Nie wiem.. Bardzo mnie to dziwi, bo nagle coś jej się w główce uroiło..albo przypomniało? Od początku widziałam,że bała się dzieci,widocznie wcześniej miała jakieś złe przeżycia związane z nimi,wtedy spuszczała ogon i zawracała, szliśmy w inna stronę i było ok. Może dlatego,że nad tym nie pracowałam poszło to dalej.. i teraz jak wyjdziemy z klatki,a jedzie np. rozwrzeszczane dziecko na hulajnodze sunia od razu wraca pod klatkę, siada i można ją wołać, prosić, zachęcać.. nie ruszy się już,tak samo z hałasami ,obok remontują bok i tylko coś stuknie i chce wracać..

jedynie wieczorami idzie bez problemu, można wtedy iść z nią do lasu bez strachu,ze się czegoś wystraszy. Dziś np obudziła mnie o 3 w nocy i poszłyśmy na spacerek..

Niestety są teraz wakacje i dużo dzieci biega po podwórku. Stresuję się bardzo przez tą cała sytuacje, ostatnio to aż mi się płakać chciało..Nie poradzę sobie sama z jej lękami i mam nadzieje że Pani która przyjedzie nam pomoże
Dokładnie tak jak piszesz, sunia jest u nas 4 miesiące a przechodziliśmy już wszystko, jak nie uszy, to cieczka, jak nie cieczka to ciąża urojona, lęki itp ...urwanie głowy

ale z drugiej strony ciesze się, że trafiła do nas, bo niektórzy mogli by sobie z Tym nie poradzić i ja po prostu oddać z powrotem do schroniska! Ja będę pracować nad nią i nie oddałabym jej za milion dolarów !
Szelki super, oczywiście zamówiłam, fajnie że można złapać za ten uchwyt, też mam ten problem z kotami.. 'kruszynka' jest taka silna że aż mam odciski na dłoniach od smyczy.. śmieje się że wyglądam jakbym pracowała przy łopacie
Mam nadzieje ,że nie zwariujemy do czwartku

dam znać jak sunia sobie poradzi! Pozdrawiamy
