Guz w pysku psa - nowotwór

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

pisces
Posty:1
Rejestracja:02 maja 2013, 20:22

02 maja 2013, 20:32

Witam, dzis mój pies - owczarek niemiecki miał operację guza wielkości połowy jajka w pysku. Ma ponad 8 lat.

Guza zauważyliśmy 2 dni przed operacją. W ciągu ostatnich 2-3 tygodni czasem ze śliną toczyło mu się malutko krwi, nie widzieliśmy guza - musiał szybko urosnąć. Myśleliśmy, że to kamień nazębny, albo na spacerze podrażnił sobie dziąsło patykiem. 2 dni temu pojechaliśmy do weterynarza i wtedy rana na guzie mu 'puściła' i zaczęło mu się lać więcej krwi z tego guza, tak, że musieliśmy ścierać podłogę u weterynarza. Krwawienie udało się czasowo powstrzymać, ale konieczne było usunięcie guza. Badań mamy żadnych mamy nie robić ani krwi, ani tkanki guza, bo podobno nic to nie da.

Prawdopodobnie to nowotwór złośliwy, pies ma być teraz na obserwacji. Za dwa dni znów jedziemy do weterynarza na zastrzyk przeciwbólowy. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Podobno nowotworowi nie można zapobiec, ale czy coś mogę dla niego zrobić niż tylko czekać czy to znów urośnie czy nie? Pies czuł się dobrze cały czas i nie pokazywał zmiany nastroju, ani innych oznak, że coś jest nie tak.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

06 maja 2013, 00:23

zróbcie dokładną analizę guza ( chyba , że to nadziąślak). A tak po co gdybać.
Gość

08 maja 2013, 00:54

Ja miałam psa po operacji guza złośliwego na dziąśle. Pierwszy guz był usunięty jako niby nadziąślak, ale lekarzowi operującemu nie bardzo się on podobał, bo mocno krwawił. Praktycznie natychmiast zaczął odrastać. Po badaniu histopatologicznym guz okazał się mięsakiem. We Wrocławiu lekarze nie mieli dla mnie żadnej opcji i skazali psa na śmierć (guz rósł w kierunku otworu nosowego). Udałam się z psem do Krakowa xxxxxxxxxxxxxx, który jest światowej klasy chirurgiem szczękowym i on uratował mi psa. Wykonał ponowną operację, usunął kawałek szczęki wraz odrastającym guzem, kilkoma zębami i zdrowym marginesem. Zeszył to ładnie z nosem. Pies miał wtedy również 8 lat. Operację wykonał fantastycznie, wznowy nie było. Podarował mnie i mojemu psu 5 lat dodatkowego życia. Dziękujemy Panie doktorze za te wspaniałe 5 lat.
pisces1

21 maja 2013, 21:56

Gość pisze:Ja miałam psa po operacji guza złośliwego na dziąśle. Pierwszy guz był usunięty jako niby nadziąślak, ale lekarzowi operującemu nie bardzo się on podobał, bo mocno krwawił. Praktycznie natychmiast zaczął odrastać. Po badaniu histopatologicznym guz okazał się mięsakiem. We Wrocławiu lekarze nie mieli dla mnie żadnej opcji i skazali psa na śmierć (guz rósł w kierunku otworu nosowego). Udałam się z psem do Krakowa xxxxxxxxxxxxxx, który jest światowej klasy chirurgiem szczękowym i on uratował mi psa. Wykonał ponowną operację, usunął kawałek szczęki wraz odrastającym guzem, kilkoma zębami i zdrowym marginesem. Zeszył to ładnie z nosem. Pies miał wtedy również 8 lat. Operację wykonał fantastycznie, wznowy nie było. Podarował mnie i mojemu psu 5 lat dodatkowego życia. Dziękujemy Panie doktorze za te wspaniałe 5 lat.

Mój pies miał się dobrze po operacji, ale tu nagle po niecałym miesiącu znów mu coś urosło, tym razem pod szyją, koło szczęki duży wielkości 2 jaj guz. Urósł w mgnieniu oka!!! Weterynarz powiedział, że to węzły chłonne lub ślinianka. Dostał zastrzyk i powiedział, że znów pies ma być na obserwacji i za 3 dni znów mamy się zgłosić. Analizę tkanki odradzali wcześniej, bo nic to nie da. Uderza mnie też fakt podejścia weterynarzy do sprawy - jakoś dużo nie mówią co się dzieje itp. Może sami nie wiedzą..

Czy możesz dać mi namiar do tego weterynarza w Krakowie? Będę bardzo wdzięczna!!! Jak nie chcesz pisać na forum, kto to, bo wyżej wyszło zaiksowane nazwisko weterynarza to proszę wyślij mi na email: agnieszk22@hotmail.com
pisces1

21 maja 2013, 22:00

[quote="Jarek"]zróbcie dokładną analizę guza ( chyba , że to nadziąślak). A tak po co gdybać.[/quote}

Analizy wtedy nie zrobiliśmy, bo mówili, że najważniejsza jest obserwacja i nie ma po co. Wręcz odradzali, że to dodatkowy koszt. Teraz jak dojdzie znów do operacji to może się zdecydujemy. Pytanie czy nie jest to jakiś przerzut..
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

21 maja 2013, 22:04

jak najszybciej analiza tego co wyskoczyło. reszta na pw
Zofia1P

19 września 2013, 07:35

Mam taki sam problem co TY mój pies jest skazany na śmierć , był operowany już trzy razy i guz odrasta w okresie jednego miesiąca. Proszę o podanie nazwiska lekarza w Krakowie który jest chirurgiem szczękowym.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

19 września 2013, 10:58

podaj mi maila to wyślę namiary
Zofia1P

20 września 2013, 08:13

Bardzo proszę Pana o te namiary na lekarza w Krakowie , dla mojego psa liczy się każdy dzień
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

25 września 2013, 10:03

wysłałem
pisces1

28 października 2013, 23:12

W ciagu 5 miesiecy, od kiedy dowiedzielismy sie o chorobie, pies mial 2 operacje i kolejne przerzuty.

Niestety po dwoch operacjach znow odrosl guz tym razem na wezlach chlonnych: 2 i jeden znow w srodku szczeki. Przerzucilo sie na caly organizm i niestety juz nie mamy psa od miesiaca............. Polecam przychodnie xxxx w Krakowie. Zrobilismy wszystko, zeby uratowac psa. Mieli odpowiednia aparature i podejscie. Koszty za to duzo wyzsze niz gdzie indziej. Najwazniejsze, ze probowalismy. W ciagu 2 dni pies mial takie przerzuty, ze nie jadl, nie byl w stanie chodzic, bardzo sie meczyl, toczyla mu sie slina z pyska i trzeba bylo go niestety uspic. Mial 9 lat i byl wspanialym psem.
szarada

28 października 2013, 23:51

Popełniasz nietakt, na forum przychodni Kraket, polecasz xxxxx,Która od Krakvetu różni się tylko niebotycznymi cenami, mieszkałam obok xxxxx,leczyłam tam psa chorowitego, gdy jeszcze lecznica byla xxxxxx,pod wszelkimi badaniami które pies miał robione, a były mi wydane, gdy po latach na nie popatrzyłam, był tam podpis i pieczatka dr.Jarosława Orła. a nie xxxxxx,który prowadził leczenie psa.
Jakoś nie mam ochoty polecać xxxx,odkąd przeszli na xxxxx dużo się zmieniło w podejściu do pacjentów.Ale też nikomu nie odradzam, wolny wybór.Na szczęście obecnie w Krakowie mamy duży wybór.jednak tak się nie postępuje jak Ty,bo to niegrzecznie.
m0nika

26 czerwca 2014, 00:32

Witam,
chciałabym się kogoś poradzić czy spotkał się z podobnym problemem:
mamy pieska collie - lat ponad 13, nigdy nie chorował, w zeszłym roku z jednej dziurki z nosa zaczęła mu lecieć wydzielina podobna do kataru zatokowego, pies dużo kichał, i na pysku wyskoczyła mu guła,
Weterynarz stwierdził, że prawdopodobnie to od zęba i miał wyrywanego kła, gula zniknęła i nie było już wycieku aż do zeszłego miesiąca (czyli po ponad pół roku) nagle zaczęła mu lecieć krew z nosa akurat z tej dziurki i z tej strony co miał wyrywany kieł, myśleliśmy że może się gdzieś uderzył, ale za kilka dni sytuacja się powtórzyła, i guła znów urosła w miejscu wyrwanego kła-
poszliśmy do Weterynarza- piesek miał zrobione RTG + dostał antybiotyk, Weterynarz miał podejrzenie nowotworu niestety.. guła po kilku dniach brania antybiotyku zniknęła, ale psu między oczami urosła kolejna guła która z czasem zeszła pod oko..i utrzymuje się cały czas, teraz ma zatkaną tą jedną dziurkę od nosa, czasem mu krew wyleci, ale cały czas jest na antybiotyku + bierze leki przeciwkrwotoczne + przeciwbólowe. Jak w jeden dzień nie wziął antybiotyku to zaczął kichać kilka razy pod rząd i wylatywała mu krew + skrzepy ale niestety wyglądało to bardzo źle, dlatego znów bierze leki. Często też wyciera pysk w dywany, w ściany albo w krzaki-jakby go swędział.
Byliśmy u drugiego Pana Weterynarza na konsultacji tego zdjęcia RTG - również niestety stwierdził nowotwór.
Proszę o pomoc- czy w tym wieku psa się jeszcze operuje ? Piesek normalnie chodzi, załatwia się, je, co prawda sporo śpi, gorzej mu się ostatnio oddycha przez tą zatkaną dziurkę w nosie i troszkę mu ropieje to oko przy którym jest guła to zakrapiamy zwykłą NaCl.
Co możemy jeszcze zrobić ?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 czerwca 2014, 12:01

dokładnie powinno się tak zrobić jak napisałaś, rtg kości szczęki, można dorobić rinoskopię. Niestety nie widząc psa i samej zmiany nikt nie zaryzykuje powiedzenia operować czy nie operować , to trzeba widzieć aby taką decyzję podjąć.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 13 gości