sucha karma naprawde ekstra superpremium
Nikt cię nie zmusza do zmiany diety. Ale ogólnie ja miałam problem taki że psy nawet tych najdroższych karm jeść nie chciały. A poza tym karmienie najdroższymi karmami pszy moich psach było by trochę nie ekonomiczne ponieważ to w sumie ponad 60kg psa który zjada 2 albo 3 razy większą porcję niż wg opakowania.
Chyba mnie źle zrozumiałaś. Ja nie napisałam , że ktoś mnie do czegoś zmusza tylko wyraziłam swoje zdanie na dany temat.
Co do kosztów żywienia to są karmy dobrej jakości a tańsze np. Acana worek 15kg kosztuje 150 zł. Nie chodzi mi o to ,żeby każdy karmił swojego psa Hill's-em bo żeczywiście jest to spory wydatek jednorazowy.
czym lepsza karma - tym mniejsza dawka dzienna
Ale karmiąc dużego psa domowym sposobem też to jest kosztowne bo policz: mięso,wypełniacz,warzywa , olej,jajka , WITAMINY I WYJDZIE NA TO SAMO
Różnica jest tylko taka ,że przy suchym wydajesz jednorazowo 200-300zł a przy karmieniu domowymi sposobami stopniowo i tylko pozornie oszczędzasz. (oczywiście mam na myśli duże psy bo z mniejszymi to inny temat)
Co do kosztów żywienia to są karmy dobrej jakości a tańsze np. Acana worek 15kg kosztuje 150 zł. Nie chodzi mi o to ,żeby każdy karmił swojego psa Hill's-em bo żeczywiście jest to spory wydatek jednorazowy.
czym lepsza karma - tym mniejsza dawka dzienna
Ale karmiąc dużego psa domowym sposobem też to jest kosztowne bo policz: mięso,wypełniacz,warzywa , olej,jajka , WITAMINY I WYJDZIE NA TO SAMO
Różnica jest tylko taka ,że przy suchym wydajesz jednorazowo 200-300zł a przy karmieniu domowymi sposobami stopniowo i tylko pozornie oszczędzasz. (oczywiście mam na myśli duże psy bo z mniejszymi to inny temat)
Ja i moi znajomi weci raczej sceptycznie odnosimy się do BARF-u.
Ja takiej diety na 100% psu nie wprowadzę, nie zgadzam się wcale z tym jakoby miała to być jakaś "cud" dieta, mało tego, cała filozofia BARF-u mi nie pasuje.
Oczywiście jeśli ktoś koniecznie chce, a psu służy - to ok, niech sobie robi co chce, ale niech da żyć innym i nie przekonuje na siłę.
Gadanie o tym "czego tam nie ma w suchej karmie, sama chemia" do mnie nie przemawia. Zwłaszcza, że chemię mamy wszędzie, także w surowym mięsie (chemię mamy w nim już nawet wtedy, kiedy sobie to "mięso" żywe lata po łące...) Nie oszukujmy się, że BARF jest taki supernaturalny w porownaniu do suchego. Fanatycy BARFU zdają się zapominać, że sucha karma to także mięso, ważywa i mikroelementy a nie plastik.
Trochę naciągana mi się wydaje ta cała filozofia BARF-u a co najważniejsze spotkałam się z publikacjami weterynarzy i naukowców dosyć ostro krytykujących tę dietę.
Ja jestem zdowolona z suchej karmy - złego słowa o niej nie powiem.
Ja takiej diety na 100% psu nie wprowadzę, nie zgadzam się wcale z tym jakoby miała to być jakaś "cud" dieta, mało tego, cała filozofia BARF-u mi nie pasuje.
Oczywiście jeśli ktoś koniecznie chce, a psu służy - to ok, niech sobie robi co chce, ale niech da żyć innym i nie przekonuje na siłę.
Gadanie o tym "czego tam nie ma w suchej karmie, sama chemia" do mnie nie przemawia. Zwłaszcza, że chemię mamy wszędzie, także w surowym mięsie (chemię mamy w nim już nawet wtedy, kiedy sobie to "mięso" żywe lata po łące...) Nie oszukujmy się, że BARF jest taki supernaturalny w porownaniu do suchego. Fanatycy BARFU zdają się zapominać, że sucha karma to także mięso, ważywa i mikroelementy a nie plastik.
Trochę naciągana mi się wydaje ta cała filozofia BARF-u a co najważniejsze spotkałam się z publikacjami weterynarzy i naukowców dosyć ostro krytykujących tę dietę.
Ja jestem zdowolona z suchej karmy - złego słowa o niej nie powiem.
Ilu właścicieli psów, ilu weterynarzy tyle zdań, ja nikogo do niczego nie nakłaniam. Ja tak wybrałam bo już żadna inna opcja mi nie została. Co do opinii weterynarzy to podchodzę z dystansem bo niektórzy do tej pory twierdzą że jeden miot dla zdrowia to suka mieć powinna. Nie twierdze że wszyscy są be ale...
Moje psy na karmy z najwyższej półki się wypinały, tańsze im nie służyły, jak już mówiłam ugotowanie takiej ilości żarcia to też masakra. Znam psy będące na barfie i według mnie wyglądają świetnie, świetnie się czują i mam nadzieje że moim będzie także ta dieta służyć.
Moje psy na karmy z najwyższej półki się wypinały, tańsze im nie służyły, jak już mówiłam ugotowanie takiej ilości żarcia to też masakra. Znam psy będące na barfie i według mnie wyglądają świetnie, świetnie się czują i mam nadzieje że moim będzie także ta dieta służyć.
O "przekonywaniu na siłę do BARF-u" oczywiście pisałam bardzo ogólnie, po prostu spotkałam się z czymś takim.
Niestety w merytorycznej dyskusji z fachowcem, te osoby "odpadły" na całej linii...
Ja uważam, że jeśli ktoś próbował naprawdę wszystkiego, a psu służy akurat BARF i właścicielowi taka psia dieta pasuje, to wszystko jest ok - to przecież sprawa indywidualna.
Jednak nikt mnie nie przekona, że jest to jakaś cudowna metoda żywienia, dzięki której pies wraca do "natury".
To tylko alternatywa dla innych form i wcale nie znaczy, że tańsza i lepsza a co najważniejsze, że zdrowsza.
Co do wetów, to ja się w życiu nie spotkałam, żeby mi jakiś polecał "krycie dla zdrowia" ale mam to szczęście, że ja akurat mam takich, którym ufam (jden z nich jest nawet hodowcą mojej rasy) - argumanty jakie mi przedstawili wobec BARFU są dla mnie jaknajbardziej logiczne, a dotego poparte wiadomościami "ze świata" na jakie natrafiłam. Dlatego do ryzykowneg BARF-u mnie akurat absolutnie NIC nie przekona.
Generalnie jakieś zaufanie do wetów mieć musimy, bo sami sobie psa ani nie zdiagnozujemy, ani nie zoperujemy, ani nie wyleczymy, trzeba tylko szukać takich, którzy to zaufanie wzbudzą.
Dosyć często też spotykam się z właścicielami, którzy albo wpadają w jakiś BARF-owy fanatyzm, albo często sami będąc przyczyną wybrzydzania ich pupila (a jest to możliwe, uwierzcie mi...) często przechodzą na BARF w nadziei że ich pies coś wreszcie zje.
Generalnie wszystko jest ok do momentu, kiedy psu ewidentnie BARF służy, robi się problem, kiedy się nagle okazuje, że pies musi przejść na dietę weterynaryjną - czyli suchą karmę, bo BARF mu nie służy.
Niestety ja na 10 psów o których wiem, że były na BARF-ie znam tylko jednego, któremu ten sposób żywienia naprawdę służył. Reszta nabawiła się rozmaitych problemów gastrycznych niestety i ozdrowiała dopiero na suchej karmie, a i nierzadko po leczeniu.
To wszystko działa obustronnie - znam psy karmione całe życie suchą karmą(oczywiście nie mówię tu o pedigree-palu), znam naprawdę sporo takich psich dziadków, modelowo zdrowych, które trzymają się po prostu rewelacyjnie.
Znam też świetnie trzymające się dziadki na gotowanym - natomiast osobiście nie znam psich dziadków całe życie w świetnym zdrowiu na BARFie...
Jest też coś innego co mnie zastanawia...
Przeczytałam w kilku publikacjach jakiś czas temu największy żywieniowy błąd właścicieli, to karmienie psów na zmianę jednocześnie gotowanym i suchym. Pamiętam taką fajną książeczkę "Szczęśliwy Pies", jednego z moich ulubionych, szerzej znanych lekarzy weterynari -p.dr.Doroty Sumińskiej w której jest ten błąd opisany jako jedna z przyczyn rostrojów żołądkowych i m.in problemów gastrycznych u psów.
Domyślam się, że co wet, to inna szkoła, ale argumenty przedstawione przez panią Sumińską bardzo do mnie trafiają.
Niestety w merytorycznej dyskusji z fachowcem, te osoby "odpadły" na całej linii...
Ja uważam, że jeśli ktoś próbował naprawdę wszystkiego, a psu służy akurat BARF i właścicielowi taka psia dieta pasuje, to wszystko jest ok - to przecież sprawa indywidualna.
Jednak nikt mnie nie przekona, że jest to jakaś cudowna metoda żywienia, dzięki której pies wraca do "natury".
To tylko alternatywa dla innych form i wcale nie znaczy, że tańsza i lepsza a co najważniejsze, że zdrowsza.
Co do wetów, to ja się w życiu nie spotkałam, żeby mi jakiś polecał "krycie dla zdrowia" ale mam to szczęście, że ja akurat mam takich, którym ufam (jden z nich jest nawet hodowcą mojej rasy) - argumanty jakie mi przedstawili wobec BARFU są dla mnie jaknajbardziej logiczne, a dotego poparte wiadomościami "ze świata" na jakie natrafiłam. Dlatego do ryzykowneg BARF-u mnie akurat absolutnie NIC nie przekona.
Generalnie jakieś zaufanie do wetów mieć musimy, bo sami sobie psa ani nie zdiagnozujemy, ani nie zoperujemy, ani nie wyleczymy, trzeba tylko szukać takich, którzy to zaufanie wzbudzą.
Dosyć często też spotykam się z właścicielami, którzy albo wpadają w jakiś BARF-owy fanatyzm, albo często sami będąc przyczyną wybrzydzania ich pupila (a jest to możliwe, uwierzcie mi...) często przechodzą na BARF w nadziei że ich pies coś wreszcie zje.
Generalnie wszystko jest ok do momentu, kiedy psu ewidentnie BARF służy, robi się problem, kiedy się nagle okazuje, że pies musi przejść na dietę weterynaryjną - czyli suchą karmę, bo BARF mu nie służy.
Niestety ja na 10 psów o których wiem, że były na BARF-ie znam tylko jednego, któremu ten sposób żywienia naprawdę służył. Reszta nabawiła się rozmaitych problemów gastrycznych niestety i ozdrowiała dopiero na suchej karmie, a i nierzadko po leczeniu.
To wszystko działa obustronnie - znam psy karmione całe życie suchą karmą(oczywiście nie mówię tu o pedigree-palu), znam naprawdę sporo takich psich dziadków, modelowo zdrowych, które trzymają się po prostu rewelacyjnie.
Znam też świetnie trzymające się dziadki na gotowanym - natomiast osobiście nie znam psich dziadków całe życie w świetnym zdrowiu na BARFie...
Jest też coś innego co mnie zastanawia...
Przeczytałam w kilku publikacjach jakiś czas temu największy żywieniowy błąd właścicieli, to karmienie psów na zmianę jednocześnie gotowanym i suchym. Pamiętam taką fajną książeczkę "Szczęśliwy Pies", jednego z moich ulubionych, szerzej znanych lekarzy weterynari -p.dr.Doroty Sumińskiej w której jest ten błąd opisany jako jedna z przyczyn rostrojów żołądkowych i m.in problemów gastrycznych u psów.
Domyślam się, że co wet, to inna szkoła, ale argumenty przedstawione przez panią Sumińską bardzo do mnie trafiają.
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
Tak samo można powiedzieć- znam wielu hodowców, właścicieli, specjalistów którzy przekonują że BARF jest lepszy i jest tylko jedna mała różnica między nimi, ci od suchych karm mają z tego kupe kasy (weterynarze, dystrybutorzy, producenci itd.) natomiast ci od BARF nie mają z tego żadnych materialnych korzyści-bo niby jakie?digieve pisze:Ja i moi znajomi weci raczej sceptycznie odnosimy się do BARF-u.
Ja takiej diety na 100% psu nie wprowadzę, nie zgadzam się wcale z tym jakoby miała to być jakaś "cud" dieta, mało tego, cała filozofia BARF-u mi nie pasuje.
Oczywiście jeśli ktoś koniecznie chce, a psu służy - to ok, niech sobie robi co chce, ale niech da żyć innym i nie przekonuje na siłę.
Gadanie o tym "czego tam nie ma w suchej karmie, sama chemia" do mnie nie przemawia. Zwłaszcza, że chemię mamy wszędzie, także w surowym mięsie (chemię mamy w nim już nawet wtedy, kiedy sobie to "mięso" żywe lata po łące...) Nie oszukujmy się, że BARF jest taki supernaturalny w porownaniu do suchego. Fanatycy BARFU zdają się zapominać, że sucha karma to także mięso, ważywa i mikroelementy a nie plastik.
Trochę naciągana mi się wydaje ta cała filozofia BARF-u a co najważniejsze spotkałam się z publikacjami weterynarzy i naukowców dosyć ostro krytykujących tę dietę.
Ja jestem zdowolona z suchej karmy - złego słowa o niej nie powiem.
Oczywiście że sucha to jest mięso+warzywa+"reszta" tak samo jak BARF, tylko że BARF sie na tym kończy a suche mają jeszcze konserwanty, przeciwutleniacze, substanje zapachowe, smakowe i całą reszte świństwa o której żaden producent nawet nie "piśnie".
Złego słowa nie powiesz o suchej karmie? a powiedz ile razy twój pies był już w życiu leczony? (chodzi oczywiście o choroby wewnętrzne, związane słabiej lub mocniej z pokarmem).
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
Co to ma do BARFu? nikt nie mówi żeby raz dawać BARF a raz suche, pomijam fakt że mówimy o BARFie a Ty wyskakujesz nagle o gotowanym.digieve pisze:
Jest też coś innego co mnie zastanawia...
Przeczytałam w kilku publikacjach jakiś czas temu największy żywieniowy błąd właścicieli, to karmienie psów na zmianę jednocześnie gotowanym i suchym. Pamiętam taką fajną książeczkę "Szczęśliwy Pies", jednego z moich ulubionych, szerzej znanych lekarzy weterynari -p.dr.Doroty Sumińskiej w której jest ten błąd opisany jako jedna z przyczyn rostrojów żołądkowych i m.in problemów gastrycznych u psów.
Domyślam się, że co wet, to inna szkoła, ale argumenty przedstawione przez panią Sumińską bardzo do mnie trafiają.
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
A ja znam rase Owczarek Środkowo azjatycki- liczy sobie ona 4000 lat i do dzisiaj psy aborygenne są żywione tak samo jak wieki temu i są zdrowe,silne i gotowe stawić czoła najgrożniejszym drapieżnikom. To co robi większe wrażenie kilka "dziadków" w dobrej formie na suchym czy ta wspaniała, pracująca rasa występująca na terenie całej Azji środkowej żywiona od wieków w formie mocno zbliżonej do "dzisiejszego" BARfu?digieve pisze: To wszystko działa obustronnie - znam psy karmione całe życie suchą karmą(oczywiście nie mówię tu o pedigree-palu), znam naprawdę sporo takich psich dziadków, modelowo zdrowych, które trzymają się po prostu rewelacyjnie.
Znam też świetnie trzymające się dziadki na gotowanym - natomiast osobiście nie znam psich dziadków całe życie w świetnym zdrowiu na BARFie...
.
Toczyłam tu juz kiedyś zażartą dyskusję z Michałem, nie chcę do niej wracać, wszystko wyjaśni digieve ale muszę wtrącić jedno: Jeśli ktoś uważa, że w BARFie nie ma konserwantów czy hormonów, no to jest w dużym błędzie. W takim samym błędzie jest też ten, kto uważa, że na karmach moga napisać co chcą i ile chcą, pomijając pewne fakty. Dziękuję za uwagę, reszte wyjaśniajcie między sobą
Pozdrawiam
Ania i koty
Pozdrawiam
Ania i koty
A jak myslisz? NIGDY. Żadna z moich suk nie miała nigdy problemów zdrowotnych spowodowanych rodzajem żywienia - a co za tym idzie nie były leczone z tego powodu. (nie wiem, być może trafiłam po prostu na zdrowe psy).Michal kar pisze: Złego słowa nie powiesz o suchej karmie? a powiedz ile razy twój pies był już w życiu leczony? (chodzi oczywiście o choroby wewnętrzne, związane słabiej lub mocniej z pokarmem).
Mało tego, znam całą masę psów, rasowych i nierasowych, które nie miały takich problemów, "rodzina" mojej suki z jednej z największych Polskich hodowli tej rasy, karmiona prawie całe życie jedną karmą - do tego Eukanubą ma się świetnie i trzymają się w świetnym zdrowiu, choć niektóre to już 13- 14 latki.
Ale co to wogógle jest za rozmowa?
Jeśli z jakiegoś powodu mój pies nie tolerowałby suchej karmy, żadnej - to na pewno dobrałabym w porozumieniu z fachowcem odpowiednią dietę, bo tu upieranie się przy jakiejkolwiek, jesli pies jej nie będzie przyswajał jest bez sensu po prostu.
Jesli jednak mój pies bardzo dobrze toleruje suchą karmę, je ją chętnie i jest zdrowy, to sory, ale ja napawde nie mam powodów, żeby pomstować na suchą karmę. Znam wiele psów, które wyzdrowiały dopiero na suchej karmie, bo jednak BARF absolutnie im nie służył, nabawiły się na tej diecie sporych kłopotów zdrowotnych. Na pewno będą psy, które będą na BARFie się miały świetnie...są n a wsiach psy, które się mają świetnie na mięchu i kaszy, więc wszystko jest możliwe. Wcale to jednak nie znaczy, że BARF to cudowna naturalna dieta dla każdego. Niektórym BARF-iarzom brakuje czasem zdaniem krytyzyzmu i zdrowego rozsądku moim zdaniem. Teksty z jakimi się czasem spotykam, w stylu :" weterynarze którzy krytykują BARF a gloryfikują suchą karmę to na pewno są dystrybutorami, bo przecież niemożliwe żeby BARF mógł być szkodliwy"
To jest moim zdaniem czasami sprawa typu "jajko mądrzejsze od kury" przy jednoczesnym węszeniu teorii spiskowych dystrybutorów suchych karm.
Osoby, które czepiają się suchej karmy waląc argumenty, jakie to w suchej karmie syfy moim zdaniem nie za bardzo wiedzą na jakim świecie żyją...ale nie będę się powtarzać. Jeśli ktoś chce karmić BARF-em ok, jego sprawa, będzie super o ile psu to też będzie służyło. Ja wiem czym jest BARF, nie pasuje mi cała ideologia tej diety, mam niestety złe doświadczenia, moim psom najbardziej służyła i służy sucha karma.
Może zamiast atakować suchą karmę i jej nieszczęsnych dystrybutorów fani BARF-u powinni tu napisać jakie mogą być zdrowotne konsekwencje BARFu - bo cudów nie ma, ten sposób zywienia nie jest bez wad i nie jest to wcale ani tak zdrowe, ani tak naturalne, ani tak super tolerowane przez psy. Cała argumentacja niektórych jakoby BARF miał być takim super powrotem do natury itp. jest moim zdaniem mocno naciągana nietety. Zauważyłam, że niektóre rgumenty fanatyków BARFu są naprawdę nieprzekonywujące i wręcz pseudonaukowe czasami...
Nikt mnie akurat do BARF-u nie przekona. Wszystkie autorytety jakie poznałam w życiu są podobnego zdania jak ja. Trudno, ja jestem widocznie anty BARF-owa i koniec.
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
I to jest właśnie rozmowa z fanem suchej karmy: nigdy pewnie żaden jego pies nie był na BARFie ale on wie że to jest nieodpowiednie żywienie i wie o nim wszystko szczególnie o wadach. Ja też żywiłem psy suchą a teraz żywie BARFem i wiem że jest lepszy i tu jest ta wielka różnica ja znam taki sposób żywienia i taki, a "fani" suchego na ogół nawet BARFu "nie lizneli". Twierdzenie że BARF nie jest najbardziej naturalnym pokarmem uważam za absurd- to co nim jest może sucha karma??? Nie wiem co to za uczepienie się jednego "BARF dieta cud" a kto tak twierdzi? napewno nie ja.Według mnie jest to sposób odżywiania poprostu lepszy od suchego, ale nie ma tu jakiś "cudów". Pomijam fakt że mój przedmówca nic nie napisał o kilku moich zdaniach np:dotyczących żywienia Owczarków Środkowoazjatyckich. Już nie raz tak było ja pokazałem kilka plusów żywienia BARFem a ktoś "łaskawie" odpowiedział tylko na część moich argumentów-ciekawe dlaczego?
p.s. jakoś niebardzo wierze w to, że Twoje psy nigdy nie były chore ( związane z żywieniem), napisz jeśli łaska jaka to rasa.
p.s.s. jakież to psy nabawiły sie takich (jakich? ) kłopotów zdrowotnych na BARFie?
p.s. jakoś niebardzo wierze w to, że Twoje psy nigdy nie były chore ( związane z żywieniem), napisz jeśli łaska jaka to rasa.
p.s.s. jakież to psy nabawiły sie takich (jakich? ) kłopotów zdrowotnych na BARFie?
Przyglądam sie juz jakis czas tej slownej batalii i powiem tak
moje zdanie = BARF=NIE !
i to nie ze wzgledu na to ze mam jakies korzysci z karm jestem dystrubutorem czy jeszcze inne absurdalne stwierdzenia...
Pojawila sie tu wypowiedz ze Ci co krytykuja BARF nigdy "go nawet nie lizneli" pomijajac płytkosc tej wypowiedzi powiem tak:
Moj wczesniejszy pies (zeby uscislic wypowiedz byl to nowofunland jak kto woli wodolaz - wiec kawal psiaka ) byl dosc dlugi czas na BARFIE dlaczego ? przez fanatyczne stwierdzenie ze to powrot do natury.. i co ?
po 4 latach wielkie zachwalanie jak on to super nie wyglada, piekna siersc , zadowalajaca sylwetka, ogromne poklady energii i witalnosc psa- jednym slowem REWELACJA... jak sie pozniej okazalo..BARF stosowany na dluzsza mete ma swoje odbicie w stanie zdrowia psa operujac konkretami w wieku 8 lat pies cierpial na problemy z zoladkiem, jelitami, watroba i trzustka.. nieustanne wymioty, biegunki, wzdecia, przemiennie napady glodu z brakiem apetytu.. kal z krwia, bolesnosc w czasie wydalania kalu..i kilka innych..
Efekt ? - pies w ogromnych meczarniach, skuczenie po nocach z bolu, wstawanie w srodku nocy masowanie mu brzucha ktory byl wzdety jak balon..
Kosztowne i dlugotrwale leczenie zmiana na diete weterynaryjna niestety zbyt pozno.. skonczylo sie to uspieniem psa
Swietny efekt zdrowego krzepkiego psa to tylko chwilowe..na dluzsza mete rujnuje to psi organizm..
I prosze nie pisac ze to dlatego ze BARF byl zle zbilansowany.. albo ze mielismy zbyt mala wiedze na temat tej diety.. przeczytalismy na ten temat wiele ksiazek miedzy innymi zagranicznych.. wszystko bylo scisle okreslone z zasadami barf
Wniosek: Teraz mam 2 psy jeden 6 letni drugi 5 miesieczny i oba sa na suchej karmie ( jeden na hill'sie a drugi na Royal Canin z tego wzgledu ze jednemu bardziej pasuje hills a drugiemu podchodzi royal) i nie kieruje sie tym ze wiecej to kosztuje.. bo pieski tez jedza sporo jeden to Golden retriever a drugi to owczarek podhalanski -oba psy niezwykle aktywne i tez potrafia pochlaniac spore ilosci jedzonka Jesli ktos zdecydowal sie na psa powinien byl przewidziec takze koszty jego utrzymania.
A co do "niewiadomogo pochodzenia skladnikow w suchych karmach" powiem tak.. jedzenie dla zwierzat w bardzo wielu przypadkach jest duzo lepszej jakosci niz to przeznaczone dla ludzi... udowodniono to naukowo badajac probki jedzenia dostepnego w sklepie dla ludzi i skladnikow suchych karm i puszek dla zwierzat co sie okazalo miesa przeznaczone dla zwierzat bylo klasy I a to dla ludzi..nie nadawalo sie nawet dla zwierzat o ludziach nie wspomne... (oparcie o badania przeprowadzone w 2004 roku w USA - naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego)
Producenci karm dla zwierzat przechodza baaaaardzo szczegolowe kontrole mozesz mi wierzyc lub nie..ale to wszystko jest produkowane w duzo lepszych warunkach i na duzo lepszych substratach anizeli pokarmy ludzkie.. Skad to wiem ? mialam okazje widziec produkcje tego typu w kilku koncernach produkujacych psie jedzonko m.in we Francji ( tylko nie pisz ze mam z tego jakies zyski bo to totalna bzdura sama kupuje jedzenie dla psow po normalnych cenach) poprostu mialam okazje w ramach praktyk obserwowania wszystkiego na halach produkcyjnych i mozliwosc wgladu do papierow jak rowniez obserwowac na zywo kontrole jakosciowe produktow
A co do jajek..- radzilabym Ci je chociaz dokladnie umyc i sparzyc jesli nie ze wzgledu na ptasia grype to chociaz na salmonelle bo w zakladach przetworstwa drobiowego nikt ich nie myje a w ramach malego douczania kury tym samym otworem wydalaja kał w ktorym m.in. jest salmonella stad chociaz umyj jajka i sparz przed podaniem psu
Mam wrazenie ze w prowadzeniu tej dyskusji popada sie w absurdy.. ale to juz malo istotne..
Nastepna kwestia :
Czy nie coraz czesciej spotykasz sie z informacjami ze rzeznie sa w oplakanym stanie a mieso nie przebadane ? opierajac sie na faktach z ostatnich kilku dni
" Rzeznia w ktorej skupowano od rolnikow padline za 200-300zl za sztuke i przerabiano na miesa wedliny i sprzedawano ludziom " ?
Skad pewnosc ze wszystko co kupujesz w sklepie jest przebadane Coraz czesciej slyszy sie o tzw. "miesach z odzysku".. To ze pieknie wyglada to jeszcze malo wazne.. teraz przy odpowiednim doborze substancji chem mozna zdzialac cuda wierz mi ze z gnijacego smierdzacego miesa mozna zrobic piekny czerwony krwisty kawal miesa..
Zauwazylam jeszcze jedno zdanie ktore przyznam szczerze troche mnie rozbawilo mianowicie ze ludzie tutaj wypowiadaja sie na temat BARF a sami nie maja pojecia i poparcia naukowego do tego o czym pisza... Gdybys ty mial chociaz minimalne podstawy naukowe w dziedzinie zywienia lub podstawy biologii... zastanowilbys sie 2 razy nad tym co napisales bo niektore twoje wypowiedzi sa wrecz na granicy absurdu...
Nie chce Cie swoja wypowiedzia w zaden sposob urazic czy nawet obrazic.. Poprostu momentami czytajac Twoje wypowiedzi zauwazam brak elementarnej wiedzy z dziedziny biologii...a wypowiadasz sie jak bys mial conajmniej doktorat.. i nie uznajesz racji innych osob.. Troche wiecej tolerancji.. i kultury wypowiedzi a zle na tym nie wyjdziesz moge Ci to zagwarantowac.. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania na kazdy temat i wyrazania go w miejscach publicznych co nie jest rownoznaczne z "linczem" tylko dlatego ze ma inne zdanie niz reszta spolecznosci.. Nikt nie zamierza Cie na sile przekonac ze BARF jest zły a suche karmy dobre.. wiec nie zachowuj sie jak bys toczyl batalie... Co do substratow uzywanych do produkcji karm bytowych moge powiedziec tyle ze mogła by Cie ta sprawa zaskoczyc..pozytywnie.. i sadze ze ludzie KTORZY SIE NA TYM ZNAJA lepiej wiedza co dobrze wplywa na zdrowie psa...i lepiej potrafia to zbilansowac...
Powiesz mi pewnie ze robia to tylko dla pieniedzy.. a ja odpowiem Ci tak
: Poniekad pieniadz jest rzecza ktora tez ma tutaj swoje znaczenie jednak.. jesli pakowaliby byle co do karm ( byleby liczyl sie tylko zysk) po pierwsze dostali by ogromne kary (a wierz mi sa to niebagatelne sumy), inspekcje mogly by nawet cofnac im licencje na produkcje i stracili by renome oraz klientow a co sie z tym wiaze - upadek firmy
Gdyby byly to produkty "niepewnej" jakosci wierz mi ze odbilo by sie to na zdrowiu zwierzat.. wiec predzej czy pozniej sprawa wyszla by na jaw i ktos zaczal by badac dlaczego zwierzaki choruja a to rowniez skonczylo by sie przyznajmy sie "niezbyt milo" dla producenta.
Tyle mialam do powiedzenia w tym temacie Mam nadzieje ze nie padne ofiara "forumowego linczu" oraz pomowien ze jestem powiazana z producentami karm bytowych..
Pozdrawiam
___________________________________________________________
Fairah
moje zdanie = BARF=NIE !
i to nie ze wzgledu na to ze mam jakies korzysci z karm jestem dystrubutorem czy jeszcze inne absurdalne stwierdzenia...
Pojawila sie tu wypowiedz ze Ci co krytykuja BARF nigdy "go nawet nie lizneli" pomijajac płytkosc tej wypowiedzi powiem tak:
Moj wczesniejszy pies (zeby uscislic wypowiedz byl to nowofunland jak kto woli wodolaz - wiec kawal psiaka ) byl dosc dlugi czas na BARFIE dlaczego ? przez fanatyczne stwierdzenie ze to powrot do natury.. i co ?
po 4 latach wielkie zachwalanie jak on to super nie wyglada, piekna siersc , zadowalajaca sylwetka, ogromne poklady energii i witalnosc psa- jednym slowem REWELACJA... jak sie pozniej okazalo..BARF stosowany na dluzsza mete ma swoje odbicie w stanie zdrowia psa operujac konkretami w wieku 8 lat pies cierpial na problemy z zoladkiem, jelitami, watroba i trzustka.. nieustanne wymioty, biegunki, wzdecia, przemiennie napady glodu z brakiem apetytu.. kal z krwia, bolesnosc w czasie wydalania kalu..i kilka innych..
Efekt ? - pies w ogromnych meczarniach, skuczenie po nocach z bolu, wstawanie w srodku nocy masowanie mu brzucha ktory byl wzdety jak balon..
Kosztowne i dlugotrwale leczenie zmiana na diete weterynaryjna niestety zbyt pozno.. skonczylo sie to uspieniem psa
Swietny efekt zdrowego krzepkiego psa to tylko chwilowe..na dluzsza mete rujnuje to psi organizm..
I prosze nie pisac ze to dlatego ze BARF byl zle zbilansowany.. albo ze mielismy zbyt mala wiedze na temat tej diety.. przeczytalismy na ten temat wiele ksiazek miedzy innymi zagranicznych.. wszystko bylo scisle okreslone z zasadami barf
Wniosek: Teraz mam 2 psy jeden 6 letni drugi 5 miesieczny i oba sa na suchej karmie ( jeden na hill'sie a drugi na Royal Canin z tego wzgledu ze jednemu bardziej pasuje hills a drugiemu podchodzi royal) i nie kieruje sie tym ze wiecej to kosztuje.. bo pieski tez jedza sporo jeden to Golden retriever a drugi to owczarek podhalanski -oba psy niezwykle aktywne i tez potrafia pochlaniac spore ilosci jedzonka Jesli ktos zdecydowal sie na psa powinien byl przewidziec takze koszty jego utrzymania.
A co do "niewiadomogo pochodzenia skladnikow w suchych karmach" powiem tak.. jedzenie dla zwierzat w bardzo wielu przypadkach jest duzo lepszej jakosci niz to przeznaczone dla ludzi... udowodniono to naukowo badajac probki jedzenia dostepnego w sklepie dla ludzi i skladnikow suchych karm i puszek dla zwierzat co sie okazalo miesa przeznaczone dla zwierzat bylo klasy I a to dla ludzi..nie nadawalo sie nawet dla zwierzat o ludziach nie wspomne... (oparcie o badania przeprowadzone w 2004 roku w USA - naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego)
Producenci karm dla zwierzat przechodza baaaaardzo szczegolowe kontrole mozesz mi wierzyc lub nie..ale to wszystko jest produkowane w duzo lepszych warunkach i na duzo lepszych substratach anizeli pokarmy ludzkie.. Skad to wiem ? mialam okazje widziec produkcje tego typu w kilku koncernach produkujacych psie jedzonko m.in we Francji ( tylko nie pisz ze mam z tego jakies zyski bo to totalna bzdura sama kupuje jedzenie dla psow po normalnych cenach) poprostu mialam okazje w ramach praktyk obserwowania wszystkiego na halach produkcyjnych i mozliwosc wgladu do papierow jak rowniez obserwowac na zywo kontrole jakosciowe produktow
A co do jajek..- radzilabym Ci je chociaz dokladnie umyc i sparzyc jesli nie ze wzgledu na ptasia grype to chociaz na salmonelle bo w zakladach przetworstwa drobiowego nikt ich nie myje a w ramach malego douczania kury tym samym otworem wydalaja kał w ktorym m.in. jest salmonella stad chociaz umyj jajka i sparz przed podaniem psu
Mam wrazenie ze w prowadzeniu tej dyskusji popada sie w absurdy.. ale to juz malo istotne..
Nastepna kwestia :
Czy nie coraz czesciej spotykasz sie z informacjami ze rzeznie sa w oplakanym stanie a mieso nie przebadane ? opierajac sie na faktach z ostatnich kilku dni
" Rzeznia w ktorej skupowano od rolnikow padline za 200-300zl za sztuke i przerabiano na miesa wedliny i sprzedawano ludziom " ?
Skad pewnosc ze wszystko co kupujesz w sklepie jest przebadane Coraz czesciej slyszy sie o tzw. "miesach z odzysku".. To ze pieknie wyglada to jeszcze malo wazne.. teraz przy odpowiednim doborze substancji chem mozna zdzialac cuda wierz mi ze z gnijacego smierdzacego miesa mozna zrobic piekny czerwony krwisty kawal miesa..
Zauwazylam jeszcze jedno zdanie ktore przyznam szczerze troche mnie rozbawilo mianowicie ze ludzie tutaj wypowiadaja sie na temat BARF a sami nie maja pojecia i poparcia naukowego do tego o czym pisza... Gdybys ty mial chociaz minimalne podstawy naukowe w dziedzinie zywienia lub podstawy biologii... zastanowilbys sie 2 razy nad tym co napisales bo niektore twoje wypowiedzi sa wrecz na granicy absurdu...
Nie chce Cie swoja wypowiedzia w zaden sposob urazic czy nawet obrazic.. Poprostu momentami czytajac Twoje wypowiedzi zauwazam brak elementarnej wiedzy z dziedziny biologii...a wypowiadasz sie jak bys mial conajmniej doktorat.. i nie uznajesz racji innych osob.. Troche wiecej tolerancji.. i kultury wypowiedzi a zle na tym nie wyjdziesz moge Ci to zagwarantowac.. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania na kazdy temat i wyrazania go w miejscach publicznych co nie jest rownoznaczne z "linczem" tylko dlatego ze ma inne zdanie niz reszta spolecznosci.. Nikt nie zamierza Cie na sile przekonac ze BARF jest zły a suche karmy dobre.. wiec nie zachowuj sie jak bys toczyl batalie... Co do substratow uzywanych do produkcji karm bytowych moge powiedziec tyle ze mogła by Cie ta sprawa zaskoczyc..pozytywnie.. i sadze ze ludzie KTORZY SIE NA TYM ZNAJA lepiej wiedza co dobrze wplywa na zdrowie psa...i lepiej potrafia to zbilansowac...
Powiesz mi pewnie ze robia to tylko dla pieniedzy.. a ja odpowiem Ci tak
: Poniekad pieniadz jest rzecza ktora tez ma tutaj swoje znaczenie jednak.. jesli pakowaliby byle co do karm ( byleby liczyl sie tylko zysk) po pierwsze dostali by ogromne kary (a wierz mi sa to niebagatelne sumy), inspekcje mogly by nawet cofnac im licencje na produkcje i stracili by renome oraz klientow a co sie z tym wiaze - upadek firmy
Gdyby byly to produkty "niepewnej" jakosci wierz mi ze odbilo by sie to na zdrowiu zwierzat.. wiec predzej czy pozniej sprawa wyszla by na jaw i ktos zaczal by badac dlaczego zwierzaki choruja a to rowniez skonczylo by sie przyznajmy sie "niezbyt milo" dla producenta.
Tyle mialam do powiedzenia w tym temacie Mam nadzieje ze nie padne ofiara "forumowego linczu" oraz pomowien ze jestem powiazana z producentami karm bytowych..
Pozdrawiam
___________________________________________________________
Fairah
Słuchaj Michal Kar, kiedy ja dokładnie wiem o czym mówię. Nigdzie nie napisałam, że nie mam żadnych doświadczeń z BARF-em - niestety mam akurat złe doświadczenia i ta dieta wcale nie okazała się niestety lepsza.
Nie rozumiem dlaczego miałby BARF być lepszy od suchej karmy chociażby w przypadku psa, który ma problemy zdrowotne na BARF-ie, a na suchej karmie ich nie ma. Argumenty fanatyków BARF-u co do "lepszości" BARFu nad suchą karmą uwierz mi, ale nie tylko laik ale i niejeden weterynarz czy dietetyk może obalić i już to zrobił.
Sama mam znajomą wetkę, której ufam, a która przedstawiła absolutnie logiczne i poparte jej wiedzą argumenty na to, że to co się pisze o supernaturalności i przyswajalności BARF-u nie zawsze znajduje potwierdzenie.
Przeczytać o tym można także w zagranicznych publikacjach.
Każdy moim zdaniem powinien się skupić na tym, co służy jego psu i taką diete wybrać i kontynuować, a powstrzymać się od dyskusji w stylu "BARF na pewno jest lepszy od suchej karmy bo jest supernaturalną dietą zbliżoną do tego co mają psowate w naturze, bla bla".
To czasem naprawdę przypomina pseudonaukowe gadanie, zwłaszcza w świetle niektórych wypowiedzi autorytetów w dziedzinie żywienia psów, które same eksperymentowały z BARFem, oraz prowadziły stosowne badania, które nie wykazały jakoby BARF miał być jakąś superzdrowszą dietą od suchej karmy a także wykazały sporo przypadków szkodliwości BARFu. (i wcale nie jest ich mniej niż w przypadku suchej karmy)
Zdania weterynarzy są także w tej materii podzielone i głupotą jest moim zdaniem podejrzewanie wszystkich tych, którzy są BARF-owi przeciwni o konszachty z producentami suchej karmy.
Nie zawsze i nie każdemu psu BARF będzie służył. Podejrzewam, że każdy się tu ze mną co do tego zgodzi. Jeśli ktoś zdecydował się na BARFa i umie psa karmić tą metodą, a co najważniejsze psu to służy - to wszystko ok, mnie nic do tego - jego wybór. Przecież nikt nikomu źle nie życzy.
Ale na litość...zostaw w spokoju suchą karmę i tych, którym ona służy a psy żyją zdrowe i szczęśliwe całe swoje, często bardzo długie życie.
Nie rozumiem dlaczego miałby BARF być lepszy od suchej karmy chociażby w przypadku psa, który ma problemy zdrowotne na BARF-ie, a na suchej karmie ich nie ma. Argumenty fanatyków BARF-u co do "lepszości" BARFu nad suchą karmą uwierz mi, ale nie tylko laik ale i niejeden weterynarz czy dietetyk może obalić i już to zrobił.
Sama mam znajomą wetkę, której ufam, a która przedstawiła absolutnie logiczne i poparte jej wiedzą argumenty na to, że to co się pisze o supernaturalności i przyswajalności BARF-u nie zawsze znajduje potwierdzenie.
Przeczytać o tym można także w zagranicznych publikacjach.
Każdy moim zdaniem powinien się skupić na tym, co służy jego psu i taką diete wybrać i kontynuować, a powstrzymać się od dyskusji w stylu "BARF na pewno jest lepszy od suchej karmy bo jest supernaturalną dietą zbliżoną do tego co mają psowate w naturze, bla bla".
To czasem naprawdę przypomina pseudonaukowe gadanie, zwłaszcza w świetle niektórych wypowiedzi autorytetów w dziedzinie żywienia psów, które same eksperymentowały z BARFem, oraz prowadziły stosowne badania, które nie wykazały jakoby BARF miał być jakąś superzdrowszą dietą od suchej karmy a także wykazały sporo przypadków szkodliwości BARFu. (i wcale nie jest ich mniej niż w przypadku suchej karmy)
Zdania weterynarzy są także w tej materii podzielone i głupotą jest moim zdaniem podejrzewanie wszystkich tych, którzy są BARF-owi przeciwni o konszachty z producentami suchej karmy.
Nie zawsze i nie każdemu psu BARF będzie służył. Podejrzewam, że każdy się tu ze mną co do tego zgodzi. Jeśli ktoś zdecydował się na BARFa i umie psa karmić tą metodą, a co najważniejsze psu to służy - to wszystko ok, mnie nic do tego - jego wybór. Przecież nikt nikomu źle nie życzy.
Ale na litość...zostaw w spokoju suchą karmę i tych, którym ona służy a psy żyją zdrowe i szczęśliwe całe swoje, często bardzo długie życie.
Ja pod twoimi słowami to się nawet podpiszę rękami i nogamiAnonymous pisze:
Tyle mialam do powiedzenia w tym temacie Mam nadzieje ze nie padne ofiara "forumowego linczu" oraz pomowien ze jestem powiazana z producentami karm bytowych..
Pozdrawiam
___________________________________________________________
Fairah
Absolutnie się zgadzam z twoimi argumentami.
Bywałam na forach zagranicznych poświęconych żywieniu psów i tam także można spotkać podobne wypowiedzi na temat BARF-u.
Niestety, cała ta sprawa z BARF-em...przywodzi mi nieraz na myśl stare powiedzenie :"Nie wszystko złoto co się świeci".
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości