nie każdego stać na drogie karmy...

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

marianna
Posty:6
Rejestracja:06 sierpnia 2005, 16:00

27 sierpnia 2005, 20:01

Droga Pani . Myślę, że Pan Jarek nasz specjalista od chorób
nie zasłużył na taki ton wypowiedzi. Nie ma to nic wspólnego z dobrym wychowaniem i zasadami prowadzenia dyskusji.
Pan Doktor nie tylko mnie , ale wielu ludziom udzielał fachowych porad.
Sam temat przez Ciebie wymyślony jest rzeczywiście ważny.
Nie tak jednak oczekuje się odpowiedzi.
Pozdrawiam
karafka
Posty:26
Rejestracja:26 sierpnia 2005, 14:17
Lokalizacja:północ

27 sierpnia 2005, 21:06

Droga Pani.Ja wszystko doskonale rozumiem i doceniam to,ze mozna otrzymac kompetentną odpowiedź. Dlatego wlasnie oczekuję podobnej i w tym wątku. Nie otrzymałam jej, a dyskusja zbacza z tematu. Pani sugestie wychowawcze co do mojej osoby uważam za tak samo niestosowne, jak Pani moje -skierowane do Pana doktora.
Wracając do tematu... Może ktos gotuje swojemu pieskowi lub stosuje dietę BARF i podsunie jakies sugestie co do tańszego żywienia piesków :?:
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 sierpnia 2005, 22:55

proszę pytać o żywieniu można pisać całe noce i dnie tylko bardzo konkretne pytania. Jednak bardzo proszę Cię karafko troszkę spuść z agresywnego tonu. Walcze tu z takimi dywagacjami na jakie ty wchodzisz. Nie będe odpowiadał na pytania typu jak gotować psu . Chcesz odpowiedzi to staraj się zamknąć treść w miarę zwięzałym putaniu. Odpowiedziałem na pytanie na początku. Jak tanio karmić - po prostu gotować. Ale tak ogólnego tematu nie będę rozwijał, bo przedmiot żywienie na studiach zajęło mi 1,5 roku więc nie staraj się abym tu wypisywał epopeje. Odpowiem na konkrety. Jeśli mnie w swoich postach atakujesz że zalecam nie brać zwierząt ze schroniska ja naświetlam Ci inny problem, którego Ty nawet nie starasz się dotkąć tylko kwitujesz, że to dyskusja nie na temat. Przypadek, który opisałem nie dotyczył zwierzęcia chorego ze schroniska tylko po 2 latach to zwierze zachorowało. Drugi dzisiajszy przypadek. Pies oczywiście ze schroniska wziety 1,5 r temu. Pogryzł go inny pies ciężkie złamanie nogi leczenie 400- 600 zł właściciel " ale ja nie mam pieniędzy , bo ja wziąłem go ze schroniska". Rozwiąż ten problem może w nowym temacie a nie atakuj, że jestem za zostawianiem zwierząt w schronisku. Mimo to szanuje Cię za Twoje poglądy i szanuj też innych nie atakuj pisz spokojnie. Puść telewizor tam codziennie zaczynają się obrzucać błotem, jeśli dyskutujemy to wyprowadzajmy wnioski z naszych dyskusji. Ja też wiele się od was uczę. Ja codziennie stoję z tej drugiej strony stołu z chorym pupilem. To z wami nawiązuje taki kontakt, który odsłania mi wasze podejście do tematu. Nie atakujmy się wzajemnie apeluję o to szanujmy się nawet jeśli pisze ktoś nie na temat nie atakujmy go. Bardzo proszę wszystkich o to. Powiem wam szczerze, że jeszcze nikt z was nie wyprowadził mnie z równowagi na forum i nawt Anrzejeq źle odczytał moje intencje. Nie boje się o forum. Jeśli macie krytyczne uwagi też trzeba to wysłuchać i starać sie poprawić. I momo to wszystkich was szanujemy. Marinna proszę nie piszmy tak : " szkoda czasu na głupotę" po co komu to jest potrzebne , dziękuję za wyrozumiałość, ale czasami warto ugryźć się w język ( w palec) przed uderzeniem w klawiature. Usunę ten twój zwrot PRZEPRASZAM.
Ostatnio zmieniony 27 sierpnia 2005, 23:32 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 sierpnia 2005, 23:25

WRACAM WIĘC DO TEMATU
nie każdego stać na drogie karmy- wszyscy z tego zdaliśmy sobie sprawę. Odpowiedziałem należy żywić psa sposobe tzw. sposobem gospodarskim. Kasza, ryż, makaron, warzywa, mięso witaminy.
Jak ktos z takich osob zapyta co jest lepsze pedigree, chappi czy puffi to tez otrzyma tylko zdawkową odpowiedz: "do niczego", "nic nie warta" ?
te karmy rzeczywiście są niewiele warte to już lepiej coś gotować. A jeśli wybierać pomiędzy nimi to szczerze powiedzawszy reprezentują wszystkie ten sam poziom więc obojętne która.
to A jak zapyta jak w najlepszy sposob ma zadbac o zdrowie pupila i wyjasni jakie sa jego mozliwosci finansowe, to jaka otrzyma odpowiedz?[niech wyjaśni jakie są możliwości finansowe i dostanie porade, czy kogoś zbyliśmy jeśli pytał?[/
Te pytania zadałaś w pierwszej swojej wypowiedzi udzielam więc odpowiedzi. Ponieważ ta wypowiedź nie niesie bardzo szczegółowych pytań dlatego dyskusja w tym temacie tak sie rozjechała. Dlatego apeluję jasno i precyzyjnie pytajcie o co chodzi. Bo potem ciężko z potoku słów wyłapać to co ktoś uważa za najważniejsze. Pozdrawiam was gorąco i życzę miłej niedzieli dla was i pupilów a przy okazji grila nie dokarmiajcie tym wynalazkiem zwierząt.
karafka
Posty:26
Rejestracja:26 sierpnia 2005, 14:17
Lokalizacja:północ

27 sierpnia 2005, 23:56

mój ton nie był agresywny.Oczywiscie nie bede ukrywac,ze rozdrażniony, dlatego że pytania padły konkretne ze strony andrzejqa. Nie powtorzyłam ich, bo po co.A odpowiedzi padły nie na temat.Jesli istnieje taka potzreba mozna założyc temat o psach ze schroniska i tam prowadzic dyskusje...Ale jednak na jedna kwestie pozwole sobie odpowiedziec- każdy pies przeciez moze zachorowac po roku, dwoch czy ośmiu.A czlowiek nie wie jaka bedzie jego sytuacja w przyszlosci.
Proponuje tak jak na innych forach,aby mod założył odpowiedni temat i wszystkie posty na temat schroniska -tam przeniósł.Bedzie porzadek :)
Juz wiemy,ze gotowac kasze,ryz lub makaron.Co do tego dodawac?
1.Warzywa?-gotowane surowe?Czy pies tak jak czlowiek przyswaja witaminy z owocow i warzyw?Jesli tak to pewnei lepsze surowe.
2.Mięso - czerwone, białe? Dieta BARF opiera sie na surowym i wiem,ze jest zdrowe.Czy mozna mieszac?Gotowac i dawac surowe czasami dla odmiany?
3.Co podawac dla zdrowia kosci i stawów? Czy galaretka z kurzych "łapek" jest faktycznie taka dobra? (to baaardzo tanie jest wiec odpowiednie jak najbardziej w tym temacie).Czy jakies witaminy?
4.Sierść - czy cos z domowych sposobow poprawi jej wyglad?Oliwa jest dobra,ale droga..Czy olej tez pelni taką funkcje? Czy cos jeszcze?
5.Jakie witaminy?Przyjmijmy,ze pies jest juz dorosly,ale nie staruszek - jaka dzienna dawka witamin i jakich witamin? Czy "ludzkie" witaminy w tabletkach sie nadają?Czy jakie sprodukty spozywcze,ktore pies wcina ma jakiejs witaminy wystarczajaco duzo?
6.Kości - wiadomo,ze wołowe najlepiej - ale czy mozna tak codziennie?
boguś

28 sierpnia 2005, 09:40

Na razie napiszę co znalazłem.Warzywa,unikać należy warzyw strączkowych,cebulowatych,pryskanych środkami ochrony roślin.

Mięso ,najbardziej wartościowe zawierające dużo tkanki łączneji chrząstek.Wołowina i surowa,igotowana,najlepsza głowizna,łata wołowa,gicz wołowa.Konina:najlepiej surowa,najlepiej te same części co wołowina.Baranina surowa i gotowana też te same części.Mięso drobiowe zawsze gotowane.Podroby najlepiej cielęce.KOstki i chrząstki też najlepiej cielęce.(niezastąpione źródło minerałow i składników budujących chrząstke).

Makaron,ryż ,kaszę gryczaną.UNikać białych kasz typu pęczak.

Tłuszcz ma nie przekraczać 20% porcji,łój wołowy,słonina w niewielkich ilościach roślinny(np olej sojowy).

Kości:nie podawać drobiowych i wieprzowych.Drobiowe łamią się tworząc ostrza mogące uszkodzić jelita,wieprzowe są bardzo tłuste i ciężko strawne.Kość jest posiłkiem a więc zmniejszamy odpowiednio danie podstawowe.

Sierść domowy sposób olej z nasion lnu lub wiesiołka.

Witaminy wyczytałem że ludzkie np dla dzieci się nie nadają.

Co do wet to jak określiłem próg cenowy to mi polecono kilka karm,a nie zaraz najdroższe.

psy ze schronisk i sytuacja na wsi a także w miastach to już problem bardziej złożony,myśle że to będzie na tym forum jak głos wołającego w puszczy.Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

28 sierpnia 2005, 22:14

no p.Boguś mnie wyręczył w poważny sposób. Dziekuję . Pare słów dodam.
ad. !. szczerze powiedziawszy nie ma zbyt wielkiej róznicy. Dalej dyskusyjna sprawą zostaje czy pies jest tylko mięsożercą czy wszystkożercą. Światowe autorytety są bardzo sprzeczne. Z moich obserwacji wynika: pies jednak w dominującej mierze posostaje mięsożercą. Pewien zasób witamin pobiera z roślinnego pokarmu, na pewno część węglowodanów, ale przeważająca część warzyw pozostaje niestrawiona. Dlaczego. Brak przstosowania do trawienia takiego pokarmu. Przewód pokarmowy psa jest stosunkowo krótki i pokarm za krótko przebywa w przewodzie pokarmowym. Wydaje mi się, że skrobia i celuloza bardziej są dla psa przystępne w formie gotowanej.
2. Nie ma znaczenia czy gotowane czy surowe. Poza mięsem drobiowym obowiązkowo gotowane ze względu na salmonelle. Osobnikom starszym lepiej gotować. Pamiętać należy że mięso surowe jest powodem częstszego zarobaczenia zwierząt jak i zatruć pokarmowych. Obróbka termiczna zabija większość powierzchownych drobnoustrojów jak i law pasożytów.
ad.3. Oczywiście, że można , p. Boguś podał też inne skuteczne rzeczy ja jednak obstaje przy gotowych preparatach witaminowych można je kupić za 7-10 zł i wystarczają na 1-2 miesiące i na pewno taniej wychodzą od łapek itp.
ad.4. Siemie lniane w postaci surowej i wywaru, oleje roślinne np. słonecznikowy.
ad.5. Tutaj karafka nie odpowiem ci szczegółowo bo witamin jest bardzo dużo i każda rasa może różnić się ich zapotrzebowaniem rozwiązaniem jest podanie preparatu witaminowego złożonego. Patrz wyżej. Większość ludzkich witamin może się nadać dla psa ale: są one zbilansowane dla człowieka czy osobnika wszystkożernego, koncerny farmaceutyczne przystosowywują je do wchłaniania się w innych zakresach pH przewodu pokarmowego niż to dzieje się u psa. Stąd część tych preparatów w żołądku psa przyjmuje postać nieczynną lub jest przekształcana do formy niewchłanialnej. Staramy się nie polecać ludzkich preparatów witaminowych złożonych, ale niekiedy wyselekcjonowane witaminy przy awitaminozach stosujemy. Pamietjcie witaminy psie wychodzą w większości wypadków taniej od ludzkich.
ad.6 jeśli zwierzę nie wykazuje nietolerancji kości w postaci gigantycznych rozwolnień lub zaparć. można. Na pewno ostrożnie ustarych zwierząt, bo one częściej ich nietolerują a ich uzębienie nie jast tak mocne jak u młodych i często połykaja za duże kawałki. Nie wolno kości drobiowych pod żadnym pozorem.
To tak na dokładke do p. Bogusia.
andrzejeq43
Posty:87
Rejestracja:20 lipca 2005, 23:03
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

28 sierpnia 2005, 22:50

No i jak pięknie temat się kręci :) i o to chodzi.
Wogóle przepraszam że się wcinam, ale cieszy mnie to poprostu że tak fajnie z tego wybrneliśmy.
staszko_i_aras

11 czerwca 2006, 17:45

Po przeczytaniu pow. postów nasunęło mi się kilka wniosków (rozwiązań?), choć w wielu już mnie uprzedziła karafka. Uściślając, proponuję też zastanowić się nad sytuacją, jaka mnie spotkała. Gdy kupowałem bokserka, moja sytuacja finansowa była dosyć dobra, więc nie miałem obaw co do dobrego utrzymania go i karmienia jedną z najlepszej jakości karmą (royalem maxi junior). Ale różne zdarzenia losowe dotykają również właścicieli; znalazłem się w sytuacji, że niezależnie ode mnie moja sytuacja finansowa się znacznie pogorszyła i stanąłem przed rozstrząsanym w tym temacie dylematem: jak przejść na "oszczędne gospodarowanie"? Na szczęście mogę pozwolić sobie jeszcze na karmę Brit i dodatek witaminowy; na gotowanie nie zdecydowałem się, bo poprostu nie wiedziałem co konkretnie (np. jakie konkretnie warzywa i owoce) i w jakich ilościach (np. na kg c.c. psa). A co do kosztownego leczenia? Tu nasunął mi się niepokojący wniosek-pytanie... Czy w takim razie lepiej byłoby go oddać do schroniska, bo tam będzie miał zapewnioną darmową, fachową opiekę, na którą mnie nie stać? Mam wątpliwości... i pomysł: może warto byłoby (ale to chyba zależy od ustawodawcy lub od schroniska?), by w tej kwestii schroniska mogłyby pomagać "mniej zamożnym właścicielom", oczywiście przy odpowiedniej kontroli ze strony schroniska (np. rozpatrując wniosek), by nie doszło do nadużyć i wykorzystania przez innych właścicieli. Tym sposobem mniej obciążające byłoby to i dla właścicieli i dla schronisk (bo tylko koszty leczenie, a nie całego utrzymania). Wydaje mi się to najlepszym kompromisem. I na koniec powtórzę szczegółowe pytanie - jakie konkretnie warzywa i owoce można podawać psu (z tego co wiem to marchew, buraki, jabłka... i jakie jeszcze?)?
julka

12 czerwca 2006, 11:38

a tak do tego zwienia to moja znajoma karmi swojego owcyarka nasteujaco psina dostaje pokarm z tanich puszek tescowzch bardzo mu to smakuje, nastepnie codzinnie gotuje mu ryz z chrzastakmi bo to na kosci dobrze wplywa, ryz z roznym mieskiem kupionym za nieduze pieniazki, kurze lapki- najlepszy przysmak przysmak i tez dobrze wplywa na mase i kosci oraz bialy ser z zoltkiem badz samo zoltko na siersc, gotowana marchewka i pies jest zadowolony, zywy i dobrze zbudowany.
nekko

12 czerwca 2006, 20:48

Niestety, z obserwacji (czasem odwiedzam znajomych i rodzinę na wsi) muszę stwierdzić, że problemami żywieniowymi swoich pupili raczej nikt się zbytnio tam nie przejmuje. Pies służy do pilnowania, a robota na polu zabiera więcej czasu niż my, mieszkańcy miasta możemy przypuszczać. Niektórzy, co bardziej "oświeceni" gospodarze kupują karmy marketowe i psy jakoś na nich żyją. Faktycznie, weterynarzy odwiedza się tylko z okazji szczepień a wieku, w którym pies zdechł nikt nie ewidencjonuje, bo na wsi łatwo o wypadek, zwłaszcza kiedy zwierzę biega samopas. Trudno więc określić statystycznie, czy psinę potrącił samochód, zastrzelił jakiś maniak z wiatrówką czy też po prostu dostała skrętu kiszek po marketowym "beble".
Podstawową rasą jest tam oczywiście kundel pospolity, który - to fakt - jest nieco lepiej przystosowany i bardziej odporny od rasowca. O witaminach rzadko się pamięta, a zwierzątka uzupełniają ją sobie "jak chciała natura" - np. wcinając, za przykładem krów, trawę.
No i na koniec, po tym pesymistyczno - sielskim obrazie z zapadłej wiochy przepis na jedzonko moich znajomych, wprawdzie z wioski, ale nie gospodarzy tylko emerytów.
1. Pół kilo mięsa pochodzącego z pobliskiej rzeźni jako produkt odpadowy (cena 1,50 za kg, bynajmniej nie padliny)
2. Kilka garści kaszy lub ryżu
3. Jakaś kromeczka chleba (najlepiej dobrze wysuszonego - dobrze robi na zęby)
4. Warzywka z zupy (marchewka, seler itp.) i co się tam nawinie
Wszystko ugotowane i podane na letnio (broń boże zbyt ciepłe). czasem, choć nie za często jakaś konkretna kość.

Oprócz tego oczywiście trochę pieszczot, podrapać za uszkami bo to dobrze wpływa na apetyt.
Psina ma 6 latek i chowa się dobrze. Kiedyś poczęstowałam go ciasteczkiem bosha - bawił się tym, póki nie zmiękło. W życiu nie jadł karmy i innych "sztucznych specyfików", więc biedak nie wiedział, co z tym zrobić.[/i]
Gość

14 czerwca 2006, 12:53

Wg. mnie pies to jest "trochę" tak jak dziecko i jeśli ktos kupujac, czy nawet przygarniajac psinke nie bierze pod uwage tego, iż może on sie rozchorowac, nie wlicza w domowy budzet wydatków na szczepienia i troche na żywienie(gotowane jest tanie) , to niech da sobie spokój. Miniumum przynajmniej trzeba zapewnic.Ja przez 8 lat wydałam na leczenie psa ponad 10 000 ( a zarabiam raczej kiepsko) ale skoro się zdecydowałam , to jestem za niego odpowiedzialna i jego potrzeby są ważniejsze , niz moje własne. A widok skudlonych psów , na łańcuchach z zapadnietymi bokami w pie knych kamienicach mnie doprowadza do rozpaczy.Bo ludzie uwazaja, ze pies ma byc zły, dlatego go wiążą i karmia raz dziennie w imię zasady: głodny- to zły.
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

15 czerwca 2006, 00:00

Zupełnie się z gościem zgadzam, wiele razy byłam za to obrzucana obelgami ale ja tez uważam, że jak ktoś nie ma pieniedzy na psa to niech go lepiej nie bierze wogóle. Nie mówię, że psa ma brac tylko ten, który może wydawać na niego miesięcznie 1000zł. Ale uważam tez, że jeśli ktoś nie ma zbyt zasobnego portfela to niech psa nie bierze wogóle.. Liczmy się z kosztami i nie przygarniajmy psa, na którego nie będzie nas potem stać. W końcu to nasz świadomy wybór. Przy średnich zarobkach można naprawde dobrze zaopiekowac się psem, w koncu jest wiele dobrych produktów w rozsądnych cenach. Lecz jeżeli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem lub może przeznaczyć na psa sumy śmiesznie małe, to niech nie bierze go pod opiekę- bo pies to odpowiedzialność
Kacha

28 lipca 2006, 11:00

Witam,
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale według mnie z pesem jak z dzieckiem...
1. Moja koleżanka uznała, że nie stać jej na pampersy. Jak podliczyła czas z prasowaniem i praniem pieluch, cenę prądu, wody i proszku dla niemowląt, to uznała że pampersy są tanie.
2. Nie każde dziecko je gerbery i mleko modyfikowane z górnej połki, kaszki czy inne bzdety. Tak samo nie każde dziecko które tego nie je jest pokrzywione...
3. Choroby?? Moim zdaniem wynikają z zaniedbania. Czasem lepiej dać kilka złotych na odżywkę, czy witaminy, niż potem leczyć skutki...

to tak w ramach przemyśleń po śniadaniu :D

pozdrawiam.
Awatar użytkownika
leda
Posty:45
Rejestracja:23 czerwca 2006, 13:40
Lokalizacja:Świętochłowice

28 lipca 2006, 19:17

nie nalezę do ludzi o zasobnym portfelu ale biorac psice ze schroniska dobrze sie zastanowiłam czy bę dę mogła jej zapewnic dobre jedzenie komplet szczepień i w razie choroby leczenie wiem że tak więc ja wziełam gdybym nie mogła jej tego zapewnić to po co brac tego psiaka żeby wegetował ze mną to bez sensu w tamtym roku w grudniu psica paskudnie rozwaliła łapę sama operacja kosztowała 150 złotych nie mówiąc o reszcie jak nie miałabym tych pieniędzy to co pies miałby cierpieć,weterynarz człowiek ale też musi żyć musi opłacac swoją działalność i to nie mało czy ktoś jak mu idzie gorzej to pomaga nie...więc warto się zastanowić nim przygarniemy zwierzaka
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości