NUŻYCA - JAK LECZYĆ? CIEKAWE CZY MOGĘ SIĘ NIĄ ZARAZIĆ?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

25 marca 2006, 22:54

poszukaj w archiwach dużo pisaliśmy o gronkowcu: należy go leczyć i to jak najszybciej nawet z tego względu, że pozostaje siewcą tego patogenu w domu. Sam hexoderm niewiele ci da potrzeba tu leczenia w szerokim zakresie, ale nikt nie będzie prowadził tego przez internet. Co do demodekozy część przypadków leczymy założeniem samej obroży więc tu znajdziesz odpowiedź co do skuteczności tego produktu.
Nie wymagaj od nas konfrontowania postępowania twojego lekarza gdyż ie jest takie nasze zadanie. Takie sprawy czy to pozytywne czy negatywne pozostawiamy bez komentarza w razie rażących błędów nasuwamy ci nasz punkt widzenia.
Miniah

26 marca 2006, 15:34

Zupełnie nie rozumiem dlaczego się Pan tak irytuje. Ja nieczego od Was nie wymagam, jedynie prosze i bardzo dziękuję. Rozumiem, ze nalepiej byłoby do pana przyjechac osobiscie ale mieszkam w miescie znacznie oddalonymd od Krakowa, ponadto w takim , w którym nie ma lekarzy wet, speacjalistów. Stąd moje chwytanie sie kazdej porady, kazdej wskazówki. Nie pytałam o skutecznosc preventica, a o zasadnosc zakładania jej w tej chwilu u mojego psa, nadal nie wiem czy jest sens. Jesli chodzi o hexodrem takze nie mialam namysli tego czy mi psa wyleczy czy nie, a jedeynie to czy warto psa w tym kąpac, w tym konkretnym przypadku, bo moze na przykład nie jest to wkazane. Tak czy inaczej dziękuję za te kilka zdan podtrzymujących na duchu, nie będe juz Pana niepokoic.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

28 marca 2006, 11:58

nie, ja się w ogóle nie irytuje, ale jak ktoś pyta pamiętajcie , że obejmuje mnie kodeks etyki i nie mogę publicznie wyrażać pewnych uwag jak i nie mogę leczyć waszych pupili przez internet. Moge tylko doradzać. Napisałem, że preventica ja bym założył o hexodermie niech zadecyduje lekarz prowadzący. Staram się także kilka razy na jeden temat nie pisać a zwłaszcza na tematy "wałkowane" po prostu nie mam czasu. To forum powtórzę chyba setny raz jest moją rzeczą dobrowolną i bezpłatna a w ciągu dnia pracuję normalnie w lecznicy i nie stanowi to forum dla mnie podstawy żadnego zysku. Co do zasadności stasowania leków jakichkolwiek u twojego psa nie można zadecydować nie widząc go, ty go widzisz i prowadzący lekarz także i macie dylematy a ktoś kto go nie widzi i ma podjąć decyzje? Także tu nie chodzi o irytacje ale o zdrowy rozsądek. Zawracać głowę zawracaj po to jestem, ale pytaj rzeczowo i miej na uwadze powyższe wskazówki. Pozdrawiam.
Gość

28 marca 2006, 15:12

:) szczerze dziekuję za tę odpowiedz. Pisze Pan tematy 'wałkowane':) mnie juz po mózgu wałkują problemy z moja biedotą:) Ale racja, mam weta i bede sie trzymac Jego leczenia. W zasadzie trzymam sie non stop tylko czasem potrzebuje upewnienia:) Zeby mnie ktos klepnął po ramieniu i dodał otuchy:) Ale racja ze nie tutaj powinnam jej szukac. Tu ma byc rzeczowo i konkretnie:) w sumie to bardzo sie dziwie ze sie Pan nie zirytował, trzeba miec mocne nerwy na takie nerwowe sztuki jak ja:) Decyzja taka, preventica nosic, w hexodermie nie kąpac, gronkowca nie ruszac (intermedius). Pozdrawiam i dziekuje!
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

30 marca 2006, 00:27

o tym gronkowcu nie zapominaj do końca on wikła wiele schorzeń skóry ale przy leczeniu przyczynowym skóry z reguły on sam "wycofuje" się i nie stanowi żródła wikłającego stany zapalne.
arnika

08 maja 2006, 19:00

Witam.
Mam 11 letniego jamnikopodobnego ze schroniska. Z azylu był wzięty 8 lat temu w opłakanym stanie - między innymi z bardzo zaawansowaną nużycą i grzybicą skóry. Leczenie skóry z tego stanu trwło ok. 8 miesięcy, jednak nie jestem w stanie powiedzieć czym był leczony, nie wiem czy dostawał iwermektynę, nie miał ponownie pobieranej zeskrobiny. 2 miesiące temu do naszego domu zawitała mała bullinka. Kilka dni temu u małej zauważyłam dwie małe łyse plameczki przy oku. Nasz wet stwierdził, ze mała mogła się zarazić i może to być nużyca. Czy miał rację? Czy Państwa zdaniem powinnam staruszkowi pobrać zeskrobinę? Co jeśli nużeniec nadal jest obecny? Zaznaczam, ze nie zgodzę się na leczenie jamnika iwermektyną. Nasz weterynarz przepisał jacutin i kazał starego smarowac codziennie po 1/4 powierzchni ciała przez 4 dni a małej smarować zmienione miejsca oridermem (nie wiem czy nie przekręciłam nazwy).
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

14 maja 2006, 13:17

w większości wypadków nie udaje się w 100% pozbyć pasożyta ze skóry i choroba nawraca na twoje odpowiedzi jest najprostsza odpowiedź zrób zeskrobine od wyleczonego i chorego psa. To najprostsze my zachowawczo zalecamy zawsze preventica.
Gość

17 czerwca 2006, 17:35

Mój Gruby też miał nużyce na szczęsćie szybka reakcja pomogła, był smarowany amitrazą i kompany w szamponach dla alergików lub jodoforowych.Jako dodatek dostawał Vitalin i po jakiś 10 dniach podawania Vitalinu bardzo ładnie i szybko zaczęła odrastać sierść na łysych plackach.
Pilne!

18 czerwca 2006, 19:41

Witam. W moim domu mieszkal szczeniaczek rasy amstaf chory na nuzyce, byl leczony juz 4 miesiace roznymi lekami (zastrzyki u weterynarza, kapiele z uzyciem specjalnego szamponu, antybiotyki...). Moj brat kupil sobie mieszkanie i wzial psa ze soba. Po 5 dniach kupilem szczenia 6 tygodniowego labradora (z hodowli, ksiazeczka zdrowia). Czy istnieje JAKIEKOLWIEK ryzyko aby mogl sie zarazic od poprzednika ?? (poprzednika juz nie ma, ale pewnie jego siersc jest na kanapach itp.) !

Prosze o odpowiedz :)
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

21 czerwca 2006, 00:12

dosyć małe prędzej przez legowisko.
kochany piesek

19 lipca 2006, 15:58

witam moj piesek ma ponoc nuzyce jutro beda robic badania , strasznie sie boje o niego,jest to owczarek niemiecki dlugowlosy 3miesieczny,ma lysy plac na brwi ,jest sredniej wielkosci, kupilismy go jak mial 6 ytgodni,i jak sobie przypominam zawsze sie drapal,myslalam ze to pchly,wiec mu podalam preparat na pchly,ktory podaje co 2.5 miesiaca , ..jak sie leczy ta nuzyce? jak dlugo?czy pies cierpi w tym czasie? prosze o pomoc ,moj nie ma wiecej plamek tylko te na brwi ,ktora tez jest nie widoczna jak sie patrzy na pieska ,
boguś

19 lipca 2006, 17:03

Poczytaj dobrze cały temat.Andrzej zadał sobie sporo trudu i opisał wszystko dokładnie
Pozdrawiam i życzę powodzenia
magda I BRUST

22 października 2006, 23:10

Witam rozmowcow.Ja mam bokserka.ma eraz niecale 9 mioesiecy.nuzyce wykrylismy u niego w maju 2006 czyli mial wtedy miesiecy 4.leczymy go do tej pory.my wykrylismy te chorobe dosyc wczesnie tylko ja sama nei wiem ile czasu nuzeniec potrzebuje by sie rozwinac czyli od tego momentu bodzca dla rozwijania sie w forme agresywniejsza do momentu widocznych sladow choroby(to jest pytanie dla lekarza p.Jarka).W kazdym razie rozpocelismy leczenie od kapieli co dwa tygodnie w nadtlenku benzoilu czy cosik takiego (peroxide bensoil... :? )plus antybiotyk na wszelki wypadek wystapienia zmian grzybicznych spowodowanych nadmiernym drapaniem(chociaz ion si enie drapal tak bardzo) co jakis czas mial robione zeskrobiny ale ciagle mial widocznego nuzenca w skorze.od dwoch miesiecy zastopowalismy kapiele(odbywaly si eone u lekarza w gabinecie-lekarz powiedziala ze pestycydy raczej nie stosowac we wlasnej wannie) i przeszlismy na iwermektyne doustnie.zaczelam od0.1 ml pierwszego dnia az doszlam do 0.8 i teraz podaje mu caly czas ok 1.0 ml. prawie 3 tyg temu mial ponowne zeskrobiny i lekarz powiedziala ze juz nie widzi zywych osobnikow ze jest czyty ale iwermektyne mamy stosowac jeszzcze do momentu az ponowne badanie bedzie negatywne i po tym badaniu ma brac przez kolejne 3 tyg doustnie ten sam lek. mam nadzieje ze to juz bedzie koniec naszej walnki z nuzenem.ale kto wie on jest przeokropny i uparty.Chcialam powiedziec ze ja i moj piesio mieszkamy w usa i leczenie nuzycy jest troche inne niz w polsce-inne szkoly weterynaryjne inne metody leczenia.mam nadzieje ze skuteczne.bardzo kosztowne leczenie.i on jeszcze jest taki wybrzydzacz co do jedzenia.moze gdyby chetniej jadl szybciej by zwalczyl chorobe.zaatakowane mial na poczotku grzbiet i czubek glowy oraz przednie lapy.nie mial plackow mial jedynie przerzedzona siersc.potem mu zaatakowalo pyszczek ale wyleczylo poprzednie miejsca.teraz widze z ema przerzedzona siersc ponownie w uysku ale lekarz powiedziala ze to jest wynik pasowytowania tych osobnikow co juz sa martwe ale oslabione wlosy dopiero teraz si ewysypuja.mama nadzieje ze to nie wrozy nawrotu choroby.pozdrawiam .
jeszcze raz ponawiam pytanie do pana weta "ILE CZASU POTRZEBUJE NUZENIEC BY SIE ROZWINAC DO FORMY AGRESYWNEJ-CZYLI POWODUJE WYPADANIE WLOSOW.KILKA TYGODNI CZY RACZEJ KILKA DNI.PYTAM BO MY KUPILISMY PSA ZE SKLEPU ZOOLOGIOCZNEGO ,MIAL NIEDOWAGE I BYL RACZEJ ZANIEDBANY, CHUDZIENKI.NIE LUBIL JESC SUCHEJ KARMY A W SKLEPIE TYLKO TAK GO KARMILI WIEC ESLI NIE ZJADL TO MU ZABIERALI MISKE PO 20 MIN I BYL GLODNY CZYLI W SUMEI MALO CO JADL.I TERAZ JA CHCE ODZYSKAC PIENIADZE ZA JEGO LECZENIE OD SKLEPU ALE MUSZE MIEC INFORMACJE NA TEMAT PIERWSZEGO STADIUM ROZWOJU CHOROBY I ATAKU NUZENCA"

POZDRAWIAM
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

24 października 2006, 22:36

od kilkunastu dni do kilku tygodni, wszystko zależy od kilku czynników: siły stresu ( bodźca negatywnego), odporności miejsowej skóry jak i ogólne, stopnia odzywienia, niedoborów witaminowych, natężenia parazytozy itp, itd.
cwikson

27 października 2006, 09:49

Witam Wszystkich, a szczególnie Pana Jarka
Mamy taki oto problem: nasza buldożka francuska Koka (obecnie 13 miesięczna) od ok. 6-7 miesięcy uporczywie się drapie. Tzn. wtedy zaczęła, a my zaczęliśmy nieustające wędrówki po weterynarzach. Na początku podejrzewano alergię i piesek dostał jakieś zastrzyki, które pomagały jej na ok. 3-4 tygodznie (nie drapała się). Były to chyba jakieś sterydy ale nazwy nie pamiętam. Ponieważ staraliśmy się wyeliminować alergię pokarmową, zaczęliśmy karmić ją karmą weterynaryjną, ale wytrzymaliśmy tylko parę tygodni (pies nie chciał jej jeść i chodził ciągle głody), więc teraz podajemy jej ryż z warzywami oraz tuńczykiem. Drapanie powracało, pies się lizał i gryzł po łapkach i tułowiu, a my nie chcieliśmy już go faszerować sterydami (weterynarz powiedział, że jest skazany na te zastrzyki cały czas). Do tego Koka bardzo wyłysiała na całym ciele, sierść wypadała jej dosłownie garściami. Udaliśmy się do innego weta (to już 4 z kolei), który w zrobionej zeskrobinie (dopiero on zrobił jej to badanie) odnalazł nużeńce. Były dwa dorosłe osobniki. Piesek ma teraz obroże Prevetic, i za parę dni założymy jej drugą (minął miesiąc). Świąd powrócił, ma zaczerwienienia na tłowiu. Sierść trochę odrosła. I teraz moje pytania: żona jest w zaawansowanej ciąży, czy powinna unikać kontaktu z pieskiem? Czy dwa nużeńce to nie za mało aby stwierdzić tę chorobę? Ile powinna trwać dieta eliminacyjna i jak ją przeprowadzić (tzn. jak zmusić psa do jedzenia tej okropnej suchej karmy :) aby wykluczyć alergię pokarmową ? Czy powinniśmy zrobić pieskowi jakieś dodatkowe badania, które mogą wykazać co jest przyczyną nawracającego drapania i zaczerwień na skórze (piesek ma się dobrze tylko po tych zastrzykach sterydowych, ale nie wiemy czy przy dłuższym stosowaniu nie zaszkodzą jej one bardziej niż pomogą) ? Czy należy czymś smarować/kąpać pieska „na własną rękę” ponieważ weterynarz ograniczył się do obroży Prevetic) ? Bardzo proszę Pana Jarka o odpowiedź na wszystkie pytania ponieważ są dla mnie istotne. Pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 11 gości