Asiu, przepraszam, muszę zwrócić Ci honor i przyznać rację Ktoś mnie uświadomił, że olej z wątroby rekina, to jednak tran Nie dość, że się wymądrzałam, to jeszcze muszę uważać na witaminy, których nie podają w składzie Całe życie człowiek się uczyasiryś pisze:Moja Rysia miała bardzo podobną rankę. Podejrzewam,ze od sardynek...Jakas alergia.
Może Kocia tak zareagował na tran?
Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
E tam, nie musisz zwracać mi honoru . Bo to przeciezmało ważna bzdura. I wcale nie uważam, ze miałam rację, bo ja z kolei wyczytałam, że tran tyczy się tylko witaminizowanego oleju pochodzącego z dorsza. I zrobiło mi się głupio, że biolog, a nie wie co to tran
Zwał jak zwał!
Ucałuj Kocia
Zwał jak zwał!
Ucałuj Kocia
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Esme ale Kocia juz lepiej ?? Jak ta rana, zagoiła sie ??
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
Przyszłyśmy sobie z Misią powygryzać poduszeczki i zlizać plamki
Asiu (od Rysia), pozwoliłam sobie tu wkleić Twój post, z "Życia pobocznego...", bo to chyba odpowiedni wątek
Asiryś pisze:
Wczoraj byłam z Myszką na USG jamy brzusznej. Ma nieco pogrubioną scianą żołądka i jelit...i baaardzo powiększone węzły chłonne krezki jelita . Diagnozy pani doktor nie postawiła, bo przyczyny mogą być różne ( do tej najgorszej włacznie ). Mysza bardzo się stresowała, najpierw godzinne czekanie w kolejce, potem golenie brzuszka i półgodzinne jeżdzenie po nim aparatem, w czasie którego musiała leżeć na pleckach rozciagnięta za łapki przez dwie osoby. Ja też cała się spociłam...
Póki co zmiana diety ( gotowane mięso, RC intestinal gastro),leki obniżające ph żoładka i przeciwwymiotne, zastrzyk sterydowy. Kupię jej jeszcze obrózkę z feromonami. Moim zdaniem za stan Myszki odpowiedzialny jest w dużej mierze stres.
Załozyłam Myszce kalendarzyk, w którym zapisuje codziennie liczbę i godziny wymiotów, kupy, zastosowane leki, wagę.
Z miesiąc-dwa kontrola.
Asiu, cieszę się, że coś się ruszyło i wiadomo co robić. Trzymam kciuki za Myszkę i za Ciebie, bo wyobrażam sobie co przeżywasz. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego i odpowiednia dieta i leki pomogą.
Ja w środe badałam profilaktycznie kotkom siusiu. Kocia ma za wysokie ph, dostał uropet. Poza tym, może być. Misia trochę za mało siusia... , choć staram się jak mogę, ale ona nie lubi mokrego czasem coś poliże, czasem zje filecika, wodę pije, ale widocznie za mało
Asiryś pisze:
Wczoraj byłam z Myszką na USG jamy brzusznej. Ma nieco pogrubioną scianą żołądka i jelit...i baaardzo powiększone węzły chłonne krezki jelita . Diagnozy pani doktor nie postawiła, bo przyczyny mogą być różne ( do tej najgorszej włacznie ). Mysza bardzo się stresowała, najpierw godzinne czekanie w kolejce, potem golenie brzuszka i półgodzinne jeżdzenie po nim aparatem, w czasie którego musiała leżeć na pleckach rozciagnięta za łapki przez dwie osoby. Ja też cała się spociłam...
Póki co zmiana diety ( gotowane mięso, RC intestinal gastro),leki obniżające ph żoładka i przeciwwymiotne, zastrzyk sterydowy. Kupię jej jeszcze obrózkę z feromonami. Moim zdaniem za stan Myszki odpowiedzialny jest w dużej mierze stres.
Załozyłam Myszce kalendarzyk, w którym zapisuje codziennie liczbę i godziny wymiotów, kupy, zastosowane leki, wagę.
Z miesiąc-dwa kontrola.
Asiu, cieszę się, że coś się ruszyło i wiadomo co robić. Trzymam kciuki za Myszkę i za Ciebie, bo wyobrażam sobie co przeżywasz. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego i odpowiednia dieta i leki pomogą.
Ja w środe badałam profilaktycznie kotkom siusiu. Kocia ma za wysokie ph, dostał uropet. Poza tym, może być. Misia trochę za mało siusia... , choć staram się jak mogę, ale ona nie lubi mokrego czasem coś poliże, czasem zje filecika, wodę pije, ale widocznie za mało
Beatko, wolałybyśmy, aby radości było wiecej, prawda?
Popatrz, martwisz sie, że Miska za mało pije...A co np z takimi wiejskimi kotami? Kto sie przejmuje, czy zrobił siku ( jakie pH ma to siku), czy kupa była twarda, czy dzisiaj w ogóle coś zjadł...
Nasze koty to mają bardzo dobre życie
Ciekawi mnie jak Ty pobierasz od nich ten mocz? Ja sobie tego nie wyobrażam. Może udałoby mi sie pobrać od Rysi, bo ona sika tyłem do wejścia kuwety. Ale od Ryśka i Myszki...nie ma szans. Myszka sika poziomo: po ściance kuwety.
Mam nadzieję,ze z Kocia będzie dobrze. Ranka sie utrzymuje?
Pochwale sie: Myszka dzisiaj ani razu nie zwymiotowała i ma apetyt. Ale jest dość posępna...Pewnie boli ja brzuszek. Jednym z podejrzeń lekarza, który robił USG jest przewlekłe zapalenie żoładka i jelit ( prawdę mówiac modle się, aby to było to, bo jedna z diagnoz brzmi też: zmiany.....nie napiszę jakie, bo mi to nie porzechodzi "przez gardło")
Popatrz, martwisz sie, że Miska za mało pije...A co np z takimi wiejskimi kotami? Kto sie przejmuje, czy zrobił siku ( jakie pH ma to siku), czy kupa była twarda, czy dzisiaj w ogóle coś zjadł...
Nasze koty to mają bardzo dobre życie
Ciekawi mnie jak Ty pobierasz od nich ten mocz? Ja sobie tego nie wyobrażam. Może udałoby mi sie pobrać od Rysi, bo ona sika tyłem do wejścia kuwety. Ale od Ryśka i Myszki...nie ma szans. Myszka sika poziomo: po ściance kuwety.
Mam nadzieję,ze z Kocia będzie dobrze. Ranka sie utrzymuje?
Pochwale sie: Myszka dzisiaj ani razu nie zwymiotowała i ma apetyt. Ale jest dość posępna...Pewnie boli ja brzuszek. Jednym z podejrzeń lekarza, który robił USG jest przewlekłe zapalenie żoładka i jelit ( prawdę mówiac modle się, aby to było to, bo jedna z diagnoz brzmi też: zmiany.....nie napiszę jakie, bo mi to nie porzechodzi "przez gardło")
Asiu, nawet nie myśl tak. Wiem, że to nie takie łatwe, ja tez zawsze mam najczarniejsze myśli, ale staraj się skupiać na tym, co pozytywne, czyli jak piszesz: brak wymiotów i dobry apetyt. Posępna może być po tej stresującej wizycie. U Koci ph zawsze ładnie spada po Uropecie, a kłopot z "alergią?" ciągle aktualny. Zabezpieczyłam przed drapaniem, jak mogłam, odstawiłam kurczaka,podaję allertec i wapno, smaruję sterydem (nie ciągle) i obserwuję. Jest wyciszony, mniej się drapie. Wyraźnie przeszkadza mu kubraczek i to z obu stron. Staram się jak mogę (a trudno mi to przychodzi) odpędzać ogarniającą mnie chwilami "czarną rozpacz", bo nawet nie mam do kogo z tym iść. Stosuję się do rad pani doktor dermatolog z W-wy (znalazłam artykuł), u której skutecznie wyleczyłam uszy. Na odległość.
Asiu, musimy być dzielne i wytrwałe dla swoich dzieci
Żeby nie było, że same smutki. Dziś słuchałam swojego malutkiego Rysia przez telefon
Asiu, musimy być dzielne i wytrwałe dla swoich dzieci
Żeby nie było, że same smutki. Dziś słuchałam swojego malutkiego Rysia przez telefon
Cudownie! Silny ma głos? Widze,ze hodowczyni też pozytywnie zakręconaEsme pisze:Żeby nie było, że same smutki. Dziś słuchałam swojego malutkiego Rysia przez telefon
Ja, jak mówię znajomym,ze Myszka trochę lepiej się czuje, bo ze mną rozmawia, to pękaja ze śmiechu
Z tymi alergiami u zwierząt to jest teraz bardzo pogłebiajacy sie problem. W poczekalni do lekarza wet wiekszosć pacjentów to alergicy. U zwierząt podobno testy skórne nie za bardzo wychodza, wiec leczenie polega na diecie eliminacyjnej ( co długo trwa) no i na zwalczaniu objawów ( uporczywego świądu sterydami). U mojej Rysi swędząca rana na karku była problemem jednorazowym ( na szczeście), skojarzyłam ją z jednorazowo podanymi sardynkami.
Dajesz mu karmę hypoalegriczną ?
Tylko prawdziwi kociarze, potrafią się nawzajem zrozumieć
Rysio bardzo się burzył, że go oderwano od korytka
Ja stosuję steryd miejscowo, zawsze to mniej inwazyjne. Iniekcje niewiele pomagały, drapał się już przy drugim zastrzyku. Poza tym był taki depresyjny, to jeden z efektów ubocznych i zagrożenie cukrzycą . Mam wrażenie, że Allertec i wapno, są skuteczniejsze.No i dieta eliminacyjna, nawet 12 tyg Trzeba cierpliwości i konsekwencji. Zauważyłam, że kiedy Kocia się ożywia i np. zaczyna ganiać Misię (co teraz się zdarza rzadziej, bo jest wyciszony), natychmiast zaczyna się drapać i wylizywać. Może to na tle nerwowym
Rysio bardzo się burzył, że go oderwano od korytka
Ja stosuję steryd miejscowo, zawsze to mniej inwazyjne. Iniekcje niewiele pomagały, drapał się już przy drugim zastrzyku. Poza tym był taki depresyjny, to jeden z efektów ubocznych i zagrożenie cukrzycą . Mam wrażenie, że Allertec i wapno, są skuteczniejsze.No i dieta eliminacyjna, nawet 12 tyg Trzeba cierpliwości i konsekwencji. Zauważyłam, że kiedy Kocia się ożywia i np. zaczyna ganiać Misię (co teraz się zdarza rzadziej, bo jest wyciszony), natychmiast zaczyna się drapać i wylizywać. Może to na tle nerwowym
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości