definicja rasy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

27 lutego 2007, 17:18

Sorry, zapomniałem się zalogować... powyższa wypowiedź to moja :oops:
Gość

27 lutego 2007, 18:53

Rodowód to niestety tylko MINIMALIZACJA niespodzianek. Przykład jest choćby tu: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... ght=#23222
Z tym, że w dobrej hodowli uczciwy właściciel powinien poinformować nabywcę o czymś takim przed zakupem i w umowie nakazać sterylizację/kastrację takiego egzemplarza po to, by za jakiś czas właśnie ten rodowodowy piesek nie okazał się ojcem szczeniąt "rasowych bez rodowodu".

To przykład na to, że rodowód nie jest gwarancją zdrowia psa, ale też i na to, że kupując pieska "rasowego bez rodowodu" nigdy nie wiemy czy któreś z rodziców szczeniąt nie cierpiało na jakieś wady (np. takie) wykluczające je z hodowli i dlatego ich potomstwo nie ma/nie może mieć rodowodu.
Awatar użytkownika
Sanfanger
Posty:24
Rejestracja:23 lutego 2007, 09:04
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

01 marca 2007, 09:34

Anonymous pisze:Rodowód to niestety tylko MINIMALIZACJA niespodzianek. Przykład jest choćby tu: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... ght=#23222
Z tym, że w dobrej hodowli uczciwy właściciel powinien poinformować nabywcę o czymś takim przed zakupem i w umowie nakazać sterylizację/kastrację takiego egzemplarza po to, by za jakiś czas właśnie ten rodowodowy piesek nie okazał się ojcem szczeniąt "rasowych bez rodowodu".

To przykład na to, że rodowód nie jest gwarancją zdrowia psa, ale też i na to, że kupując pieska "rasowego bez rodowodu" nigdy nie wiemy czy któreś z rodziców szczeniąt nie cierpiało na jakieś wady (np. takie) wykluczające je z hodowli i dlatego ich potomstwo nie ma/nie może mieć rodowodu.
Witam odnoszę sie do linku który podałeś ,to kolejny przykład nieuczciwości hodowcy po 6 miesięcznym szczeniaku już widać zmiany w kośćcu albo hodowca był na tyle nie doświadczony ze nie widział tych zmian albo na tyle pazerny na kasę ze sprzedał chorego szczeniaka i nie poinformował o tym nabywcy i to nie wina rodowodu tylko hodowcy wady genetyczne nie biorą sie z nikad któreś pokolenie musiało być obciążone tą fatalną wadą a takch sie unika jak ognia w kojarzeniu par do rozmnażania powinno sie używać tylko zdrowych psów jesli hodowca zada sobie trud i przeglądnie rodowody sprawdzi czy 1,2,3a nawet 4 pokolenie wstecz nie były obciążone ciężkimi wadami związanymi z dysplazją wadą serca itp. to może mieć pewność ze 90% jego szczenięta będą zdrowe ale jak ktoś porywa sie z motyką na słońce to nie ma się co dziwić ze ludzie zaczynają uważać że rodowód to tylko MINIMALIZACJA niespodzianek .
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

01 marca 2007, 09:39

Zaciekawiło mnie w tym temacie jedno - stwierdzenia "likwidacja hodowli" i zdaje się ceny jak w takich przypadkach raczej były "okazyjne"
Jeżeli ktos szuka okazji to o niespodzianki nietrudno.
Druga strona medalu - jeżeli ktoś kupuje 6 msc psa to chyba widać takie rzeczy jak ewidentna wada stawów. Taka choroba nie objawia sie z dnia na dzień. Dlaczego więc kupujący nie zobaczył jak pies sie porusza ?
Zaniedbaniem jest też w tamtej sprawie niesporządzenie umowy kupna - sprzedaży, taka umowę ma prawo zarządzić zarówno sprzedajacy jak i kupujący.
Choroby niestety zdarzają się wszędzie i nawet w najlepszych rodzinach nagle ukazuje się dziecko chore, o tym należy pamiętać. Rodowód minimalizuje ryzyko zakupu psa chorego . Są bardzo choroby rzadko występujące a które aktywują się dopiero pod wpływem jakiegoś czynnika dlatego margines błędu zawsze istnieje. Na szczęście coraz więcej hodowców sporządza stosowne umowy i jest osobami odpowiedzialnymi.
Natomiast rozmnazanie psów poza kwalifikacjami prowadzi w prostej drodze do rozmnażania osobników ewidentnie wadliwych bądź chorych.
xbeatax
Posty:20
Rejestracja:28 lutego 2007, 10:34

01 marca 2007, 10:50

Będąc na jednym z forum również zostałam storpedowana za stwierdzenie, że rasowy niekoniecznie =rodowodowy. Mój pies, z metryką w 100% rasowy wykazuje pewne cechy charakteru typowe dla tych jakie opisują ludzie mający psy bez rodowodów. Zatem może po prostu jest to cecha rasy? Poza tym jak słusznie już zauważono, wzorzec rasy został stworzony przez człowieka i co ciekawsze jest ciągle przez niego modyfikowany :). Przedziwne jest dla mnie to, że ktoś może twierdzić, iż szczeniak mający rodziców z rodowodem nie jest psem rasowym, bo ktoś mu tego rodowodu nie wyrobi. Czy osoba mająca psa po właśnie takich rodzicach, która wykonała wszystkie niezbędne badania, a co istotniejsze pies spełnia wszystkie normy przewidziane przez wzorzec, ma kundla czy psa rasowego? Rodowód pomaga uniknąć zbyt bliskich skojarzeń, ale czy na pewno chorób? U niektórych ras wymagane są badania, u innych związki kyn. tego nie narzucają, zatem prawdopodobieństwo kupienia psa z jakąś wadą genetyczną, ale za to z papierami również istnieje. Co do bezsensownego rozmnażania psów, to jest to kwestia odpowiedzialności człowieka, tak samo jak posiadanie dziecka przez osoby w pełni świadome pewnych chorób genetycznych w swoich rodzinach, zatem niezbyt rozumiem to kastrowanie wszystkich psów mających w dodatku właścicieli tylko dlatego, że nie są rasowe lub nie mają rodowodu. Równie dobrze można by powiedzieć, że wszystkie osoby nie posiadające szlacheckiego pochodzenia należało pozbawiać potomstwa, aby zachować czystość rasy ludzkiej. Nie przesadzajmy w tych nakazach i zakazach. Pies nie mający właściciela, zdany na łaskę i nie łaskę ludzi powinien być wykastrowany aby jego potomstwo nie zostało skazane na taki sam los. Natomiast pies mający właściciela, ma chyba opiekę zatem nie będzie się rozmnażał jak królik. Nie mniej jednak kwestia rozmnażania nie ma już żadnego wpływu na to czy rasowy to tylko ten z rodowodem. Dochodzę coraz bardziej do wniosku, iż w tym całym zamieszaniu nie chodzi wcale o psy, ale o pieniądze :). A teraz możecie mnie linczować.
Gość

21 marca 2007, 16:45

To jesli chodzi o pieniadze to ja sie pytam- dlaczego ktos majacy rodowodowa suke i np rodowodowego psa nie moze zainwestowac 3x po ok100- zl na kazdego psa za wystawy i pozniej sprzedawac szczeniaka za cene duzo wieksza niz szczeniak " bezpapierowy" Jesli chodzi tu o pieniadze to nie nie rozumiem- przeciez jak chce cos sprzedac to jasne ze chcialabym na tym zarobic jak najwiecej. Wiec czmu ci "pseudo" sprzedaja za 500 a nie za 1500? Czyzbym nie znala sie na matematyce? Gdzie tu jest przyslowiowy " pies pogrzebany"?

3 szczeniaki po 500 absolutnie daja sume mniejsza niz trzy szczeniaki po 1500. Albo czegos tu nie rozumiem:(:(
Gość

21 marca 2007, 18:46

Jak to gdzie jest pies pogrzebany? :) Zwykle te psy z rodowodem czyli ci rodowodowi rodzice dający potomstwo "rasowe bez rodowodu" są tak kiepskimi (wygląd, charakter, wady) przedstawicielami swojej rasy, że na wystawie nie uzyskaliby oceny kwalifikującej ich do nabycia uprawnień reproduktora czy suki hodowlanej. Poza tym taką sukę z rodowodem dopuszczaną poza Związkiem można eksploatować podwójnie więc ci "pseudo" mogą mieć 2 mioty w roku zamiast jednego czyli jednorazowy zarobek jest mniejszy, za to podwójny w ciągu roku. A zawsze znajdą się łatwowierni i niczemu nieświadomi chętni na kupno psa "rasowego bez rodowodu" za mniej niż 50% ceny rynkowej psa z rodowodem, wystarczy wcisnąc im jedną z bajeczek używanych w takich przypadkach.
Gość

21 marca 2007, 19:01

xbeatax pisze:wzorzec rasy został stworzony przez człowieka i co ciekawsze jest ciągle przez niego modyfikowany :).
Nie rozumiem, jak to wzorzec rasy jest ciągle modyfikowany? Wzorzec danej rasy jest jeden, psy są oceniane właśnie pod kątem "zbieżności" z tym wzorcem.
Sędziowie na wystawie czasem "modyfikują" wzorzec pod kątem psa ze znanej hodowli :wink: ale w jaki sposób człowiek ciągle modyfikuje wzorzec rasy?
xbeatax pisze:Przedziwne jest dla mnie to, że ktoś może twierdzić, iż szczeniak mający rodziców z rodowodem nie jest psem rasowym, bo ktoś mu tego rodowodu nie wyrobi
To nonsens w takim przypadku. Sam mam psa z metryką, ale o rodowód jeszcze nie występowałem bo jak na razie nie jest mi do niczego potrzebny.
Gość

22 marca 2007, 15:15

je jeszcze mam pytanie. Ci "pseudo" okazuje sie ze to filantropii ktorzy pomagaja biednym ludziom posiadac psa :D Wrecz powinnismy ich wychwalac i dawac medale no bo policzmy szczepienie jedno to 50 zeta. za krycie co najmniej wartosc szczeniaka czyli te 500 zeta a jako ze kryje sie przeciez rodowodowym pewm to cena takiego krycia to 1500 psiaki sterniej wielkosci zjedza od chwili odstawienia do wydania ( no bo przeciez Ci filantropii oddaja tylko odchowane czyli co najmniej 8 tygodniowe szczeniaki) czyli to sa 4 tygodnie karmienia- 3 pieski przez ten czas zjedza 10kg karmy ( zjedza wiecej ale to dla rownego rachunku) Oczywiscie ci pseudo dbajac o psy nie karmia sieczka typu pedigree tylko np Royalem cena 10 kg karmy dla maluchow to Starter puppy to chyba 160 zeta ( mozna sprawdzic w Krakvecie jest ta karma) jako ze o suke tez dbaja to po porodzie wizyta weta domowa z podaniem wzmacniajacek kroplowki to koszt 170 zeta. Dwukrotne odrobaczanie maluchow to koszt na jednako ok 20 zl ( za dwukrotne odrobaczanie) Czyli dodajemy wraz z kryciem rodowodowym psem ( no bo przeciez tylko takimi kryja- nie klamia jak to pisza) 1500 + 3x50 szczepienie 3x 20 odrobaczanie 160 karma wizyta weta poporodowa 160 acha i oczywiscie pozadny "fgilantrop" nie naraza maluchow na wizyte w przychodni tylko wzywa tego weta do domu na odrobaczanie i szczepienie. Trzykrotny dojazd to co najmniej 3x50 zeta- ile to nam daje? doliczylam sie do 1800 zeta- dalej nie licze. bo jak spredzaja kazdego z tych trzech po 500 to i tak juz daruja w prezencie 300 zeta. Kochani pseudohodowcy. Anioly w ludzkiej skorze. Tyle dokladaja do interesu- biedactwa. Sluchajcie a moze by tak akcje jakos zbiorki kasy dlka tych biedakow. Bo w koncu zbankrutuja i kto biednym ludziom bedzie sprzedawal pieski?


zlosliwosci zamierzone i nie bede sie ich wypierac!
Gość

22 marca 2007, 15:17

zalogowalam sie ale nie wiem czemu wystepuje jako gosc- jestem tu pod nickiem mar-jolka i oswiadczam ze MAM HODOWLE w hodowli dwie interki i nie kryje nic na lewo.
Gość

22 marca 2007, 21:58

mar-jolka, nie mówimy tutaj o normalnych hodowlach i poważnych hodowcach. Mówimy o pseudohodowlach i pseudohodowcach, czyli tych które/którzy wciskają ludziom ciemnotę i sprzedają psy "rasowe bez rodowodu".
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

22 marca 2007, 23:20

Anonymous pisze:je jeszcze mam pytanie. Ci "pseudo" okazuje sie ze to filantropii ktorzy pomagaja biednym ludziom posiadac psa :D Wrecz powinnismy ich wychwalac i dawac medale no bo policzmy szczepienie jedno to 50 zeta. za krycie co najmniej wartosc szczeniaka czyli te 500 zeta a jako ze kryje sie przeciez rodowodowym pewm to cena takiego krycia to 1500 psiaki sterniej wielkosci zjedza od chwili odstawienia do wydania ( no bo przeciez Ci filantropii oddaja tylko odchowane czyli co najmniej 8 tygodniowe szczeniaki) czyli to sa 4 tygodnie karmienia- 3 pieski przez ten czas zjedza 10kg karmy ( zjedza wiecej ale to dla rownego rachunku) Oczywiscie ci pseudo dbajac o psy nie karmia sieczka typu pedigree tylko np Royalem cena 10 kg karmy dla maluchow to Starter puppy to chyba 160 zeta ( mozna sprawdzic w Krakvecie jest ta karma) jako ze o suke tez dbaja to po porodzie wizyta weta domowa z podaniem wzmacniajacek kroplowki to koszt 170 zeta. Dwukrotne odrobaczanie maluchow to koszt na jednako ok 20 zl ( za dwukrotne odrobaczanie) Czyli dodajemy wraz z kryciem rodowodowym psem ( no bo przeciez tylko takimi kryja- nie klamia jak to pisza) 1500 + 3x50 szczepienie 3x 20 odrobaczanie 160 karma wizyta weta poporodowa 160 acha i oczywiscie pozadny "fgilantrop" nie naraza maluchow na wizyte w przychodni tylko wzywa tego weta do domu na odrobaczanie i szczepienie. Trzykrotny dojazd to co najmniej 3x50 zeta- ile to nam daje? doliczylam sie do 1800 zeta- dalej nie licze. bo jak spredzaja kazdego z tych trzech po 500 to i tak juz daruja w prezencie 300 zeta. Kochani pseudohodowcy. Anioly w ludzkiej skorze. Tyle dokladaja do interesu- biedactwa. Sluchajcie a moze by tak akcje jakos zbiorki kasy dlka tych biedakow. Bo w koncu zbankrutuja i kto biednym ludziom bedzie sprzedawal pieski?


zlosliwosci zamierzone i nie bede sie ich wypierac!

DOBRE :)

Dodam, że filantrop który sprzedał Teściom jamnika "chotofał" je w luksusach - tylko podłoże naturalne - słoma pierwszej klasy w specjalnym przeznaczonym dla psów budynku .
mar-jolka
Posty:13
Rejestracja:28 listopada 2005, 20:02

23 marca 2007, 06:56

Ja odpowiedam "Gosciowi" z postu powyzej. Ja tam sie tylko przedststawialam bo moja wypowiedz wyzej zostala podpisana jako gosc choc sie zalogowalam. Ja wiem i rozumiem kogo tepicie. Staram sie tylko tutaj uzyc matematyki do zwrocenia uwagi niektorych na tego "pogrzebanego psa"

Rodzina ktora ma szczeniaka z mojej hodowli w Katowicach ma sasiadow ktorzy maja "goldena" Zal im bylo kasy. Kupili w Chorzowie z tej pseudo. Pies byl tak zarobaczony ze ledwie przezyl. Kilka miesiecy byl leczony kroplowkami. Niestety toksyny wydalane przez robale zatruly uklad nerwowy i pies jest " psychiczny" co za tym idzie ciezki do wspolzycia. Ludzie tak sie wsciekli ze nawet dawali ogloszenia w slaskiej prasie zeby tam mie kupowac szczeniakow.

Ci ktorym sie udalo kupic tanio i pies okazuje sie zdrowy slawia tych "pseudo" Ci ktorym pies nie przezyl- niestety nie chwala sie. Bo co tu sie chwalic naiwnoscia?

Dalsze prezyklady- jamniczek- nie przezyl robale go zabily

Nowofunland mial byc u sasiadow- koszt 900zeta- przypoimina deliktnej budowy onka czarnego z klapciatymi uszami

Sasiedzi po drugoej stronie: mial byc malutki kupowali niby 3 miesiecznego- wtedy byl malutki. Zobaczylam i mowie ma 5 tygodni. Niemozliwe to malutki piesek bedzie odpowiedzieli. To bylo dwa miesiace temu- piesek jest wielkosci juz sredniego sznaucera i piekny garnitur- kompletny mlecznych zabkow ma. Bedzie wielkosci boksera co najmniej. Za rok pewnie zniknie od sasiadow a znajde go tak jak wiele innych w lesie blakajacego sie. Bo sasiedzi chcieli malego.

Dodam ze malego bardzo podobnego do yorka tez znalazlam- przyblakal sie pod moja furtke. Mial okolo 9 miesiecy. Bardzo milutki. Nikt go nie szukal... Nie byl za duzy- tak na oko 7 kg. Tez wyrzucili takiego. Ale niestety nie wiem kto to zrobil... Znalazlam mu dom na szczescie.

Teraz na zakonczenie zycze sobrego samopoczucia tym "filantropom" czystego sumienia.
Oczywiscie jesli sie ma to sumienie bo ostatnio z tym deficyt- nie dowiezli do wielu cialek.
I tu chcialam umiescic pewne ogloszenie choc nie na temat ale...
Szukam mercedesa ale tylko za 1/3 ceny- nowego, niekradzionego, bezwypadkowego. Znaczek firmowy mi niepotrzebny chce samochod doskonaly, nie znaczek a nie chce przeplacac za jakis znaczek.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości