labrador "przestępca"

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Gość

06 grudnia 2006, 10:03

Jarek pisze:a np. szuka złota albo narkotyków, a to są wielkie tajemnice. Każdy by chciał aby robił to pierwsze . :)
Taaak,a doktor siedzi i swojego 120kg lba zawija w sreberka,na export do ruskich :mrgreen:
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

13 grudnia 2006, 00:28

tak bo mój lab to nic innego jak maszyna do badania krwi. Takie urządzenie nosi nazwę laba i waży 120 kg. To samo słowo więc stwierdziłem, że sie pochwalę jakiego mam wypasionego laba.
Gość

13 grudnia 2006, 15:51

doktorze nie łAdnie sie tak przechwalać :P :P
a tak całkiem serio odnosnie wagi moj 4 miesieczny mądry i śliczny pieseczek :D :lol: :D waży 17,5 kg i sama nie wiem czy nie za duzo troszkę? :roll:
Gość

13 stycznia 2007, 22:51

jestem oburzona poziomem tych wypowiedzi :x nawet jeśli to prawda, jeśli pies niszczy wszystko bo brakuje mu ruchu czy większego zainteresowania ze strony właściciela, to nie można tego napisać w sposób kulturalny? nie spotkałam się z większym chamstwem. piszemy tutaj bo każdy z nas ma jakieś problemy ze swoim pupilem, większe bądź mniejsze. Są na tym forum ludzie na poziomie, którzy potrafią udzielić porad w sposób naprawdę godny i kulturalny. czytając wypowiedzi tego człowieczka o mało nie zakrztusiłam się herbatą, wstydz mi za ciebie :? ja z całego serca współczuje temu psu, który ma takiego właściciela... twój piesek z pewnością nigdy nic nie pogryzł by nie usłyszeć tak żałosnej i żenującej reprymendy.. może on czuje na jakim poziomie ma właściciela? biedak po prostu sobie darował.. kondolencje dla tego czworonoga.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

14 stycznia 2007, 23:34

ja u swojego psa to zwalczyłem prosto po prostu zacząłem wszystko chować i przeszło mu to z wiekiem dojrzewania potem już nie rozgryzał różnych rzeczy.
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

07 lutego 2007, 11:34

Anonymous pisze:Jesteś bardzo nieodpowiedziałnym włascicielem... JAk możesz tak postępować... Nie nawidzę takich ludzi... ty sadysto !!!!!!!
ty bezduszna istoto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Anonymous pisze:boze z kad sie biorą tacy ludzie jak ty co? czy ty potrafisz myslec? czy czekasz jak żydzi na pustyni na manne z nieba he? rusz swoją pupe i zajmij sie psem a nie skomlisz na forum.
Słowo do "odpowiedzialnego", wysoce "etycznego" Gościa: łatwo jest osądzać, obrażać, umoralniać anonimowo (Gość), tylko szkoda, że brakło Ci odwagi choćby na zarejestrowanie się na tym forum, by odróżnić Cię od pozostałych rzeczywiście przyzwoitych - może jednorazowych - Gości. Przydałoby Ci się odrobinę poczucia humoru, by zauważyć (a przynajmniej wziąć to pod uwagę), że można posłużyć się metaforą, "czarnym humorem" itd., a nie posądzać odrazu o najgorsze intencje. Inna sprawa, że trudno mi wyobrazić sobie tak "szlachetne" podejście do zwierząt, jakim się chwalisz, mając równocześnie tak pogardliwy stosunek do ludzi, tym bardziej gdy się kogoś nie zna. Przykro mi, że musiałem się i ja zniżyć do tego poziomu "oceny" Twojej wypowiedzi, ale poprostu mnie to ruszyło. Idea tego forum jest zupełnie inna: szukamy tu rad, wskazówek, dzielimy się swoimi doświadczeniami i przedmiotem wymiany naszych myśli są nasze zwierzaki, a nie atakowanie siebie na wzajem (jeżeli już ktoś musi to robić to od tego są PW - prywatne wiadomości, a jeśli komuś zależy na dobrym wykorzystaniu tej formy porozumienia, to się zarejestruje). Jednym słowem: bądźmy rozmówcami, a nie sędziami.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

11 lutego 2007, 23:31

Staszko jesteś mądrym człowiekiem. Lubię takich ludzi i lubię z takimi pracować. Dzięki, że jesteś.
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

12 lutego 2007, 01:38

Ależ proszę bardzo, staram się jak mogę :oops:
A co do mądrości, to buduje ją doświadczenie... to ostatnie natomiast, dopiero zdobywam (przynajmniej staram się - m.in. dzięki temu forum: sam pytam i jednocześnie słucham/czytam co inni mają do powiedzenia, a na końcu też odpowiadam, jeśli potrafię i na ile potrafię); tak więc jeszcze jestem na drodze do mądrości, ale jak już dojdę do celu, to... dam znać :lol:
A póki co... POZDRAWIAM P. Jarka i wszystkich, którzy idą nie tylko tą samą drogą, ale co ważniejsze: w tym samym kierunku! :wink:

PS. Może warto rozważyć zablokowanie wpisywania postów przez niezarejestrowanych... I tak, jeśli komuś zależy na aktywnym (i często konstruktywnym) uczestnictwie, to się rejestruje. Byłoby może mniejsze "zaśmiecanie" tekstami, które psują atmosferę (anonimowość często wyzwala prymitywne odruchy)...
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

12 lutego 2007, 07:43

staszko_i_aras pisze: tak więc jeszcze jestem na drodze do mądrości, ale jak już dojdę do celu, to... dam znać :lol:

Naprawdę sądzisz, że ten cel jest osiągalny? Ja im więcej doświadczeń zdobywam, im dłużej się uczę tym wyraźniej zdaję sobie sprawę z własnej niewiedzy i istnienia szeregu ograniczeń. Nie nastraja to zbyt optymistycznie :roll:
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

12 lutego 2007, 17:41

Hmm... może powinniśmy otworzyć nowy wątek, ale...
Naprawdę sądzisz, że ten cel jest osiągalny?
Pewnie, że wierzę w osiągalność tego celu (już Seneka powiedział: Trzeba całego życia, aby nauczyć się żyć; przemilczałem, że raczej moja klepsydra będzie sygnałem, że być może już osiągnąłem ten cel...).
Ja im więcej doświadczeń zdobywam, im dłużej się uczę tym wyraźniej zdaję sobie sprawę z własnej niewiedzy i istnienia szeregu ograniczeń.
Przejawem mądrości jest właśnie świadomość własnej "ograniczoności" - to wyzwala nowe pytania i poszukiwania, czyli rozwój; gorzej, gdybyś doszła do wniosku, że "już wszystko wiesz" - oznaczałoby, że idziesz w przeciwnym kierunku (delikatnie mówiąc). Takie spojrzenie więc powinno Cię nastroić optymistycznie :)

PS. Trochę to zabrzmiało jak "wymądrzanie się" (chce być daleki od tego!); chciałem przekazać tylko własne przekonania :oops:
Gość

07 marca 2007, 16:52

Labrador to pies który potrzebuje bardzo dużo ruchu. To nie dziwne ze jak zostawiasz go samego w domu to ci wszystko zagryza. Musisz z nim chodzic na spacery i duzo biegac bo inaczej bedzie jak jest :o
Janek222
Posty:3
Rejestracja:02 sierpnia 2006, 22:34
Lokalizacja:Raczej dokąd?!

29 kwietnia 2007, 16:09

Na labradora jest jedna metoda: konsekwentne mówienie: "Fuj/Zostaw", kiedy coś próbuje (albo już spróbował) zjeść. Na początku nie daje efektów, ale z czasem... Możesz go nagradzać za zostawienie przedmiotu, ale czasem ma to taki skutek, że pies specjalnie przynosi Ci różne rzeczy dla nagrody :D Mojego tylko nie oduczyłem wyciągania odpadków organicznych z kompostownika :lol:
Małalenka

21 lutego 2008, 10:06

Czytam i czytam wasze wypowiedzi, powiedzcie mi proszę co ja mam zrobić w poniżeszj sytuacji. Znalazłam Labradora ma ok 1,6 roku. Niestety nie miałam wpływu na jego wychowanie, nie wiem jak się socjalizował, jak był wychowywany itp.itd. Mogłam go oddać do schroniska ale mam za miekkie serce i został u mnie. Jest cholernie agresywny do psów, i cholernie lata za sukami z cieczką, jak już wyczuje to nie ma przebacz. Oczywiści chodzę z nim na smyczy, bo inaczej to już pewnie połowy psów by nie było na osiedlu. Ale nie w tym rzecz. Labrador musi się wybiegać, popracować - nie mam takiej możliwość bo nie mogę go spuścić. Dość często jeżdżę z nim po za miasto, do lasu na różne łąki, i tam sobie szaleje - ale ta radość jest chwilowa, bo trzeba w końcu wrócić do domu. I on się męczy i ja również. Co proponujecie na rozwiązanie tego problemu? Będę wdzieczna za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam
wisnia
Posty:181
Rejestracja:15 października 2007, 19:30
Lokalizacja:Mazury

21 lutego 2008, 10:53

Może to zabrzmi okrutnie, ale alternatywą jest też wykastrować :cry: Kastracja obniży mu testosteron i poziom agresji, nie będzie także szalał w okresie cieczek. Piszę tak z doświadczenia, bo mieliśmy ostatnio podobny przypadek w rodzinie. Piesio w typie kuwasza w okresie cieczek w okolicy uciekał, dostawał fioła, zaczął nawet rzucać się do właściciela - nie gryzł, ale straszył - miesiąc po zabiegu wszystko przeszło. Co do pieska który demoluje dom to jak wszyscy polecam dużo ruchu, do domu na czas Waszej nieobecności coś do gryzienia (np. wielką kość) lub zabawkę Kong - podobno działa. Niektórzy bardzo chwalą zakup klatki i trzymanie w niej pieska na czas kiedy Was nie ma - trzeba tu jednak trochę pracy włożyć żeby pies klatkę uważał za swój azyl a nie więzienie! Jeśli to nie pomoże to też zastanówcie się nad kastracją chyba że jest rasowy i chcecie go wystawiać i rozmnażać. Oczywiście są to młode pieski i można czekać na zakończenie ich rozwoju psychicznego - być może że to samo przejdzie. :roll: Nie chcę być uznana za jakiegoś zamachowca na psie klejnoty rodowe, staram się pomóc więc jeśli ktoś jest przeciwny kastracji proszę o wyrażenie tego w formie kulturalnej :wink: Pozdrawiam wszystkich! :D :D
wisnia
Posty:181
Rejestracja:15 października 2007, 19:30
Lokalizacja:Mazury

21 lutego 2008, 10:57

Ala jestem gapa - przepraszam nie zerknęłam że pozostałe posty są sprzed roku hihi :lol:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości