Sklepy wiadomo sprzedają to co schodzi, bo przecież wiadomo chcą zarobić. A że wiedza na temat karmienia psów w naszym narodzie jest niska, a reklamy huczą o twardych dowodach i innych "plusach" to społeczeństwo wybiera tą karmę myśląc że wybiera to co najlepsze.
Niewiem jaką karmę przedstawiłaś bo link nie działa, ale dlaczego nie darzymy sympatią pedigree. Gdyż zawiera przedewszystkim zboża, w tego typu karmach mięsa, a właściwie jak to określają na składzie produktów pochodzenia zwierzęcego jest około 4%. I na domiar złego posiadają pełno sztucznych substancji poprawiających smak i zapach by pies jadł tą karmę z apetytem.
Co do tych kolorowych kabanosików, to ich kolory też mi podpowiadają ze barwniki i inne sztuczne substancje miały w nich udział. Staram się też nie podawać suszonych uszu czy innych smaków z rolowanej suszonej skóry, bo chodź mają nam wmawiać ze są naturalne, te wędzone moczone są w konserwującym brązowym świństwie, a białe wybielane dużą ilością skondensowanej wody utlenionej. Zamiast tego wolę kupić suszone przełyki czy suszoną wątróbkę, albo klasyczną kość cielęcą co i przy okazji ząbki poczyści

Z domowych smaczków kiedyś piekłam wątróbkowe, szybkie, proste, a pies szaleje. Niestety potem w tyłku się panisku przewracało i na nic pozatym niechciał spojrzeć
