Poważny problem, proszę o pomoc!

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ziele77
Posty:33
Rejestracja:29 czerwca 2006, 14:22

26 sierpnia 2010, 23:02

Kurcze, niesamowita historia. Przeczytałam wątek który mi wskazałaś i historia tej dożycy jest niesamowita. Pies nie jadł u właścicieli, a jedynie u dalszej rodziny na wsi..szok! Luna niestety gdy była na działce poza domem, w innym otoczeniu i z innymi ludźmi też nie chciała jeść... no ale wszystko się jeszcze może zdarzyć, może wynajdę w końcu równie niesamowity powód jej niejedzenia. Co do gronkowca to nic nie wskazuje aby go miała. w każdym bądź razie nie ma kataru ani innych niepokojących objawów chorobowych. Po prostu nie je i już. Dziś przeszłam sama siebie w dogadzaniu jej. Stoją trzy michy: w jednej żarcie z obiadu, w drugiej suche dosmaczane w trzeciej szyjka indycza (barf). Do tego chodziłam, podkładałam, mieszałam, kroiłam na drobne kawałeczki... Luna pomemłała trochę z łaski po czym zmęczona moją jedzeniową "napastliwością" próbowała gdzieś ukryć kawałki surowizny. Smieszna sprawa: pies szkieletor który zamiast jeść chowa sobie jedzenie na później...ehh nic z tego nie rozumiem
Chefrenek
Posty:509
Rejestracja:01 października 2007, 15:25

27 sierpnia 2010, 09:25

Myślę, że to nie jest normalne zachowanie i temu psu coś jest. Powinnaś ją zabrać do dobrego specjalisty, który wziąłby ją pod lupę. Tymczasem możesz podawać jej saszetki royal canin convalescence support. Możesz je podawać strzykawką jeśli sama nie będzie chciała ich wypić.

ps. czy obejrzałaś jej jamę ustną?

edit: przyszedł mi jeszcze taki pomysł do głowy, że problem Twojej suni ma charakter neurologiczny - problem z ośrodkiem głodu i sytości.
Awatar użytkownika
jolantat
Posty:132
Rejestracja:03 lipca 2008, 11:31
Lokalizacja:Będzin

27 sierpnia 2010, 13:15

Jedno jest pewne tej suni coś poważnego dolega i my tu możemy sobie gdybać, a czas działa na niekorzyść i pies cierpi. Ja nie zwlekałabym trzeba iść do lekarza i koniecznie zrobić badania nie ma innego wyjścia.
ziele77
Posty:33
Rejestracja:29 czerwca 2006, 14:22

02 września 2010, 11:12

Luna jednak nie zaczęła sama jeść. Zaczęłam ją znów karmić łyżką na siłę, bo jej stan był już bardzo niepokojący. Paradoksalnie pies nie dość, że odżył i poweselał to jeszcze zaczął się bardziej interesować jedzeniem (z ręki typu smaczki czy gryzaki). Jestem przekonana, że u mojego psa to kwestia psychiki, bo nie ma absolutnie żadnych dolegliwości z przewodu pokarmowego. Nie wymiotuje, kupy normalne, po jedzeniu czuje się świetnie. Wobec takiego stanu rzeczy pogodziłam się już z myślą, że będę ją już musiała karmić łyżką przez całe życie (no chyba, że jej się coś odmieni).
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości