Nasza kicia złamała kręgosłup skaczac z łóżka(wys.40cm). Nie będę już opisywać całej sytuacji w lecznicach weterynaryjnych,ale w koncu trafilismy do Wrocławia po 24 godz od zdarzenia. Kicia jest w tej chwili po operacji. Na szczęście nie było przemieszczenia, trzon złamał sie w pół i naszedł na siebie. Nastawiono kręgosłup, niestety nie udało się załozyć stabilizatorów(nie wiem czy tak to się nazywa) ponieważ kości są "jak pumeks". Nie znamy dokładnej przyczyny takiego stanu kości (zła dieta czy uwarunkowania genetyczne).Kot do wczoraj,po operacji miał czucie głębokie,dzisiaj 15godz po zabiegu,czucia nie ma. W tej chwili jest usztywniony takim żywicznym pancerzem.Dostaliśmy witaminy,karmę i w ciągu 3-4tyg muszą być jakieś efekty zrostu kosci, bo inaczej bedzie bardzo ciezko. Mam takie pytania:
Czy ktokolwiek wyprowadził kota z takiego stanu,kot był sprawny i mógł cieszyć się normalnym życiem?
Gdzie szukać pomocy jeżeli chodzi o rehabilitację po zabiegu?
Co jeszcze mogę dla niej zrobić?
Napewno nie chcę sie poddawać, będę o nią walczyła. Czuczu ma 10mcy.
Proszę o pomoc
![Sad :(](./../images/smilies/icon_sad.gif)