ryzyko nie trzymania moczu po kastracji suki.

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

NOVA_62
Posty:143
Rejestracja:27 marca 2007, 20:07
Lokalizacja:KRAKOW
Kontakt:

05 lipca 2007, 17:04

w temacie zawarlam pytanie , drodzy forumowicze ,czy moglibyscie wypowiedziec sie jakie macie doswiadczenia z kastracja swoich i nie swoich suk/ na przyklad w rodzinie , sunia mamy , siostry, czy cioci/ . Ja jestem zdecydowana i termin juz ustalony/ wstepny/. sunia doberman, jest w trakcie pierwszej cieczki, zabieg w sierpniu. WCZESNIEJ PODEJMOWALAM DECYZJE , KASTROWAC , PRZED , CZY PO PIERWSZEJ CIECZCE,/ PRZEPRASZAM WLACZYL MI SIE KAPS,/,zdecydowalam po pierwszej, jednak slysze rozne opinie wetow w krakowie , ze po drugiej c. jest mniejsze , ryzyko nie trzymania moczu, inni mowia , ze jak sie ma przytrafic, to nie wazne , po ktorej cieczce , bedzie zabieg, wtedy leczy sie / ustawia/ hormonalnie i po sprawie. a tak wogole to sporadyczne przypadki. od znajamych" psiarzy", slysze , ze to nagminny przypadki, a z sunia problem ogromny, moczy sie, smierdzi od niej, a po hormonach "wariuje". obdzwonilam krakvet, arke,/ tu nie ma mowy zeby pogadac z fachowcem, recepcjonistka nie dopusci lepiej niz pitbul/po to ja zatrudnili/, a sama/podobno po rozmowie z lekarzem/ plecie androny , ze jak chce szczenieta , to po drugiej , a jak nie to po pierwszej/sama niech rodzi w wieku 12 lat!/ i jeszcze jedna mniejsza lecznice . wszedzie uwazano , ze ryzyko nie trzymania moczu jest male i ze wzgledow zdrowotnych/ rak sutka/ ,zdecydowanie lepiej po pierwszej. ja dycyzji nie zmienie, ale zalezy mi ma waszej opini ,napiszcie prosze.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

05 lipca 2007, 22:33

odpowiedź jest w miarę prosta. Kastracji suk przeprowadziliśmy SETKI myślę że za te lata pracy można mówić o liczbie kilkuset rocznie . Ile mamy nietrzymania moczu? kto zgadnie ................................ kilka sztuk KILKA. Więc wątpliwości rozwiałem. Co do cieczki na naszym starym kontynencie kastruje się ogólnie po 1 cieczce. W Ameryce północne przed pierwszą cieczką ( bo tak każe prawo) i sami naukowcy się kłócą. Przed pierwszą cieczką wykastrowaliśmy kilka suczek i nie ma jakichś ewidentnych zmian nich. Niemniej ja idę za trendem kontynetalnym ( chyba, że ktoś ma rozmnożyć sukę przy pierwszej cieczce to wolę Amerykańskie poglądy).
NOVA_62
Posty:143
Rejestracja:27 marca 2007, 20:07
Lokalizacja:KRAKOW
Kontakt:

15 lipca 2007, 13:26

pozwole sobie powrocic do tematu. Panie Doktorze, czytalam w necie o kastracji prawdy i mity, w PRAWDACH znalazlam ze na ryzyko nie trzymania moczu po zabiegu kastracji szczegolnie narazone sa rasy; doberman, sznaucer olbrzymi, bokser.wiaze sie to z koniecznoscia podawania leku do konca zycia psa .czy moglby mi Pan odpowiedziec jaki jest na chwile obecna koszt kuracji suczki rasy doberman / 11 miesiecy, ok 26 kg./ , oraz jakie skutki uboczne powoduje podawanie leku. dodam, ze jestem w 100 % zdecydowana na zabieg kastracji mojej suni,ale slysze ciagle nieslychane opowiesci o skutkach ubocznych takiej kuracji, uwazam ze sa to historyjki wyssane z palca, niemniej chcialabym sie dowiedziec u zrodla. mialabym chociaz argumenty na odpieranie takich atakow. z gory dziekuje.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

15 lipca 2007, 17:48

te rasy są wymieniane jako predysponowane ale ..... kastracji suk wykonaliśmy kilkaset może i przekroczyliśmy tysiąc w naszej historii i przypadków nietrzymania moczu mamy kilka da się policzyć na palcach u rąk. Najwięcej tych przypadków mamy u ..............kundelków. Podawane leki są syntetycznym hormonem więc nie widzę ich jakiegoś gigantycznego ujemnego ich wpływu na organizm są to minimalne ( śladowe ) dawki. Jedną sunie mamy już kilka lat na tym i nie żadnych skutków ubocznych.
Gość

15 lipca 2007, 19:03

PANIE DOKTORZE jeszcze raz dziekuje za szczegolowe wyjasnienia, na pewno bede spokojniejsza przed zabiegiem, a poza tym moge teraz odpierac ataki tych co zawsze sa wszystkiemu co dla nich nowe przeciwni i swoja postawa zniechecaja i sieja watpliwosci wsrod pozostalych opiekunow psow. nieraz rece mi opadaja jak sie naslucham niektorych "madrosci" ,ale jesli nie maja one wplywu na zdrowie podopiecznych milcze, bo dyskusja nie ma sensu. dla przykladu . bedac na spacerze z moja dobermanka , napotkany pan z suczka haski wytlumaczyl mi skad bierze sie nadpobudliwosc ruchowa mojej suni. cytuje " mozg dobermana rosnie do konca zycia a czaszka do 6 miesiecy ,bol ktory powoduje ucisk mozgu na czaszke sprawia ze tak bzikuja" i takich medrcow w polsce mamy szkoda ze bez dyplomu! POZDRAWIAM nova_62
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

25 lipca 2007, 00:32

NOVA 62 dobrze, że już się zdecydowałaś i lepiej nie roztrząsaj więcej za i przeciw, od tego są naukowcy w laboratoriach, więc niech się oni tym zajmują :wink: Na PW wysyłam Ci link do fajnej i profesjonalnej stronki, gdzie prostym i ciekawym językiem piszą na ten temat i są tam nawet fotki z takiego zabiegu, jeśli nie natknęłaś się na tę stronkę to powinnaś być z niej zadowolona. Zobaczysz, że wszystko będzie ok :wink:
zuza15

31 sierpnia 2007, 10:16

Witam
Moja suka jamniczka szorstkowlosa ma 15 lat, wysterylizowana w wieku 5, od dwoch lat borykam sie z notorycznym sikaniem psa w domu.
KOnczy sie to zwykle kroplami krwi. Powiem szczerze jestem wykonczona sytuacja...pies sika caly dzien, na poslanie i na podloge, procz tego ciagle ma mokra pupe i ogon...poczytalam wlasnie w necie o nietrzymaniu i dzis wybieram sie do lekarza..nie wyobrazam sobie uspic psa z powodu sikania spedzila z nami polowe naszego zycia ( jak niektorzy radza :twisted: )
poczytalam juz o terapii hormonalnej i leku DITROPAN...co robic??
nerki sa ok badania moczu tez...wiem ze przyczyn moze byc duzo pies jest w bardzo dobrej kondycji , troszke niedowidzi i nieslyszy ale jej stan ogolny jest bardzo dobry....co robic???ostatnio zdeeprowana zakaldam jej pampersy mojego dziecka..w domu smierdzi moczem....
Gość

31 sierpnia 2007, 11:28

Tak to jest z kastracją :(. Niestety ale za parę lat właśnie zaczną się pojawiać efekty tej dzisiejszej mody kastracyjnej. Szkoda psów tylko.
Nie mówię tu akurat o krakvecie, ale nawet u swojego weta widzę psy które przychodzą jakiś czas po kastracji, z nietrzymaniem moczu właśnie. Wet jakoś nie mówi jednak, że to efekt zabiegu, przed zabiegami też o tym nie wspomna :(.
Gość

31 sierpnia 2007, 11:49

GOSCIU znowy trolujesz, bywaj czesciej w schroniskach to moze Ci przejdzie.Zuza15 slyszalam o metodzie podwiazania kikuta macicy, moze dr. Jarek wypowie sie na ten temat. ja osobiscie znam wiele osob ktore w pewnym wieku zaczynaja borykac sie z klopotem nie trzymania moczu, a nigdy nie przechodzily operacji jamy brzusznej, moze twoja sunia ze wzgledu na wiek ma juz slabe zwieracze, na to sa inne leki, ale poczekajmy na pana doktora. dziwi mnie tylko ta krew ,moze warto powtorzyc badania moczu i zrobic suni U.S.G.nova_62.
zuza15

31 sierpnia 2007, 12:15

Bylam u Weta na razie dzialamy przeciwzapalnie sprobujemy z hormonem chociaz jemu wydaje sie to bardziej pochodzenia psychicznego...ona ma okresy ze nie sika a czasami jak teraz sika non stop co zwykle konczy sie krwia w moczu wiec mamy watpliwosci czy to zwieracz. Zuza ma pelna sterylizacje usuniete wszystko wiec nie ma czego podwiazywac a musialam ja wysterylizowac ze wzgledu na ciaze urojone i zagrozenie ropomaciczem.
Przez cale zycie na nic nie chorowala. Jest szczupla i wesla nie sadze zeby jej sterylizacja zaskzodzila. Najwyzej do konca swych dni bedzie chodzic w pampersie po domu ...
NOVA_62
Posty:143
Rejestracja:27 marca 2007, 20:07
Lokalizacja:KRAKOW
Kontakt:

31 sierpnia 2007, 12:54

CZYTALAM W JAKIMS SERWISIE WET. W NECIE, ZE OPERACJE PODPIECIA, CZY PODWIAZANIA KIKUTA MACICY WYKONUJE SIE U SUK KTORYM USUNIENTO MACICE PLUS JAJNIKI,/, a maja problem z nie trzymaniem moczu. przepraszam za kaps.niezauwazylam/
Gość

31 sierpnia 2007, 13:07

A nie lepiej zostawić te biedne suki w spokoju? Ja rozumiem modę itp. , ale to szkodzi zwierzętom po prostu.
A GOŚCIA popieram , moja suka nie zostanie wysterylizowana.

Oprócz tego dziwny paradoks. Kastracja ponoć charakteru nie zmienia, ale jak pies oagresywny "wykastruj, to złagodnieje", jak suka impulsywna to samo. Jak kot lubi wychodzić z domu " wykastruj, to nie będzie wychodzić, będzie chętnie w domu siedział" . To jak to jest? Zmienia czy nie?
zuza15

31 sierpnia 2007, 15:37

mysle ze jednak zmienia...moja zmienila sie na lepsze z otylego, smutnego psa stala sie wesola biegajacoa za pilka sunia i taka jest do tej pory mimo wieku
zobaczymy jak bedzie po hormonie
a co z homeopatia dla psow (pewnie wlozylam kij w mrowisko :wink:)

GOSC no mozna zostawic jesli ktos chce miec szczeniaki, albo w najgorszym wypadku stracic psa po ropomaciczu nie mowiac o kosztach leczenia...to mozna
NOVA_62
Posty:143
Rejestracja:27 marca 2007, 20:07
Lokalizacja:KRAKOW
Kontakt:

31 sierpnia 2007, 16:58

GOSCIU: zacofani ludzie mawiaja ; "chorobie nie nalezy sie sprzeciwiac, bedzie jak bog da" - mozna i tak. Tylko nie pisz : szkodzi po prostu", a wyjasnij jak szkodzi i komu szkodzi. Kastracja suni , to nie moda, nie robia tego ludzie ktorym nie zalezy na swoim psie,. jest to zabieg dosc kosztowny, wczesniej tez trzeba zadac sobie troche trudu , odpowiednie przygotowanie przed zabiegiem, badania , trzeba znalezc czas na opieke suni po zabiegu, jazdy na badania kontrolne, zadbac o dobre odzywienie, witaminki, stracic troche nerwow i nie raz nie przespac nocy. a mozna ,tez nie przejmowac sie , mozna dopuszczac do tego by byla non stop w ciazy w zgodzie z natura, a potem do wora i do rzeki, albo do schroniska.
Gość

31 sierpnia 2007, 17:03

Nova, a nie uznajesz sytuacji pośrednich? Nie można po prostu - MIEĆ PSA? Trzeba być albo dobrym (kastrujący), albo złym (nie kastrujący)?
Ja nie widzę nic dobrego w kastracji, tak naprawdę nie ma jeszcze w Polsce pokolenia zwierząt kastrowanych, które byłoby w starczym wieku. Jak dojdziemy do tego, że będą 10-12 letnie kastraty i nie będą miały z tego żadnych problemów to ok.
A poza tym wiele lecznic na tym zarabia . Najpierw kastracja, potem różnego rodziaju problemy. Z suką czy psem, który nie kastrowany przychodziłby tylko na odrobaczenie i szczepienie.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości