Witam,
zabawne,ale niestety trudne do opanowania..
moja kicia upodobała sobie 2 kwiatki w moim domu.I co kilka dni robi do nich zwykle siusiuu, mimo tego iz na codzien uzywa kuwety...
Czy jest jakis sposob aby ja tego oduczyc???
lubie kwiatki..a jeden z nich jest ze mna od 10 lat..echh...
psikus w doniczkach :(
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Moje kociaki też kiedyś skiały do kwiatków. Zrobiłam więc z tektury takie kułeczko na kwiatki i tylko na otór na pień, a jak kot zobaczy ze nie może już tam sikać to się odzyczai i po paru tygodniach czy miesiącach (zależy od kota) możesz zdjąć, a żeby podlać wystarczy troszkę uchylić i wlać wodę. Jeżeli zauważysz że kot już się nie interesuje doniczką możesz zdjąć tekturke:)
no niestety, na moja kicie tekturki dzialaja jak kolor czerwony przyciaga jeszcze mocniej..gryzie ciagnie i sie bawi, a pozniej znowu nasika:)
w moim ulubuionym kwiatku plozylam, male ciezke ceramiczne podstawki-kicia nie pogryzie, ani nie podrapie, ale to nie dobre wyjscie..kwiatki sie odparzaja...poza tym.hm kica ma dobra pamiec skubana...
myslalam ze ktos z was slyszal o jakich plynach zapachowych co to koty nie lubia...
moze polac czyms doniczke albo co?
w moim ulubuionym kwiatku plozylam, male ciezke ceramiczne podstawki-kicia nie pogryzie, ani nie podrapie, ale to nie dobre wyjscie..kwiatki sie odparzaja...poza tym.hm kica ma dobra pamiec skubana...
myslalam ze ktos z was slyszal o jakich plynach zapachowych co to koty nie lubia...
moze polac czyms doniczke albo co?
- kociaczek250
- Posty:77
- Rejestracja:05 czerwca 2007, 19:29
- Kontakt:
Mozna spryskać kwiatki środkiem odstraszającym, np. Repelexem, który mozna kupić w Krakvecie, nie jestem pewna, czy nie zaszkodzi kwiatkom...
Ja zabezbieczałam doniczkę siateczką nylonową, taką, w jakiej pakowane są np. jabłka. Na większe doniczki można kupić w sklepie ogrodniczym siatkę na metry (w podobnej sprzedawane są ziemniaki). w górną część siatki wplatalam wstążeczkę i lekko zaciskałam powyżej doniczki wokół kwiatka (jak tasiemka w worku na ciapy) . Można przez to podlewać, a i ziemia ma dostęp powietrza.
Jak ktoś lubi dziegać (i ma czas) to można zrobić taką siateczkę szdełkiem i będzie to jednocześnie fajna ozdoba.
Innym rozwiązaniem może być osłona z siateczki takiej jak w kwiaciarniach używają do robienia bukietów.
Mojej kotce po paru miesiącach przeszło zainteresowanie doniczką.
Tak więc drogi Gościu wcale nie musiałam wybierać między kotami a kwiatami .
Jak ktoś lubi dziegać (i ma czas) to można zrobić taką siateczkę szdełkiem i będzie to jednocześnie fajna ozdoba.
Innym rozwiązaniem może być osłona z siateczki takiej jak w kwiaciarniach używają do robienia bukietów.
Mojej kotce po paru miesiącach przeszło zainteresowanie doniczką.
Tak więc drogi Gościu wcale nie musiałam wybierać między kotami a kwiatami .
no i jeden kwiatek poszedl na straty:(
najpierw go podjadla a juz 3 noc z rzedu kopala i drapala..dzis rano zobaczylam, go polamanego i wyrzucona cala ziemie:( buu
Tak sie na nia zdenerwowalam z rana ze nakrzyczalam, i chyba sie pierwszy raz przestraszyla bo pierwszy raz na mnie zasyczala echh groznie to wygladalo..wrrr
nie ma kwiatka:(
zostaly jeszcze 4:(
najpierw go podjadla a juz 3 noc z rzedu kopala i drapala..dzis rano zobaczylam, go polamanego i wyrzucona cala ziemie:( buu
Tak sie na nia zdenerwowalam z rana ze nakrzyczalam, i chyba sie pierwszy raz przestraszyla bo pierwszy raz na mnie zasyczala echh groznie to wygladalo..wrrr
nie ma kwiatka:(
zostaly jeszcze 4:(
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Oczywiście są też różne tzw "zapachy" lub spray na odstarasznie kotów
--> wystarczy odwiedzić dobry sklep zoologiczny.
--> wystarczy odwiedzić dobry sklep zoologiczny.
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
Amika pisze:Ja zabezbieczałam doniczkę siateczką nylonową, taką, w jakiej pakowane są np. jabłka. Na większe doniczki można kupić w sklepie ogrodniczym siatkę na metry (w podobnej sprzedawane są ziemniaki). w górną część siatki wplatalam wstążeczkę i lekko zaciskałam powyżej doniczki wokół kwiatka (jak tasiemka w worku na ciapy) . Można przez to podlewać, a i ziemia ma dostęp powietrza.
Jak ktoś lubi dziegać (i ma czas) to można zrobić taką siateczkę szdełkiem i będzie to jednocześnie fajna ozdoba.
Innym rozwiązaniem może być osłona z siateczki takiej jak w kwiaciarniach używają do robienia bukietów.
Mojej kotce po paru miesiącach przeszło zainteresowanie doniczką.
Tak więc drogi Gościu wcale nie musiałam wybierać między kotami a kwiatami .
pomysl z siateczka jest bardzo dobry , sama na to bym nie wpadla
Ja też wpadłam na ten pomysł już parę miesięcy temu i zabezpieczyłam taką siateczką wszystkie większe doniczkiowoc granatu pisze:pomysł z siateczka jest bardzo dobry , sama na to bym nie wpadla
Moja niunieńka co prawda nie traktowała doniczek jako toalety, ale za to uwielbiała kopać w ziemi . Robiła to (i robi nadal, o ile się dorwie do jakiejś gleby) tak zawzięcie, że połowa ziemi z doniczki była rozsypana dookoła . Łapeńki pracowały jej zawsze jak małe łopatki
Musiałam więc coś wymyślić, żeby nie pozbywać się kwiatków i ukrócić ogrodnicze zapędy mojej niuni .
No i w sklepie ogrodniczym kupiłam siatkę, o której pisze Amika . Potrzeba jest po prostu panią wynalazku .
A kwiatki, których mam duzo w mieszkaniu, rosną sobie dalei i dobrze się mają .
Koty mają dziwne pomysły i trzeba trochę sprytu aby je przechytrzyć
Moja poprzednia kotka Zuzia (mieszaniec persa) niestety nie bawiła się w ogrodniczkę. Co jakiś czas zostawiała qupale w doniczce o średnicy 18 cm (stojacej na parapecie), w której rósł dorodny amarilis (cebulka). Nie wiem jak ona wsadzała swój puchaty tyłeczek obok tej cebulki i nigdy nie przewróciła doniczki.
Miała jeszcze jedno bardzo brzydkie upodobanie. Zawsze wypatrzyła zostawioną na szafce miskę z tartą bułką, przygotowaną do panierowania. Uznawała, że to doskonały piasek dla .... wiadomych celów.
Niedawno, moja koleżanka opowiedziała mi o nowych upodobaniach kuwetkowych swojego kocurka: Fifi wygrzebuje ziemię ze skrzynek balkonowych, robi sioo a potem dokładnie sprząta, usypując zgrabne krecie kopczyki na podłodze. Jednej nocy potrafi usypać nawet 3 takie "kretowiska"
Moja poprzednia kotka Zuzia (mieszaniec persa) niestety nie bawiła się w ogrodniczkę. Co jakiś czas zostawiała qupale w doniczce o średnicy 18 cm (stojacej na parapecie), w której rósł dorodny amarilis (cebulka). Nie wiem jak ona wsadzała swój puchaty tyłeczek obok tej cebulki i nigdy nie przewróciła doniczki.
Miała jeszcze jedno bardzo brzydkie upodobanie. Zawsze wypatrzyła zostawioną na szafce miskę z tartą bułką, przygotowaną do panierowania. Uznawała, że to doskonały piasek dla .... wiadomych celów.
Niedawno, moja koleżanka opowiedziała mi o nowych upodobaniach kuwetkowych swojego kocurka: Fifi wygrzebuje ziemię ze skrzynek balkonowych, robi sioo a potem dokładnie sprząta, usypując zgrabne krecie kopczyki na podłodze. Jednej nocy potrafi usypać nawet 3 takie "kretowiska"
polecam skorke z cytryny lub pomaranczy. troszke dac na ziemie do doniczki, koty nie lubia tego zapachu - oczywiscie moze zdazyc sie kot lubiacy owoce egzotyczne - wtedy nie poskutkuje
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
no prosze jakie sprytne nasze kolezanki
Amika ale sie usmialam z psikusow twojej Zuzi
masz racje , koty maja bujna wyobraznie i musimy nauczyc sie je przechytrzyc.
my mamy w domu takiego ok 1 metr wysokiego beniamina. jest on uformowany jak drzewo : pien i u gory korona galazek z liscmi. jedna z moich kotek uwielbiala sie ciagle wspinac na ten pien , przeganialam ja ciagle a na pomysl z siateczka nie wpadlam . teraz ona juz tego nie robi - chyba wyrosla z tego
Amika ale sie usmialam z psikusow twojej Zuzi
masz racje , koty maja bujna wyobraznie i musimy nauczyc sie je przechytrzyc.
my mamy w domu takiego ok 1 metr wysokiego beniamina. jest on uformowany jak drzewo : pien i u gory korona galazek z liscmi. jedna z moich kotek uwielbiala sie ciagle wspinac na ten pien , przeganialam ja ciagle a na pomysl z siateczka nie wpadlam . teraz ona juz tego nie robi - chyba wyrosla z tego
Ja miałam kiedyś kota, który właśnie upodobał sobie wszystkie doniczki w domu. Zrzucał je, sikał do nich, kupkę robił, także podgryzał kwiatki. Decyzja po paru takich akcja była jedna : kot musiał zmienić dom.
Nie masz sie czym chwalićAnonymous pisze:Ja miałam kiedyś kota, który właśnie upodobał sobie wszystkie doniczki w domu. Zrzucał je, sikał do nich, kupkę robił, także podgryzał kwiatki. Decyzja po paru takich akcja była jedna : kot musiał zmienić dom.
Mam nadzieję, że trafił do lepszego domu, gdzie przy odrobinie chęci, jego opiekunowie mądrzej poradzili sobie z ogrodniczą pasją kotka.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości