nie za chudy ?
kupiłam mu obroże jest ok . a flexi kupiłam po to żeby miał jak to ująć większe pole na spacerach żeby było mu wygodnie ja nie maiłam z nim problemu żeby chodził przy nodze tylko wariował jak psa zobaczył gdziekolwiek . teraz jestem i ja zadowolona i on pozdrawiam
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
flexi jest super, ale nie do kolczatki nie chodziło nam o to że flexi to zło, po prostu nie łączy się jej z kolczatką (kolczatek w ogóle nie powinno się używać, a z flexi to barbarzyństwo). Bardzo się cieszę, że podjęłaś słuszną decyzję i kupiłaś zwykłą obrożę:)
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Flexi nie jest super. Jest wygodna i to tylko przy małym piesku którego ciągnięcia nie czuć.
Aby wyciągnąć flexi czyli odejść kawałek pies musi pociągnąć. W ten sposób nigdy nie nauczy się Nie Ciągnięcia, nigdy nie nauczy się chodzenia na luźnej smyczy czyli takiej gdzie karabińczyk zwisa przy obroży.
Jeżeli chcesz aby twój pies miał swobodę gdy jest na smyczy to kup w pasmanterii taśmę parcianą (20-30metrów), karabińczyk i zrób sobie wygodną smycz. Na takiej nauczysz psa chodzić łądnie bez ciągnięcia, zachować pożądaną odległość od ciebie nawet bez smyczy, nauczysz swobodnie przywołąnia bo jak rzucisz taśmę na ziemie to zawsze masz ją pod ręką/nogą i jesteś w stanie wyegzekwować komendę przywołania. A gdy nie możesz psa puścić luzem to możesz go także wybiegać do woli.
Uwierz mi, można się nauczyć nie plątać w taką smycz i odruychowo zwijać jąw lasso na drugiej ręce. Tę sztuke opanowała nawet moja 8letnia coreczka.
Aby wyciągnąć flexi czyli odejść kawałek pies musi pociągnąć. W ten sposób nigdy nie nauczy się Nie Ciągnięcia, nigdy nie nauczy się chodzenia na luźnej smyczy czyli takiej gdzie karabińczyk zwisa przy obroży.
Jeżeli chcesz aby twój pies miał swobodę gdy jest na smyczy to kup w pasmanterii taśmę parcianą (20-30metrów), karabińczyk i zrób sobie wygodną smycz. Na takiej nauczysz psa chodzić łądnie bez ciągnięcia, zachować pożądaną odległość od ciebie nawet bez smyczy, nauczysz swobodnie przywołąnia bo jak rzucisz taśmę na ziemie to zawsze masz ją pod ręką/nogą i jesteś w stanie wyegzekwować komendę przywołania. A gdy nie możesz psa puścić luzem to możesz go także wybiegać do woli.
Uwierz mi, można się nauczyć nie plątać w taką smycz i odruychowo zwijać jąw lasso na drugiej ręce. Tę sztuke opanowała nawet moja 8letnia coreczka.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jasne, że tak. Wystarczy wyrobić w psie 2 tryby pracy. W obroży + flexi i w szelkach + smycz. Po nauce chodzenia na luźnej smyczy będzie perfekcyjnie odróżniać jeden tryb od drugiego. Moja suka tak właśnie chodzi na lince (albo smyczy). Normalnie może wąchać, obsikiwać, stawać co chwilę, obracać się, podchodzić do czego chce, a w trybie pracy chodzi idealnie przy nodze. Na luźnej smyczy, całkiem luźnej. Wiem dokładnie o co Ci chodzi, wszystko jednak zależy od pracy z psem, bo widziałam beagla, który na komendę równaj natychmiast szedł przy nodze (flexi była w tym czasie zablokowana).
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
No właśnie, jak napisałaś jak już pies się nauczy i będzie perfekcyjnie odróżniać.
gdy pies się dopiero uczy, a tutaj mamy ten problem że trzeba znależć sposób aby pies nauczył się NIE ciągnąć, to flexi jest niezbyt dobrym pomysłem.
gdy pies się dopiero uczy, a tutaj mamy ten problem że trzeba znależć sposób aby pies nauczył się NIE ciągnąć, to flexi jest niezbyt dobrym pomysłem.
powiem tak mój psiak tylko raz mnie pociągnol nie potrzebnie kupiłam kolczatke wiem o tym ale nie mam z nim problemu zna komende równaj nawet na flexi po tym wypadku jaki miałam ostro wziełam się do pracy nad jego chodzeniem na smyczy jak ma flexi to sobie odejdzie kawałek ale jak tylko go zawołam to idzie koło nogi . i już nie ciągnie on ostatnio znalazł dziwną metode witania się z psami po prostu się kładzie i czeka co prawda kiedy powiem mu że idziemy to wstaje i idzie ale to śmiesznie wygląda
ps. kolczatke wyrzuciłam
ps. kolczatke wyrzuciłam
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
eee, tam! Zaraz wyrzucać! Nosić trzeba w kieszeni jako broń!
Zawsze sie może przydać w nieoczekiwanym momencie
Zawsze najbardziej opłaca sie praca z psem a najfajniejsze są spacery z takim psem który pilnuje się sam, można go ze smyczy spuścić, jest posłuszny i chętnie współpracuje z właścicielem
Zawsze sie może przydać w nieoczekiwanym momencie
Zawsze najbardziej opłaca sie praca z psem a najfajniejsze są spacery z takim psem który pilnuje się sam, można go ze smyczy spuścić, jest posłuszny i chętnie współpracuje z właścicielem
jestem tego samego zdania my pracujemy nad tym teraz żeby Bandzior się właśnie słuchał jak jest bez smyczy problem jest wtedy kiedy złapie jakiś kijek i nie chce oddać tylko ucieka dla niego to fajna zabawa ale ja wiem że jak będę go gonić to nigdy nie odda więc stoje i czekam . nie moge go nauczyć żeby go zostawił nawet smakołyki nie pomagają . może macie jakiś pomysł żeby go nauczyć ?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
kijek za kijek a poważnie, najpierw naucz go oddawania przedmiotów na wymianę. Na przykład jak ma zabawkę bierzesz mięsko, mówisz oddaj, jak odda to dajesz smaczka. Potem zabawka za zabawkę np. sznurek którym się z nim poszarpiesz. Jak już będzie wiedział, że się opłaca oddawać, to proś go o to bez niczego i jak odda to na przykład mu rzucasz. Jak nie odda kończysz zabawę (ale najlepiej nie dopuszczać do sytuacji kiedy pies się wyłamuje - jak wiesz, że nie odda to o to nie prosisz), jak odda to z wielkim entuzjazmem rzucasz, chowasz , szarpiesz czy co on tam lubi. Potem przynosisz patyka do domu i ćwiczycie z patykiem. Jak opanujecie do perfekcji to przenosicie się na pole.Możesz wymieniać kijek na kijek. Wtedy jak zobaczy że Ty swoim wymachujesz to wypuści swojego i przyleci. Najpierw na smyczy, albo lince tak jak radziła Isabelle żeby mieć kontrolę. Małymi kroczkami i do celu:)
dziękuje będziemy próbować chociaż mały cwaniak w domu jak jest to odda a na dworze już nie . ale masz racje małymi kroczkami do przodu . i jak już mi tak potrafisz doradzić a to miłe to powiedz co mam zrobić gdy on je wszystko z ziemi nawet kupy mówie zostaw chwile jest spokój a za chwile to samo weterynarz zalecił na jakiś czas kaganiec ale ja jakoś nie jestem przekonana .....
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
naucz go niepodejmowania pokarmów z ziemi. Znowu zaczynasz od domu, kładziesz na ziemi chrupkę, kawałeczek mięsa masz w ręce. Jak pies będzie chciał wziąć to zakrywasz ręką. Jak odstąpi (siądzie, odsunie się, położy) chwalisz i dajesz mięsko. Za 2,3 powtórzeniem załapie że w tej zabawie chodzi o to żeby nie ruszać chrupki. I teraz cała sztuka w tym, żeby wpajać mu to jak najczęściej. Po powtórzeniu z ręką, możesz wstać i rzucać smakołyki na ziemię. Będzie wiedział za pewne że nie wolno więc jak odstąpi (popatrzy na mięsko na ziemi, a potem na Ciebie, czy gdziekolwiek indziej) to chwalisz i dajesz nagrodę. Jak pies to sobie dobrze zakoduje, załapie ten łańcuch zachować: spada - nie biorę - dostaję nagrodę to wprowadzasz przypadkowe rzucanie na ziemię. Tak żeby się tego nie spodziewał. I ważne - od teraz pies nigdy nie dostaje nic do jedzenia na ziemi. Nie ma opcji żeby coś podnosił. Żeby sprawdzić, czy pies zrozumiał że z ziemi nie podnosimy połóż chrupkę na ziemi jak pies nie widzi i sprawdź jak się zachowa. Jeśli nie weźmie możecie zacząć ćwiczyć na zewnątrz. I tu się poddajesz losowym sytuacjom, widzisz jedzenie (jakąś rzuconą kostkę, czy cokolwiek - możesz to upozorować oczywiście), jak pies będzie się do tego zabierał mówisz NIE (powinien sobie przypomnieć zasadę) i dajesz natychmiast coś o niebo lepszego. Musisz zwracać uwagę na to jak mija jedzenie, korygować próby sięgnięcia (wzięcia do pyska nie powąchania np.) po nie. Powinien zrozumieć, że Ty za jego odpuszczenie dasz mu coś super (to nie musi być jedzenie, jeśli jest np. nakręcony na zabawkę). To jest długotrwały proces, bo nie możesz go do końca kontrolować. Ważne są sytuacje losowe, po pewnym czasie jak pies znajdzie coś na ziemi na Twoje słowo (potem już bez niego) będzie czekał aż dasz mu coś lepszego. Im więcej razy pies w kontrolowanej sytuacji odstąpi, tym szybciej zakoduje to sobie na przyszłość. Z ziemi nie jemy i koniec. I co ważne, każde zjedzenie czegoś psuje waszą dotychczasową naukę. Chodzi o to, żeby nie miał okazji zachować się w niepożądany sposób, bo będzie się wyłamywał. Dlatego spuszczaj go w miejscach gdzie będzie tak zajęty np. innymi psami że nie będzie miał czasu przejąć się leżącą nieopodal kupą. Na spacery wychodź z najedzonym psem (nie zaraz po jedzeniu, ale tak żeby nie był głodny) i bierz coś super pysznego. Moja suka po takiej nauce na jedzenie ... sika;) chyba z zazdrości żeby inny pies też nie zjadł:D
dzięki za rade ćwiczyliśmy w domku na smakołykach kładłam na ziemie jak chciał zjeśc mówiłam nie rusz po jakimś czasie chyba zrozumiał bo jak rzucałam nawet kiedy nie widział to podchodził i tylko wąchał i zaraz patrzył mi na rękę wiedział że coś dobrego dostanie będziemy to szkolić zobaczymy jak na dworze będzie bo już mam dosyć tego że wszystko je a później biegunka jeszcze raz bardzo dziękuje aha i z tym oddawaniem coś za coś też dobrze poszło miał kijek na spacerze tylko powiedziałam zostaw i odziwo przyszedł usiadł i znowu spojrzenie kiedy coś dostanie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości