Takie nieszczęście!Słowa współczucia...
Raz miałam świnkę morską...
miała na imię Fiffty(wiem śmieszne imię )
skaleczyła się w łapkę i ani ja ani moja córeczka tego nie zauważyłyśmy
potem to opuchnęło zaczęło ropieć(totally femme fatalle)
Poszłyśmy do weterynarza(kliniki dla małych zwierząt dokładniej)
i miał zrobić zastrzyk...
Już miał zrobić zastrzyk...a tu zadzwoniła do niego żona...
za mocno ścisnął świnkę za klatkę i złamał jej 5 żerber! ....
Świnka potem przeszła operację.Na szczęście była dogodna,z największymi środkami ostrożności....ale stało się...
była wycieńczona,ciągle piszczała,cały czas siedziała sobie w domku,nie chciała ani jeść ani pić.Była taka osłabiona!
Przyszłam z pracy a tu moja córcia Ulka płacze.
No i....Fiffty odeszła za Tęczowy Most...
sp.Fiffty zawsze pozostanie w naszych sercach!
wrastające zęby u szczura - POMOCY!!!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości