Ciężka dysplazja

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

21 stycznia 2011, 21:18

Właśnie wróciłam od weterynarza z moją 4,5 miesięczną sunią w typie czarnego teriera rosyjskiego. Na prześwietleniu RTG wyszła ciężka dysplazja :( Pies ułożony prawidłowo, niestety, widać, że praktycznie 2/3 główki jest poza płytką panewką. Następnym krokiem będzie konsultacja u chirurga. Ale najpierw chcę się rozeznać w temacie. Wiem, że są psy żyjące z HD-E i mające się świetnie przez całe życie, nie wykazujące objawów bólowych. Ale moja sunia już ma pierwsze objawy (stąd decyzja o prześwietleniu) - po wypoczynku przez dłuższą chwilę chodzi na sztywnych tylnych łapach, stawiając małe kroczki. Po chwili, kiedy się rozchodzi, zaczyna poruszać się normalnie, biega, bawi się i wszystko wydaje się być w porządku, w sensie, że nie wykazuje objawów bólu. I teraz pytanie: czy tak młody pies, z pierwszymi już objawami ma szansę żyć w miarę normalnie, przy prawidłowym prowadzeniu i farmakologii, czy też zabieg (też jeszcze nie wiem jaki) jest jedyną dla niej szansą? Proszę o radę.
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

21 stycznia 2011, 23:40

Bardzo cięzko jest radzić w takiej sytacji, dysplazja u każdego psa przebiega inaczej, znam kilka goldenów z dysplazją, E i D, oczywiście na oba biodra, jedne wykazują objawy bólowe inne wogóle, koleżanka ma dwa goldeny sunia ma oba bioderka E, bardzo ją boli, ale narazie na zabieg się nie decyduje, dostaje sterydy i spokojnie sobie drepta, inne były operowane np. w wieku 2 lat , kilka lat był spokój z czasem jednak ból powraca, moja jedna goldenka ma oba biderka D, gdyby nie rtg nigdy bym nie powiedziała, że ten psiak ma dysplazję, ale u niej obie główki są w panewkach a panewki są ładne, poszukaj na forach goldenich o dysplazji tam wiele można poczytać i popytać tych co mają dysplastyczne psiaki.
ramzes123
Posty:261
Rejestracja:21 listopada 2008, 21:33

22 stycznia 2011, 08:25

Mój siedmioipółletni pies ma HD D, gdy był młodszy praktycznie nie wykazywał żadnych objawów bólowych, teraz jest różnie - raz lepiej raz gorzej. Nie miał żadnego zabiegu, ale też z tego co mówił wet, nie było nawet możliwości go wykonania, jedynie teraz niedawno była rozmowa o - o ile dobrze pamiętam -o odnerwieniu. Ale w tym wieku psa już się na to nie zdecyduję. Głowa do góry, tak jak wyżej napisała przedmówczyni - dysplazja dysplazji nierówna.
Awatar użytkownika
kamila lakusiowa
Posty:485
Rejestracja:18 września 2008, 19:51
Lokalizacja:Białystok

22 stycznia 2011, 10:54

jajagna pisze:Właśnie wróciłam od weterynarza z moją 4,5 miesięczną sunią w typie czarnego teriera rosyjskiego. Na prześwietleniu RTG wyszła ciężka dysplazja :( Pies ułożony prawidłowo, niestety, widać, że praktycznie 2/3 główki jest poza płytką panewką. Następnym krokiem będzie konsultacja u chirurga. Ale najpierw chcę się rozeznać w temacie. Wiem, że są psy żyjące z HD-E i mające się świetnie przez całe życie, nie wykazujące objawów bólowych. Ale moja sunia już ma pierwsze objawy (stąd decyzja o prześwietleniu) - po wypoczynku przez dłuższą chwilę chodzi na sztywnych tylnych łapach, stawiając małe kroczki. Po chwili, kiedy się rozchodzi, zaczyna poruszać się normalnie, biega, bawi się i wszystko wydaje się być w porządku, w sensie, że nie wykazuje objawów bólu. I teraz pytanie: czy tak młody pies, z pierwszymi już objawami ma szansę żyć w miarę normalnie, przy prawidłowym prowadzeniu i farmakologii, czy też zabieg (też jeszcze nie wiem jaki) jest jedyną dla niej szansą? Proszę o radę.
Ja bym nie cieła. To bardzo młody psiak i wszystko może się jeszcze polepszyć :)
Nie mówie, że nie będzie dysplazji ale twój pies jeszcze się kształtuje. Podawaj mu karmę na stawy lub preparaty na stawy. Noś ze schodów i nie pozwalaj za bardzo skakać (wiem, że ciężko przy szczeniaku). Opieracja jak dla mnie to ostateczność.

Skonsultowałabym raczej z ortopedą. Tylko dobrym, a nie pierwszym lepszym.



Wklej może foty na forum :)
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

22 stycznia 2011, 11:25

Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Wczoraj byłam załamana, ale teraz, dzięki Wam, zaczynam myśleć bardziej optymistycznie. Na pewno będę czytać i czytać, dzięki Edyta za namiary na fora, z pewnością skorzystam. Ramzes - odnerwienie, jak rozumiem, ma zniwelować odczuwanie bólu? Na tym mi zależy najbardziej. Może być krzywa i koślawa, byle nie cierpiała. Wczoraj pani doktor wspomniała jako przykład coś o zabiegu (nie pamiętam dokładnie na czym polega, bo byłam właśnie na skraju załamania nerwowego :roll: ) gdzie usuwa się w ogóle jakąś część miednicy (??) i w każdym razie łapy i biodra utrzymywane są za pomocą mięśni. Pies chodzi śmiesznie, ale nie odczuwa bólu. Nie mówię, że nastawiam się na taki zabieg, ale coś takiego do mnie przemawia. Oczywiście w sytuacji, kiedy psisko bardzo cierpi.
Kamila - też pomyślałam o ortopedzie. Czytałam o dr Janickim, może zgłosimy się do niego. A mała dostaje ArthroHA już od jakiegoś czasu, gotuję jej galaretki z nóżek itp. Tyle, że do tej pory to było "na wszelki wypadek" a tu się okazuje, że trzeba jeszcze bardziej o to dbać. Z pozytywnych rzeczy: sunia jest niejadkiem, więc jest bardzo szczupła. To co mnie martwiło, teraz błogosławię... 8) A schodów nie mamy.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

22 stycznia 2011, 20:04

a dasz rady zrobić zjęcie zdjęciu i wysłać je.
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

22 stycznia 2011, 23:26

Zrobię wszystko żeby dać radę. Byłoby super, gdyby fachowe oko mogło je ocenić. Dziękuję z góry.
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

23 stycznia 2011, 11:31

Oto gnaty mojego psa. Proszę o ocenę:
Obrazek
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

23 stycznia 2011, 12:07

no i dysplazja jest i napewno się nie polepszy, kurcze zaraz znajdę namiary na dobrego ortopedę, leczymy tam wszystkie fundacyjne goldeny,

proszę: dr. n. wet. Igor Bissenik, SGGW, Wila-Vet w Warszawie
z jakiego miasta jesteś?
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

23 stycznia 2011, 12:30

Dziękuję Edyta. Mieszkam w okolicach Warszawy, tak więc namiar jak najbardziej trafiony. Pani doktor, która robiła prześwietlenie dała mi namiary na panią doktor Degórską z SGGW, czytałam też o dr Janickim. Ale myślę, że na jednej konsultacji nie poprzestaniemy, tak więc dzięki. A jak wygląda "statystyka" w leczeniu Waszych złotek z dużymi zmianami? Bardziej chirurgia czy farmakologia?
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

23 stycznia 2011, 13:56

to wszystko zależy od danego przypadku, tak czy siak pamiętaj, że dysplazja to nie wyrok z tym się normalnie żyje :mrgreen:
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

23 stycznia 2011, 13:59

Edyta Duszenko pisze:to wszystko zależy od danego przypadku, tak czy siak pamiętaj, że dysplazja to nie wyrok z tym się normalnie żyje :mrgreen:
ale w Waszym przypadku właśnie ze względu na młody wiek psiaczka czyba wejdzie w grę zabieg, zniweluje ból , mamy w fundacji 6- miesięcznego goldena który będzie u doktora operowany już wkrótce, trzymamy kciuki za Was - będzie dobrze :mrgreen:
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

23 stycznia 2011, 14:36

A jaki zabieg psiur będzie miał robiony? Za kciuki dziękujemy, są bardzo potrzebne.
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

23 stycznia 2011, 15:14

Narazie doktor skłania się do dekapitacji głowy kości udowej, bo staw jest na granicy zwichnięcia, a młody ma objawy bólowe. Ale ostateczna decyzja zapadnie po badaniu. Rozważane jest też odnerwienie stawu.
jajagna
Posty:31
Rejestracja:07 grudnia 2010, 18:03

23 stycznia 2011, 16:42

Edyta Duszenko pisze:Narazie doktor skłania się do dekapitacji głowy kości udowej, bo staw jest na granicy zwichnięcia, a młody ma objawy bólowe. Ale ostateczna decyzja zapadnie po badaniu. Rozważane jest też odnerwienie stawu.
Właśnie wymieniłaś dwa zabiegi, które do mnie dosyć mocno przemawiają. Oczywiście to specjalista zdecyduje czy to akurat będzie najlepsze dla mojej suni, ale w obu przypadkach pies przestaje cierpieć, a skoro już w szczenięctwie widzę u niej zmiany w zachowaniu to będzie tylko gorzej.Dodatkowo w dekapitacji podoba mi się dożywotniość tego zabiegu, ale z tego co wyczytałam, do tego zabiegu kwalifikują się psy raczej nieduże za to z dużymi zwyrodnieniami... Ale skoro u młodziutkiego goldena (też duży pies) się da, no to super. Podejrzewam, że rehabilitacja po tym zabiegu jest bardzo długa i nieprzyjemna, prawda?
Czytam też teraz o odnerwieniu. Z tego co rozumiem, pies przestaje odczuwać ból, ale zwyrodnienie postępuje i z biegiem czasu pies tak czy tak może przestać chodzić... Dobrze rozumiem?
No i cały czas czekam na dr Jarka i jego opinię....
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 25 gości