03 października 2008, 23:05
Jak juz bedziesz mial samochód - to czy bedziesz pdróżował sam? / mam na myśli towarzystwo innego człowieka prócz kotów.../ My na codzien mieszkamy w mieście ale podrózujemy do domku letniego czesto i jest to 240 km w jedna stronę, tak 3 - 3,5 godzinki, oczywiście razem z 4 futrzakami. Na poczatku pakowalismy koty do transporterów - najpierw po dwa koty - darły się że strach ale się nie tratowały. Potem dokupilismy transportery i każdy był w swoim - dalej się darły że strach....potem wet dał nam syrop uspokajający - darły się mniej ale czasem...rzygały... w końcu zastosowałam inną opcję - każdy kot dostał porządny poszorek ze smyczka, siadam z takimi zasmyczonymi kotami na tylnej kanapie bez zadnych klatek i pilnuje by koty mogły swobodnie sobie po tej kanapie chodzić, wylegiwać się przy tylnej szybie, patrzeć przez boczne, ale żeby nie szły do przodu i nie przeszkadzały mężowi bezpiecznie prowadzić auto.
Kociska jak tylko przestałam je wciskać do klatek - jadą w aucie całkiem spokojnie! i bez żadnych leków otępiających.