WITAM WSZYSTKICH SERDECZNIE!!
MAM DWA KOTY - 6 LAT - DZIEWCZYNKA (DACHOWIEC) I 3,5 MIESIĄCA -DZIEWCZYNKA (MAINE COON)
CHODZI MI O MALUTKĄ. JEST WESOŁA ,SZYBKO SIĘ UCZY ALE NIE PODCHODZI SAMA DO MISKI. KILKA RAZY DZIENNIE ZANOSZĘ JĄ I WTEDY Z APETYTEM WCINA .MA OSOBNĄ MISECZKĘ NA SWOJE JEDZENIE WIĘC TO NIE RESPEKT PRZED STARSZĄ KOTKĄ. JEŚLI CHODZI O MIĘSKO TO WIE GDZIE MA PRZYLECIEC.(KUCHNIA). PROBLEM DOTYCZY SUCHEJ KARMY. MISKA Z SUCHYM STOI W WIDOCZNYM MIEJSCU???
CZY JUŻ ZAWSZE BĘDĄ JĄ NOSIŁA???
GAPA
Byłoby to chyba dość uciążliwe, biorąc pod uwagę wagę dorosłej kotki MCO i fakt, że koty potrafią jeść kilkanaście razy na dobę Swoją drogą to dość dziwne, bo ja wprowadzałam do nowych domów dwa małe koty i co jak co ale michę z karmą lokalizowały od razu pez pudła i wiedziały do czego służy. Spróbuj poobserwować małą czy przypadkiem starsza kotka jej nie dokucza i nie podjada z jej miski. Może kiedy Ty ją przynosisz to czuje się bezpieczniejsza. A czy jak jej nie zanosisz to nie szuka jedzenia, nawet jak porządnie zgłodnieje? Naprawdę to trochę zagadkowe.... Ja bym tego nie przedłużała bo jak w małej wyrobi się odruch to będzie ciężko ją odzwyczaićMONIKA KUBIAK pisze: CZY JUŻ ZAWSZE BĘDĄ JĄ NOSIŁA???
DZIĘKI ZA ODPOWIEDŹ
PROBLEM POLEGA NA TYM , ŻE TA STARSZA KOTKA JEST BARDZIEJ ZDOMINOWANA PRZEZ MALUCHA STARSZA JEST BARDZO SPOKOJNA.
MOŻE TO MOJA WINA BO ZA BARDZO SIĘ BAŁAM ,ŻE SOBIE NIE PORADZI I NA ZAPAS JEJ POMAGAŁAM. ZE STARSZĄ KICIĄ NIE MIAŁAM TAKICH PROBLEMÓW JAK BYŁA MALUTKA
POZDRAWIAM SERDECZNIE
PROBLEM POLEGA NA TYM , ŻE TA STARSZA KOTKA JEST BARDZIEJ ZDOMINOWANA PRZEZ MALUCHA STARSZA JEST BARDZO SPOKOJNA.
MOŻE TO MOJA WINA BO ZA BARDZO SIĘ BAŁAM ,ŻE SOBIE NIE PORADZI I NA ZAPAS JEJ POMAGAŁAM. ZE STARSZĄ KICIĄ NIE MIAŁAM TAKICH PROBLEMÓW JAK BYŁA MALUTKA
POZDRAWIAM SERDECZNIE
Dziwna sprawa, może warto nie zanieśc jej raz do miski i zobaczyć co się stanie? Jak zgłodnieje to chyba powinna przyjśc do michy, tym bardziej że ze znajdowaniem mięska sobie poradziła Być może przywykła do takiego noszenia i dlatego sama do miski nie chodzi? Przeciez siłą rzeczy jak ją zanosisz to w końcu trasę zapamiętała.
Już jest OK
dzisiaj sama chodziła do miseczki i bardzo ładnie jadła . Uff !!!!
Już nie jest gapa tylko dzielna diewczynka
dzisiaj sama chodziła do miseczki i bardzo ładnie jadła . Uff !!!!
Już nie jest gapa tylko dzielna diewczynka
male kotki czasami zapominaja o jedzeniu
Moze Twoja kicia slyszac odgłos krojonego miesa (stukanie w deseczke) wie, ze robi sie jedzonko i biegnie. A suche siedzi cicho to jak wiedziec ze ono tam jest i czeka??
Moze Twoja kicia slyszac odgłos krojonego miesa (stukanie w deseczke) wie, ze robi sie jedzonko i biegnie. A suche siedzi cicho to jak wiedziec ze ono tam jest i czeka??
Pewnie i masz racje ale nochalek to od czego jest????
Ale naszczęście już po problemie
pozdrawiam
Monika
Ale naszczęście już po problemie
pozdrawiam
Monika
Też się bardzo cieszę bo troszkę się martwiłam . Ale potwierdzam to co napisała Carmella - mój futrzak reaguje na odgłos. Nawet jak jest gdzieś dalej i udaje że śpi jak tylko biorę torebkę do ręki i otwieram z trzaskiem zamknięcie kot w momencie jest przy mnie i usiłuje się na mnie wspiąć. Czasem jak nie mogę go znaleźć to korzystam z torebki żeby go przywabić. Zawsze skutkuje
Ata - u mnie to samo Nawet paprykarza zjesc nie mozna bez asysty kotaATA pisze:Też się bardzo cieszę bo troszkę się martwiłam . Ale potwierdzam to co napisała Carmella - mój futrzak reaguje na odgłos. Nawet jak jest gdzieś dalej i udaje że śpi jak tylko biorę torebkę do ręki i otwieram z trzaskiem zamknięcie kot w momencie jest przy mnie i usiłuje się na mnie wspiąć. Czasem jak nie mogę go znaleźć to korzystam z torebki żeby go przywabić. Zawsze skutkuje
A mój gruby reaguje na wszystko, na dźwięk stawianej na blacie miski, na dźwięk jaki słychać gdy stawiam ją na podłodze, na dźwięk szeleszczącego woreczka, odkręcanego słoika i na dźwięk moich klapek na podłodze idących w kierunku kuchni.
Tak się bałam przez chwilę, że mała się rozleniwiła. Dobrze że jednak nie. U mnie takie coś miało miejsce raz, po sterylce. Moja mama nosiła kota i stawiała tam, gdzie chciał. A kota to wykorzystała i bardzo szybko stwierdziła, że tak jest super.
I potem było tak... Mama w kuchni, Kropka stoi na podłodze przed meblami i robi: miaaaa, mama myk i kota na blat. Za chwilę kot: miaaaa, mama myk i kota na podłogę. Za moment kot stawał przed lodówką i robił: miaaa, to mama kota na lodówkę (stamtą wchodziła na parapet). Itd. itd.
Tak się bałam przez chwilę, że mała się rozleniwiła. Dobrze że jednak nie. U mnie takie coś miało miejsce raz, po sterylce. Moja mama nosiła kota i stawiała tam, gdzie chciał. A kota to wykorzystała i bardzo szybko stwierdziła, że tak jest super.
I potem było tak... Mama w kuchni, Kropka stoi na podłodze przed meblami i robi: miaaaa, mama myk i kota na blat. Za chwilę kot: miaaaa, mama myk i kota na podłogę. Za moment kot stawał przed lodówką i robił: miaaa, to mama kota na lodówkę (stamtą wchodziła na parapet). Itd. itd.
Ja też mam podobne sposoby, jak chcę kota zwabić a nie wiadomo w który kąt się tym razem wciąsnął. Wystarczy potrząśnięcie miską pełna karmy- i kot jest na zawołanie