej było, po 3-4 miesiącach zaczelismy czasem wychodzić na spacery i to musieliśmy isc w jakims celu. Charakter jeden, żadnego sposobu nie było na niego. Potem wiele miesięcy chodzenia na spacery na smyczy i ....... nauczył się czasem bardzo dobrze. Po prostu jak ma cel, to idzie, bez zadnego problemu.
W przypadku mojego bokserka nie pomogłaby nawet kolczatka, a wręcz przeszkodziłaby, bo chodzi o to, żeby pies wiedział, że jego spacer ma cel i musiał poczuć to sam, że warto wychodzić, że to jest interesujace. Uważam, ze na psa takiego jak mój, charakterka, działają tylko i wyłącznie podniety, zaintersowanie czymś (szczególnie głos i jak coś się dzieje) wówczas jest idealnym, dobrze ułozonym psem.
chodzenie na smyczy
Witam
Mam problem z moim 6-miesięcznym psiakiem a nawet kilka. Zaczęło się od tego, żestrasznie ciągnął do przodu więc zastosowałam się do porad (stawanie, lub chodzenie do przodu i w tył az się uspokoi. Podziałało i przez parę dni było super. Chodził ślicznie. Ostatnio jednak odkrył metodę biernego oporu, jak coś mu się nie podoba to staje jak wryty, więc ja też , czekam aż mu się znudzi i po jakimś czasie rusza, ale już nie chodzi dziarsko jak kiedyś tylko całyczas stawia lekki opór, nie da rady iść z nim szybciej, on cały czas trzyma się z tyłu co jakiś czas próbując gdzieś zboczyć. Mam już troche dosyć.
Cięzko go czymkolwiek zainteresowac. Smakołyki nęcą go do czasu az je dostanie i potem znowu tyłuje. Bawić lubi się raczej tylko z innymi psami. Rzucać piłke to mogę raczej sobie lub innym psiakom, on w tym czasie trawe wacha Czym go nęcić? Jak budować porozumienie? ?
Mam problem z moim 6-miesięcznym psiakiem a nawet kilka. Zaczęło się od tego, żestrasznie ciągnął do przodu więc zastosowałam się do porad (stawanie, lub chodzenie do przodu i w tył az się uspokoi. Podziałało i przez parę dni było super. Chodził ślicznie. Ostatnio jednak odkrył metodę biernego oporu, jak coś mu się nie podoba to staje jak wryty, więc ja też , czekam aż mu się znudzi i po jakimś czasie rusza, ale już nie chodzi dziarsko jak kiedyś tylko całyczas stawia lekki opór, nie da rady iść z nim szybciej, on cały czas trzyma się z tyłu co jakiś czas próbując gdzieś zboczyć. Mam już troche dosyć.
Cięzko go czymkolwiek zainteresowac. Smakołyki nęcą go do czasu az je dostanie i potem znowu tyłuje. Bawić lubi się raczej tylko z innymi psami. Rzucać piłke to mogę raczej sobie lub innym psiakom, on w tym czasie trawe wacha Czym go nęcić? Jak budować porozumienie? ?