Witajcie.
Nie przewidzialam tego smrodku,bo moj kot nawet przed kastracja nie dawal takich zapachow.Jest to niemozliwe do wytrzymania i z ciezkim sercem jestem prawie zdecydowana ze Edzio zostanie odniesiony do piwnicy ;(((((((( zrobie mu mieszkanko w swojej piwnicy,tyle ze nie bedzie mogl z niej wyjsc,gdyz mamy szczelne drzwi,ale powiedzcie czy nie bedzie mu tam lepiej niz na korytarzu piwnicznym? Nie moge sobie pozwolic na takie zapachy w domu,poza tym boje sie ze moje koty beda maskowac jeglo zapachy swoimi i wtedy dopiero urzadza mi w domu smrodzik:( Jesli chodzi o kastracje,to nie mamy teraz funduszy na to zeby go poddac zabiegowi:((((( co ja mam zrobic:(((((((((((
Jestem przerazona
Jesli nie masz wyjścia to chyba musisz odnieśc go do piwnicy albo szukać mu jakiegoś domku. Szkoda, że nie możesz go teraz wykastrować, bo to by bardzo pomogło i na pewno wiele ułatwiło. Jesli nie znajdzie się na niego chętny to po prostu zrób mu przyzwoite warunki w piwnicy i odwiedzaj go tam. Jak będziesz miała trochę pieniążków, to możesz rozpocząć leczenie i kastrację. Na razie nie mieszka w piwniczce, a jak uda ci się go stopniowo doprowadzić do porządku, to może weźmiesz go znowu do domku?
Jesli chodzi o śmierdzący mocz, to faktycznie chodzi o znaczenie terenu, ale śmierdząca kupa może być wynikiem jedzenia pokarmu nieregularnie i słabej jakości, często nieodpowiedniego dla kotków (rózne rzeczy zjadają bezdomniaki)
Jesli chodzi o śmierdzący mocz, to faktycznie chodzi o znaczenie terenu, ale śmierdząca kupa może być wynikiem jedzenia pokarmu nieregularnie i słabej jakości, często nieodpowiedniego dla kotków (rózne rzeczy zjadają bezdomniaki)
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
Jest mi tak bardzo smutno,ale juz zanieslismy Edwarda do naszej piwnicy,ma tam kuwete,pelne miseczki i spanko,ale nie bedzie mogl wychodzic:( moze bedzie mu tak lepiej niz na korytarzu??? jak przypomne sobie jego madre oczki,mruczando i deptanko,to jak wpychal lepek do reki zeby go myziac to plakac mi sie chce;((((((((((( ale nie moge inaczej,chociazby i z tego powodu,ze pragne zajsc w ciaze a bardzo sie boje ze zaraze sie toksoplazmoza,bo narazie jestem zdrowa:(((( juz sama nie wiem co dalej,czy go wypuscic na wolnosc,gdzie nie wiadomo co go czeka czy "wiezic" go w zamknietej piwnicy? (((((((
Dalam kilkanascie ogloszen,na roznych stronach,ale nikt sie nie odezwal,ja sama majac juz 2 koty boje sie wziac trzeciego,a wiem ze latwiej mu bedzie teraz samemu niz jakbym go odniosla za jakis czas
Dalam kilkanascie ogloszen,na roznych stronach,ale nikt sie nie odezwal,ja sama majac juz 2 koty boje sie wziac trzeciego,a wiem ze latwiej mu bedzie teraz samemu niz jakbym go odniosla za jakis czas
Szlkretko, jezeli planujesz się nim zając, ale kwestia zapachu przerosła twoje możliwosći to kwestia zamknoetej piwnicy jest ok. Gdybyś mu chciala znaleźć inny dom tak samo - ale odwiedzaj go czesto, dawaj jesc. No i kastracja mimo wszystko.
Nie wiem czy w miejscu , gdzie mieszkasz działają jakies organizacje pro kocie. Moze oni maja jakies fundusze na kastracje, moze np uda sie dogadac z wetem, ktory opiekuje się kotami twoimi na zaplate zaliczki i zrobienie kastracji (to koszt do 100 zł u kocurka z reguly), a splate reszty w ciagu miesiąca na przykład.
Nie wiem czy w miejscu , gdzie mieszkasz działają jakies organizacje pro kocie. Moze oni maja jakies fundusze na kastracje, moze np uda sie dogadac z wetem, ktory opiekuje się kotami twoimi na zaplate zaliczki i zrobienie kastracji (to koszt do 100 zł u kocurka z reguly), a splate reszty w ciagu miesiąca na przykład.
W Krakowie kastracja kosztuje 60-70 zl...Przynajmniej tak bylo w ubieglym roku...Edzik przynajmniej teraz czuje sie bezpieczny a to juz jest bardzo duzo!
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
Sluchajcie Edzio jest od ponad 12 godzin w piwnicy,a wciaz czuc jego zapach,juz nie chodzi o ten smrodek,ale o to ze w nocy co sie budzilam to myslalam jak mu tam jest:( tak mi smutno,ze plakac mi sie chce:( Narazie jest mu dobrze w piwnicy,ale duzo nad tym myslalam,ze jesli sie nikt dla niego nie znajdzie to chyba go wypuszcze z piwnicy,bo co z tego ze bede do niego zagladac,bedzie mial cieplo i glodny nie bedzie,ale i tak bedzie wiekszosc czasu sam,w ciemnym pomieszczeniu bez okna, wielkosci 2mx3m ((( on tam oszaleje sam ((((((
Niczego innego teraz nie pragne bardziej jak kogos kto go przygarnie!!!!
Niczego innego teraz nie pragne bardziej jak kogos kto go przygarnie!!!!
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
A jeszcze jedno,mieszkam w miescie 30-tys,jest jakies schronisko,ale dla psow:( zadnych organizacji dzialajacych na rzecz zwierzat nie ma są 2 lecznice dla zwierzat,ale ja sama jak kastrowalam i steryzlizowalam swoje koty to jechalam do innego miasta bo wiem ze roznie by moglo by byc jesli bym sie zdecydowala na miejscowego lekarza (((( a poza tym kasa kasa kasa jest jedynym priorytetem dla tych ludzi !!!
Kurcze, strasznie ciężka sytuacja. Z jednej strony bezpieczeństwo w ciemnej piwnicy, z drugiej wolność ale bardzo niebezpieczna dla kotka w sporym mieście. Nie wiem co Ci poradzić
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
Hej.
Edward znalazl sposob na swoje ciezkie zycie. Je,zalatwia sie i chroni w mojej piwnicy,a na spacerki wychodzi na korytarz,spryciarz znalazl sobie przestrzen pod drzwiami i sie wymyka bylam u niego kilka razy dzisiaj,raz siedzial na rurach na korytarzu piwnicznym,potem sie przestraszyl robotnikow i wskoczyl do mojej piwnicy,potem gdzies sie szwendal,no a wieczorem byl w swoim "krolestwie" czyli w mojej piwnicy. No i kuweta nie stoi bezuzyteczna troche mi ulzylo,chociaz nadal mam wyrzuty sumienia ze nie moge mu pomoc:(
Edward znalazl sposob na swoje ciezkie zycie. Je,zalatwia sie i chroni w mojej piwnicy,a na spacerki wychodzi na korytarz,spryciarz znalazl sobie przestrzen pod drzwiami i sie wymyka bylam u niego kilka razy dzisiaj,raz siedzial na rurach na korytarzu piwnicznym,potem sie przestraszyl robotnikow i wskoczyl do mojej piwnicy,potem gdzies sie szwendal,no a wieczorem byl w swoim "krolestwie" czyli w mojej piwnicy. No i kuweta nie stoi bezuzyteczna troche mi ulzylo,chociaz nadal mam wyrzuty sumienia ze nie moge mu pomoc:(
Jeżeli go wykastrujesz to naprawde dość szybko zapach jego moczu przestanie być intensywny. Jeżeli już raz go zabrałaś do domu z decyzją, że w sumie może zostać to może po kastracji zrealizujesz to...
Jeżeli nie to porób mu zdjęcia, wstaw choćby tu na forum w częsci ogłoszenia. Wstaw ogłoszenia w portalach ogłoszeniowych, na innych forach.
Czasami kot znajduje dom w ciągu tygodnia od pojawienia się ogłoszeń, czasami po miesiącu, czasami to trwa dłużej, ale uwierz mi, że naprawdę można znaleźć kotu dom.
Wiem, bo sama mam na tym koncie kilka sukcesów.
Jeżeli chciałabyś rad, adresów www to pisz na pw.[/url]
Jeżeli nie to porób mu zdjęcia, wstaw choćby tu na forum w częsci ogłoszenia. Wstaw ogłoszenia w portalach ogłoszeniowych, na innych forach.
Czasami kot znajduje dom w ciągu tygodnia od pojawienia się ogłoszeń, czasami po miesiącu, czasami to trwa dłużej, ale uwierz mi, że naprawdę można znaleźć kotu dom.
Wiem, bo sama mam na tym koncie kilka sukcesów.
Jeżeli chciałabyś rad, adresów www to pisz na pw.[/url]
Przecież już mu pomagasz, nie jest głodny, ma bezpieczne schronienie i Ciebie - przyjaciela. A z czasem napewno uda Ci się rozwiązać pozostałe problemy. Fajnie, że znalazł sposób na odrobinę wolności i dzięki temu ma parę dodatkowych zajęć.szylkretka pisze: troche mi ulzylo,chociaz nadal mam wyrzuty sumienia ze nie moge mu pomoc:(
Pozdrawiam Ania
Na pewno kotek najlepiej czułby się w domku, ale Ty i tak bardzo ułatwiasz mu życie bezdomniaczka, bo gdzie by znalazł takie schronienie, pokarm, opiekę? Myślę, że dobrze byłoby nagłośnić to (jak mówiła Carmella), że jest kocio do adopcji. Zawsze jest większa szansa, ze ktoś go zechce
Trzymaj się i nie obwiniaj siebie za to wszystko, bo i tak robisz to, co najlepsze dla Edzia
Trzymaj się i nie obwiniaj siebie za to wszystko, bo i tak robisz to, co najlepsze dla Edzia
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
Dzieki za mile slowa.
Od poniedzialku rozmieszczam ogloszenia na stronach www,rowniez na lokalnych,ale nikt sie nie odezwal:(((
Od poniedzialku rozmieszczam ogloszenia na stronach www,rowniez na lokalnych,ale nikt sie nie odezwal:(((
-
- Posty:86
- Rejestracja:10 maja 2006, 21:47
- Lokalizacja:Turek
Sluchajcie,Edek chyba ma sie dobrze,bo dzis bylam u niego kilka razy,dolozylam jedzonka,ale on nic,ale jak mu zanioslam gotowane miesko to wpadl do piwnicy,wyzarl miecho,skorzystal z kuwety i poszedl w dluga powiedzcie ze nie jest mu zle
co dziwne w mojej piwnicy nie czuc tego smrodku co u mnie w domu,on chyba zaznaczyl sobie teren u mnie w domu i dlatego tak bylo czuc,a w piwnicy nie ma innych kotow i dlatego nie musi znaczyc?
co dziwne w mojej piwnicy nie czuc tego smrodku co u mnie w domu,on chyba zaznaczyl sobie teren u mnie w domu i dlatego tak bylo czuc,a w piwnicy nie ma innych kotow i dlatego nie musi znaczyc?
Źle? Jemu jest bardzo dobrze. Oczywiście, domek wiele by rozwiązał i byłoby mu jeszcze lepiej, ale jeśli nie będzie takiej mozliwości to jako kotek bezdomny miewa się naprawdę dobrze
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości