Witam,
weterynarz obejrzał, i stwierdził ze to ropniak więc spuścił ropę. Jest ok po wizycie radośnie wróciła do domu
cysty i tłuszczaki
Ja właśnie po obcięciu psa wykryłam jakiś guzek pod skórą. Znajduje się na żebrach, jest miękki, owalny, ma około 2-3 cm i jest tak jak by "elastyczny", nie wiem jak to dokładnie nazwać, można go trochę przesuwać :/ Nie mam zielonego pojęcia co to może być i przestraszyłam się nie na żarty. Jutro z samego rana jesteśmy u weterynarza i zobaczymy co powie
Właśnie już dzisiaj staram się tak myśleć, że przecież nic do końca nie wiadomo więc po co panikować.
Co do diagnozy, pojechałam rano do mojego weterynarza ale się okazało, że jest na urlopie i będzie dopiero po 20 lipca, za to druga pani doktor/praktykantka, która tam jest powiedziała, że według niej to chyba jest tłuszczak ale ona nie jest pewna i najlepiej będzie jak poczekamy do przyjazdu doktora i na razie to obserwować.
Pojechałam do innego weterynarza żeby się upewnić i według niego to na pewno nie jest tłuszczak bo się za bardzo nie przesuwa, jest przyczepiony, i tak jakby rozlany. Dał psu Theranecron i mamy przyjechać ponownie na zastrzyk za 2-3 tyg i też na razie tylko obserwować, bo może zniknąć jeśli to jakieś zapalenie a jak nie to będziemy wycinać..
Co do diagnozy, pojechałam rano do mojego weterynarza ale się okazało, że jest na urlopie i będzie dopiero po 20 lipca, za to druga pani doktor/praktykantka, która tam jest powiedziała, że według niej to chyba jest tłuszczak ale ona nie jest pewna i najlepiej będzie jak poczekamy do przyjazdu doktora i na razie to obserwować.
Pojechałam do innego weterynarza żeby się upewnić i według niego to na pewno nie jest tłuszczak bo się za bardzo nie przesuwa, jest przyczepiony, i tak jakby rozlany. Dał psu Theranecron i mamy przyjechać ponownie na zastrzyk za 2-3 tyg i też na razie tylko obserwować, bo może zniknąć jeśli to jakieś zapalenie a jak nie to będziemy wycinać..
Pytałam właśnie czy możemy zrobić badania żeby wiedzieć co to jest to pan doktor powiedział, że z racji tego że ten guz jest taki rozlany to nie wiadomo gdzie jest dokładnie jego rdzeń i można źle pobrać materiał i w badaniu może wyjść, że wszystko jest w porządku a nie będzie nakłuwał po kilka razy bo jeszcze bardziej się to może rozprzestrzenić. I teraz sama nie wiem co robić.
jeśli guz nie rośnie " z dnia na dzień" to poczekaj na lekarza , jeśli zaś jest aktywny to jedź do jakiegoś innego pokazać ta zmiane. Z tym rdzeniem koleżanka miała rację choć tu nie do końca chodzi o rdzeń. Najlepiej guza wysłać w całości do badania , biopsje nie zawsze mówią pradę , bo można nie znaleźć w nich komórek rakowych a guz takową zmianą jest
Byliśmy u mojego weterynarza, który powiedział żeby tego na razie nie ruszać tylko obserwować czy się zmienia. I też właśnie mówił, że biopsja nie zawsze pokaże co to może być i jak już to najlepiej by było wysłać całego guza. Od momentu zauważenia guza, nic się nie zmieniło, jest cały czas tej samej wielkości. Jutro idziemy na drugi zastrzyk Theranecron i zobaczymy jak się to dalej rozwinie.
Ale sama mam mętlik. Jeden weterynarz mówi żeby usunąć na pewno i się nie zastanawiać. A drugi żeby czekać i obserwować. A piesek z dnia na dzień nie młodnieje tylko ma już prawie 12 lat.
Ale sama mam mętlik. Jeden weterynarz mówi żeby usunąć na pewno i się nie zastanawiać. A drugi żeby czekać i obserwować. A piesek z dnia na dzień nie młodnieje tylko ma już prawie 12 lat.
spokojnie w ciągu 3-6 miesięcy wszystkiego się dowiesz co do aktywności guza.
Witam,
mam spory problem z psem i bylismy juz u wielu weterynarzy, ktorzy niestety nie potrafia pomoc naszemu pieskowi. Zaczelo sie od tego, ze moj pies mial jednorazowy problem z wyproznianiem. lekarz stwierdzil, ze zatkal sie no i po kilku dniach i licznych lewatywach, kroplowkach, lekach rozkurczowych udalo sie. Niestety teraz problem pojawil sie z ogromna sila. Nasz pies ma starszne problemy z wyproznianiem od 2-3 msc. Na poczatku pomogaly leki przeczyszczajace. Jeden z weterynarzy stwierdzil, ze ma cyste na jelicie ktora zatyka droge wydalnicza niestety nie potrafie powiedziec dokladnie w ktorym miejscu i zaproponowal kastracje i ze cysta po tym zabiegu powinna sie wchlonac. w tej chwili nie ma zadnej poprawy Portos ostatnio strasznie schudl i ma co raz mniej sily. dlatego jesli ma Pan jakakolwiek rade to bardzo prosze o pomoc.
Z wyrazami szacunku
Milena
mam spory problem z psem i bylismy juz u wielu weterynarzy, ktorzy niestety nie potrafia pomoc naszemu pieskowi. Zaczelo sie od tego, ze moj pies mial jednorazowy problem z wyproznianiem. lekarz stwierdzil, ze zatkal sie no i po kilku dniach i licznych lewatywach, kroplowkach, lekach rozkurczowych udalo sie. Niestety teraz problem pojawil sie z ogromna sila. Nasz pies ma starszne problemy z wyproznianiem od 2-3 msc. Na poczatku pomogaly leki przeczyszczajace. Jeden z weterynarzy stwierdzil, ze ma cyste na jelicie ktora zatyka droge wydalnicza niestety nie potrafie powiedziec dokladnie w ktorym miejscu i zaproponowal kastracje i ze cysta po tym zabiegu powinna sie wchlonac. w tej chwili nie ma zadnej poprawy Portos ostatnio strasznie schudl i ma co raz mniej sily. dlatego jesli ma Pan jakakolwiek rade to bardzo prosze o pomoc.
Z wyrazami szacunku
Milena
niewiele da się pomóc bez oglądania psa, ale z tego co piszesz lekarz prawdopodobnie ma na myśli torbiel prostaty, tóra zwiększa obrys samej prostaty , ktora zaś uniemośliwia psu wypróżnianie. Tylko wtedy kastracja da poprawę inaczej kastracja nie ma nic wspólnego z jelitami . Przy takich problemach z perystaltyką należałoby wykonać dokaładne rtg kręgosłupa i Rtg kontrastowe przewodu pokarmowego, badania biochemiczne krwi.
Witam, mam sunie 8 letnią. Wzięłam ją z domu na urlop do siebie i wyczułam, że ma dosyć dużego miękkiego guza u góry na żebrach, mówiłam tacie żeby poszedł z nią do znajomej weterynarki, ale ona dosyć często nie ma czasu, więc trzeba ją napastować, a tata tego nie robił. Z powodu spraw rodzinnych wzięłam ją kilka dni temu do siebie do domu i zauważyłam, że dalej ma tego guza, ale on się nie zmienił. nie urósł, jest ciągle taki sam. Nawet jak go dotykam, to sunia nie reaguje, czyli ją to nie boli. Boję się, że to coś poważnego. Zabiorę ją do znajomej, tylko jak będę w mieście rodzinnym, żeby to zobaczyła. Martwi mnie to, bo nie wiem co to jest.
Witam Panie Doktorze,Jarek pisze:Jak masz możliwość zrobić to prześlij na priwa to coś podpowiem.
przed 20 minutami zauważyłam na tylnej łapie mojego goldena narośl. W pierwszym momencie pomyślałam, że to kleszcz, bo tak z daleko wyglądało, ale okazało się, że nie. Narośl jest jeszcze niewielka i miękka. Raczej nie jest to torbiel, bo nie wyczuwam i nie widać płynu. Narośl nie boli psa jak dotykam. Dzisiaj jest niedziela, więc nie mam szans dostać się do weterynarza. Zrobiłam już zdjęcia narośli, bo chciałam wysłać Panu na priv, ale przeczytałam, aby lepiej najpierw napisać na forum.
Chciałabym prosić Pana, aby zobaczył Pan zdjęcia i powiedział mi, czy dobrze myślę, aby kazać jutro usunąć weterynarzowi. Nie chcę, aby to urosło do dziwnych rozmiarów.
Proszę więc nie gniewać się na mnie, że za chwilę wyślę do Pana zdjęcie narośli na priv. Nie chcę, aby Pan "gdybał" odpowiadając na mój post. Łatwiej będzie Panu odpowiedzieć po zapoznaniu się z fotkami. W wiadomości priv podam link do mojego postu.
Za pomoc z góry dziękuję.