30 sierpnia 2011, 10:14
Nie wiem czemu ma służyć ta dyskusja.Są rasy którym rzeczywiście przycina się ogony,kopiuje uszy i usuwa zupełnie zbędny tzw." wilczy pazur".Proszę mnie żle nie zrozumieć.Są zwolennicy i przeciwnicy,jedni uważają że psiakom dzieje się krzywda/i słusznie,gdy za taki zabieg bierze się osoba niekompetentna/,drudzy, że jest to specyfika rasy,i nie można wyobrazić sobie dobermana jako psa służącego jako obrońca,oraz jako psa służbowego,z długim ogonem i oklapniętymi uszami.To tak jakby bernardynowi skopiować uszy,i skrócić ogon,zupełne przeciwieństwo,prawda?Doberman nie będzie już miał takiego wyglądu ,który daje odczucie-uwaga nie jestem barankiem.I tak się ma w wielu rasach,gdzie takie zabiegi są wykonywane.Zdania zawsze będą podzielone.A kastracja czy sterylizacja,powinna być wykonywana wtedy, gdy zagrożone jest zdrowie,lub życie zwierzęcia,a nie dlatego żeby uchronić nasza sunię czy kotkę przed ciążą.Chyba myślimy i wiemy co robimy,że decydując na trzymanie zwierzęcia,musimy się zajmować nim tak aby do tego nie doszło.Taki zabieg, nigdy nie wychodzi im na zdrowie,ja jestem tego pewna.A co ze zwierzętami w laboratoriach,czy widzieliście takiego psa,niektóre pół łyse ,bez ucha ,porozcinane ,pozszywane, zaplastrowane,ze stale wbitym wenflonem w żyle,aby dostęp był jak najszybszy.Ja widziałam ,gdy jako dzieciak wspinaliśmy się na parapety,małego budynku,na tyłach szpitala onkologicznego ,gdzie za kratami siedziały takie małe sympatyczne mordki,które nie wiedziały co tam robią.Jeśli tak bardzo interesują Was uszka i ogonki,a reszta nie,, to zajmijcie się czymś innym,bo takie właśnie widoki zapadaja głęboko w serce.Jeśli to ma być szeroko rozumiana ochrona ,to niech taką będzie.Pozdrawiam.