Czego bezwzglednie nie moze jesc pies?
- maxymi
- Posty:202
- Rejestracja:01 listopada 2006, 10:21
- Lokalizacja:Kamień k. Chełma Lubelskiego
- Kontakt:
Adamo_23 mów co chcesz mnie do kości drobiowych nie przekonasz. Co do materiałów, to się w życiu naczytałem i nie znalazłem w żadnej książce o psach (pisanej przez weterynarzy), by ktoś polecał kości drobiowe, a wprost przeciwnie, w każdej kategorycznie odradzano. Z weterynarzami też ten temat poruszałem i każdy potwierdził, że nie wolno podawać. Nawet Pan Jarek wypowiadał się wiele razy na ten temat i jakoś nigdy pochlebnie. Podejrzewam jednak, że jesteś zwolennikiem diety BARF, a to wszystko mówi za siebie
Mój 16 letni pies je kości drobiowe prawie codziennie-jest na diecie BARF i ma się świetne. Surowe kości drobiowe są ELASTYCZNE. Pies z łatowścią sobie z nimi radzi-oczywiście tylko skrzydełka, szyje, korpusy.
Czosnek dostaje zmiksowany razem z warzywami.
Można wejśc na strone lekarza weterynarii-twórcy BARF-tam wszystko jest opisane
Czosnek dostaje zmiksowany razem z warzywami.
Można wejśc na strone lekarza weterynarii-twórcy BARF-tam wszystko jest opisane
Przykre, ale sa ludzie, ktorym nie da sie tego wytlumaczycSurowe kości drobiowe są ELASTYCZNE. Pies z łatowścią sobie z nimi radzi-oczywiście tylko skrzydełka, szyje, korpusy.
A wystarczyloby porownac np. ugotowany korpus z kurczaka z surowym, zeby zrozumiec roznice...
Moj pies rowniez jada skrzydelka, szyje i korpusy, i ma sie swietnie. A i watrobke dostaje czesciej niz postulowany juz gdzies na tym forum raz na kwartal
Jedynym stosowanym przeze mnie srodkiem ostroznosci jest nadzorowanie jedzenia - nie tylko kosci, w koncu chrupka karmy tez mozna sie udlawic
Dodam jeszcze, ze nie jestem zwolenniczka diety BARF. Moj pies jada i suche, i gotowane, i surowe. Kondycja i wyniki badan - rewelacyjne, na samopoczucie rowniez nie narzeka Biegunek nie miewa.
Nie dostaje natomiast wszelkich kolorowych przysmakow nafaszerowanych barwnikami i inna chemia.
- maxymi
- Posty:202
- Rejestracja:01 listopada 2006, 10:21
- Lokalizacja:Kamień k. Chełma Lubelskiego
- Kontakt:
Ja nie miałem na myśli skrzydełek, szyjki i korpusu, bo to ostatecznie można zaakceptować, ale całej reszty kości drobiowych już kategorycznie nie
A ja myślę, że całe szczęście, że są tacy ludzie, bo psy są bezpieczniejszePrzykre, ale sa ludzie, ktorym nie da sie tego wytlumaczyc
Nie jestem zwolennikiem BARFu, moja suka je sucha karme. Jestem zwolennikiem tego, co sluzy najlepeij danemu psu.maxymi pisze:Adamo_23 mów co chcesz mnie do kości drobiowych nie przekonasz. Co do materiałów, to się w życiu naczytałem i nie znalazłem w żadnej książce o psach (pisanej przez weterynarzy), by ktoś polecał kości drobiowe, a wprost przeciwnie, w każdej kategorycznie odradzano. Z weterynarzami też ten temat poruszałem i każdy potwierdził, że nie wolno podawać. Nawet Pan Jarek wypowiadał się wiele razy na ten temat i jakoś nigdy pochlebnie. Podejrzewam jednak, że jesteś zwolennikiem diety BARF, a to wszystko mówi za siebie
Ja znam za to weterynarzy, ktorzy maja opinie taka jaka przedstawilem.
Każdy ma swoje zdanie- i niech tak zostanie. Kto zechce, da kości drobiowe, kto nie zechce, nie da. Nic tu nie pomogą liczne przykłady, opinie wetów i ludzi BRAFujących itp., bo każdy jest mocno przekonany o swojej racji Dajmy już temu spokój.
Kontynuujemy listę
Kontynuujemy listę
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Czytając wypowiedzi "za i przeciw" BARF i kości drobiowych, nasunęła mi się taka analogia... wśród lekarzy medycyny zdarzają się praktykujący tzw. medycynę alternatywną (bioenergoterapia, czary i inne magiczne gusła mające swoich zwolenników)... i zwolennicy metod paramedycznych również posługują się jedynym "przekonywującym" argumentem: "ale przecież tak doktor powiedział..." Reszta do indywidualnych przemyśleń, no i - jak powiedziała DamaKier - wracajmy do właściwego tematu tu założonego...
Dzien dobry, piszecie ze rodzynki sa niebezpieczne dla psa. w czym sie objawia to niebezpieczenstwo. Pytam bo czasem stosuje rodzynki do nagradzania psa i on je bardzo lubi. Nie chcialbym zrobic mu krzywdy, a gdzies czytalem ze inni tez daja psom rodzynki. Dzieki Pozdrowienia
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Temat był już gdzieś poruszany na tym forum; konkretnie chodziło o winogrona, które zawierają składnik toksyczny dla psa (przy określonej ilości bardzo niebezpieczny, ale szczegółów nie pamiętam) - opinia fachowców (wypowiadał się również lek. wet. P. Jarek).
Nie wszystko co pies lubi jest zdrowe dla niego.
Nie wszystko co pies lubi jest zdrowe dla niego.
Powtórzę to, co na jakimś forum napisał lek. wet. o rodzynkach: "już 11,5 gr na kilogram masy ciała zwierzaka to dawka powodująca uszkodzenie nerek i silne podrażnienie układu pokarmowego."Anonymous pisze:Dzien dobry, piszecie ze rodzynki sa niebezpieczne dla psa. w czym sie objawia to niebezpieczenstwo.
A skoro rodzynki to i winogrona.
To fragment ze strony, która niestety juz nie istnieje, kiedyś sobie skopiowałam:
TRUJĄCE RODZYNKI
Bardzo popularne w naszych domach rodzynki mogą być w większych ilościach silnie toksyczne dla psów. U kotów być może też, ale nie zostało to potwierdzone.
Dawka toksyczna wynosi 11,5 grama rodzynek na kilogram masy ciała.
Nie została jeszcze zidentyfikowana substancja odpowiedzialna za wywołanie objawów zatrucia. Wiadomo jednak, że działa drażniąco na przewód pokarmowy i jest toksyczna dla nerek.
Objawy zatrucia:
Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek. Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy bolesności brzucha, pojawia się biegunka. W wymiocinach i w kale można często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin rozwija się ostra niewydolność nerek. Najczęściej w pierwszej fazie zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz rzadziej, aż w końcu dochodzi co anurii , czyli bezmoczu.
Rozpoznanie:
Podstawą rozpoznania jest wywiad (zjedzenie rodzynek) i objawy (zapalenie żołądka i jelit + ostra niewydolność nerek). Lekarz weterynarii pobierze krew i mocz w celu ustalenia stopnia zmian i potwierdzenia rozpoznania choroby nerek.
Jeżeli nie uda się uratować psiaka, to w czasie badania pośmiertnego preparatów wykonanych przez histopatologa (w specjalistycznym laboratorium) stwierdza się ostre zwyrodnienie i/lub martwicę kanalików nerkowych oraz wapnienie i mineralizację tkanek.
Rokowanie:
dobre - jeżeli uda się opróżnić żołądek ze zjedzonych rodzynek
złe - jeżeli pojawią się objawy ze strony nerek ( zmniejszone wydalanie lub brak wydalania moczu)
http://www.vetopedia.pl/index.php?article=20
TRUJĄCE RODZYNKI
Bardzo popularne w naszych domach rodzynki mogą być w większych ilościach silnie toksyczne dla psów. U kotów być może też, ale nie zostało to potwierdzone.
Dawka toksyczna wynosi 11,5 grama rodzynek na kilogram masy ciała.
Nie została jeszcze zidentyfikowana substancja odpowiedzialna za wywołanie objawów zatrucia. Wiadomo jednak, że działa drażniąco na przewód pokarmowy i jest toksyczna dla nerek.
Objawy zatrucia:
Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek. Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy bolesności brzucha, pojawia się biegunka. W wymiocinach i w kale można często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin rozwija się ostra niewydolność nerek. Najczęściej w pierwszej fazie zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz rzadziej, aż w końcu dochodzi co anurii , czyli bezmoczu.
Rozpoznanie:
Podstawą rozpoznania jest wywiad (zjedzenie rodzynek) i objawy (zapalenie żołądka i jelit + ostra niewydolność nerek). Lekarz weterynarii pobierze krew i mocz w celu ustalenia stopnia zmian i potwierdzenia rozpoznania choroby nerek.
Jeżeli nie uda się uratować psiaka, to w czasie badania pośmiertnego preparatów wykonanych przez histopatologa (w specjalistycznym laboratorium) stwierdza się ostre zwyrodnienie i/lub martwicę kanalików nerkowych oraz wapnienie i mineralizację tkanek.
Rokowanie:
dobre - jeżeli uda się opróżnić żołądek ze zjedzonych rodzynek
złe - jeżeli pojawią się objawy ze strony nerek ( zmniejszone wydalanie lub brak wydalania moczu)
http://www.vetopedia.pl/index.php?article=20
Majonezu nie przyszlo mi do glowy podawac , ale uwazam, ze jest za tlusty. Chyba, ze jakas minimalna ilosc dodac np. do karmy dla smaku, ale to lepiej dac troszke mieska czy polac woda z tunczyka - zdrowsze i domniemam, ze dla wiekszosci psow smaczniejsze . Ser zolty daje czasem jako smakolyk na szkoleniu, ale rzadko i sa to nieduze ilosci. Tez jest tlusty, ale zawiera takze bialko i latwoprzyswajalny Ca.
Z majonezem to bym chyba odpuściła, a ser żołty jak najbardziej, ale w niezbyt dużych ilościach
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości