24 grudnia 2012, 21:49
Nie ma Barbaro...tu się z Tobą zgodzę akurat. Kazdy sam decyduje, karmi czym chce. Są nawet tacy którzy sami będąc weganami próbują swojego psa przestawić na taką sama dietę.
Wracając do artykuły przytoczonego przez Freedom....ja nie wiem kim jest jego autor i dlaczego ów artykuł jest na stronie fundacji na rzecz koni, ale zarówno ów autor jak i samo jego dzieło jest konkretnym dowodem na to, że każdy pisać może, jeden lepiej drugi gorzej. A zarówno papier, jak i internet są cierpliwe, przyjmą wszystko.
Przeanalizujmy...
Już w pierwszym akapicie mamy jeden bład - a mianowicie " nie ma jednoznacznych dowodów" ....Po czym dalej czytamy "Badania genetyczne wykazują tylko jedno – wilk jest najbliższym znanym krewnym psa". To prawda - najbardziej wiarygodne jest porównanie DNA mitochondrialnego, które wykazuje 96 czy 97% (nie pamiętam dokładnie) homologii między psem i wilkiem.
Czytamy dalej "ale jest to tym samym stwierdzeniem, co fakt, że najbliższym krewnym człowieka jest szympans." - błąd, używając tych samych porównań - badań mitochondrialnego DNA ustalono, że najbliższym krewnym człowieka jest nie szympans a ...orangutan. Ciekawostka prawda?
Ale idźmy dalej - "Czyli, że na podstawie takiego „dowodu”, można by twierdzić, że szympans jest przodkiem człowieka, bo jest jedyną współcześnie żyjącą i znaną nam istotą, najbliżej z nami spokrewnioną. Pod taką hipotezą chyba jednak nie podpisze się żaden ze zdrowo myślących badaczy." - oznacza to, że cały świat naukowy jest bandą chorych na umyśle osłów bo ustalono już ponad wszelką miarę i z całą pewnością, że dalekim przodkiem praczłowieka były małpy człekokształtne...
I dalej "Drugą dostępną nam metodą znalezienia przodka psa są badania archeologiczne. Jednak i tu napotykamy problemy. Wszystkie dotychczasowe odkrycia nie wykazały szczątków wilczych ani tym bardziej, żadnej formy przejściowej między wilkiem a psem, mających bezpośredni i jednoznaczny związek z człowiekiem prehistorycznym. Według tych odkryć, pies jako towarzysz człowieka, pojawia się znikąd. Jest po prostu psem. Najstarsze tego typu znaleziska, archeolodzy datują na ok. (conajmniej) 10000 lat." - może wynika to z tego że kości tych pradawnych psów/wilków nie różniły się znacząco między sobą? Czy kości sprzed 10000 lat mogą pochodzić od psa jakiego dziś znamy? Chyba nieeee...Wilki tez zresztą podlegają ewolucji a 10000 lat to już spory kawałek czasu i istotne zmiany ewolucyjne. W sumie kości praczłowieka żyjącego przed 10000 lat też nie mają wiele wspólnego z naszymi gnatami, prawda?
Kolejna metoda opisana przez autora "Kolejną metodą pozwalającą na znalezienie przodka danego zwierzęcia jest porównanie zachowań gatunku udomowionego i jego dzikiego odpowiednika. Ta metoda sprawdziła się w przypadku innych zwierząt udomowionych przez człowieka, więc nie widzę przeszkód, aby nie miała być wiarygodna w przypadku psa."
Pomyślmy....czy były robione badania prawdziwe? Tzn przeprowadzono obserwacje w naturze stada zdziczałych psów? Takich zdziczałych i żyjących w lesie od wielu pokoleń? Odpowiedź brzmi - NIE. A więc nie przeprowadzono takich badań....ale zdaniem autora jest inaczej. Idźmy dalej....czy naprawdę próbowano udomowić wilka? Tzn wykradzione szczenięta rozmnożyć, dalej hodować w warunkach - przy człowieku, a potem otrzymać ich kolejne pokolenia i tak przynajmniej z 50 razy? Oczywiście działając zgodnie z naturą czyli zwierzęta które nie życzą sobie kontaktu z człowiekiem odchodzą do lasu, a pozostają do dalszej hodowli które jednak z jakichś przyczyn wolą trzymać sie blisko? Tu tez odpowiedź brzmi - NIE. Ale w sumie znamy takiego udomowionego wilka - hybryda wilka z psem - wilczak
Czytajmy dalej..."Niestety, przeprowadzone tego typu badania, jednoznacznie stwierdzają, że zachowania społeczne i socjalne zdziczałego psa, są zdecydowanie różne od tego typu zachowań wilka. Różnice są na tyle wyraźne, że można śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z dwoma różnymi gatunkami." - bo to są dwa odrębne gatunki... w tym momencie, na przestrzeni tysięcy lat ewolucja stworzyła nie tylko dwa odrębne gatunki. Mamy wiele gatunków psowatych. A do powstania nowego gatunku nie trzeba dużo - zabieramy część populacji na inny izolowany obszar, i po kilkunastu pokoleniach mamy już nowy gatunek. Takie postępowanie znane jest wszystkim - przykładem są dwie rasy psów - Pitt bull oraz Amstaff. Jedna rasa...jedna populacja w stanach to pitt bull, druga w Europie to Amstaff. Czymże jest czas ich hodowli w porównaniu z tymi tysiącami lat ewolucji psa a jak bardzo się już różnią?
I piękne podsumowanie "Osobiście jestem skłonny uznać za prawdziwą hipotezę, że przodkiem psa był jakiś nieznany nam gatunek z rodziny psowatych, który genetycznie był nastawiony na zażyłość i porozumienie się z człowiekiem. Być może był to jakiś pra - pies. Jestem zdania, że należy tego gatunku szukać." Nic tylko brawo bić za światłość umysłu! Oczywiście że bezpośrednim przodkiem psa jest jakiś prapies, ten zaś ma przodka pra pra psa....i tak dalej aż do wilka. Bo chyba nie wierzymy że pies spadł z nieba jako dar niebios lub kosmitów???
Naprawdę, bardzo dużo wnoszący, dobry i rzeczowy artykuł