Hej! mam na imie madzia i mam 9 lat.Chciałam się zapytać co zrobić boja wyjade na tydzień niedługo a mam kota. nie wiem co z nim w tym czasie zrobic!nie mam nikogo kto by mógł sie nim zając do hotelu za daleko a mame musze jakoś nabłagać zebysmy go zabrały razem.i teraz nowy problem co ja mam tam wziąc ??jade do osrodka.ale tez problem jak kota zawiesc!mam chce go oddac do schroniska na zawsze bo nie wie cio mamy z nim zrobic
!!POMOCY!!
jak lepej??
Cześć Madzia
Jeśli wyjeżdżasz na tydzień, to może masz jakąś zaufaną sąsiadkę, która mogłaby karmić kota i sprzątnąć jego kuwetę chociaż raz dziennie i wcale nie musi go brać do swojego domu. Lepiej żeby kot był na swoim terytorium, to mniejszy stres dla niego. Natomiast jeśli musisz lub chcesz zabrać kota ze sobą to możesz poprosić mamę, aby kupiła koszyk do przewozu kota, który przyda się też wtedy gdy trzeba będzie zabrać kota np. do weterynarza (koszyk można kupić w sklepie zoologicznym).
Każde rozwiązanie jest lepsze od oddania kota do schroniska, schronisko to nie jest miejsce dla naszych ukochanych przyjaciół. Twoja mama napewno wie ile znaczy dla ciebie ten kot i napewno wymyśli jakieś mądre rozwiązanie w końcu od tego mamy Mamy prawda
Pozdrawiem i trzymam kciuki
Joanna
Jeśli wyjeżdżasz na tydzień, to może masz jakąś zaufaną sąsiadkę, która mogłaby karmić kota i sprzątnąć jego kuwetę chociaż raz dziennie i wcale nie musi go brać do swojego domu. Lepiej żeby kot był na swoim terytorium, to mniejszy stres dla niego. Natomiast jeśli musisz lub chcesz zabrać kota ze sobą to możesz poprosić mamę, aby kupiła koszyk do przewozu kota, który przyda się też wtedy gdy trzeba będzie zabrać kota np. do weterynarza (koszyk można kupić w sklepie zoologicznym).
Każde rozwiązanie jest lepsze od oddania kota do schroniska, schronisko to nie jest miejsce dla naszych ukochanych przyjaciół. Twoja mama napewno wie ile znaczy dla ciebie ten kot i napewno wymyśli jakieś mądre rozwiązanie w końcu od tego mamy Mamy prawda
Pozdrawiem i trzymam kciuki
Joanna
-
- Posty:87
- Rejestracja:20 lipca 2005, 23:03
- Lokalizacja:Szczecin
- Kontakt:
Chyba Joanna ma racje, troche mnie ponioslo, udzielila Ci bardzo dobrej porady, sprobuj wlasnie tak zrobic jak radzi Joanna.
Przepraszam za moja nerwowa reakcje, tym bardziej ze nie wnosi ona nic sensownego do sprawy, jedynie oddaje moje emocje.
Dzieki Joanna za rzeczowa porade.
Przepraszam za moja nerwowa reakcje, tym bardziej ze nie wnosi ona nic sensownego do sprawy, jedynie oddaje moje emocje.
Dzieki Joanna za rzeczowa porade.
Panie Andrzeju usunąłem Pana wypowiedź. Chyba Pan nie ma mi tego za złe. Musimy dzieciom dawać jakieś pozytywne wzorce ten do nich bardzo !!!!!!!!!!!! nie należał. Też mam dzieci i nie można tak pozostawiać problemów, bo świat stanie sie światem bestii. Apeluje do mamy Madzi. To nie są metody wychowawcze. Nie dziwmy sie, że dzieci na starość nie opiekują się rodzicami jak za dzieciństwa uczymy ich wygody, braku odpowiedzialności i drogi na wprost. Jeśli raz wyraziliśmy zgode na posiadanie ziwierzecia przez dziecko nie cofajmy tej decyzji a starajmy się zaradzić problemom z ich utrzymaniem skorzystajmy z prostych rozwiązań jak podpowiada p.Joanna. I nie narzekajmy, że świat jest zły, bo to my dorośli go kreujemy i mamy na niego taki a nie inny wpływ.
-
- Posty:87
- Rejestracja:20 lipca 2005, 23:03
- Lokalizacja:Szczecin
- Kontakt:
Pewnie ze nie mam za zle, zreszta przyznalem sie do tego ze mnie ponioslo i przeprosilem. Reakcja nerwowa i nie powinna miec miejsca zwlaszcza w stosunku do 9 letniego dziecka. Moja corka jednak nie musi sie martwic o los naszych zwierzat w okresie wakacji, a wychowana jest tak ze sama zrezygnowalaby z najwspanialszych wakacji dla dobra najmniejszego nawet zywego stworzenia, ktore zyje z nami w domu czy w ogrodzie. Zycze tego rowniez innym dzieciom. Jeszcze raz przepraszam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości