Bardzo niegrzeczny kotke - nie mam juz sil
Witma, kotke moj jak juz kiedys pisalam w nerwach ejst MEEEEGA zlosnica - teraz skonczyla 6 miesiecy. Powiem ,tak - mnie sie nie slucha i robi co sobie chce a meza uznaje za Boga i tylko slowko powie a ona robi wszystko poslusznie. Co powinnam robic aby taki kotek zaczal mnie szanowac i sluchac? Tzn nei chodzi mi o takie sluchanie sie jak pies ale np wskakiwanie na tv LCD ( drogi ) i balansowanie sobie z pazurami na wierzchu co doprowadza nas do baglej goraczki z tym ze jak facet powie jej zejdz - to ona schodzi a jak ja powiem to samo ( niski, stanowczy ton ) to ona ma mnie w d..pie to raz a jak ja nawet zdejme za kark, przycisne do ziemi przez minute i bede powtarzac ze nie wolno to ona ze zdwojona sila wraca w to miejsce gdzie nie ma prawa wchdozic i nic sobie nie robi z moich kar - wowczas zamykam ja w malym pokoiku na 10 minut ( miauczy, drze sie, drapie w drzwi ) - nie wiem czy to dobry sposob? Co powinnam zrobic? CZasme po takich "karach" potrafi mi sie rzucic na twarz... n aprawde boje sie ze bedzie sie rzucac na dziecko jak sie kiedys pojawi... a twedy bedzie mi ciezko wyrzucic kota z domu - A TEGO NEI CHCE!!! Bo mimo wszystko bardzo ja kocham. Blagam pomocy! Boje sie jej tej agresji wobce mnie.
luna87, doskonale wiem, o czym piszesz, ponieważ sama mam małego kotka (trochę młodszego, bo w wieku 4 miesięcy).
Nie rozumiem natomiast zupełnie Twojego podejścia...
Twój kotek ma dopiero 6 miesięcy - to normalne, że wszystko go teraz interesuje i szaleje!!!
Mój Fidżi też na początku był zafascynowany telewizją - potrafił rzucać się na telewizor, bo akurat wyświetlały się jakieś kropki i bardzo chciał je złapać. Teraz już tego nie robi (woli siedzieć wygodnie koło mnie na kanapie i oglądać wiadomości), ale to nie minęło od razu - trzeba było dużo cierpliwości przy tysięcznym już zdejmowaniu go z telewizora i mówieniu "nie wolno". Ale zadziałało!
W czasie zabawy też potrafi się rozkręcić i zacząć gryźć. Znalazłam na to sposób: jak tylko się przebieram po powrocie z pracy, to zawsze chowam do kieszeni piłeczkę ping-pongową, którą uwielbia się bawić. Jeżeli zaczyna mu się wkręcać jakieś "agresywne" zachowanie, to odwracam jego uwagę rzucając mu piłeczke. Uwielbia się nią bawić - biega za nią jak perszing!!!
Może właśnie Twoja kicia się nudzi. Czy ma swoje zabawki, którymi lubi się bawić?? Takie piłki, myszki, sznurki? Bardzo możliwe,że jest trochę sfrustrowana, że nie ma jak rozładować tej swojej energii i dlatego się tak zachowuje. Trzeba kotkowi zapewnić ruch i zabawę, żeby mógł się z radością porządnie wymęczyć.
Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że kotkowi trzeba poświęcać codziennie dużo uwagi - trzeba z nim rozmawiać, bawić się,głaskać, drzemać z nim na kanapie przed telewizorem... Wtedy kotek będzie czuł się kochany i traktowany jak prawdziwy członek rodziny (BO PRZECIEŻ NIM JEST!!!) i na pewno odwdzięczy Ci się z nawiązką!
Nie rozumiem natomiast zupełnie Twojego podejścia...
Twój kotek ma dopiero 6 miesięcy - to normalne, że wszystko go teraz interesuje i szaleje!!!
Mój Fidżi też na początku był zafascynowany telewizją - potrafił rzucać się na telewizor, bo akurat wyświetlały się jakieś kropki i bardzo chciał je złapać. Teraz już tego nie robi (woli siedzieć wygodnie koło mnie na kanapie i oglądać wiadomości), ale to nie minęło od razu - trzeba było dużo cierpliwości przy tysięcznym już zdejmowaniu go z telewizora i mówieniu "nie wolno". Ale zadziałało!
W czasie zabawy też potrafi się rozkręcić i zacząć gryźć. Znalazłam na to sposób: jak tylko się przebieram po powrocie z pracy, to zawsze chowam do kieszeni piłeczkę ping-pongową, którą uwielbia się bawić. Jeżeli zaczyna mu się wkręcać jakieś "agresywne" zachowanie, to odwracam jego uwagę rzucając mu piłeczke. Uwielbia się nią bawić - biega za nią jak perszing!!!
Może właśnie Twoja kicia się nudzi. Czy ma swoje zabawki, którymi lubi się bawić?? Takie piłki, myszki, sznurki? Bardzo możliwe,że jest trochę sfrustrowana, że nie ma jak rozładować tej swojej energii i dlatego się tak zachowuje. Trzeba kotkowi zapewnić ruch i zabawę, żeby mógł się z radością porządnie wymęczyć.
Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że kotkowi trzeba poświęcać codziennie dużo uwagi - trzeba z nim rozmawiać, bawić się,głaskać, drzemać z nim na kanapie przed telewizorem... Wtedy kotek będzie czuł się kochany i traktowany jak prawdziwy członek rodziny (BO PRZECIEŻ NIM JEST!!!) i na pewno odwdzięczy Ci się z nawiązką!
Wiesz co Luna, może ty faktycznie poszukaj innego domu dla małej. Twoje kary trochę mnie przeraziły, dziecko też będziesz tak karać? Kot nie automat, że mu się każe, ale inteligentna forma życie, więc nie dziwi fakt, że się buntuje przeciw despotom. Jak jest problem z telewizorem to się w najgorszym razie pozbywa (chowa)telewizor. Ja się kwiatków i dywanu pozbyłam, przestałam okna otwierać i uchylać kiedy mnie nie ma dopóki Kmin roku nie skończył, bo raz sobie próbował górą przez uchylne wyjść. Na twoim miejscu cieszyłabym się, że chociaż męża słucha. Kot nie ma pojęcia, że ta półeczka to jest tania i po niej można chodzić a tamta droga i po tamtej to już nie. Jak chcesz coś dolnopłożącego to polecam żółwia.
Sorry, że tak ostro ale to już drugi twój wątek i wcale mądrzej nie piszesz, a takim swoim zachowaniem wobec kotki zarabiasz na kupkę w bucie i siusiu na łóżku.
Sorry, że tak ostro ale to już drugi twój wątek i wcale mądrzej nie piszesz, a takim swoim zachowaniem wobec kotki zarabiasz na kupkę w bucie i siusiu na łóżku.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Luna87 jesteś niepoważna! Kobieto zastanów się co piszesz i ile razy, bo już jeden post na podniesienie ciśnienia nam zafundowałaś! Moja rada: oddaj kota w dobre (lepsze) ręce, póki nie ma do końca zrytej psychiki!
Reszta bez komentarza...
Reszta bez komentarza...
Luna, moze jednak faktycznie posluchaj dziewczyn... Nie wiem jak długo masz kotka, ale jak nie jestes w stanie przejść do porzadku dziennego nad kocimi zachowaniami to bedzie Ci ciężko. Przede wszystkim, jezeli pisalas tu z tydzien temu, nie mozesz liczyc na to ze jakiekolwiek rady odniosą genialny skutek. Kot zawsze bedzie kombinował co mozna zrobić. A jak mozna zrobić cos co spowoduje zainteresowanie państwa to nalezy to powtorzyc wielokrotnie. W wiekszosci przypadkow zamiast jakichkolwiek kar stosuję odwrocenie uwagi. Czesto działa duzo skuteczniej i przede wszystkim na dłużej.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
zauważylam że jest to najskuteczniejsze, generalnie marna kociara ze mnie cale zycie w domu mialam psy, nie znam się kompletnie na kotach i czasami mam wrazenie ze wychowuję moją biedną Monkę jak psaFuria i Afera pisze: Kaktuska masz absolutną rację z tym "odwracaniem uwagi"
HHAHAHAHAHAH DAWNO SIE TAK NIE USMIALAM!!! Wez sie dziewczybno ogarnij troche - zwierze to zwierze , nei czlowiek, rozumiem ze moze meic swoje humory itp ale sa jakies granice - TO KOT JEST DLA NAS NIE MY DLA NIEGO, bez przesady ze bede pod niego caly dom podporzadkowywwac, a co on ze zlota jest ten kot czy co? I nie WMAWIAJACIE MI ZE KOTY SA INDYWIDULAISTAMI BO NIE SA!!! SA PO PROSTU GLUPIE - sam moj wet to mowi i sie z nim w 100% zgadzam i da sie je wychdozwyac tylko trzeba wiedziec JAK! A podobno na tym forum sa ludzie ktorzy sie na tym znaja - a tu co? Zamiast porad jak go wychowac dostaje obelgi - opamietajcie sie ludzie - ZYCZE WAM ABY WASZ PUPIL zdemolowal TV wart 5 tys zlotych i co wtedy powiecie? Ojejciu " zdarzylo sie kotku?? Hahahahah juz to widze jak was krew zalewa ze za ciezko zapracowane pieniadze jakis futrzak cso niszczy.Furia i Afera pisze:Luna87 jesteś niepoważna! Kobieto zastanów się co piszesz i ile razy, bo już jeden post na podniesienie ciśnienia nam zafundowałaś! Moja rada: oddaj kota w dobre (lepsze) ręce, póki nie ma do końca zrytej psychiki!
Reszta bez komentarza...
WIEC PYTAM SIE PO RAZ TRZECI JAK WYCHOWAC GRZECZNEGO KOTA????????????????
Luna! Ojej!Jeśli stać Cię na telewizor za 5 tys zł( nota bene chyba nikogo na tym forum nie obchodzi Twój stan majatkowy), to chyba stać Cię również na kociego psychologa/behawiorystę !Skorzystaj z jego usług!
A gdyby Twój kot był ze złota, albo jeszcze lepiej z platyny, inaczej podchodziłabys do sprawy? OJ, obawiam się,że tak.
Szkoda słów! Powinnaś się wstydzić! Prosta z Ciebie dziewczyna....
A gdyby Twój kot był ze złota, albo jeszcze lepiej z platyny, inaczej podchodziłabys do sprawy? OJ, obawiam się,że tak.
Szkoda słów! Powinnaś się wstydzić! Prosta z Ciebie dziewczyna....
Ostatnio zmieniony 06 stycznia 2011, 18:21 przez asiryś, łącznie zmieniany 2 razy.
Moze i prosta ale zyciowa! I nie choidzlo mi o to zeby powiedziec wam ile zarabiam czy cos - to yl czysty przyklad tego jak niegrzeczny moze byc zwierzak. Ok behawiorysta ok sprobuje tylko kto to jest - widze ze juz poszlismy w jakims keirunku. Ktos w koncu cos madrego poradzil.Ok nie bije jej ani nic z tych rzeczy probowalam spryskiwacz i fakr fakrem dziala pod tym wzgledem ze jak tylko go widzi to zlazi z danego miejsca... po czym wraca w nie . Ale prezynajmniej boi sie sptyskiwacza. Co jeszczemoge zrobic? Slyszlaam o zamykanie kot w transporterku na 5 minut. Ale to wg mnie zly pomysl. Bardziej martwi mnie jej agresja wobec mnie - tzn rzucenie sie w keirunku twarzy po czym szybka ucieczka,.asiryś pisze:Luna! Ojej!Jeśli stać Cię na telewizor za 5 tys zł( nota bene chyba nikogo na tym forum nie obchodzi Twój stan majatkowy), to chyba stać Cię również na kociego psychologa/behawiorystę !Skorzystaj z jego usług!
A gdyby Twój kot był ze złota, albo jeszcze lepiej z platyny, inaczej podchodziłabys do sprawy? OJ, obawiam się,że tak.
Szkoda słów! Powinnaś się wstydzić! Prosta z Ciebie dziewczyna....
A próbowałaś preparat Feliway ? (to takie kocie feromony ), podobno uspokajają...
Lubisz ją ? tulisz? Nosisz na rękach? Może to ją uspokoi? Moim zdaniem to kwestia wieku. Ot młoda ,szalona kotka...Ostatecznie możesz tez poradzić się lekarza wet. Może rozwiązaniem beda leki uspokajające na przeczekanie tego szalonego okresu w jej życiu.
A mieszkanie trzeba, niestety, przystosowac do zachowan kota. Ja, na przykład, zrezygnowałam z roslin doniczkowych ( koty je jadły), nie kładę obrusu na stół, dywaników, ręczników, plecaków , toreb na podłodze ( moja kotka na nie sika), przez dwa lata nie miałam choinki na swięta, nauczyłam sie zamykac sedes w muszli klozetowej ( koty lubią pić z niej wodę), zrezygnowałam z tapety w przedpokoju ( moja kotka skakała na nią na wysokośc 2 m), nie mam firanek , po których koty uwielbiaja się wspinać... itp, itd.
Wy, np, pod Waszą nieobecność możecie zakładac karton na ekran telewizora ( taki w którym go kupiliscie )
Próbuj róznych metod! Koty to stworzenia o skomplikowanej psychice!
Lubisz ją ? tulisz? Nosisz na rękach? Może to ją uspokoi? Moim zdaniem to kwestia wieku. Ot młoda ,szalona kotka...Ostatecznie możesz tez poradzić się lekarza wet. Może rozwiązaniem beda leki uspokajające na przeczekanie tego szalonego okresu w jej życiu.
A mieszkanie trzeba, niestety, przystosowac do zachowan kota. Ja, na przykład, zrezygnowałam z roslin doniczkowych ( koty je jadły), nie kładę obrusu na stół, dywaników, ręczników, plecaków , toreb na podłodze ( moja kotka na nie sika), przez dwa lata nie miałam choinki na swięta, nauczyłam sie zamykac sedes w muszli klozetowej ( koty lubią pić z niej wodę), zrezygnowałam z tapety w przedpokoju ( moja kotka skakała na nią na wysokośc 2 m), nie mam firanek , po których koty uwielbiaja się wspinać... itp, itd.
Wy, np, pod Waszą nieobecność możecie zakładac karton na ekran telewizora ( taki w którym go kupiliscie )
Próbuj róznych metod! Koty to stworzenia o skomplikowanej psychice!
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Dobra dobran ie udawaj speca od kotów bo nawet jednej madrej rady mi nie dalas tylko z gory zalozylas ze jestem zla kobieta, ktora nie potrafi wychowac kota - pewnie masz koty spokojnie i juz i nie zdizwie sie ze kiedys trafisz na takiego wariata jak moja kotka i wtedy da Ci popalic... Albo nie daj boze skatuje male dzieko " bo ma taki charakter" jak to niedawno bylo glosno o jakims kocie co pogryzl dziecko. Zastanow sie troche i pomoglabys skoro AZ TAKA ZNAWCZYNIA JESTES
Juz pal szesc z tym jej szalenstwem - bardziej amrtwi mnie fakt ze jest wobec mnie agresywna. Mojega meza ktory nie raz ja strofuje ( bierze za akrk jesli na prawde przgnie, nakrzyczy itp), ona na prawde szanuje, idzie do neigo, lasi sie itp a mnie nie slucha nic a nic i rzuca sie na twarz - co zrobic z tym fantem??? I nie mowcie mi ze to jej przjdzie z wiekiem....
Ostatnio zmieniony 06 stycznia 2011, 19:52 przez luna87, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości