Mam dużego pieska, który od szczeniaka "odstawał" od reszty swojego rodzeństwa. Kupowałam mu zabawki, jednak on wolał bawić się ze mną. Stwierdziłam, że to dobrze, że pies wybiera mnie i schowałam wszystkie zabawki. Ostatnio byłam na spacerze i zobaczyłam, jak piesek aportuje zabawkę rzucaną przez jego pana i zachciało mi się, żeby i mój tak potrafił. Pobiegłam do sklepu i kupiłam dużą, gumową i piszczącą kość. Wszystkie moje psy, które miałam uwielbiały takiego typu zabawki, więc myślałam, że to będzie strzał w 10. Dałam ją psu, powąchał i tyle z zabawy. Nawet nie chciał wziąć do pyska. Następnego dnia zabrałam zabawkę i smakołyki na dwór i zaczęłam "naukę". Rzucam, pies już na starcie cieszy się jak oszalały i biegnie.. dobiega do zabawki, okrąża ja i biegnie do mnie zadowolony. Ok, rzucam drugi, trzeci raz i jest tak samo. Za setnym razem moja sunia biegnie i tym razem szok, bierze zabawkę do buzi, raz ją ścisnęła, bo zabawka wydała odgłos i pies od razu ją wypluł. Ale genialna ja, pewnie źle, że to zrobiłam ciesząc się jak nienormalna nagrodziłam pieska i tak od tamtej pory pies biegł za zabawką, raz ugryzł i wracał po nagrodę.
![Sad :(](./../images/smilies/icon_sad.gif)
Z 5 razy udało się mojej psiuni przynieść mi zabawkę i o dziwo położyła ją koło mnie (choć to kwestia przypadku). Nie wiem co robić. Może on się boi tego piszczenia? Chociaż gdy już ma ją w pysku to naciska ją parę razy i nic jej to nie przeszkadza, tylko na początku się trochę dziwiła czemu to coś piszczy. Nie wiem co robić
![Sad :(](./../images/smilies/icon_sad.gif)
Nie oczekuję, że będzie umiała aportować po jednym dniu, ale ja nie wiem jak w takim przypadku to w ogóle zacząć. Co czytam w internecie, to ludzie mają problem w stylu "pies nie oddaje patyka albo z nim ucieka". Proszę nie krytykujcie, nie mam dużego doświadczenia.
![Laughing :lol:](./../images/smilies/icon_lol.gif)