Gonienie ptaków
Masz psa myśliwskiego, którego przeznaczeniem jest wypłaszanie ptactwa. Najpierw powinnaś skupić się na szkoleniu podstawowym. Poprawić jego posłuszeństwo i skupianie na Tobie. Zainteresuj się może literaturą o szkoleniu myśliwskim.
Tak jak pisała Seiti, podstawą jest skupienie uwagi psa na przewodniku (polecenie patrz - pies patrzy przewodnikowi w oczy) i oczywiście przywołanie, wytrenowane w bezpiecznym terenie. Nie uda Ci się wyeliminować naturalnego instynktu psa - ten instynkt trzeba przekierować na czynności, które Ty psu polecisz wykonać. Najlepiej poszukaj dobrej szkoły posłuszeństwa w swojej okolicy.
Zapisz się razem z psem na szkolenie. Ułatwi Ci to wychowanie i poskromienie pełnego energii zwierzaka. Szkoleniowiec pokaże również jak wykorzystać potencjał pieska. Jeżeli nie możesz sobie poradzić nie zwlekaj zbyt długo. Im później tym więcej czasu zajmie oduczenie się złych nawyków, Twoich i psiaka.
To wybacz, ale w takim razie to szkolenie jest do kitu.
Ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie, zwiększając stopień trudności; wprowadzaj nowe bodźce po opanowaniu jednego poziomu. Psa muszą nieść do ciebie jego mięśnie, to musi być odruch, że przybiega do przewodnika. Instynktu nie wyeliminujesz, ale możesz go okiełznać. Myślę, że wam przydałoby się zasięgnąć opinii myśliwych i liźnięcie ich metod.
Dla mojej suki silnym bodźcem są bawiące się psy, ona szybko by je rozgoniła. Kiedy widzę je z daleka i zauważam, że zaczyna się nimi interesować, więc szacuję w jakiej odległości je miniemy i czy nie przekroczę magicznej granicy odległości. Jeśli nie, przywołuje ją do nogi i psy mijamy na komendzie "noga" z odwróceniem uwagi od psów, jeśli odległość będzie zbyt mała, a suka zaczyna się w nie wgapiać i jest wyraźnie nimi zainteresowana, wtedy wypowiadam komendę, która jest u nas takim przerywnikiem zachowania, zapinam ją na smycz i idziemy w inną stronę. Reaguję zanim dostanie impuls. Dużą rolę odgrywa jej posłuszeństwo, i to nie jest instynkt (mojej wiewiórka może kankana zatańczyć przed nosem, a ta tylko popatrzy). Czasami pozwalam jej iść do bawiących się, lecz znajomych psów. Idzie po wykonaniu czegoś i na komendę.
Czemu się nie dopytasz szkoleniowca, co zrobić w takich sytuacjach? Ona się skupia i słucha tylko na placu szkoleniowym? Na Twoim miejscu wykorzystałabym jej instynkt i poszła na szkolenie myśliwskie.
Ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie, zwiększając stopień trudności; wprowadzaj nowe bodźce po opanowaniu jednego poziomu. Psa muszą nieść do ciebie jego mięśnie, to musi być odruch, że przybiega do przewodnika. Instynktu nie wyeliminujesz, ale możesz go okiełznać. Myślę, że wam przydałoby się zasięgnąć opinii myśliwych i liźnięcie ich metod.
Dla mojej suki silnym bodźcem są bawiące się psy, ona szybko by je rozgoniła. Kiedy widzę je z daleka i zauważam, że zaczyna się nimi interesować, więc szacuję w jakiej odległości je miniemy i czy nie przekroczę magicznej granicy odległości. Jeśli nie, przywołuje ją do nogi i psy mijamy na komendzie "noga" z odwróceniem uwagi od psów, jeśli odległość będzie zbyt mała, a suka zaczyna się w nie wgapiać i jest wyraźnie nimi zainteresowana, wtedy wypowiadam komendę, która jest u nas takim przerywnikiem zachowania, zapinam ją na smycz i idziemy w inną stronę. Reaguję zanim dostanie impuls. Dużą rolę odgrywa jej posłuszeństwo, i to nie jest instynkt (mojej wiewiórka może kankana zatańczyć przed nosem, a ta tylko popatrzy). Czasami pozwalam jej iść do bawiących się, lecz znajomych psów. Idzie po wykonaniu czegoś i na komendę.
Czemu się nie dopytasz szkoleniowca, co zrobić w takich sytuacjach? Ona się skupia i słucha tylko na placu szkoleniowym? Na Twoim miejscu wykorzystałabym jej instynkt i poszła na szkolenie myśliwskie.
I to jest klucz. Doprowadzenie do tego, by pies przybiegał na zawołanie kiedy już zacznie gonić ptaka to ekstremalnie trudne zadanie, wiele godzin pracy przez wiele miesięcy. Trzeba wypracować metody unikania tego zachowania wcześniej, to wymaga nie tylko wyszkolenia psa, ale przede wszystkim czujności i opanowania ze strony właściciela. Trzeba ze szkoleniowcem (a lepiej z zoopsychologiem lub behawiorystą) opracować dokładny plan spaceru i scenariusz na każdą kłopotliwą sytuację.Seiti pisze:Reaguję zanim dostanie impuls.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Ci dwaj ostatni, o ile nie układają psów myśliwskich, są w tej sytuacji zupełnie zbędni.mmistique pisze:Trzeba ze szkoleniowcem (a lepiej z zoopsychologiem lub behawiorystą)
Sprawa dotyczy zachowań łowieckich i psa rasy myśliwskiej. Z takim czymś nie zgłaszamy się do byle kogo. Szukamy osoby, która zna od podszewki i z doświadczenia emocje jakie towarzyszą przy tym psu. Najlepiej poszukać pomocy wśród myśliwych lub osób biorących udział w konkursach pracy psów myśliwskich. To oni będą najbardziej pomocni.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości