Sucha karma dla shih tzu
Ta powinna być odpowiednia http://www.krakvet.pl/bento-kronen-mini ... -1202.html
Panie Robercie, dlaczego poleca Pan karmę, w której znajduje się niemal sam ryż i tłuszcze o niezidentyfikowanym pochodzeniu (pt. tłuszcze zwierzęce)?
Co przemawia na jej korzyść?
Akurat karm bez drobiu o znacznie lepszym składzie odpowiednich dla Shih Tzu (czyli rasy małej) jest cała masa, dlaczego akurat bento kronen, który wcale nie jest dobrą składowo karmą?
Co przemawia na jej korzyść?
Akurat karm bez drobiu o znacznie lepszym składzie odpowiednich dla Shih Tzu (czyli rasy małej) jest cała masa, dlaczego akurat bento kronen, który wcale nie jest dobrą składowo karmą?
do tego świeżej jagnięciny tyle procent że w suchej masie wychodzi jej tyle co w karmach z marketu.
Ja osobiście polecam taste of the wild, acane bez zbóż, applaws-to karmy o na prawdę małym granulacie i dobrym składzie
Ja osobiście polecam taste of the wild, acane bez zbóż, applaws-to karmy o na prawdę małym granulacie i dobrym składzie
Polecam to co sprawdza się w życiu codziennym a nie tylko z opisu składu z worka.
Papier przyjmie wszystko a psi żołądek niekoniecznie.
W karmach suchych oprócz składu najważniejsze są nośniki(w Bento są na bardzo wysokim poziomie) odpowiadające za przyswajanie karmy.
Apocatequil- jeden karmi barfem ,inny gotuje i jest zachwycony,ktos karmi Orijenem a ja dla Shih Tzu polecam właśnie Bento Kronen , niemniej na Bento świat się nie kończy polecam min TOTW ,Orijen ,
Papier przyjmie wszystko a psi żołądek niekoniecznie.
W karmach suchych oprócz składu najważniejsze są nośniki(w Bento są na bardzo wysokim poziomie) odpowiadające za przyswajanie karmy.
Apocatequil- jeden karmi barfem ,inny gotuje i jest zachwycony,ktos karmi Orijenem a ja dla Shih Tzu polecam właśnie Bento Kronen , niemniej na Bento świat się nie kończy polecam min TOTW ,Orijen ,
Jagnięcina w formie suchej 14% w gotowym produkcie.Gość pisze:do tego świeżej jagnięciny tyle procent że w suchej masie wychodzi jej tyle co w karmach z marketu.
Ja osobiście polecam taste of the wild, acane bez zbóż, applaws-to karmy o na prawdę małym granulacie i dobrym składzie
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
możesz napisać coś więcej o tych nośnikach?
skład w krakvetowskim sklepie podaje co innego:Robert A. pisze:Jagnięcina w formie suchej 14% w gotowym produkcie.
SKŁAD:
ryż, jagnięcina (min. 16%), tłuszcze zwierzęce, pulpa z buraka cukrowego, dehydratyzowana ryba, siemię lniane, drożdże piwne, sól, minerały, frukto-oligosacharydy, lecytyna (0,2%), pirofosforan sodowy, ekstrakt nagietka lekarskiego
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
wiążący jest skład na opakowaniu, nie na stronie internetowej.
Co jest napisane w składzie na opakowaniu?
Nie w formułce nad czy pod składem tylko W SKŁADZIE.
Jeśli napisane jest JAGNIĘCINA, to na 99% jest to forma PRZED obróbką termiczną czyli z wodą, wszystko co sobie napiszą poza składem nie jest wiążące. To nie są moje wymysły, to są informacje uzyskane na SGGW.
Jeśli 14% jest w suchej masie rzekomo (co jest i tak rażąco małą ilością, uwzględniając, że pies w pożywieniu powinien mieć minimalnie 40-50% mięsa o ile nie więcej by uznać karmę za dobrą) to w składzie powinno być napisane SUSZONA JAGNIĘCINA.
Poza tym jest jedna bardzo ważna rzecz która absolutnie dyskwalifikuje tą karmę w przypadku psa z alergią na drób (a zapewne dlatego autorka tematu chce karmę bez drobiu) - czyli zapewne głównie na kurczaka - tłuszcz zwierzęcy. Takie tłuszcze są niewiadomego pochodzenia, niech Pan sobie odpowie sam co też tam się może znajdować? Czyż nie także kurczak? Psy najczęściej nie na jego białko mają uczulenie a na to czym jest karmiony, konserwowany itp. itd drób. To się znajduje także i w tłuszczu takiego ubitego zwierzaka, nie tylko w jego białku które tak powszechnie zwykło się uznawać za 'źródło' alergii. W składzie DOBREJ karmy nie może być produktów tak niewiadomego pochodzenia.
Ta karma to worek ryżu o smaku jagnięciny - jeśli skład na opakowaniu wygląda tak samo jak w sklepie KrakVetu...
I cóżto za te nośniki ułatwiające trawienie?
Jak karma może się świetnie przyswajać skoro to sam ryż z niewielkim dodatkiem jagnięciny?
Świetnie się przyswaja karma oparta na mięsie, nie potrzeba żadnych tajemniczych 'nośników'.
Panie Robercie, psa można karmić wszystkim, psi żołądek padlinożercy jak to Pan mówił o papierze, również w tym przypadku: "wszystko zniesie". Pytanie tylko czy chcemy psa karmić DOBRĄ karmą czy taką aby jakośtam przeżył?
Jeśli dobrą to wybierajmy karmy z jak największą (przypuszczalną - bo ilości co do procentów NIGDY się nie określi) ilością mięsa a nie jego śladowymi ilościami, bo pies to mięsożerca i nawet jeśli ktoś nie karmi barfem czy psu nie gotuje to nie zwalnia go to z wybierania karmy o wysokiej zawartości tego składnika (jeśli o swojego pupila dba i chce dla niego DOBREJ karmy).
Rynek suchych karm jest tak niesamowicie sprytny i tak stara się omamić ludzi pięknymi formułkami, że trzeba UMIEĆ czytać składy, a w rzeczywistości to nie łudźmy się, że będziemy wiedzieć ile czego w rzeczywistości jest, bo nigdy się tego nie dowiemy. Ale by zminimalizować ryzyko karmienia psa samym ryżem i płacenia za taką karmę równowartości innej karmy, znacznie lepszej, trzeba się przyłożyć do czytania składu.
Nie mam zamiaru być 'złą' i negować wszystko, ale jeśli się poleca karmę jako dobrą to trzeba to umieć potwierdzić, również składowo. Skład to coś na czym trzeba się opierać zawsze w analizie karmy, bo służyć psu może świetnie także pedigree czy frolic, które mają skład tragiczny, co nie znaczy, że zaleca się ich podawanie, prawda?
Nie w formułce nad czy pod składem tylko W SKŁADZIE.
Jeśli napisane jest JAGNIĘCINA, to na 99% jest to forma PRZED obróbką termiczną czyli z wodą, wszystko co sobie napiszą poza składem nie jest wiążące. To nie są moje wymysły, to są informacje uzyskane na SGGW.
Jeśli 14% jest w suchej masie rzekomo (co jest i tak rażąco małą ilością, uwzględniając, że pies w pożywieniu powinien mieć minimalnie 40-50% mięsa o ile nie więcej by uznać karmę za dobrą) to w składzie powinno być napisane SUSZONA JAGNIĘCINA.
Poza tym jest jedna bardzo ważna rzecz która absolutnie dyskwalifikuje tą karmę w przypadku psa z alergią na drób (a zapewne dlatego autorka tematu chce karmę bez drobiu) - czyli zapewne głównie na kurczaka - tłuszcz zwierzęcy. Takie tłuszcze są niewiadomego pochodzenia, niech Pan sobie odpowie sam co też tam się może znajdować? Czyż nie także kurczak? Psy najczęściej nie na jego białko mają uczulenie a na to czym jest karmiony, konserwowany itp. itd drób. To się znajduje także i w tłuszczu takiego ubitego zwierzaka, nie tylko w jego białku które tak powszechnie zwykło się uznawać za 'źródło' alergii. W składzie DOBREJ karmy nie może być produktów tak niewiadomego pochodzenia.
Ta karma to worek ryżu o smaku jagnięciny - jeśli skład na opakowaniu wygląda tak samo jak w sklepie KrakVetu...
I cóżto za te nośniki ułatwiające trawienie?
Jak karma może się świetnie przyswajać skoro to sam ryż z niewielkim dodatkiem jagnięciny?
Świetnie się przyswaja karma oparta na mięsie, nie potrzeba żadnych tajemniczych 'nośników'.
Panie Robercie, psa można karmić wszystkim, psi żołądek padlinożercy jak to Pan mówił o papierze, również w tym przypadku: "wszystko zniesie". Pytanie tylko czy chcemy psa karmić DOBRĄ karmą czy taką aby jakośtam przeżył?
Jeśli dobrą to wybierajmy karmy z jak największą (przypuszczalną - bo ilości co do procentów NIGDY się nie określi) ilością mięsa a nie jego śladowymi ilościami, bo pies to mięsożerca i nawet jeśli ktoś nie karmi barfem czy psu nie gotuje to nie zwalnia go to z wybierania karmy o wysokiej zawartości tego składnika (jeśli o swojego pupila dba i chce dla niego DOBREJ karmy).
Rynek suchych karm jest tak niesamowicie sprytny i tak stara się omamić ludzi pięknymi formułkami, że trzeba UMIEĆ czytać składy, a w rzeczywistości to nie łudźmy się, że będziemy wiedzieć ile czego w rzeczywistości jest, bo nigdy się tego nie dowiemy. Ale by zminimalizować ryzyko karmienia psa samym ryżem i płacenia za taką karmę równowartości innej karmy, znacznie lepszej, trzeba się przyłożyć do czytania składu.
Nie mam zamiaru być 'złą' i negować wszystko, ale jeśli się poleca karmę jako dobrą to trzeba to umieć potwierdzić, również składowo. Skład to coś na czym trzeba się opierać zawsze w analizie karmy, bo służyć psu może świetnie także pedigree czy frolic, które mają skład tragiczny, co nie znaczy, że zaleca się ich podawanie, prawda?
Oczywiście, że wiem, ale chodzi mi o to cóż to za magiczne nośniki co robią ryż tak wspaniale przyswajalnym dla psa,
lepiej niż mięso (nie mówię, że samo, ale stanowiące znaczny procent pokarmu)?
Możemy sobie wmawiać, że nośniki załatwią wszystko, że wpakujemy w psa białko roślinne, syntetyczne witaminy itp. w 'przyswajalnej' dla niego formie i pies będzie w super kondycji. Fakty są jednak takie, że różnicę w kondycji psa widać dopiero wtedy gdy się zwierzaka przestawi na karmę OPARTĄ NA BIAŁKU ZWIERZĘCYM i naturalnych źródłach mikro i makroelementów, tego nic nie zastąpi.
Ja używałam karm o świetnych nośnikach witamin, minerałów itd, ale z niewielką ilością mięsa, które miały być rzekomo mimo to świetnie przyswajalne. Jakoś pies na nich egzystował, wyglądał nieźle. Zobaczyłam w jakiej pies może być kondycji dopiero wtedy gdy zainwestowałam w karmy zawierające W WIĘKSZOŚCI mięso i nikt mnie nie przekona, że to bujda, pomijając świetną masę mięśniową, zmniejszenie gubienia sierści, lepszy włos u wszystkich psów, moja suka po ciąży w TYDZIEŃ się oczyściła, co wcześniej na tej 'wspaniale przyswajalnej karmie' zajęło jej prawie miesiąc.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
lepiej niż mięso (nie mówię, że samo, ale stanowiące znaczny procent pokarmu)?
Możemy sobie wmawiać, że nośniki załatwią wszystko, że wpakujemy w psa białko roślinne, syntetyczne witaminy itp. w 'przyswajalnej' dla niego formie i pies będzie w super kondycji. Fakty są jednak takie, że różnicę w kondycji psa widać dopiero wtedy gdy się zwierzaka przestawi na karmę OPARTĄ NA BIAŁKU ZWIERZĘCYM i naturalnych źródłach mikro i makroelementów, tego nic nie zastąpi.
Ja używałam karm o świetnych nośnikach witamin, minerałów itd, ale z niewielką ilością mięsa, które miały być rzekomo mimo to świetnie przyswajalne. Jakoś pies na nich egzystował, wyglądał nieźle. Zobaczyłam w jakiej pies może być kondycji dopiero wtedy gdy zainwestowałam w karmy zawierające W WIĘKSZOŚCI mięso i nikt mnie nie przekona, że to bujda, pomijając świetną masę mięśniową, zmniejszenie gubienia sierści, lepszy włos u wszystkich psów, moja suka po ciąży w TYDZIEŃ się oczyściła, co wcześniej na tej 'wspaniale przyswajalnej karmie' zajęło jej prawie miesiąc.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.