Witam,
chcę zaadoptować psiaka husky ze schroniska. Piesek ma dwa, trzy lata i jest aktywny. Mieszkam w bloku. Mogę zapewnić mu spacer trwający 4 godziny (na długiej lince). Czy to wystarczy?
Spacery dla husky
Prosiłbym o w miarę szybką odpowiedź, bo na dniach mogę adoptować psiaka. Wszystkie za i przeciw przemyślałam, natomiast dręczy mnie jeszcze kwestia spacerów. Wydaje mi się, że pies miałby sporo ruchu, ale wolę się upewnić i później nie żałować.
Pies tej rasy doskonale radzi sobie biegając przy rowerze, oczywiście nie od razu długie dystanse, biorąc pod uwagę to że aktualnie przebywa w schronisku i ma mało ruchu wprowadzaj go powoli w normalne dla niego tempo życia. To niezmordowana rasa potrzebująca ruchu, 4 godzinny spacer to super spacer dla takiego psa. Pies zdecydowanie będzie się miał lepiej u Ciebie niż w schronie. Zaraz się odezwą głosy, pies do bloku tylko nie ten znam wiele dużych psów i ras mieszkających w bloku, zawsze lepiej przy rodzinie i z pełnym brzuchem, nie w schronisku. To jest moje zdanie, każdy ma prawo do swojego. Zaleta te psy są ciche, nie szczekają więc nie będzie z tym problemu, musisz jednak wiedzieć, że taki spacer z psem ma być codzienny bez względu na pogodę, zima, nie zima.
Wiesz,że to psi indywidualiści, uparciuchy jak mało i zwiewają przy każdej nadarzającej się okazji. Ale jakie cudne
Wiesz,że to psi indywidualiści, uparciuchy jak mało i zwiewają przy każdej nadarzającej się okazji. Ale jakie cudne
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
A to zależy...
Jeżeli ma to być tylko spacer na lince - to nawet gdyby trwał 10 godzin - nie starczy. Jeżeli jesteś w stanie codziennie zabrać psa na przynajmniej godzinkę biegania przy rowerze plus dwa spacery po godzince na lince - będzie ok.
Nie powiedziałabym że to rasa cicha... nie szczekają - to prawda. Za to śpiewacy z nich idealni. Szczególnie gdy jest im źle, są sfrustrowani, niewybiegani, nie zmęczeni
Jeżeli ma to być tylko spacer na lince - to nawet gdyby trwał 10 godzin - nie starczy. Jeżeli jesteś w stanie codziennie zabrać psa na przynajmniej godzinkę biegania przy rowerze plus dwa spacery po godzince na lince - będzie ok.
Nie powiedziałabym że to rasa cicha... nie szczekają - to prawda. Za to śpiewacy z nich idealni. Szczególnie gdy jest im źle, są sfrustrowani, niewybiegani, nie zmęczeni
Na spacerach linkowych możesz ćwiczyć z psem, żeby miał zajęcie, żeby nawiązać więź, żeby nauczyć psa rzeczy ułatwiających życie. Może zainteresuj się canicross'em i bikejoring'iem?
Ja ich odgłosy nazywam szczeko-wyciem. Suka z podwórka obok potrafi się drzeć, oj potrafi.
U nas sporo jest huskich, które są dość posłuszne i wcale nie uciekają.
Ja ich odgłosy nazywam szczeko-wyciem. Suka z podwórka obok potrafi się drzeć, oj potrafi.
U nas sporo jest huskich, które są dość posłuszne i wcale nie uciekają.
Dziękuję za odpowiedzi. Mam już psa. Byliśmy na 2-godzinnym spacerze na lince i Młody jest padnięty. To chyba normalne, bo aż rok był w maleńkim kojcu. Kondycji z czasem nabierze .
Witam, podlacze sie pod temat bo mam podobne pytanie. Wczoraj trafil do mnie psiak rasy jack russel terier. ma 3 latka i jest aktywny jak na ta rase przystalo:) ma duzo problemow: nie potrafi przychodzic na zawolanie, gryzie rozne rzeczy w domu. wlasciciele sie go pozbyli jak smiecia.... wiadomo, ze zeby jakos go "zrehabilitowac", potrzebny jest ruch.... tylko ile tego ruchu potrzebuje jack? mieszkam w bloku, niedaleko mam fajne lasy. ile przykladowo na lince powinien spacerowac taki psiak? nie wiem na ile mam sie przygotowywac.....
Na początek linka i ćwiczenia posłuszeństwa (przede wszystkim przywołanie, które jest niezbędne). Potrzeba ruchu to bardziej cecha indywidualna (znam malamuta co po 2 km kładzie się i ruszyć się go nie da), po obserwacji swojego psa dowiesz się ile mu wystarczy. Postaw na pracę umysłową, ona męczy znacznie bardziej np. tropienie, zabawy węchowe (poszukaj książek o tropieniu) Jack w tropieniu powinien się sprawdzić.
Zgadzam się że lepsze mieszkanie w bloku z rodziną niż pobyt w schronisku ale......rasa husky to wielkie wyzwanie.
-
- Posty:1
- Rejestracja:30 października 2014, 12:27
Też uważam, że mieszkanie lepsze niż schronisko. A co do rasy...pewnie liczysz sie z tym, że pies ruchu potrzebuje sporo. Ale dacie radę i powodzenia
Witam.
Mieszkam w bloki i mam sunię husky wziętą z schroniska gdy miała ok. 1 roku.
Mojej w zupełności wystarcza krótki poranny spacer, dłuższy (ok. 2 godzin) popołudniowy i średni (ok. 1 godz.) wieczorny. Psiak w tym czasie chodzi luzem, po uprzednim przyuczeniu do posłuszeństwa, co trwało ok. 2 miesięcy za pomocą długiej linki i wrodzonego łakomstwa).
Na początku psiak lekko narzekał na samotność w czasie mojej pracy poprzez skomlenie przy drzwiach i drapanie w nie po usłyszeniu jakiegokolwiek głosu za nimi. Gdy wydoroślał uspokoił się i raczej okres samotności spędza przesypiając go.
Jest to mój 2 husky, mieszkający w bloku. Poprzednia sunia niestety odeszła u weterynarza po otrzymaniu "głupiego jasia" przed zabiegiem sterylizacji.
Podsumowując. każdy pies jest inny i trudno powiedzieć, czy będzie spojony po godzinie spaceru czy też jeszcze po czterech zacznie w domu szaleć. Husky też da się przywołać do posłuszeństwa i chodzenia bez smyczy (oczywiście o ile psiak nie jest agresywny wobec innych mieszkańców parku/lasu)tyle, że potrzeba tutaj cierpliwości i zdecydowania. Ważne husky musi czuć kto rządzi, co nie oznacza, że psiaka trzeba bić, bo to nie jest dobra droga do wychowania zrównoważonego psa.
Pozdrawiam
Mieszkam w bloki i mam sunię husky wziętą z schroniska gdy miała ok. 1 roku.
Mojej w zupełności wystarcza krótki poranny spacer, dłuższy (ok. 2 godzin) popołudniowy i średni (ok. 1 godz.) wieczorny. Psiak w tym czasie chodzi luzem, po uprzednim przyuczeniu do posłuszeństwa, co trwało ok. 2 miesięcy za pomocą długiej linki i wrodzonego łakomstwa).
Na początku psiak lekko narzekał na samotność w czasie mojej pracy poprzez skomlenie przy drzwiach i drapanie w nie po usłyszeniu jakiegokolwiek głosu za nimi. Gdy wydoroślał uspokoił się i raczej okres samotności spędza przesypiając go.
Jest to mój 2 husky, mieszkający w bloku. Poprzednia sunia niestety odeszła u weterynarza po otrzymaniu "głupiego jasia" przed zabiegiem sterylizacji.
Podsumowując. każdy pies jest inny i trudno powiedzieć, czy będzie spojony po godzinie spaceru czy też jeszcze po czterech zacznie w domu szaleć. Husky też da się przywołać do posłuszeństwa i chodzenia bez smyczy (oczywiście o ile psiak nie jest agresywny wobec innych mieszkańców parku/lasu)tyle, że potrzeba tutaj cierpliwości i zdecydowania. Ważne husky musi czuć kto rządzi, co nie oznacza, że psiaka trzeba bić, bo to nie jest dobra droga do wychowania zrównoważonego psa.
Pozdrawiam
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości