Witam serdecznie.
7.04 zauważyłam u mojej 12- letniej suczki dziwne objawy. Miała biegunkę, jadła trawę po której raz lub dwa razy dziennie wymiotowała, była bardzo apatyczna. 11.04 zgłosiłam się do weterynarza, dostała antybiotyk w zastrzyku, 12.04 powtórka. W poniedziałek (14.04) zbadaliśmy krew:
Azot mocznikowy we krwi - 176 mg/dl (norma 6 - 33)
Glukoza 95 mg/dl (norma 75-117)
Fosfataza zasadowa 661 IU/L (norma <132)
Białko całkowite 7.2 g/dl (norma 5,3 - 7,9)
Alat 98 IU/L (norma <123)
Kreatynina 11,3 mg/dl (norma 0,6 - 1,6)
Aspat 5 IU/L (norma <41)
Od wtorku dostawała kroplówki + antybiotyk ( w zastrzykach), wszystko było w porządku. Jadła i piła chętnie. Wymioty się nie powtórzyły. W piątek dostała ostatnią kroplówkę, weterynarz kazał podawać przez tydzień antybiotyk w tabletkach (Augumentin 375 mg dwa razy dziennie), dodatkowo zapisał Lotensin 10mg.
Niestety od soboty jest gorzej. Wymiotuje rano i wieczorem (mniej więcej godzinę po antybiotyku). Wczoraj wieczorem wymiotowała dwa razy. Jest strasznie osowiała i apatyczna. W nocy zauważyłam delikatne zachwianie równowagi. Od wczoraj nie chce jeść i pić. Przed chwilą zjadła kilka kawałków mięsa z udka kurczaka i pochlipała trochę rosołu. W piątek zauważyłam również, że zrobiła bardzo ciemną (wręcz czarną) kupę w której dostrzegłam małe (mniej więcej jak kryształek cukru) białe drobinki.
Jutro z samego rana wybieram się do weterynarza jednak byłabym wdzięczna za jakieś sugestie co do stanu jej zdrowia. Czy może być dodatkowo zarażona jakimś wirusem?
Mocznica u psa + dodatkowe niepokojące objawy.
Wysokie parametry nerkowe mogą być sprawą wtórną , Jak karmicie psa, czy mogła coś nieporządanego zjeść przed wystąpieniem objawów? Wet zrobił USG brzucha ? a tak w ogóle -suka jest wysterylizowana ? dałabym tez kał na pasożyty (w kupie "biale "kryształki )
Od jakiegoś czasu gotujemy dla niej jedzenie (udko z kurczaka, marchewka + ryż) ponieważ przestała jeść suchą karmę. Kilka razy namoczyliśmy jej suchą karmę, zjadła bardzo chętnie, natomiast zdarzyło jej się po niej wymiotować (bodajże dwa razy).Agis pisze:Wysokie parametry nerkowe mogą być sprawą wtórną , Jak karmicie psa, czy mogła coś nieporządanego zjeść przed wystąpieniem objawów? Wet zrobił USG brzucha ? a tak w ogóle -suka jest wysterylizowana ? dałabym tez kał na pasożyty (w kupie "biale "kryształki )
Raczej nie zjadła nic co mogłoby jej zaszkodzić (oprócz tego, że od dwóch tygodni prawie codziennie zjada trawę, jak dotąd nie zdarzało się to z taką częstotliwością).
Usg brzucha nie było robione.
W 2010 przechodziła ropomacicze, wet stwierdził, że było naprawdę źle, ale jakoś się z tego wylizała i jak dotąd cieszyła się bardzo dobrym zdrowiem.
Dzisiaj obejrzałam jej kupę, wydaję mi się, że te białe drobinki to białe glisty (mają na oko 3-5 mm).
Nie podałam jej również antybiotyku. Ok. 10:00 zjadła trochę mięsa i wychlipała rosół. Przed chwilą dałam jej ryż z mięsem, marchewką. Mięso zjedzone, rosół wychlipany, ryż nawet nie tknięty. Jak na razie wymiotów nie było. Niepokoi mnie to, że nie chce pić wody. Kiedy podaję jej trochę na dłoni to wychlipie, sama pić nie chce.
Dzisiaj jest już trochę "żywsza". Reaguje na wołanie, zapach jedzenia, szczekanie innych psów, natomiast nadal ma smutny wzrok i ewidentnie jej coś dolega.
W jaki sposób pobrać kał do badania? Czy taki delikatnie oblepiony piaskiem się nada? Czy musi być z dnia w którym będzie badany czy może być z dnia poprzedniego?
Może dodatkowo zrobić badanie moczu i morfologię?
Czy jedzenie trawy może być objawem jakiejś choroby?
Zauważyłam też, że nie do końca zaciska szczękę, ma również delikatnie wystawiony koniuszek języka. Dziąsła ma blade.
To co piszesz jest niepokojące np blade dziąsła (odwodnienie ) Objawy jakie podajesz mogą się tyczyć wielu schorzeń , należy iść do rzetelnego weta i zrobić porządną diagnostykę , myślałam ze morfologi i mocz był badany + USG , kał pobiera się przez trzy dni -lek wszystko wyjaśni .Ropomacicze było leczone lek ? jesli dobrze zrozumiałam ? więc nie jest wysterylizowana .
A jaką karmę jej podajesz ? że po niej wymiotowała ?
A jaką karmę jej podajesz ? że po niej wymiotowała ?
Ropomacicze było leczone operacyjnie, więc jest wysterylizowana. Zazwyczaj dostawała pedigree, ale tak jak mówię od jakiegoś czasu dostaje ryż, kurczaka i marchewkę (od dwóch tygodni tylko tak ją karmimy).
Na początku lekarz podejrzewał problemy z wątrobą, zrobił tylko te wyniki które podałam w pierwszym poście.
Jutro z samego rana wybieram się do weterynarza. Jeśli masz jeszcze jakieś sugestie co do diagnostyki to byłabym bardzo wdzięczna.
Na początku lekarz podejrzewał problemy z wątrobą, zrobił tylko te wyniki które podałam w pierwszym poście.
Jutro z samego rana wybieram się do weterynarza. Jeśli masz jeszcze jakieś sugestie co do diagnostyki to byłabym bardzo wdzięczna.
Więcej już nie dawaj jej pedigree to zbożówka i same smiecie .
Nie mam wiecej sugestii , konieczne tylko kał na pasożyty no i nerki , parametry wysokie
przy NN podaje się Ipakitinę ....
ale wet bedzie wiedział jak ma pomóc .Powodzenia jutro i wszystkiego dobrego .
Nie mam wiecej sugestii , konieczne tylko kał na pasożyty no i nerki , parametry wysokie
przy NN podaje się Ipakitinę ....
ale wet bedzie wiedział jak ma pomóc .Powodzenia jutro i wszystkiego dobrego .
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ipakityny nie powinno się podawać na ślepo, tylko na podstawie dokładnych parametrów biochemicznych!
Niestety nie jest zbyt dobrze. Kreatynina nie spadła, mocznik skoczył do 500... Fosfor i wapń powyżej normy. Morfologia w normie. Od wczoraj dostaje po 1 litrze kroplówek. Musiała też dostać furosemid (niestety słabo sika) Je bardzo chętnie, pije tylko pod przymusem. Czy oprócz kroplówek, podawania ipatikiny i odpowiedniej diety moge zrobić coś jeszcze? A jeśli chodzi o dietę czy moge podawać jej coś w rodzaju nalesników (mąka + jajko) ? Jeśli na forum zagląda dr Jarek, to byłabym wdzięczna za jakieś sugestie.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no niestety nie wygląda to dobrze. czy robiliście suni jakieś dodatkowe badania? usg? w tym momencie już chyba nic nie da się zrobić, bo wygląda to na sprawę albo nowotworową albo przewlekłą.
a jak wyglądają wyniki badania moczu , usg nerek i pęcherza moczowego. Pinie kroplówki , ścisła dieta nerkowa + leki i bardzo dokładna diagnostyka i stały monitoring parametrów. Należy w takim wieku także przyjrzeć się układowi krążenia.
Bardzo dziękuję za odpowiedź, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale zupełnie nie miałam czasu.
Może na początek pokaże wszystkie wyniki.
Morfologia z 23.04:
http://naforum.zapodaj.net/338a123f4af2.jpg.html
http://naforum.zapodaj.net/d80ae5a3b796.jpg.html
i z 08.05:
http://naforum.zapodaj.net/7a131ea26763.jpg.html
Jak widać chyba udało nam się zażegnać kryzys. Leukocyty poszły w górę, kreatynina i mocznik w dół. Jesteśmy z wetem zadowoleni z wyników. Rudi nadal dostaje kroplówki (co drugi, trzeci dzień), codziennie 10 mg lotensinu. Od wczoraj niechętnie je co trochę mnie martwi, a z drugiej strony irytuje ponieważ smaki jej się pozmieniały całkowicie. We wtorek ugotowałam jej wątróbkę, którą zjadła ze smakiem, wczoraj już nie chciała jej tknąć. Ładnie siusia, robi kupę.
Usg nerek nie było przeprowadzone.
Od czwartku ma natomiast dziwny "objaw" mianowicie nie zamyka pyszczka i delikatnie wystawia język. Wet uważa, że może być to przyczyną nienajlepszej pracy serca. A może to jakiś objaw neurologiczny? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Może na początek pokaże wszystkie wyniki.
Morfologia z 23.04:
http://naforum.zapodaj.net/338a123f4af2.jpg.html
http://naforum.zapodaj.net/d80ae5a3b796.jpg.html
i z 08.05:
http://naforum.zapodaj.net/7a131ea26763.jpg.html
Jak widać chyba udało nam się zażegnać kryzys. Leukocyty poszły w górę, kreatynina i mocznik w dół. Jesteśmy z wetem zadowoleni z wyników. Rudi nadal dostaje kroplówki (co drugi, trzeci dzień), codziennie 10 mg lotensinu. Od wczoraj niechętnie je co trochę mnie martwi, a z drugiej strony irytuje ponieważ smaki jej się pozmieniały całkowicie. We wtorek ugotowałam jej wątróbkę, którą zjadła ze smakiem, wczoraj już nie chciała jej tknąć. Ładnie siusia, robi kupę.
Usg nerek nie było przeprowadzone.
Od czwartku ma natomiast dziwny "objaw" mianowicie nie zamyka pyszczka i delikatnie wystawia język. Wet uważa, że może być to przyczyną nienajlepszej pracy serca. A może to jakiś objaw neurologiczny? Będę wdzięczna za odpowiedź.
jak ona to przeżyła? Wyniki na granicy śmierci. Powinno być kontynuowane ścisłe leczenie z płukaniem organizmu . Zdecydowanie usg nerek. Niedomykanie pyska i wypadający język to objaw neurologiczny.
Dobre pytanie, jak to przeżyła. Wet jest naprawdę w szoku, że udało jej się po raz kolejny (4 lata temu przechodziła ropomacicze. Kiedy pojawiły się pierwsze objawy od razu pojechałam z nią do lecznicy, nasz lekarz miał akurat urlop zastępował go jakiś (przepraszam za określenie) konował, który stwierdził, że są to objawy zatrucia deszczówką... Po tygodniu obudziła się w kałuży krwi, zawiozłam ją dosłownie w ostatniej chwili. Wet dawał jej 10% szans na przeżycie). Może to silna chęć do życia?
Od 23.04 do 4.05 była płukana litrem kroplówek, w tej chwili robimy to co dwa, trzy dni.
To niedomykanie pyszczka ustało po dwóch dniach.
Od tygodnia mamy natomiast problem z jedzeniem. Nie chce jeść zgodnie z dietą nerkową. Od zeszłego piątku do poniedziałku nie jadła nic. W końcu dałam jej saszetkę chappi z białym chlebem. Zjadła ze smakiem. We wtorek również. Środa i czwrtek bez jedzenia. Dzisiaj było trochę lepiej. Trochę bułki z wątróbką i panierkę ze schabowego. Nie mam już pomysłów jak zachęcić ją do jedzenia. Na suchą karmę dla nerkowców nawet nie chce patrzeć...
Od 23.04 do 4.05 była płukana litrem kroplówek, w tej chwili robimy to co dwa, trzy dni.
To niedomykanie pyszczka ustało po dwóch dniach.
Od tygodnia mamy natomiast problem z jedzeniem. Nie chce jeść zgodnie z dietą nerkową. Od zeszłego piątku do poniedziałku nie jadła nic. W końcu dałam jej saszetkę chappi z białym chlebem. Zjadła ze smakiem. We wtorek również. Środa i czwrtek bez jedzenia. Dzisiaj było trochę lepiej. Trochę bułki z wątróbką i panierkę ze schabowego. Nie mam już pomysłów jak zachęcić ją do jedzenia. Na suchą karmę dla nerkowców nawet nie chce patrzeć...
może jakieś stymulatory łaknienia.
Kilkanaście lat temu borykałam się z tym samym problemem. Wiejską kiełbasę lub przysmażony boczek (po odsączeniu na serwetce z tłuszczu) wkładałam na 2-3 godziny do zamkniętego pojemnika z przygotowaną porcją karmy . Chodziło o to by karma przeszła zapachem "smakołyku", który potem trafiał do kosza , bo niestety psiak z mocznicą musi być na rygorystycznie ścisłej diecie (dlatego najlepsza byłą wiejska kiełbasa czy boczek , bo dają silny "smakowity zapaszek" ). Przez jakiś czas ten "podstęp" przynosił u nas oczekiwane efekty : psiak zjadał swoją karmę , niewiele , ale zjadał....