Co myślicie kiedy słyszycie w TV: "Pies zerwrwał się z łańcucha i zagryzł
8-letnią dziewczynkę" albo "Wilczur wybiegł z posesji i pogryzł małego chłopca"? Ludzie wtedy mówią "Paskudny pies", "Po co trzymać takie zwierzę?", "Strach tu żyć" i wtedy dzieci jak i dorośli świadomi tego co się stało omijają wielkim łukiem psy te duże jak i czasem te małe. Czasem omijają je tak do końca życia, nie lubią psów i nie chcą ich mieć. To smutne Ludzie a zwłaszcza dzieci nie powinny bać się psów! Zaóważcie, że zawsze gryzą/zagryzają psy po przejściach, na łańcuhach a zwłaszcza psy nie odpowiedzialnych "właścicieli" właściwie to pseudowłaścicieli. Dlaczego ludzie nie dbają o psy, nie tresują? Tego nie mogę pojąć Znam małego chłopca którego pies ugryzł w łokieć, mój pies jest przyjaźnie nastawiony a chłopies jak go zobaczył to uciekł i się rozbeczał. Zato mój sąsiad ma psa (jakąś mieszankę pitpulla, amstafa czy coś podobnego). Wychodzi z nim tylko na chwilę na smyczy, tak pies siedzi w małym jak na jego rozmiary kojcu z niską budą i biega po ZAMAŁYM jak na niego podwórku. Nie jest do końca opłotowane więc pies zrobi krok i zaraz go wołają, szczują nim koty bo słyszałam "Po**** bierz go!" Szczeże mówiąc mieszkam obok i nigdy nie widziałam żeby ten pies biegał. W nocy piszczy jak szczeniak i nie chodzi w kagańcu. Ale co ja mogę? Uwagi im nie zwrócę bo przyznaję, że mili to oni nie są . Dlaczego tak się dzieje i co ja mam zrobić? bo strach z psem na spacer wyjść.
"Psy gryzą!"
To jest mentalnośc ludzka. Jak moja babcia dowiedziała się, że chcę dobermana to powiedziała, że zwariowałam i chcę do domu mordercę sprowadzić. Nie ma psów agresywnych są tylko nieodpowiedzialni własciciele. Często na forach pojawia sie problem agresji na pytanie, czy pies był szkolony słychać często "A po co?". W mojej rodzinie śmieją się ze mnie, jak mówię czym powinny być karmione psy, że trzeba je szczepić odrobaczać, wyprowadzać, szkolić. Każdy uważa, że mam 16 lat i gó... wiem. Dla większości wiedzę o psach ciężko zastosować w praktyce, bo nie chce im się.
Przed chwilą wyszła ode mnie koleżanka, któa marzyła o beaglu. Teraz już nie chce psa, po tym jak zobaczyła ile jest obowiązków z psem sąsiadów [spacery, karmienie]. Usłyszałam, że ten szczeniak gryzie, jak się go weźmie na ręce. Powiedziałam, że jesli właściciele nie zaczną się odpowiednio zachowywać w takiej sytuacji, to pies zacznie gryźć na całego. Co usłyszałam? "No weź, nie przesadzaj! Co możesz zrobic jak bierzesz szczeniaka na ręce a on zaczyna Cie gryźć?" Powiedziałam, że wystarczy do skutku w takiej sytuacji stawiać go na ziemi, mówić nie wolno/fe i zostawiać go samego na jakiś czas. Była zszokowana tak prostym rozwiązaniem. Na przykładzie tej dziewczyny przekonałanm się, że nieodpowiedzialni przyszli właściciele psów, są bliżej niż sądziłam.
A z kolei chłopak, któy jest z tych, których strach się bać wynosił na rękach małego boksera, a na pytanie kumpla czego nie postawi go na ziemi i nie pozowli mu pobiegać z innym psem powiedział 'Nie, bo mój ma kwarantannę". Rozgadałam się. Jednak chodzi mi głównie o to, że wszystkie niewłaściwe wychowane i źle ułozone psy budzące grozę, bo są agresywne są "produktem ubocznym" chorych ambicji nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy psa kupili, bo to było ich marzenie, a nie maja zielonego pojęcia co dalej z nim zrobić.
Przed chwilą wyszła ode mnie koleżanka, któa marzyła o beaglu. Teraz już nie chce psa, po tym jak zobaczyła ile jest obowiązków z psem sąsiadów [spacery, karmienie]. Usłyszałam, że ten szczeniak gryzie, jak się go weźmie na ręce. Powiedziałam, że jesli właściciele nie zaczną się odpowiednio zachowywać w takiej sytuacji, to pies zacznie gryźć na całego. Co usłyszałam? "No weź, nie przesadzaj! Co możesz zrobic jak bierzesz szczeniaka na ręce a on zaczyna Cie gryźć?" Powiedziałam, że wystarczy do skutku w takiej sytuacji stawiać go na ziemi, mówić nie wolno/fe i zostawiać go samego na jakiś czas. Była zszokowana tak prostym rozwiązaniem. Na przykładzie tej dziewczyny przekonałanm się, że nieodpowiedzialni przyszli właściciele psów, są bliżej niż sądziłam.
A z kolei chłopak, któy jest z tych, których strach się bać wynosił na rękach małego boksera, a na pytanie kumpla czego nie postawi go na ziemi i nie pozowli mu pobiegać z innym psem powiedział 'Nie, bo mój ma kwarantannę". Rozgadałam się. Jednak chodzi mi głównie o to, że wszystkie niewłaściwe wychowane i źle ułozone psy budzące grozę, bo są agresywne są "produktem ubocznym" chorych ambicji nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy psa kupili, bo to było ich marzenie, a nie maja zielonego pojęcia co dalej z nim zrobić.
nikt więcej się nie wypowie?
-
- Posty:30
- Rejestracja:26 lipca 2007, 08:31
- Lokalizacja:WROCŁAW
- Kontakt:
Moim zdaniem to nie wina psów tylko właścicieli. Ugryźć może mały kundelek, a amstaf czy doberman mogą być potulne jak owieczki. Mnie ugryzła suczka (kundelek). Fakt, że było to już kilkanaście lat temu, ale pamiętam.
Teraz mam w domu mieszankę owczarka niemieckiego. Po tym jak ją wzięliśmy też słyszeliśmy, że to za duży pies, że nie zapanujemy nad nią. Że lepiej byłoby wziąć mniejszego psa, bo taki przynajmniej krzywdy nie zrobi. Wychodząc z Fibi na spacery nie szczuję jej, nie każę jej ganiać za gołębiami czy kotami. Zresztą w domu mam królika i chyba zdaje sobie sprawę, że nie wolno. Ale to kwestia wychowania psa.
Pozdrawiam
Teraz mam w domu mieszankę owczarka niemieckiego. Po tym jak ją wzięliśmy też słyszeliśmy, że to za duży pies, że nie zapanujemy nad nią. Że lepiej byłoby wziąć mniejszego psa, bo taki przynajmniej krzywdy nie zrobi. Wychodząc z Fibi na spacery nie szczuję jej, nie każę jej ganiać za gołębiami czy kotami. Zresztą w domu mam królika i chyba zdaje sobie sprawę, że nie wolno. Ale to kwestia wychowania psa.
Pozdrawiam
Tak. To jaknajbarzdiej wina ludzi! Denerwuje mnie jeszcze jedno. Kiedy mówię o psach, rasach czy o ich zachowaniu często słyszę (prawie zawsze): "...no bo niektóre rasy są naprawdę głupie", "...no to wina ludzi ale niektóre psy są po prostu głupie" no i często ludzie mówią, że takie rasy jak cocker spaniel, pudel to strasznie głópie psy! Czy ci ludzie mózgów nie mają? Pudel to jeden z najmądrzejszych psów a zawdzięcza sobię tą mylną opinie przez ludzi którzy obcinają im futro w pompony, przypinają kakardki i ubierają w sukienki. Faktycznie taki pies głupio wygląda ale to nie jego wina, powinno się wtedy mówić "...no bo ten człowiek jest taki głupi" no i przede wszystkim karzdy pies będzie głópi jeśli się go dobrze nie wychowa i nie okarze szacunku bo psy bite i trzymane na łańcuchu głupieją. I znowu wina człowieka bo głupieją przez niego!
Posiadam 3 letniego cockiera spaniela i niestety jest agresywny.. ;< próbowałam już chyba wszystkich sposobów i nic...;/ Musze przyznać że to są psy uparte i wredne.. ;/ przynajmiej mój jest taki... a nie znam osoby która ma Spaniela i jej pies jest przynajmiej posłuszny... i niemoge się zgodzić z wpisami na któych jest że jest to wina ludzi ponieważ są to psy jak wcześniej wspomniałam uparte... Więc jeśli już ktoś się decyduje na tej rasy psa powinien mieć przynajmiej jakieś doświadczenie... Pozdrawiam ..
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no zaraz się położę ze śmiechu. Jak to łatwo napisać: to nie moja wina! Takiego mam psa i koniec!
Czy to TYLKO wina właścicieli? Chyba nie do końca. Psy są jak dzieci - jedne układne, drugie charakterne. Problemem właściciela jest zrozumieć psa i dobrać tresurę pod jego charakter. A nie każdy bawi się w psiego psychologa, przeważnie pies w domu po prostu jest i już.
Kiedy miało się urodzić moje dziecko, zbierałam informacje od znajomych, jak tu przysposobić psa do nowego mieszkańca. No bo wiadomo, pies zazdrosny, pogryzie, zagryzie i zakopie w ogródku. Jeden znajomy przypomniał sobie, że jego pies ( ON-ek) już przed urodzeniem dziecka na widok wyprawki (materacyk, łóżeczko itp.) zachowywał się agresywnie. Nie czekając na skutki po prostu znaleźli psiakowi dobry dom, wybierając mniejsze zło.
U mnie - wzorem znajomych psiarzy - dziecko i pies od małego pod kontrolą byli asymilowani. Na początku psina była smutna (spadła z piedestału jedynego pieszczocha w domu) jednak z czasem sytuacja się unormowała i dziecko stało się jednym z domowników, od którego można łatwo wyegzekwować smaczny kąsek. Od początku jednak pies nie wykazywał śladów agresji w stosunku do dziecka, nie był również karcony za zbliżenie się, obwąchanie czy polizanie.
CZY JESTEM PEWNA ŻE NIE UGRYZIE?
NIE !!! Bo to tylko pies. Nie ugryzie celowo, złośliwie. Jednak może się zdarzyć, że ugryzie - bo zostanie zaatakowany przez dziecko, zaskoczony itp. Już raz teściowa, siedząc obok psa nie upilnowała - "bo mała tak ładnie tuliła się pieskowi do brzucha"... i mało nie doszło do tragedii, kiedy dziecko w ten brzuch psa ugryzło. Naturalnym odruchem psa było wyszczerzenie zębów - z buzią minęły się o milimetry. A gdyby była konieczna interwencja lekarza? Moja nad wyraz spokojna psina trafiłaby na czołówki gazet jako "wściekły pies, który gryzie dzieci".
Inny przypadek: koleżanka miała dalmatyńczyka. Obecnie ma wyżła - oba przypadki rodowodowe, po tresurze ale w zastępstwie za wnuki rozpuszczone przez "babcię" jak dziadowski bicz. Niedawno koleżanka robiła podsumowanie, kogo ze znajomych dalmatyńczyk NIE ugryzł - okazało się, że praktycznie każdego poczęstował takim czy innym ale zawsze złośliwym kłapnięciem. Wyżeł - pomimo takich samych warunków wychowawczych - nie ugryzł nikogo.
Jak widać, nie do końca jest to wina właścicieli. To tak, jak zwalić na rodziców całe błoto za złe wychowanie dziecka. A jednak z jednego gniazda wychodzą i te dobrze wychowane i "czarne owce".
Inną sprawą jest nagłaśnianie przypadków pogryzienia przez media. Ale media zawsze będą szukać sensacji - jedyną radą jest prostowanie i uświadamianie ludzi, na czym polega "trzymanie" psa w domu.
Kiedy miało się urodzić moje dziecko, zbierałam informacje od znajomych, jak tu przysposobić psa do nowego mieszkańca. No bo wiadomo, pies zazdrosny, pogryzie, zagryzie i zakopie w ogródku. Jeden znajomy przypomniał sobie, że jego pies ( ON-ek) już przed urodzeniem dziecka na widok wyprawki (materacyk, łóżeczko itp.) zachowywał się agresywnie. Nie czekając na skutki po prostu znaleźli psiakowi dobry dom, wybierając mniejsze zło.
U mnie - wzorem znajomych psiarzy - dziecko i pies od małego pod kontrolą byli asymilowani. Na początku psina była smutna (spadła z piedestału jedynego pieszczocha w domu) jednak z czasem sytuacja się unormowała i dziecko stało się jednym z domowników, od którego można łatwo wyegzekwować smaczny kąsek. Od początku jednak pies nie wykazywał śladów agresji w stosunku do dziecka, nie był również karcony za zbliżenie się, obwąchanie czy polizanie.
CZY JESTEM PEWNA ŻE NIE UGRYZIE?
NIE !!! Bo to tylko pies. Nie ugryzie celowo, złośliwie. Jednak może się zdarzyć, że ugryzie - bo zostanie zaatakowany przez dziecko, zaskoczony itp. Już raz teściowa, siedząc obok psa nie upilnowała - "bo mała tak ładnie tuliła się pieskowi do brzucha"... i mało nie doszło do tragedii, kiedy dziecko w ten brzuch psa ugryzło. Naturalnym odruchem psa było wyszczerzenie zębów - z buzią minęły się o milimetry. A gdyby była konieczna interwencja lekarza? Moja nad wyraz spokojna psina trafiłaby na czołówki gazet jako "wściekły pies, który gryzie dzieci".
Inny przypadek: koleżanka miała dalmatyńczyka. Obecnie ma wyżła - oba przypadki rodowodowe, po tresurze ale w zastępstwie za wnuki rozpuszczone przez "babcię" jak dziadowski bicz. Niedawno koleżanka robiła podsumowanie, kogo ze znajomych dalmatyńczyk NIE ugryzł - okazało się, że praktycznie każdego poczęstował takim czy innym ale zawsze złośliwym kłapnięciem. Wyżeł - pomimo takich samych warunków wychowawczych - nie ugryzł nikogo.
Jak widać, nie do końca jest to wina właścicieli. To tak, jak zwalić na rodziców całe błoto za złe wychowanie dziecka. A jednak z jednego gniazda wychodzą i te dobrze wychowane i "czarne owce".
Inną sprawą jest nagłaśnianie przypadków pogryzienia przez media. Ale media zawsze będą szukać sensacji - jedyną radą jest prostowanie i uświadamianie ludzi, na czym polega "trzymanie" psa w domu.
Zawsze jest winny człowiek.
Kiedy na świat miał przyjść mój syn cała moja rodzinka chórem stwierdzili, że mam się psa pozbyć! Jako ciężarna byłam baardzo nerwowa i niewiele mi brakowało do urządzenia jatki i tak więc po moim wybuchu nie do okiełznania rodzina więcej nie śmiała się wtrącić. Shena nawet nie zauważyła że pojawił się nowy domownik, dopiero kiedy zaczął płakać. Marcin stał się oczkiem w jej głowie. Tarzan nie znosił dzieci(mix spaniela), kiedy pojawia się Marcin staruszek przeżywa kolejną młodość biegając za piłeczką. Neya ma swoje zasady, nie lubi żeby Marcin jej przeszkadzał kiedy odpoczywa, potrafi warknąć ale ja wtedy upominam syna, tłumaczę że piesek chce odpocząć i że nie lubi kiedy jej przeszkadza. Niedawno czytałam jakieś zestawienie które psy najczęściej atakują... górowały labki, oczywiście z winy właścicieli.
Kiedy na świat miał przyjść mój syn cała moja rodzinka chórem stwierdzili, że mam się psa pozbyć! Jako ciężarna byłam baardzo nerwowa i niewiele mi brakowało do urządzenia jatki i tak więc po moim wybuchu nie do okiełznania rodzina więcej nie śmiała się wtrącić. Shena nawet nie zauważyła że pojawił się nowy domownik, dopiero kiedy zaczął płakać. Marcin stał się oczkiem w jej głowie. Tarzan nie znosił dzieci(mix spaniela), kiedy pojawia się Marcin staruszek przeżywa kolejną młodość biegając za piłeczką. Neya ma swoje zasady, nie lubi żeby Marcin jej przeszkadzał kiedy odpoczywa, potrafi warknąć ale ja wtedy upominam syna, tłumaczę że piesek chce odpocząć i że nie lubi kiedy jej przeszkadza. Niedawno czytałam jakieś zestawienie które psy najczęściej atakują... górowały labki, oczywiście z winy właścicieli.
Cocker spaniele i agresja to też innych powód, problem dotyczy głównie złotych cocker spanieli , podejrzana jest mutacja genu która sprzężyła się i ujawnia się z kolorem "gold".Nuteczka pisze:Posiadam 3 letniego cockiera spaniela i niestety jest agresywny.. ;< próbowałam już chyba wszystkich sposobów i nic...;/ Musze przyznać że to są psy uparte i wredne.. ;/ przynajmiej mój jest taki... a nie znam osoby która ma Spaniela i jej pies jest przynajmiej posłuszny... i niemoge się zgodzić z wpisami na któych jest że jest to wina ludzi ponieważ są to psy jak wcześniej wspomniałam uparte... Więc jeśli już ktoś się decyduje na tej rasy psa powinien mieć przynajmiej jakieś doświadczenie... Pozdrawiam ..
Dlatego bezwzględnie wiele hodowli eliminuje osobniki posiadające oznaki agresji żeby nie powielać tej niebezpiecznej cechy.
Dodatkowo cocker spaniele to psy pracy o czym wiele ludzi zdaje się zapominać. Potrzebuje wybiegu, pracy. Niestety zdarza się że mimo zastosowania wielu technik w przypadku konkretnie tej rasy spotyka się jeszcze osobniki z tym wrodzonym problemem agresji.
Dlatego spaniele wykazujące agresję powinno się bezwględnie kastrować/sterylizować żeby nie było najmniejszej szansy na powielanie predyspozycji.
Zgadza się, natomiast w rasie cocker spaniel a szczególnie w mieszańcach jest jeszcze dodatkowy problem, wrodzonej agresji która ujawnia się z wiekiem. Najbardziej widoczne jest to w złotych samcach.
Nie pamiętam dokładnie co jest w diagnostyce, ale z tego co pamiętam część hodowców mówi o postępującej degeneracji układu nerwowego inni o specyfice uzależnień biochemicznych , w każdym razie jest to dziedziczne . Dzieci psów agresywnych są agresywne, ryzyko wystąpienia agresji w potomstwie psów nie agresywnych spada.
Nie pamiętam dokładnie co jest w diagnostyce, ale z tego co pamiętam część hodowców mówi o postępującej degeneracji układu nerwowego inni o specyfice uzależnień biochemicznych , w każdym razie jest to dziedziczne . Dzieci psów agresywnych są agresywne, ryzyko wystąpienia agresji w potomstwie psów nie agresywnych spada.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości