Dziękuję Wam
Agatko, a co było Twojej koteczce?
Również bardzo Ci współczuję
Psotuś ['] - moje Kochane Słoneczko :-((( To już rok :-(((
współczuje wam ; ((
[*] Psotuś .
[*] Psotuś .
Zaczęło się pod koniec września... Kropka dostała duszności, a że w tym czasie przybył do nas nowy kot zrzuciliśmy to na karb jej nerwowości. Kropka była nerwowym kotem, miała epizody autoagresji (wygryzała sobie sierść na grzbiecie)-pomagał Feliway. Po wizycie u wetki i podaniu stedrydu duszność ustąpiła na ok. 2 tygodnie, potem pojawiła się znowu. Zrobiliśmy wyniki, które niczego nie wyjaśniły. Zrobiliśmy też RTG i okazało się, że w opłucnej jest woda. Wykonano punkcję, z płynu zrobiono posiew, który wyszedł jałowy. Kotka była na lekach odwadniających + steryd z powodu nawracających duszności. W międzyczasie na szyi Kropki pojawiły się 2 małe guzki wielkości ziarnka grochu, które czasami powiększały się. Zasugerowano nam, że duszność + zbierający się płyn w opłucnej może być od chorego serca. Pojechaliśmy więc na USG serca, a tam sprawa się wyjaśniła 2 guzy... jeden otaczający serce, drugi w śródpiersiu Ponadto lekarka, która robiła usg zasugerowała, że wszystko mogło zacząć się od oka, na które Kropka oślepła jakiś rok temu (w oku zrobił się jakby taki biały wylew), że to mógł być przerzut z jakiegoś guza, który być może jest umiejscowiony w głowie. Po tej diagnozie Kropka była cały czas na lekach, często kontrolowaliśmy ją u lekarza. Czasami przestawała jeść na 1 dzień, ale potem wszystko wracało do normy. W poniedziałek 9-go byliśmy u naszej pani doktor i wszystko było ok (na ile to możliwe przy stanie Kropki). Niestety od wtorku zaczęło się pogarszać Kropka gdy leżała układała się tylko na 1 boku, traciła siły, chodzenie sprawiało jej trudność. W czwartek kotka była już bardzo słaba, nie mogła podejść do miski, nie chciała jeść ani pić. Guz na jej szyi bardzo się powiększył, a z drugiej strony urósł mały, nowy Pojechałam z nią do wetki, która powiedziała, że możemy Kropkę nawodnić, bo jest za bardzo odwodniona po lekach, ale w tym stanie w którym się znajduje jest to tylko przedłużanie jej cierpienia. Dlatego zdecydowałam o eutanazji Kropci Już po wszystkim pani doktor powiedziała, że koteczka miała z powodu rozrostu guza przesunięte serceIza-Erin pisze:Agatko, a co było Twojej koteczce?
To cała smutna historia. Wszystko potoczyło się tak szybko Kropcia była u nas 3 lata. W listopadzie 2006 przyniosłam ją prosto z ulicy do nas, a w listopadzie tego roku zdecydowałam o jej śmierci Koteczka miała ok.7-8 lat.
TAk, Bardzo smutne.
Przykro mi [*]
Przykro mi [*]
Ja również bardzo współczuję!
Jeden z moich podopiecznych też miał zajęte płuca, w tym przypadku ropą, ale weci z poprzedniej lecznicy to zignorowali i Popiołek odszedł w połowie lutego A u Psotusia, na 3 dni przed śmiercią, też wyszła kardiomiopatia - miał o 30% większe serduszko, niż powinien. I też odszedł z powodu duszności
Dla wszystkich naszych czterołapnych Przyjaciół za TM [']['][']
Jeden z moich podopiecznych też miał zajęte płuca, w tym przypadku ropą, ale weci z poprzedniej lecznicy to zignorowali i Popiołek odszedł w połowie lutego A u Psotusia, na 3 dni przed śmiercią, też wyszła kardiomiopatia - miał o 30% większe serduszko, niż powinien. I też odszedł z powodu duszności
Dla wszystkich naszych czterołapnych Przyjaciół za TM [']['][']
- Asik L&L&L
- Posty:135
- Rejestracja:07 czerwca 2009, 11:47
- Lokalizacja:Mirosławiec
Przykro czytać o takich smutnych historiach. Jednak zdarzają się jak widać.
Współczuję
Współczuję
- KocioManiaczka
- Posty:7
- Rejestracja:05 czerwca 2010, 16:46
- Lokalizacja:Krk
Rozumiem Cię, ja miałam przez dwa lata kotkę ;
22.04.2007 - 10.11.2009
Ona przegrała walkę z Mocznicą tj. niewydolność nerek.
22.04.2007 - 10.11.2009
Ona przegrała walkę z Mocznicą tj. niewydolność nerek.
Jej jakie smutne opowieści ;(
Tak mi przykro [*]
Tak mi przykro [*]
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości