Witam, jestem właścicielką rocznego Labradora Luny. Początkiem kwietnia Luna zaczęła kuleć, widać było że łapa bardzo ją boli więc od razu zawiozłam ją do weterynarza. Okazało się, że zerwała więzadło krzyżowe (tylna łapka), weterynarz zalecił operację, tak też uczyniliśmy. Luna miała zabieg wykonany metodą zewnątrztorebkową (waży 24kg), po zabiegu wszystko fajnie się goiło, podawaliśmy jej Aspicam, Metacam później Meloxoral. Po 2,5 tyg od zabiegu znów okulała, w łapie zebrała się woda (działo się to akurat w weekend majowy więc do weterynarza dostała się po 2 dniach od ponownego pojawienia się kulawizny), była bardzo mocno opuchnięta, w nocy pękła rana pooperacyjna, wyglądało to strasznie. Weterynarz stwierdził, że Luna przeciążyła łapkę, zszyto ją po raz kolejny, dostawała początkowo Aspicam, później Meloxoral, Duomox i Ranigast. W piątek 24.05 odstawiliśmy leki, wszystko było super do niedzieli. Pies znów zaczął kuleć, wyglądała dosłownie jak w dniu kiedy zerwała więzadło, widać było że bardzo ją boli. Dziś rano zawiozłam ją do weterynarza powiedział że być może zaczęło ją boleć więc kuleje, chwile później wszedł chirurg który ją operował, powiedział że możliwe jest iż implant (BRAUN) daje odczyn zapalny i być może konieczne będzie usunięcie go gdyż minęło już dużo czasu od zabiegu i powinno być już ok (zabieg wykonany był 9.04.2013r.)
Nie wiem co dalej robić, pies dostał dziś silny lek przeciwbólowy (nie wiem jaki), mam obserwować i jutro znów do wet, martwie się gdyż poprawy nie widać, Luna prawie nie chodzi, każde wstanie bądź położenie się to spory problem i dużo bólu. Wiem, że są także inne metody operacji, dużo czytałam o TPLO jednak straciłam niedawno pracę i nie jestem w stanie zafundować jej takiego zabiegu (jednak nie wykluczam go, w razie potrzeby odkładam pieniądze) jednak nie wiem czy w razie gdyby okazało się że implant należy usunąć to czy nie będzie podobnie po TPLO?
Co robić? Proszę o radę. Pozdrawiam serdecznie!
Problemy po operacji, implant więzadła krzyżowego
Współczuje bardzo Twojemu psu , współczuję mu bólu , ponieważ leczenie urazów więzadła krzyżowego jest baaardzo bolesne i żadna z technik rekonstrukcji nie jest w stu procentach skuteczna .Implant często się zrywa może tak się stalo w przypadku Twojego psa .,Czy psu zrobiono zdjęcie kontrolne i test szufladkowy ? Poza tym dobrze jest stosować leki wspomagające odnowę uszkodzonej chrząstki .leki te stymulują produkcje mazi stawowej ,która nawilża staw To wazne w leczeniu ponieważ uszkodzona chrząstka odsłania unerwione nasady kości ,co powoduje ból .Jeśli uda Ci sie doprowadzić do regeneracji chrząstki ,pies będzie potrzebował niższej dziennej dawki leków przeciwzapalnych .Osobiście , z doświadczenia, kolejny raz psa bym nie operowała .Kazda kolejna ingerencja w staw (zwiększa stan zapalny stawu ) zmniejsza szanse powodzenia , choć kazdy lekarz powie ,ze nalezy zrobic stabilizacje stawu ( głowy kości sie ocierają a kość piszczelowa wysuwa się do przodu ) to fakt , tylko czy wieksze będa straty czy korzyści dla psa ?
Zresztą ..polecam Ci fajna książkę, która wszystko Ci uświadomi -zamówiona przez internet koszt 39 zł.
" Gdy Twój pies choruje "--- Nico Maritz
Część ortopedyczna jest świetnie napisana .
Zresztą ..polecam Ci fajna książkę, która wszystko Ci uświadomi -zamówiona przez internet koszt 39 zł.
" Gdy Twój pies choruje "--- Nico Maritz
Część ortopedyczna jest świetnie napisana .
-
- Posty:4
- Rejestracja:27 maja 2013, 17:32
- Lokalizacja:Bolesławiec
Dziękuję za odpowiedź. Zamówiłam Lunie ARTHROFLEX, wet polecił mi go jako jeden z lepszych preparatów. Byłam z nią na kontroli, prawdopodobnie implant daje odczyn zapalny, łapa znów spuchła, na bliźnie zrobił się taki mały bombelek, który w nocy pękł i cały czas sączy się z niego płyn. Jest mały postęp sunia zaczęła znów chodzić, marnie to wygląda, trochę kuleje. Wet mówi, że to dzięki lekom, podaję jej teraz Aspicam, kazał przetrzymać ją tak 12 dni i wtedy zobaczymy co dalej robić, możliwe że wyciągnie jej jedną stronę implantu, niestety tą która jest ważniejsza.
Luna ciągle płacze, nie wiem czy z bólu czy dlatego, że niemal ciągle jest przypięta na smyczy, nawet w domu (inaczej zaczyna wariować, biegać, skakać) jakby nie było - nie mogę już patrzeć na cierpienie mojego psa
Biedna siedzi cały czas w kołnierzu z uwagi na otwartą ranę, która jak na razie nawet nie zaczęła się goić. Ciężko jej jeść, pić, nawet chodzić, wszędzie zachacza tym kołnierzem. Ciężko nam ... Oby było lepiej.
Luna ciągle płacze, nie wiem czy z bólu czy dlatego, że niemal ciągle jest przypięta na smyczy, nawet w domu (inaczej zaczyna wariować, biegać, skakać) jakby nie było - nie mogę już patrzeć na cierpienie mojego psa
Biedna siedzi cały czas w kołnierzu z uwagi na otwartą ranę, która jak na razie nawet nie zaczęła się goić. Ciężko jej jeść, pić, nawet chodzić, wszędzie zachacza tym kołnierzem. Ciężko nam ... Oby było lepiej.
Na opuchnięte kolano zrób okłady 3 % kwasu bornego lub z altacetu ( kupisz a aptece bez recepty ) .Okład musi być cały czas mokry łącznie z bandażem (moczysz gaziki i bandaż ) ,pewno nie będzie to łatwe ale warto wykorzystać fakt ze pies chodzi w kołnierzu .
Suplementy wspomagające regenerację chrząstki to glukozamina i siarczan chondroityny .
Suplementy wspomagające regenerację chrząstki to glukozamina i siarczan chondroityny .
Moja suczka miała już 3 operację na zerwane więzadła krzyżowe. Jedna łapa jest zrobiona techniką zewnątrztorebkową, a druga CWTO ( Podobna to TPLO). Pierwsz łapa jest do reoperacji, bo bo z czasem staw przestał być stabilny - a własnie o to chodzi w całym tym zabiegu. Męczymy się z tym wszystkim już od roku. Mimo tego co przeszedł mój pies jestem zwolenniczką chirurgicznego leczenia zerwanych więzadeł, a u dużych psów jedynie technikami z osteotomią kości piszczelowej. Wiem, ze to kupa kasy,ale to jedyny zabieg gdzie duży pies ma dużą szansę do normalnego życia i biegania jak dawniej. nam pomogła fundacja w zbiórce pieniędzy.Jest stowarzyszenie Nie wiem skąd jesteś,ale w razie czego pisz, pomogę jak umiem.
Jeżeli spojrzeć na to ile psów, które ważą powyżej 10kg jest operowanych zewnątrztorebkowo to można spaść z krzesła. Ciągle czytam o kolejnych przypadkach gdzie robi się tą techniką u psów średnich i duzych i wszystko się schrzania. Lepszymi i droższymi technikami operuje tylko kilku weterynarzy w całej Polsce, a liczba psów które zrywają co chwilę więzadła jest przytłaczająca....Radko, który pies ma takiego farta, żeby od razu ktoś go zakwalifikował do zabiegu techniką odpowiednią do jego wagi. Z drugiej strony, przeciętnego właściciela nie stać na zabiegi za kilka tysięcy złotych . Często po zerwanym jednym więzadle, zrywa albo nadrywa się więzadło w drugiej łapie.Kolejne tysiące złotych to wydania. Dlatego u tych psów zazwyczaj nie kończy się na jednej operacji i to jest okropne, ale co zrobić?Jakby wiedziała,że są inne techniki operacyjne, lepsze dla mojego psa to nigdy bym nie zgodziła się na zewnątrztorebkową. Są rzeczy których się nie przewidzi i psa trzeba operować po kilka razy. Ale czy lepsze życie w ciągłym ograniczaniu ruchu?czy szansa na normalne funkcjonowanie?
To prawda co piszesz .Ja uznaję tylko metodę TPLO i taka operowany był mój prawie 13 letni maly kundelek ( 8 kg ).Po pierwszej rekonstrukcji zerwał więzadło po 4 miesiącach , po drugim zabiegu było to samo ach ..później dowiedziałam się ze u małych ras i, starszego psa można było poszukać innego rozwiązania . Jak widać nawet ta super dobra metoda zawodzi .
Technik opartych na osteotomii kości piszczelowej jest kilka i nawet najodpowiedniejsza dla danego psa może zwieść. Nas czeka wyjęcie implantu, bo mimo, że operacja była w styczniu to do tej pory suczka nie używa normalnie tej łapki, a obciąża bardziej to drugą - która jako pierwsza była operowana ponad rok temu zewnątrztorebkową. Jak wyciągniemy implant to czeka nas reoperacja tej z zewnątrz.,ale zrobimy ją CWTO tylko MMP - przy tej technice wystarczy 1 cięcie kości, a nie 3 jak w CWTO i innych techniach.. Przed operacją umawialiśmy się z dr, że o wyborze techniki zadecyduje on sam dopiero po otwarciu nogi - jak zobaczy jak duża jest kość piszczelowa. Okazała się mała, za mała, zeby robić jej TPLO czy TTO.
Tak czy owak, temat zerwanych/naderwanych/ częściowo naderwanych więzadeł przyprawia mnie o ciarki. jak wdzię kolejne zmagania właścicieli, których psy takie jak boksery czy szwajcary weci najpierw nie mogą zdiagnozować i leczą dostawowymi zastrzykami ze sterydem, a po miesiacach w końcu ktoś robi im zewnątrztorebkową, która i tak po miesiacach się rozwala i ludzie i tak już spłukani leczeniem dalej szukają pomocy gdzie indziej, to chce mi się wyć do księżyca. Nie wiem jakie jest na to wszystko rozwiązanie...nie mam pomysłu.
Tak czy owak, temat zerwanych/naderwanych/ częściowo naderwanych więzadeł przyprawia mnie o ciarki. jak wdzię kolejne zmagania właścicieli, których psy takie jak boksery czy szwajcary weci najpierw nie mogą zdiagnozować i leczą dostawowymi zastrzykami ze sterydem, a po miesiacach w końcu ktoś robi im zewnątrztorebkową, która i tak po miesiacach się rozwala i ludzie i tak już spłukani leczeniem dalej szukają pomocy gdzie indziej, to chce mi się wyć do księżyca. Nie wiem jakie jest na to wszystko rozwiązanie...nie mam pomysłu.
Rikula, bardzo bardzo Ci współczuje. Strata przyjaciela jest tragedią,ale na pewno jeszcze większą jak przez ostatni czas razem walczy się o to,żeby ten przyjaciel mógł poruszać się bez bólu i jeszcze pobiegać za ukochaną piłeczką czy patykiem.
A Więzadła niech zostaną przeklęte na wieki.
A Więzadła niech zostaną przeklęte na wieki.
my standardowo w lecznicy podchodzimy do zerwania ACL czy WKP tak: do 20 kg zgadzamy się na metodę zewnątrztorebkową pod warunkiem także , że jest to pierwszys uraz. U cięższych zwierząt wykonujemy metodę z autoimplantem albo implantem syntetycznym. U psów ciężkich 40 kg i więcej wykonujemy TTA. Dla mnie jest to jedna z najlepszych metod , najmniej urazowa, zwierzę może opierać się praktyczne na łapie po zabiegu od razu. Niestety te medody złożone są metodamy drogimi , ale skutecznoć jest bardzo duża.
Myślę, ze największy problem jest tam gdzie chirurgów miało i zabiegi wykonuje się tylko tą techniką którą się umie - i to u wszystkich psów, bez względu na wiek,wagę itp. Mało kto odsyła dalej do kolegi który zrobi to technika właściwszą. Z drugiej strony oczywiście kasa - koszty zabiegów z osteotomią kości piszczelowej są bardzo drogie jak na przeciętną kieszeń. Niczyja to "wina", a na pewno nie lekarza który z własnych pieniędzy musi się z tego przeszkolić, a później kupować drogie narzędzia i implanty do tych zabiegów. Na końcu oczywiście są podatki...
Pan Doktor to w ogóle jest specjalistą z pierwszej ligi i to pod wieloma względami. Kto trochę siedzi na forum,ten na pewno mi przyklaśnie
Można tylko mieć nadzieje, że jednak coraz więcej wetów będzie miało możliwość operowania kilkoma technikami, albo że nasze psy przestaną zrywać te parszywe więzadła.
O ubezpieczeniach zdrowotnych wspominać już nie będę,bo to temat rzeka.
Pan Doktor to w ogóle jest specjalistą z pierwszej ligi i to pod wieloma względami. Kto trochę siedzi na forum,ten na pewno mi przyklaśnie
Można tylko mieć nadzieje, że jednak coraz więcej wetów będzie miało możliwość operowania kilkoma technikami, albo że nasze psy przestaną zrywać te parszywe więzadła.
O ubezpieczeniach zdrowotnych wspominać już nie będę,bo to temat rzeka.
dziękuję za ciepłe słowa , zrywać zwierzęta będą te więzadła bo 70-90 % boryka się z nadwagą a to pierwszy powód to uszkodzeń w obrebie stawów i aparatu więzadłowego.
-
- Posty:4
- Rejestracja:27 maja 2013, 17:32
- Lokalizacja:Bolesławiec
Cóż, niestety moja Luna nie ma ani kilograma nadwagi a jednak więzadło zerwane. Czytałam gdzieś, że metodą zewnątrztorebkową operować można psy do 25kg więc uznałam, że będzie to dobre rozwiązanie. W zasadzie - u nas problemem jest odczyn zapalny a nie niewłaściwie dobrana metoda.Jarek pisze:dziękuję za ciepłe słowa , zrywać zwierzęta będą te więzadła bo 70-90 % boryka się z nadwagą a to pierwszy powód to uszkodzeń w obrebie stawów i aparatu więzadłowego.
Dziś Luna ma się już lepiej, humor wrócił, sunia rozrabia aż "miło" coś takiego znów widzieć Mimo wszystko na 99,9% będziemy wyciągać implant
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości