Żałuję, że sprowokowałam tą dyskusję. Sprawę tej adopcji potraktowałam chyba zbyt osobiście.
Jeżeli Dosię spotkała tragedia, to mój post, rzeczywiście, jest nie na miejscu i za to przepraszam.
Dosiu, masz wszystkie namiary na mnie, jeżeli uznasz, że możemy porozmawiać, daj znać.
;-(
Dosiu, wiem, że za jakiś czas tu zajrzysz i wszystko przeczytasz.
Ze swojej strony chciałam Cię bardzo przeprosić. Ty cierpisz, a my tu roztrząsamy co się mogło stać i snujemy takie domysły.
Wybacz nam, ale bardzo martwiliśmy się o Ciebie.
Jeszcze raz bardzo, bardzo Ci współczuję
Ania
Ze swojej strony chciałam Cię bardzo przeprosić. Ty cierpisz, a my tu roztrząsamy co się mogło stać i snujemy takie domysły.
Wybacz nam, ale bardzo martwiliśmy się o Ciebie.
Jeszcze raz bardzo, bardzo Ci współczuję
Ania
Witam wszystkich po dluższej przerwie. Zniknełam z forum bo życie pisze czasem czarny scenariusz;-( niestety. Wszystko było juz umówione na adopcje kotka a tu niespodziewana śmierć w rodzinie-babcia. Pewnie po pogrzebie wróciłabym do adopcji kotka gdyby nie zmieniła mi sie sytuacja w domu. Został dziadziu, sam. Starszy człowiek ktorym trzeba sie było zaopiekować. Trzeba go było wziąć do siebie. W tej sytuacji adopcja drugiego kota byłaby niemozliwa. Nie moglabym mu poświecić czasu potrzebnego na adaptacje. Byłam tak zrozpaczona tym ze musze odmówić adopcji kotka w ktorym juz sie zakochałam. czułam sie jak zbrodniarz. Jak człowiek ktory obiecał dom a potem zamknął drzwi. Byłam tak zła na siebie ze wykasowałam mój profil i juz nie moge do niego wrócić .I tu mile zaskoczyłyscie mnie wszystkie serwująć miłe słowa a nie potępienie jak co poniektorzy cytując moje prywatne listy Amika, jestes cudowną, ciepła kobieta. Dziekuje za chęc pomocy...sprawa adopcji musi poczekac..
Dosiu, cieszę się, że wróciłaś.
Bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą.
A kociaka kiedyś adoptujesz - zobaczysz
Bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą.
A kociaka kiedyś adoptujesz - zobaczysz
Tęskniłam za forum bardzo ale brak czasu nie pozwalał mi tu zaglądać. Pomoc starszej osobie jest czasem gorsza niż nad dzieckiem a koteczka i tak sobie kiedyś przygarnę...jak tylko dziadziu trafi pod opiekę innego członka rodziny a że szykuje mu sie rehabilitacja to pewnie już niedługo. Bardzo potrzebuję odpoczynku...
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Razem z Maniusiem cieszymy się z Twojego powrotu
Chyba dobrze rozumiem Twój ból; parę tygodni temu również pochowałam Babcię więc wiem co to znaczy.
Zobaczysz wszystko się dobrze ułoży. Z czasem boli coraz mniej.
Napewno z czasem ponownie będziesz mogła rozpocząć adopcję kociaka, może ten też nie był Ci pisany (życie płata różne figle). Aby Maniek mógł do mnie trafić również musiałam "pożegnać" się z inna osobą. Więc głowa do góry - wszystko będzie dobrze.
Chyba dobrze rozumiem Twój ból; parę tygodni temu również pochowałam Babcię więc wiem co to znaczy.
Zobaczysz wszystko się dobrze ułoży. Z czasem boli coraz mniej.
Napewno z czasem ponownie będziesz mogła rozpocząć adopcję kociaka, może ten też nie był Ci pisany (życie płata różne figle). Aby Maniek mógł do mnie trafić również musiałam "pożegnać" się z inna osobą. Więc głowa do góry - wszystko będzie dobrze.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości