Psotuś ['] - moje Kochane Słoneczko :-((( To już rok :-(((

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

18 listopada 2009, 20:26

Dziękuję Wam :cry:

Agatko, a co było Twojej koteczce?
Również bardzo Ci współczuję :(
Awatar użytkownika
raindbow
Posty:48
Rejestracja:06 listopada 2009, 17:52
Lokalizacja:Planeta Ziemia. ;)
Kontakt:

19 listopada 2009, 10:59

współczuje wam ; ((


[*] Psotuś .
Awatar użytkownika
aga_tka
Posty:27
Rejestracja:15 lipca 2006, 10:19
Lokalizacja:Wałbrzych
Kontakt:

19 listopada 2009, 12:55

Iza-Erin pisze:Agatko, a co było Twojej koteczce?
Zaczęło się pod koniec września... Kropka dostała duszności, a że w tym czasie przybył do nas nowy kot zrzuciliśmy to na karb jej nerwowości. Kropka była nerwowym kotem, miała epizody autoagresji (wygryzała sobie sierść na grzbiecie)-pomagał Feliway. Po wizycie u wetki i podaniu stedrydu duszność ustąpiła na ok. 2 tygodnie, potem pojawiła się znowu. Zrobiliśmy wyniki, które niczego nie wyjaśniły. Zrobiliśmy też RTG i okazało się, że w opłucnej jest woda. Wykonano punkcję, z płynu zrobiono posiew, który wyszedł jałowy. Kotka była na lekach odwadniających + steryd z powodu nawracających duszności. W międzyczasie na szyi Kropki pojawiły się 2 małe guzki wielkości ziarnka grochu, które czasami powiększały się. Zasugerowano nam, że duszność + zbierający się płyn w opłucnej może być od chorego serca. Pojechaliśmy więc na USG serca, a tam sprawa się wyjaśniła :( 2 guzy... jeden otaczający serce, drugi w śródpiersiu :cry: Ponadto lekarka, która robiła usg zasugerowała, że wszystko mogło zacząć się od oka, na które Kropka oślepła jakiś rok temu (w oku zrobił się jakby taki biały wylew), że to mógł być przerzut z jakiegoś guza, który być może jest umiejscowiony w głowie. Po tej diagnozie Kropka była cały czas na lekach, często kontrolowaliśmy ją u lekarza. Czasami przestawała jeść na 1 dzień, ale potem wszystko wracało do normy. W poniedziałek 9-go byliśmy u naszej pani doktor i wszystko było ok (na ile to możliwe przy stanie Kropki). Niestety od wtorku zaczęło się pogarszać :( Kropka gdy leżała układała się tylko na 1 boku, traciła siły, chodzenie sprawiało jej trudność. W czwartek kotka była już bardzo słaba, nie mogła podejść do miski, nie chciała jeść ani pić. Guz na jej szyi bardzo się powiększył, a z drugiej strony urósł mały, nowy :( Pojechałam z nią do wetki, która powiedziała, że możemy Kropkę nawodnić, bo jest za bardzo odwodniona po lekach, ale w tym stanie w którym się znajduje jest to tylko przedłużanie jej cierpienia. Dlatego zdecydowałam o eutanazji Kropci :cry: :cry: :cry: Już po wszystkim pani doktor powiedziała, że koteczka miała z powodu rozrostu guza przesunięte serce :(
To cała smutna historia. Wszystko potoczyło się tak szybko :( Kropcia była u nas 3 lata. W listopadzie 2006 przyniosłam ją prosto z ulicy do nas, a w listopadzie tego roku zdecydowałam o jej śmierci :( Koteczka miała ok.7-8 lat.
Marti :)
Posty:85
Rejestracja:05 sierpnia 2009, 18:29

19 listopada 2009, 16:40

Jakie to smutne :( :( :(
Współczuje :( :( :( [*][*][*] :( :( :(
Awatar użytkownika
raindbow
Posty:48
Rejestracja:06 listopada 2009, 17:52
Lokalizacja:Planeta Ziemia. ;)
Kontakt:

19 listopada 2009, 19:04

TAk, Bardzo smutne. :(
Przykro mi [*]
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

20 listopada 2009, 14:32

Ja również bardzo współczuję! :(
Jeden z moich podopiecznych też miał zajęte płuca, w tym przypadku ropą, ale weci z poprzedniej lecznicy to zignorowali i Popiołek odszedł w połowie lutego :cry: A u Psotusia, na 3 dni przed śmiercią, też wyszła kardiomiopatia - miał o 30% większe serduszko, niż powinien. I też odszedł z powodu duszności :cry:

Dla wszystkich naszych czterołapnych Przyjaciół za TM [']['][']
Awatar użytkownika
Asik L&L&L
Posty:135
Rejestracja:07 czerwca 2009, 11:47
Lokalizacja:Mirosławiec

21 listopada 2009, 10:45

Przykro czytać o takich smutnych historiach. Jednak zdarzają się jak widać.
Współczuję :cry:
Awatar użytkownika
KocioManiaczka
Posty:7
Rejestracja:05 czerwca 2010, 16:46
Lokalizacja:Krk

05 czerwca 2010, 17:09

Rozumiem Cię, ja miałam przez dwa lata kotkę ;
22.04.2007 - 10.11.2009

Ona przegrała walkę z Mocznicą tj. niewydolność nerek.
Awatar użytkownika
raindbow
Posty:48
Rejestracja:06 listopada 2009, 17:52
Lokalizacja:Planeta Ziemia. ;)
Kontakt:

06 czerwca 2010, 11:55

Jej jakie smutne opowieści ;(
Tak mi przykro [*]
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

19 czerwca 2010, 17:23

Wczoraj minął rok :cry:
A ja ciągle nie mogę się z tym pogodzić :(

Brykaj szczęśliwy, Psociku ['] ['] [']

Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości