Szczeniak siusia wszedzie! Pomozcie!
Moja 3- miesieczna pomeranianka zalatwia sie gdzie popadnie. Ciezko "wyczaic" kiedy bedzie siusiala bo nie wykazuje zadnych zmian w zachowaniu. Te wszystkie porady w stylu o tym ze psiak zalatwia sie po spaniu, jedzeniu, zabawie,,,,krecenie sie, wachanie podlogi, "dziwne zachowanie" niestety nie sprawdzaja sie w naszym przypadku. Pilnujemy ja z mezem w tych momentach i nie spuszczamy z oka a i tak w 99% przypadkow zalatwia sie na podloge, zadne ze wspomnianych wyzej zachowan nie wystepuja (mowie o siusiu, bo kupe umiemy wyczaic). Po prostu zaczyna sikac z nienacka i zanim do niej dobiegniemy juz jest po wszystkim. Wrecz czasem mam wrazenie ze po 2 godz spaceru juz czeka na to zeby zrobic kaluze na podlodze w pokoju bo jak wniesiemy ja do domu to w pare minut pojawia sie kaluza. Mamy starsza psinke, ktora ladnie zalatwia sie na dworze i mielismy nadzieje ze nauczy mlodsza kolezanke ale niestety,,,,,,,Pomozcie co robic?
Ja powiem tak. Pies, psu nie równy, każdy pies się w końcu nauczy, ale też każdy uczy się "toalety" w nieco różnym tempie.
Ja uważam, że najlepiej jeśli w domu wydzielimy jedno konkretne miejsce na toaletę dla szczeniaka, zwłaszcza wtedy jeśli nie mamy domu z ogrodem - gdzie moglibyśmy szczeniaka natychmiast wynieść.
Wiadomo, że cudów nie ma i nie raz, nie dwa, nie zdążymy zapobiec kałuży.
Generalna zasada jest taka, żeby szczeniaka podnieść kiedy zacznie się załatwiać, przenieść na wydzielone miejsce czyli - albo tertę gazet(w domu) albo na ogródek (jeśli mamy blisko) tam postawić i wylewnie pochwalić. Najczęściej jest tak, że spokojnie podniesiony w trakcie załatwiania się szczeniak wstrzymuje się i dokończy kiedy go postawimy we "właściwym" miejscu - wtedy zostanie wylewnie pochwalony a na dodatek będzie wiedział za co . Chwalimy też zawsze i bardzo wylewnie jeśli psiaczek załatwi się na dworze. Nie karcimy natomiast w żadnym wypadku szczeniaka, który się już załatwił chwilę wcześniej - sprzątamy bez słowa(najlepiej, żeby psiaczek tego nie widział). Tłuczenie czy krzyczenia na szczeniaka "po fakcie" nic nie daje a wręcz pogarsza sprawę. Nie lecimy też na sikającego np. szczeniaka z wrzaskiem bo skutek będzie taki, że za każdym razem będzie od razu wiał na nasz widok, lejąc gdzie popadnie - a to NIEDOPUSZCZALNE( pomijając lanie na podłogę, żeby pies uciekał na nasz widok)
Ja zawsze miałam utrudnione zadanie ze swoimi szczeniakami, bo mieszkam w bloku z windą na 5 piętrze i o wynoszeniu na dwór w trakcie załatwiania się szczeniaka nie było mowy. Mimo to, moja suczka bardzo szybko załapała gdzie jest psia toaleta, a gdzie jej zdecydowanie nie ma
Ja uważam, że najlepiej jeśli w domu wydzielimy jedno konkretne miejsce na toaletę dla szczeniaka, zwłaszcza wtedy jeśli nie mamy domu z ogrodem - gdzie moglibyśmy szczeniaka natychmiast wynieść.
Wiadomo, że cudów nie ma i nie raz, nie dwa, nie zdążymy zapobiec kałuży.
Generalna zasada jest taka, żeby szczeniaka podnieść kiedy zacznie się załatwiać, przenieść na wydzielone miejsce czyli - albo tertę gazet(w domu) albo na ogródek (jeśli mamy blisko) tam postawić i wylewnie pochwalić. Najczęściej jest tak, że spokojnie podniesiony w trakcie załatwiania się szczeniak wstrzymuje się i dokończy kiedy go postawimy we "właściwym" miejscu - wtedy zostanie wylewnie pochwalony a na dodatek będzie wiedział za co . Chwalimy też zawsze i bardzo wylewnie jeśli psiaczek załatwi się na dworze. Nie karcimy natomiast w żadnym wypadku szczeniaka, który się już załatwił chwilę wcześniej - sprzątamy bez słowa(najlepiej, żeby psiaczek tego nie widział). Tłuczenie czy krzyczenia na szczeniaka "po fakcie" nic nie daje a wręcz pogarsza sprawę. Nie lecimy też na sikającego np. szczeniaka z wrzaskiem bo skutek będzie taki, że za każdym razem będzie od razu wiał na nasz widok, lejąc gdzie popadnie - a to NIEDOPUSZCZALNE( pomijając lanie na podłogę, żeby pies uciekał na nasz widok)
Ja zawsze miałam utrudnione zadanie ze swoimi szczeniakami, bo mieszkam w bloku z windą na 5 piętrze i o wynoszeniu na dwór w trakcie załatwiania się szczeniaka nie było mowy. Mimo to, moja suczka bardzo szybko załapała gdzie jest psia toaleta, a gdzie jej zdecydowanie nie ma
Ja mam ten sam problem. Moja 11 tegodniowa spanielka siusia gdzie popadnie. Gazetą się bawi, na ręczniku leży, na polko nie zdążę jej wynieść, w dodatku coraz zimniej, a ona jest przed drugim szczepieniem. Nie wiem co robić Zamówiłam jej kuwetę dla szczeniąt z pieluszkami, trochę kosztowna była. Mam nadzieję, że coś pomoże....
Jezuu...pozostawię to bez komentarza i życzę, żeby się udało...Sahara pisze:Zamówiłam jej kuwetę dla szczeniąt z pieluszkami, trochę kosztowna była. Mam nadzieję, że coś pomoże....
"Jezuu...pozostawię to bez komentarza i życzę, żeby się udało... Laughing Cool"
No ale jak to?! Nie uda się?? Ja już szukam wszelkich sposobów! Kot wspólokatorki załatwia się na kuwetę i miałam nadzieję,że moja Sońka tez się nauczy, gdyż często przygląda sie kotu. Wiem,że to dwa inne zwierzęta, ale kuwety też są różne... Kuweta stoi od wczoraj, a moja sunia nawet na nią nie spojrzy I co ja mam teraz zrobić....? Anka
No ale jak to?! Nie uda się?? Ja już szukam wszelkich sposobów! Kot wspólokatorki załatwia się na kuwetę i miałam nadzieję,że moja Sońka tez się nauczy, gdyż często przygląda sie kotu. Wiem,że to dwa inne zwierzęta, ale kuwety też są różne... Kuweta stoi od wczoraj, a moja sunia nawet na nią nie spojrzy I co ja mam teraz zrobić....? Anka
W dodatku, jak próbuję delikatnie przenieść Sońkę, w momencie gdy sika, na kuwetę, to ona przestaje, chwilę stoi i chce sie położyć, bo myśli, że to materac ! Kupki robi w różnych kontach pokoju, albo centralnie na środku (ale to dobrze, że nie za szafą). Na razie nie dam rady wyprowadzać ją na pole co dwie godziny. Doradźcie coś proszę.... Ps.Z gazetą nie wyszło, bo gdy mnie chwilę nie było to ją gryzła na kawałki.
[quote="Sahara"]W dodatku, jak próbuję delikatnie przenieść Sońkę, w momencie gdy sika, na kuwetę, to ona przestaje, chwilę stoi i chce sie położyć, bo myśli, że to materac ! quote] Wiesz pies to nie to samo co kot .. mają całkowicie odmienne natury . Psa tak nie nauczysz. Ja miałam kundelka i był chwilę kłopotliwy ale jak sie załatwil dostał klapsa i odstawiany byl pod drzwi to po jakims czasie nauczyl sie ze w tamtym kierunku trzeba isc
Zycze powodzenia w wychowywaniu maleństwa
Zycze powodzenia w wychowywaniu maleństwa
Mój szczeniak w tym wieku walił dosłownie pod siebie. Przyjechał ze wsi i nie wiedział nawet co to mieszkanie, czy legowisko. Teraz (4,5 mies)bywają wpadki, ale w zasadzie jest dobrze. Nie ma się czym przejmować .
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Gdy miałem pierwszego psa (dostałem jak miała 2 m-ce) to robiłem wszystko jak radzili mi doświadczeni psiarze i różne poradniki. Przerażało mnie, gdy koleżanka powiedziała mi, że jej pies nauczył się czystości w ciągu dwóch tygodni. A mojej psince zeszło z tym 2 miesiące! Przy drugim piesku byłem już mądrzejszy o to doświadczenie i też zajeło mu sporo czasu, żeby załapać o co chodzi, ale tym razem ja już nie panikowałem. Poprostu każdy psiak potrzebuje "swojego" czasu na naukę - jeden załapie już po tygodniu, inny po 3 miesiącach. Jedno jest pewne: każdy się wkońcu kiedyś tego nauczy. Nam pozostaje cierpliwość.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości