Od niecałych 3 miesięcy mamy psa ze schroniska. Pies od samego początku mocno linieje i ma łupież, który nie ustępuje mimo lepszej diety niż schroniskowa i dodatkowego podawania tranu.Z tym, że pies praktycznie się nie drapie, nie ma punktowych wyłysień ani nic takiego.
Co do diety to ew. widać że pies jakieś niedobory już uzupełnił bo początkowo koprofagia była na porządku dziennym.
Łupież (i podejrzenie Chejletiellozy) sprowadziło nas do weterynarza 9 lutego. Niestety do innego weterynarza niż wcześniej bo tamten miał urlop.
Nowy weterynarz niemal zaraz po wejściu ( po krótkim spojrzeniu na sierść) dał psu zastrzyk ze słowami "zaraz pani wytłumaczę". Potem stwierdził, że to na wykluczenie alergii. Dopiero po moim wyraźnym pytaniu o lek dowiedziałam się, że to był deksafort.
Lekarz oczywiście nic nie powiedział o ew. efektach ubocznych ani nic. Zalecił tylko podawanie jeszcze żółtka parę razy w tygodniu i siemienia lnianego lub ostropestu.
Pies dwa kolejne dni był dziwnie spokojny - leżał większość dnia, nawet w momentach gdy normalnie jest zainteresowany czymś. Ogólnie taki totalny "marazm" i brak energii był przez 2-3 dni był u niego. Po tych dwóch dniach zauważyliśmy:
1) Pies nagle próbuje zjadać rzeczy, których wcześniej nawet nie próbował - zjadł mi stopery do uszu, ciągle próbuje zjeść słuchawki do uszu. Wcześniej nie miał w domu przez te ponad 2 miesiące prób podjadania naszych rzeczy żadnych.
2) Jakieś 4-5 dni po podaniu sterydu dobrał nagle się jakimś cudem do kosza na śmieci w szafce i go wybebeszył zupełnie. Wczoraj próbował to zrobić drugi ( bezskutecznie ale niszcząc szafkę) i trzeci raz - niestety skutecznie. Wcześniej nic podobnego się nie działo.
Przez dwa miesiące jedynym zniszczeniem jakiego dokonał było pazurkami podrapanie drzwi jak był sam ale to raczej norma
![Smile :)](./../images/smilies/icon_smile.gif)
3) Dwa dni temu nawet nagle na łóżko wszedł (jak poszłam do łazienki), żeby podjąć próbę zjedzenia chusteczek do nosa. Wcześniej nigdy mu nie było wolno tam wejść i nigdy nie próbował.
Poza tym widać też dużo większy apetyt ogólnie. Poza tym ciagle chodzenie po domu i "niuchanie" co można zjeść. Dużo większe "sępienie" jak my coś jemy - wcześniej też takiego nie było.
Wcześniej nie miał takich skłonności niszczycielsko-zjadających, żeby nie można go było zostawić w drugim pokoju na chwilę - dlatego wiążemy to z tym sterydem ( ale może błędnie).
W każdym razie od podania sterydu minęło już 12 dni, a jego zachowanie jest nadal takie.
Czy tego typu zmiany zachowania i próby nagłe dobierania się do śmieci, zjadania przedmiotów itp można w ogóle wiązać z tym lekiem?
Innego pomysłu skąd ta nagła zmiana nie mamy. Pierwsze parę dni dostawał nieco mniej karmy ale teraz od ponad tygodnia staramy się mu dawać nie mniej jedzenia niż wcześniej. Głodny na pewno nie jest.
Z góry dziękuję za wszystkie opinie i pomoc
![Smile :)](./../images/smilies/icon_smile.gif)
Ania