a może sheba?
- Kot Maciuś :)
- Posty:96
- Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
- Lokalizacja:Kraków
Nic tu nie widziałam apropo sheby JA zauważayłam, że jest drogie jak pieron. a kotek mój próbkę kurczaka z kaczką pożarł prawie całą bez gadania
Trochę na temat Sheby przy okazji wątku o puszkach pisali Dama Kier, Borysek, Śliwka...: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... highlight=
Jak zwykle zdania były bardzo podzielone
Jak zwykle zdania były bardzo podzielone
No właśnie... "drogie jak pieron"... a średniej jakości...Kot Maciuś :) pisze:Nic tu nie widziałam apropo sheby JA zauważayłam, że jest drogie jak pieron. a kotek mój próbkę kurczaka z kaczką pożarł prawie całą bez gadania
Za te pieniądze można kupić coś znacznie lepszego dla kociaka
Jakość nie tragiczna, ale na kolana też nie rzuca, a juz za tą cenę to naprawdę nie warto.
jesli macie na mysli te nowe, lepsze puszki sheby, to ja polecam, a moim kociakom smakuje, ale jesli mialabym kupowac je w krakvecie-to faktycznie w tym przypadku sie nie oplaca
moim kupuje co 2-3 tygodnie w rossmannie za niecale 3 zl
moim kupuje co 2-3 tygodnie w rossmannie za niecale 3 zl
No właśnie... "drogie jak pieron"... a średniej jakości...
Za te pieniądze można kupić coś znacznie lepszego dla kociaka [/quote]
Moje kocie tego raczej nie jada, w "Kocich Sprawach" była próbka jakiejs kury czy czegos takiego - pies zjadł - kot tylko powąchał i sobie poszedł. Tak sie zastanawiam nad kocimi smaczkami - od czego to zalezy - ze jedno futro wchłania wszystko co sie pod wąsy nawinie a drugie fuczy chocby karma kosztowała 100 zeta za kilogram i nie je tego. Ja mam przeprway z moim kotem bo on raczej za domowa kuchnia jest ( broń boże człowieczą ) poprostu trzeba mu oddzielnie gotować i juz. Tak że glaszczcie swoje pocieszki za to ze gotowe karmy chca jesc - nawet nie wiecie jakie to dla WAS dobre.
Za te pieniądze można kupić coś znacznie lepszego dla kociaka [/quote]
Moje kocie tego raczej nie jada, w "Kocich Sprawach" była próbka jakiejs kury czy czegos takiego - pies zjadł - kot tylko powąchał i sobie poszedł. Tak sie zastanawiam nad kocimi smaczkami - od czego to zalezy - ze jedno futro wchłania wszystko co sie pod wąsy nawinie a drugie fuczy chocby karma kosztowała 100 zeta za kilogram i nie je tego. Ja mam przeprway z moim kotem bo on raczej za domowa kuchnia jest ( broń boże człowieczą ) poprostu trzeba mu oddzielnie gotować i juz. Tak że glaszczcie swoje pocieszki za to ze gotowe karmy chca jesc - nawet nie wiecie jakie to dla WAS dobre.
sorki Borysku cos sie cytacik nie wkleił tylko jakby to moje sie napisało - wieciej nie bede
Ewo, a jak wygląda taka gotowana dieta dla kota? Prawdę mówiąc z psem nie miałabym problemu, ale domowe żywienie kota jakoś mnie przeraża i nie wiem czy bym sobie z nim poradziła Chyba mnie to jednak czeka bo mój kot musi jeść dużo mokrego (ciągle kłopoty z pęcherzem-SUK) a puszek generalnie nie rusza .
Absolutnie się nie gniewamewa1003 pisze: sorki Borysku cos sie cytacik nie wkleił tylko jakby to moje sie napisało - wieciej nie bede
PS: Ata, jak chcesz, to mogę przesłać Ci wieczorkiem na pw link do super stronki na temat naturalnego żywienia kotów (tylko świeżymi produktami). Są tam też podane przepisy Chyba, że już to czytałaś
Borysku, będę Ci bardzo wdzięczna za ten link bo niewiele na ten temat czytałam. Wydawało mi się, że jak żywię kota drogimi suchymi karmami to zapewniam mu wszystko co najlepsze. Niestety mój kot niewiele pije i "suche" jest dla niego zgubne. Spróbuję z tym domowym jedzonkiem, chociaż Fiodor jest tak wybredny, że może być baaaardzo ciężko .
ATO mnie to troche z czasem przyszło a troche kot mnie nauczył reszte podpowiedziała pani wet nie bedaca zwolennikiem karmienia kota tylko gotowymi karmami. To generalnie metoda prób i błedów, wielu z moich znajomych karmi koty domowym sposobem. Moj Maciek je głównie suche karmy gotowe ale ( kastorwany kocur ) musze uzupełniac mu braki wody wiec cóz wołowina surowa przemrozona albo poledwica albo serce wołowe, lepsza byłaby cielecina ale Maciek jej nie je cóz, to na wymiane z gotowana słodkowodna rybą bez jakichkolwiek dodatków ( tu mowa o przyprawach ) - ze wzgledu na to że Maciek bardzo mało pije wetka kazała go dopajac czyms co mu smakuje ( moze głupuie ) ale skuteczne - kot pije wode po ugotowanej rybie. Nie daje mu jak wielu moich znajomych zadnych ryb dla ludzi z puszek ( zreszta pewnie i tak by ich nie jadł - wyczuje ze cos siedziało w metalu i ucieka ) dostaje tez takie "cóś" jak to nazywa moja przyjaciółka dająca to swemu kotu twarożek ( chudy ) typu ostrowia czy jakis inny granulowany z wkrojona pietruszka najpierw wypluwał pietruszke teraz jej szuka, generalnie Maciek nie jada drobiu jednak lubi watróbke wiem ze zbyt wiele nie moge mu jej dac wiec ma sobie taki rarytasik oczywiscie wczesniej przemrozona i na minutke wrzucona do wrzacej wody później kosteczka i papu. Strasznie tez kot mój lubi sery kazde żółte, biale , topione zal ze nie bardzo moze je jesc ( tłuste to jak 10 nieszczesc - kota zal ). Moja wetka twierdzi ze kot MUSI jesc surowe mieso ( jakas tauryna czy cos ) w myszach tego ponoc cała fura ( jednak myszy to ja mu łapac nie będę ) wiec jak juz mówiłam wołowinka to nadrabia zreszta w suchym papu jest wystarczajaca ilość tauryny. I tak tez jada moj kot ( o jeszcze ciekawostka - lubi marchewke z groszkiem - dziwak ). Ostatnio robiłam mu badania krwi bo posypial jakos jak na mój gust zbyt często i prosze jak nowo narodzone kocie wszystkie wyniki super !!!!
Ewo, bardzo Ci dziękuję za cenne wskazówki - widzę, że czeka mnie ciężka praca. Wiele z tych rzeczy, o których piszesz jest dla mojego kota beee... Serek, jogurt, wołowinkę (nawet polędwicę), wątróbkę, indyka już kiedyś przerabialiśmy, niestety z mizernym skutkiem. Pierś kurczaka może być, ale w bardzo niewielkiej ilości. Wodę spod gotowanej wołowiny też podawałam - nawet języczka nie zamoczył i mam teraz miesięczny zapas "mięsnych" kostek lodu. Jedynie woda z sosem z tuńczyka w puszce jakoś mu wchodzi, ale raz że to za słone, a po drugie tuńczyk już mi się totalnie znudził. Muszę jeszcze spróbować tej wody po gotowanej rybie, może akurat (i wcale to nie jest głupie , też o tym gdzieś czytałam) Jeszcze się zastanawiam czy to nie wina żywienia "do woli" bo gdyby kot miał określone pory karmienia i pustą miskę przez pół dnia może by zgłodniał i byłoby łatwiej. Na razie czarno to widzę
PS. Z tymi myszami to prawda i dlatego niektóre wiejskie koty pomimo naprawdę podłego żywienia są w tak świetnej formie
PS. Z tymi myszami to prawda i dlatego niektóre wiejskie koty pomimo naprawdę podłego żywienia są w tak świetnej formie
Ostatnio zmieniony 08 maja 2007, 12:01 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Borysek a czy ja moge poprosic o ten link tak jakos oficjalnie bo wlasnie szukam przepisów nowych dla moich futrzastych.
jedzą na kolacje gotowanego kurczaka i przepmrożone serca z kurzaków ale coś ostatnio zaczynają marudzic, więc znowu mueszę zacząc kombinować. Na śniadako oczywiscie mokra animodna carny.
Ogólnie miałam straszny problem żeby pzzestawić te 4 marudy na domowe jedzonko , więc ATA z calego serca życzę Ci powodzenia
jedzą na kolacje gotowanego kurczaka i przepmrożone serca z kurzaków ale coś ostatnio zaczynają marudzic, więc znowu mueszę zacząc kombinować. Na śniadako oczywiscie mokra animodna carny.
Ogólnie miałam straszny problem żeby pzzestawić te 4 marudy na domowe jedzonko , więc ATA z calego serca życzę Ci powodzenia
ATO z ta woda po rybie to troche jazda jest - moja wetka twierdzi ze morskich ryb raczej kotom dawac sie nie powinno ze wzgledu na zawartość soli w miesie a sól zatrzymuje wode w organizmie i jakies kryształki sie w moczu tworza ( ja to tak z autopsji ) wiec ryba powinna byc słodkowodna w marketach takie mozna kupic - Maciek najlepiej lubi płocie i okonie ( ja ich jednak nie kupuje - tato łowi ) co do stałych pór posiłków to masz racje - troche go przetrzymaj i powinien chociaż popróbowac popapac - chociaż różnie bywa. Jak my oschudzalismy nasze kocie to chcieliśmy go przegłodzić żeby zaczął jesc hillsa cat indoor dwa dni nie jadł nic !! diablątko - łaził i miauczał - jak dostał miske z lightem to tez miauczał tylko nad miską i nie zjadł nic. Dopiero domieszane do innej karmy. Tak jeszcze myśle nad Fiodorem - czym można go zachęcic do jedzenia czegos innego niż suche gotowe jedzenie - a próbowałaś dać mu surową rybę, jakąkolwiek ?? Moja kuzynka tak nauczyła swojego kota pić - moczyła kawałek fileta w wodzie i dawała kotu - kot wode oblizał a ryby nie dostał, potem powtórka i udało sie. Naprawde jednak to droga przez mękę. Powodzenia.
ta lepsza shebe mozna spokojnie dawac raz na 2-3 tygodnie-w koncu sklad ma calkiem, calkiem
dobra altermatywa jak zabraknie krakvetowych saszetek czy puszek
diana
dobra altermatywa jak zabraknie krakvetowych saszetek czy puszek
diana
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości