przebiałkowanie a krycie suki
no możliwe , że tak nazywa się to w medycynie ludzkiej a w weterynarii dalej często oznacza skazę białkową.
Panie Doktorze. Czy moge jeszcze zapytac o sprawe białka? Na opakowaniach karm dla psów i kotów podane są procentowe ilości białka. W niektórych te wartości pokrywają się. Czy w takim razie nie chodzi raczej o rodzaj białek a nie ich ilość? Przepraszam za wścibskość w temacie. Zaraz zreszta pomyszkuję jeszcze po forach i innych materiałach, żeby dowiedziec się czegoś więcej.
trafiłaś w sam środek sprawy czyli w sedno. Masz rację ale o tym wiele pisaliśmy w dziale żywienie.
Wracam do tematu, jeśli można.
Po operacji brzusznej mojego wyżła, po rekonwalescencji, ścisłej puszkowej diecie RC, po wprowadzeniu płatków ryżowych z mięsem, mój pies powiedział NIE! Ryżu jeść nie będzie. Nie będzie i Już! Ogłosił strajk głodowy i tyle
Zmieniłam mu więc dietę na niby BARF. Niby, bo zamiast mielonych kości daję mu mielonego indyka z siemieniem lnianym, tartymi grubo jarzynami korzeniowymi typu marchewka, czasem zetrę do miski kawałek jabłka czy gruszki, na to dodaję kromkę żytniego chleba ze słonecznikiem, dynią czy innymi ziarnami plus łyżka oleju z pestek winogron albo oliwy i suszone zioła z działki (lubczyk albo natka pietruszki). Pies zjada wszystko do ostatniej okruszyny, wylizuje miskę ze szczęściem w oczach, przy śniadaniu jest ożywiony, a na spacerach rześki i sprawny jak nigdy, ale...
Czy możliwe jest, że zmiana diety z gotowanego kurczaka z kaszą jęczmienną plus włoszczyzna i siemię powoduje łysienie psiego ogona? Wet oglądał, nie ma zmian, zaczerwienienia, zgrubienia, czy czegokolwiek niepokojącego na skórze, pies nie interesuje się ogonem, nic go nie boli, nic go nie swędzi, tylko ta łysina przy obciętym końcu ogona straszy.
Po badaniu obowiązuje wersja, że pies ma zbyt wysoki poziom testosteronu i z tym nie zrobimy teraz nic, bo pies jest teraz "nieoperacyjny". Jeśli się będzie łysina powiększała, a i dojdą inne objawy, to będziemy próbowali implantu (chemiczna kastracja). Ale właśnie wpadło mi do głowy, że może to nie testosteron, tylko białko? Czy reakcja na białko może przebiegać bez świądu? Czy indyk może nagle okazać się alergenem?
Jak to sprawdzić? Eliminując indyka, a wprowadzając inne mięso? Czyli karmiąc czym? Tłustym wieprzowym? Eee, nie, zdrowszy kurczak, ale surowy? A może karmić tą samą suchą karmą specjalistyczną (RC Mobility), którą pies dostaje wieczorem? (Jestem zwolenniczką karmienia rano jedzeniem 'domowym"", a wieczorem "suchym" i przemyślałam to dokładnie, a skoro cztery lata świetnie się sprawdzało w praktyce, to znaczy, że nie jest to zła metoda. Teraz jednak zmieniła się sytuacja zdrowotna psa, był osłabiony po operacji, zapaleniu otrzewnej, gronkowcu i długiej kuracji antybiotykowej. Do tego muszę dodać opanowaną Luminalem padaczkę, ale wątrobę mamy pod stałą kontrolą i jest ok.)
Panie doktorze, czy łysina na ogonie to testosteron, czy reakcja na indyka?
Po operacji brzusznej mojego wyżła, po rekonwalescencji, ścisłej puszkowej diecie RC, po wprowadzeniu płatków ryżowych z mięsem, mój pies powiedział NIE! Ryżu jeść nie będzie. Nie będzie i Już! Ogłosił strajk głodowy i tyle
Zmieniłam mu więc dietę na niby BARF. Niby, bo zamiast mielonych kości daję mu mielonego indyka z siemieniem lnianym, tartymi grubo jarzynami korzeniowymi typu marchewka, czasem zetrę do miski kawałek jabłka czy gruszki, na to dodaję kromkę żytniego chleba ze słonecznikiem, dynią czy innymi ziarnami plus łyżka oleju z pestek winogron albo oliwy i suszone zioła z działki (lubczyk albo natka pietruszki). Pies zjada wszystko do ostatniej okruszyny, wylizuje miskę ze szczęściem w oczach, przy śniadaniu jest ożywiony, a na spacerach rześki i sprawny jak nigdy, ale...
Czy możliwe jest, że zmiana diety z gotowanego kurczaka z kaszą jęczmienną plus włoszczyzna i siemię powoduje łysienie psiego ogona? Wet oglądał, nie ma zmian, zaczerwienienia, zgrubienia, czy czegokolwiek niepokojącego na skórze, pies nie interesuje się ogonem, nic go nie boli, nic go nie swędzi, tylko ta łysina przy obciętym końcu ogona straszy.
Po badaniu obowiązuje wersja, że pies ma zbyt wysoki poziom testosteronu i z tym nie zrobimy teraz nic, bo pies jest teraz "nieoperacyjny". Jeśli się będzie łysina powiększała, a i dojdą inne objawy, to będziemy próbowali implantu (chemiczna kastracja). Ale właśnie wpadło mi do głowy, że może to nie testosteron, tylko białko? Czy reakcja na białko może przebiegać bez świądu? Czy indyk może nagle okazać się alergenem?
Jak to sprawdzić? Eliminując indyka, a wprowadzając inne mięso? Czyli karmiąc czym? Tłustym wieprzowym? Eee, nie, zdrowszy kurczak, ale surowy? A może karmić tą samą suchą karmą specjalistyczną (RC Mobility), którą pies dostaje wieczorem? (Jestem zwolenniczką karmienia rano jedzeniem 'domowym"", a wieczorem "suchym" i przemyślałam to dokładnie, a skoro cztery lata świetnie się sprawdzało w praktyce, to znaczy, że nie jest to zła metoda. Teraz jednak zmieniła się sytuacja zdrowotna psa, był osłabiony po operacji, zapaleniu otrzewnej, gronkowcu i długiej kuracji antybiotykowej. Do tego muszę dodać opanowaną Luminalem padaczkę, ale wątrobę mamy pod stałą kontrolą i jest ok.)
Panie doktorze, czy łysina na ogonie to testosteron, czy reakcja na indyka?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wywal z diety wszystkie produkty zawierające zboża a szczególnie glutenowe. Dołóż więcej marchewki i będziesz miała sprawe węglowodanów załatwioną....
zrób zdjęcie i tego ogona i samego psa
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 101 gości