Promon Vet - podawane przed sterylizacją (do dr Jarka)

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

16 marca 2011, 19:48

Mambo ,zrób kubraczek sama! nie owijaj jej w bandaże! Wystarczy wyciąć odpowiedniej do kota wielkości prostokąt z materiału . Swietnie nadaje się do tego jakiś fragment starej koszulki bawełnianej.Wytnij 4 otwory na łapki, a n brzegach zrób małe otworki do których przywiążesz troczki ( 4 albo 5 par) czyli paseczki wyciete z tej samej starej koszulki. Włóz łapki w otwory a troczki zawiąż dosć mocno ( zrób supły, nie kokardki) na grzbiecie. Ostrzegam, kotka nie bezie zadowolona. Bedzie uporczywie i z zadziwiającą skutecznoscią pozbywać się ubranka.Może nawet dotstać tzw kubraczkowej depresji, która momentalnie zanika po zdjęciu ubranka :)
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

16 marca 2011, 21:50

Próbowałam, ale nie daje tego na siebie włożyć.. rano jadę do weterynarza.. chyba czeka ją zszycie zewnętrzne.
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

16 marca 2011, 22:06

Udało się, zrobiłam kubrak :D
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

16 marca 2011, 22:25

No i jak? Udało sie go włozyć na Yuki? Pewnie jest nieszczęsliwa :( Wazne, aby miała go na sobie, żeby dalej nie maltretowała sobie tej rany pooperacyjnej.
Ale chyba tak czy owak nie obejdzie się bez wizyty u lekarza ?
Daj jutro znać, jak to sie skończyło :wink:
Koniecznie pochwal sie swoim krawieckim talentem! Umieśc stosowną fotkę :wink: .Szacowne forumowe jury pod moim kierownictwem oceni to dzieło hot couture 8)
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

16 marca 2011, 23:03

Dziełem to nie jest, ale na noc zastępcze po prostu, żeby tam nie grzebała:

Tak, jutro z samego rana jadę do weterynarza, ponieważ rana się otwiera, a to nie najlepiej :/
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

17 marca 2011, 08:53

Jesteśmy już po wizycie u weterynarza. Rana została zszyta, niestety na 'żywca' ze znieczuleniem miejscowym. Kotka ma kubraczek, jutro jedziemy, bo kocię musi zażyć lek, a lekarz sprawdzić ranę jak się goi.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

17 marca 2011, 11:10

Mambo! Minęłas się z powołaniem! :lol: :lol: :lol: Prawdziwe dzieło krawieckiej sztuki :wink:
Dzielna Yuki , była zszywana na żywca ( niczym Rambo 8) ).Mam nadzieje,ze lekarz nie wyśmiał Twojego ubranka :D Najważniejsze,ze wszystko juz w porządku :wink:
W oryginalnym kubraczku wyglada bardzo dostojnie, chociaż nie ma zadowolonej miny :roll:

Teraz to juz będzie tylko lepiej !
Pozdrawiam
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

17 marca 2011, 11:13

Zdublowałam post , muslałam, ze poprzedni sie nie wyświetlił :oops:
Awatar użytkownika
*Fibi*
Posty:89
Rejestracja:15 grudnia 2010, 15:13
Lokalizacja:Bolesławiec

17 marca 2011, 11:28

Ho ho, kubraczki pierwsza klasa!!! :mrgreen:
Pewnie koteczka się trochę nacierpiała na poprawce szwów :cry: i raczej z weterynarzem już się nie zaprzyjaźni :? Ale najważniejsze, że już po komplikacjach :D

Pozdrawiamy i przesyłamy ogrom głasków dla Yuki!
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

17 marca 2011, 12:28

Weterynarz nie widział mojego kubraczka, ponieważ zdjęła go w samochodzie, Yuki oczywiście. :D
No na zszywaniu była wściekła, syczała i gryzła, ale na przeprosiny polizała weterynarza po ręce :P
Teraz złość jej minęła, większość czasu przesypia.


Powiedzcie mi jak ją mam teraz karmić? Tzn do zdjęcia szwów? Tylko mokrą karmą i ile? Ze 3 h temu dałam jej pół saszetki mokrej karmy i wodę. Nie wiem czy dawać kolejną połowę wieczorkiem. Suchą karmą ponoć przez 3 dni od zabiegu nie wolno karmić? Wy pewnie macie już sterylizację/kastrację kotów za sobą i lepiej się orientujecie :D
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

17 marca 2011, 12:48

Yuki jest śliczna !
Myślę, ze dzisiaj i jutro daj jej jeszcze tylko mokre. Też uważam, ze po 3 dniach mozna już kota normalnie karmic. Ale , prawdę mówiąc , sama nie pamiętam, jak dokładnie żywiłam moje "dzieci" po zabiegach :oops:
Myśle, ze nie należy się tym zbytnio przejmować. I zaufać kociemu instynktowi.
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

17 marca 2011, 13:02

Do tej pory, tzn wczoraj i dziś dawałam mokre. Myślę, że wstrzymam się z suchym do jutra chyba. Chociaż Yuki już odsuwa miskę i szuka czy czasem nie zachowało się jakieś ziarno suchej karmy, które wypadło z miski :D
Awatar użytkownika
*Fibi*
Posty:89
Rejestracja:15 grudnia 2010, 15:13
Lokalizacja:Bolesławiec

17 marca 2011, 14:41

Człowiek się uczy przez całe życie...
Pierwsze słyszę, że nie można dawać suchego przez kilka dni... Po kastracji Fidżiego dałam mu mokre, żeby łatwiej mu było jeść (był jeszcze otumaniony) i też nie dałam dużo, bo mogło to wywołać wymioty. Ale następnego dnia dostał jak co dzień na śniadanie mokre, a potem chrupeczki!
Nie zauważyłam nic niepokojącego... Zachowanie i kuweta ok.
Ach, ale ja mam chłopaka, więc może u dziewczyn jest inaczej.. Obrazek
malinowamamba
Posty:54
Rejestracja:07 marca 2011, 15:52

17 marca 2011, 14:47

No wyczytałam o tym tutaj na przykład: http://www.vetopedia.pl/odpowiedz15281- ... kotki.html więc sama nie wiem jak to jest. Wczoraj dostała mokre, dziś też. Nie wiem czy nie wstrzymam się z suchym do jutra.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

17 marca 2011, 14:52

Fibi, rzeczywiscie z kocurami jest inaczej, bo kotki po zabiegu mają "rozpruty" brzuszek, a chłopaki tylko dziurki po jajeczkach :wink: Więc jesli kotka po operacji zbyt mocno "cisnie :oops: " kupę szwy moga sie rozejśc, dlatego powinna, przynajmniej na poczatku, dostawać lekkostrawne jedzenie
Mambo, dobry apetyt rekonwalescentki to powód do zadowolenia. To znak,ze szybko wraca do dobrej kondycji.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości