Rany po brodą u kotki
Witam, od jakiegos czasu mam problem ze swoją niespełna roczną kotką. Byłą to kotka wzięta z ulicy przez co sporo chorowała. Na jej pyszczku dokładnie pod brodą zaczeły pojawiać sie małe czerwone punkciki, które delikatnie drapała, po pewnym czasie zamieniły sie one w rany. zbiegło sie to ze sterylizacją kotki, w weterynari zostało jej to posmarowane jakimś żelem i o dziwo się zagoiło, były niecałe 2 mc spokoju. Kotka znowu dostała czerwonych kropeczek i otworzyła się rana... smarowana była flucinarem, linodermem, oxycortem, zrobił sie strupek i odpad, po czym obok pojawiła się nowa rana. Kot dostał antybiotyk dla pas Ketavet w zmniejszonej dawce, bierze go już 8 dzień a poprawy nie widać. Już nie wiem, co ma robić,lekarz też juch chyba nie ma na nią pomysłu... proszę o jaką radę, czy może to być efekt jedzenia- kicia pochalnia straszna ilość miesnych saszetek (ok 4-5 dziennie)
możesz wkleić zdjęcie brody?
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
Przepraszam, że tak tu nakręciłam. W końcu udało się zamieścić zdjęcie brody. Po prawej str tuż obok była wcześniejsza ranka-już zrasta sierścią. A to co jest powstało z małych czerowonych punkcików. Teraz kicia zaczyna się drapać nad okiem i tam też, jest taki punkcik. Zastanawiam się czy może to nie być jakaś grzybica. Bardzo proszę Pana o radę.
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
nadmienię jeszcze, że teraz rany są "płaskie" a zanim jeszcze doszły do takiego wygladu jak obecnie wygladało to jak jakiś podskórny guzek...miało to postać takiego wyczuwalnego i widocznego wybrzuszenia.
albo to alergi albo autoagresywne schorzenie skóry ( kołnierz i leki odczulające na początek)
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
okazało się że to Staphylococcus interemdius. Póki co kotka jest na zastrzykach Linco-spectin przez 7dni. Zaatakowana jest już niestety nei tylko cała szyja, ale także górna część głowy.
ta bakteria należy do bakterii wikłających rzadko jest przyczyną pierwotnych schorzeń.
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
Witam, piszę ponieważ nasz problem wrócił... jak wcześniej pisałam z wymazu z ran wyszedł staphylococus intermedius... kotka była leczona następująca : 6 zastrzyków linco- Spectin, następnie ze wzgledu na niemożliwość dawania zastrzyków tabletki Synulox przez ok 20 dni, psikanie na rany oxytet'em. wszystko ładnie sie zagoiło, kot został zaszczepiony Zylexisem. przez ok 2 mc był spokój, szyja ładnie zarosła, kot jedynie sporadycznie się drapał... jadł przez ten czas karmę firmy animoda, tą bez zbóż - chrupek nie tyka, tylko mokre. Od 15 grudnia znowu przyjmuje synulox, tym razy na głowie nad jednym i drugim okiem. przemywane hexodermem, i pryskane aluminium dla zwierząt. badanie po lampą nie wykazało grzyba, pobrano jakieś próbki sierści do badania. Pojawienie sie ranki wiaze z chrupkami royala, którymi kicia ktora nie tyka chrupek się zajadała o dziwo - a tam zboża.... nie wiem, może nie ma to zadnego zwiazku, ale już łapie się wszystkiego. Jadła też sporo karmy z rybą (tuńczyk, sardynki, krewetki) była to jednak karma wysokiej jakosci, bez konserwantów, zbóź (przynajmniej tak mówi producent). Już na prawde nie wiem z czym t wiązać, co to jest i jak pomóc kotu...dodam ze jest to kot dość dziki do ludzi wiec wszelkie zabiegi wiążą sie z takim stresem, iż kot po raz kolejny praktycznie wyprowadził sie z domu, nie chce nawet przyjsc jeść... proszę o radę, wskazanie jakiegoś kierunku działań...mimo iż mam zaufanie do weterynarza do którego z nią chodzę, to staje sie powoli bezsilna
a sprawdzaliście jaki efekt daje psikanie samym oxycortem?
oxycortem nie psikaliśmy, ale samrowaliśmy takim w maści, nie przyniosło to żadnych efektów... zauważyłam, że im więcej my działamy "zewnetrznie" na te rany, tym jest gorzej.
-
- Posty:20
- Rejestracja:26 czerwca 2012, 18:28
a czemu ten kot nie ma jeszcze kołnierza na głowie. Nie umiem podpowiedziec w takich sytuacjach ale takie zwierzę nadaje się do bardzo intensywnej terapi u nas i albo umawiamy się codziennie na wizyty albo zostaje w szpitalu. To tragedia. Tu się nie da gdybac tylko należy zakasać rękawy i ostro brac się za diagnostyke.
witam ostatnie 5 mies zmagałam się z podobnymi zmianami na skórze mojej kici , po nastu wizytach zastrzykach , brr..,mazidełkach, kropelkach w końcu zmieniłam karmę na trovet bo na royala też miała uczulenie , i na razie od stycznia spokój,po tyg skóra wyschła , rany zarastały a teraz już odrosła sierść, spróbować warto, moja kolejna pani doktor poradziła mi to dopiero na ostatniej wizycie (po 5-u niej) i jak na razie spokój , oby nie zapeszyć,powodzenia
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości