wilczy apetyt?

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

elza
Posty:135
Rejestracja:06 listopada 2007, 13:51
Lokalizacja:Kraków

08 listopada 2007, 20:34

Czy wasze koty tez tak trudno od miski odciągnąc? Moja wcina Whiskas w ilościach hurtowych. Prosze nie krzyczec w sprawie karmy- juz zamówiona i czekamy na realizacje.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

08 listopada 2007, 20:58

Mój też się zrobił taki okropny żarłok, podobnie jak wszystkie służbowe koty w pracy. Właściwie jedzenie to jest ich główne zajęcie, z małymi przerwami na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Nawet jedną z naszych zakładowch koteczek zaczęłam podejrzewać o ciążę, chociaż jest po sterylce - taka jest okrąglutka. Czyżby futrzaki przeczuwając wyjątkowo długą i mroźną zimę gromadziły już zapasy? Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć :wink:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

08 listopada 2007, 21:18

Coś w tym jest ATO :) Moje MP3 też wcinają aż miłe :)
Awatar użytkownika
Ulla
Posty:255
Rejestracja:29 marca 2006, 00:05
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

08 listopada 2007, 21:39

ATA pisze:Czyżby futrzaki przeczuwając wyjątkowo długą i mroźną zimę gromadziły już zapasy? Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć :wink:
Atko nie strasz!! :(.
Moją niunieńkę też ciężko odgonić od miseczki - zmiata wszystko aż miło :D - myślałam już, że ktoś mi kotka podmienił, bo karmę dostaje tę samą. Zaczyna powolutku okrągleć i obrastać tłuszczykiem, ale jakoś nie skojarzyłam tego obżarstwa z długą i mroźną zimą, którą wszyscy straszą :cry:
Obyś była złym prorokiem :cry:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

09 listopada 2007, 07:56

Ulla, nie martw się. Pogadniaj trochę kociczkę codziennie i nie będzie tłuszczyku. A może drugi kotek do towarzystwa rozwiązałby sprawę? Od kiedy mam trzy problemu z wagą u nich nie zauważam. Czasami tylko mieszkanie wygląda jak po przejściu tornada, ale przynajmniej nie muszę misek chować :wink: :lol:
Awatar użytkownika
Annie
Posty:147
Rejestracja:07 czerwca 2007, 14:42
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

09 listopada 2007, 09:53

U mnie też coś na rzeczy z tym jedzeniem, bo suchego jedzonka może zostać pochłonięta dowolna ilość. Jak tylko wyciągam opakowanie, już mam asystę. Ja akurat wolałabym taki napad na coś bardziej wilgotnego :lol: , no ale trudno się mówi.

Na szczęście nie martwi mnie ten apetyt, bo to jeszcze taki dzieciak, a poza tym jak sobie ufunduje trochę ruchu, to tak jak Iza pisała, mamy jak po tornadzie: tu obdarta firanka, tam zwalony kwiatek, albo wywleczone zabawki. Jakbym miała taką Lunę razy 3 to chyba obrazy by ze ścian spadały :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

09 listopada 2007, 09:59

Annie pisze:... Jakbym miała taką Lunę razy 3 to chyba obrazy by ze ścian spadały :lol:
U mnie jeszcze żaden nie spadł (tfutfu), ale zakusy na zwalenie już były i to nie raz :roll:
Gość

09 listopada 2007, 10:04

Ja akurat wolałabym taki napad na coś bardziej wilgotnego :lol: , no ale trudno się mówi.

Moja to sie nawet mokrego nie tknie. Czasem surowe mięso czy ryba. Czasem mleko. A tak tylko suche.
Oby w tym obzarstwie nie chodziło o ostra zime.
Awatar użytkownika
Ulla
Posty:255
Rejestracja:29 marca 2006, 00:05
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

10 listopada 2007, 00:42

Iza-Erin pisze:Ulla, nie martw się. Pogadniaj trochę kociczkę codziennie i nie będzie tłuszczyku. A może drugi kotek do towarzystwa rozwiązałby sprawę?
Izuniu, nie chodzi mi o tłuszczyk mojej niunieńki, bo fakt, że je, jedynie mnie cieszy, gdyż zaliczyłabym ją do strasznych niejadków :(

Zaniepokoily mnie proproctwa ATY o długiej i mrożnej zimie :cry: .
Ja tak STRASZNIE nienawidzę zimna :(:(:( - czuję się dobrze w temperaturze od 25 st. wzwyż :(; poniżej moje siły witalne obumierają :(.

Co do drugiego kotka, to już gdzieś pisałam na tym forum, że moja Perełeńka raczej nie zaakceptuje innego kotka w domu :(. Traktuje mnie jak swoją własność i syczy nawet na kotka mojej mamy, który jest przyjaźnie do niej nastawiony :(.
Wydaje mi się, że wychowałam ją na małą egoistkę :oops: , a do tego słoneczko moje ma charakterek... :?
elza
Posty:135
Rejestracja:06 listopada 2007, 13:51
Lokalizacja:Kraków

10 listopada 2007, 09:51

W Krakowie sypie snieg. A kot nadal przy misce chrupie.
Oj! Chyba bedzie zimno.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

10 listopada 2007, 12:13

Ullu, ja mam to samo z Pysią. Pucusia jakoś szybko zaakcpetowała, ale na Ptysia syczy i burczy przy każdej okazji, a niekiedy potrafi mu nawet dać niezłego łupnia :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

11 listopada 2007, 10:43

Ulla pisze: Zaniepokoily mnie proproctwa ATY o długiej i mrożnej zimie :cry: .
Ja tak STRASZNIE nienawidzę zimna :(:(:( - czuję się dobrze w temperaturze od 25 st. wzwyż :(; poniżej moje siły witalne obumierają :(.
Ulla ja też BARDZO, BARDZO kocham słoneczko i upały. Mogę wtedy góry przenosić. Obrazek A zimę to najchętniej bym przespała (jak niedźwiedź)
Awatar użytkownika
Annie
Posty:147
Rejestracja:07 czerwca 2007, 14:42
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

11 listopada 2007, 12:02

To ja jestem jakaś inna :lol: Mnie zima nie przeszkadza, nawet lubię. A jak do tego jeszcze się ładne dni trafią, ze świeci słonko i jest śnieg, to uwielbiam wręcz. A lato, to tak max do +25 i starczy. Może wynika to z tego, że przez kilka ostatnich lat musiałam upalny czas spędzać w mieście, gdzie +30 i więcej jest nie do wytrzymania.
Przy +30 już nie da się więcej zdjąć :lol: a przy -20 to dodatkowy sweterek i da się wytrzymać.

No i te rozgrzewające okłady z kota po powrocie do domu :lol:
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2007, 12:20 przez Annie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

11 listopada 2007, 12:12

A ja gdyby tylko było można - najchętniej przeniósłbym się od października do kwietnia np. do Australii :D (ech marzenia) bo też nie znoszę szarzyzny i zimna brrr!!!
No i w końcu zobaczyłbym też w naturze rozbrajające mnie "misie" koala :lol:

Annie szczerze podziwiam Cię za tę miłość do zimy :lol:
Awatar użytkownika
Annie
Posty:147
Rejestracja:07 czerwca 2007, 14:42
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

11 listopada 2007, 12:19

Borysek pisze: Annie szczerze podziwiam Cię za tę miłość do zimy :lol:
A ja Ci zazdroszczę zimy nad morzem :D Nie widziałam na własne oczy, ale mówią, ze jest pięknie.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości