Dobra wiadomość - strach ma wielkie oczy.
Byliśmy dziś u dr Jarka (wysiedziałyśmy się przeszło 2 godziny, ale warto było - dla takiej chwili wysiedziałybyśmy nawet dwa razy tyle)
Wyniki morfologii - okazał się silny spadek żelaza, a jeszcze raz zrobione USG, pokazało, że ewidentnie guzek to qooo
Jakbym mogła to bym się z radości upiła
Dziękujemy wszystkim za trzymanie kciuków.
Maniuś wraz z Tiffką opiekują się nową lokatorkę
Wspaniała wiadomość Ufff, jaka ulga .
Kasiu, jak sobie pomyślę, że gdyby nie sugestie, by choć trochę poprawić wyniki Tiff, to Krak-weci by ją otworzyli, to mi się baaardzo brzydkie słowa cisną na usta.
Za ten stres, który Wam zafundowali, Tiffi powinna do końca życia mieć u nich bezpłatną full-wypas opiekę.
Kasiu, jak sobie pomyślę, że gdyby nie sugestie, by choć trochę poprawić wyniki Tiff, to Krak-weci by ją otworzyli, to mi się baaardzo brzydkie słowa cisną na usta.
Za ten stres, który Wam zafundowali, Tiffi powinna do końca życia mieć u nich bezpłatną full-wypas opiekę.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Aniu, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
Dr Jarek od początku obstawał za qooo, tylko, że nie udało mi się dostać do niego na konsultacje z wynikami i był troszki zaskoczony, że miałyśmy wyznaczony zabieg
Dr Jarek od początku obstawał za qooo, tylko, że nie udało mi się dostać do niego na konsultacje z wynikami i był troszki zaskoczony, że miałyśmy wyznaczony zabieg
Masz rację, ale gdyby ją faktycznie operowali przy tamtych wynikach, to mogło się źle skończyć. Tak niewiele brakowało.Kasia i Maniuś pisze:Aniu, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
I to nie od nich wyszło, że operacja została przełożona .
Ja na Twoim miejscu byłabym i szczęśliwa i jednocześnie cholernie wściekła.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Radość, przysłania wszystkoAmika pisze:Masz rację, ale gdyby ją faktycznie operowali przy tamtych wynikach, to mogło się źle skończyć. Tak niewiele brakowało.Kasia i Maniuś pisze:Aniu, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
I to nie od nich wyszło, że operacja została przełożona .
Ja na Twoim miejscu byłabym i szczęśliwa i jednocześnie cholernie wściekła.
Kasiu, ja również bardzo sie cieszę.
I marzę skrycie, żeby też za jakiś czas usłyszeć coś takiego (no i znowu sie poryczałam).
Ale bardzo się cieszę, że Tifka jest zdrowa.
Myszaki Wy moje kochane!
I marzę skrycie, żeby też za jakiś czas usłyszeć coś takiego (no i znowu sie poryczałam).
Ale bardzo się cieszę, że Tifka jest zdrowa.
Myszaki Wy moje kochane!
Izo, usłyszysz, na pewno - ja w to wierzę! I wierzę w doktora Jarka - znowu posłałam do niego moją kumpelę z kicią, bo lekarze w pewnej baaardzo drogiej lecznicy nic nie poradzili. Dobrze, że Kasia pokazała mu Tiffkę - inaczej.....Wolę nie mysleć Kasiu, bardzo, bardzo się cieszę Ogromny kamień z serca! Ściskam was bardzo mocno i mam nadzieję, że teraz znowu będziemy czytać w tym wątku same radosne posty - tak jak wcześniej!Iza-Erin pisze:Kasiu, ja również bardzo sie cieszę.
I marzę skrycie, żeby też za jakiś czas usłyszeć coś takiego (no i znowu sie poryczałam).
Ale bardzo się cieszę, że Tifka jest zdrowa.
Myszaki Wy moje kochane!
Kasiu, dołączam sie do chóru uradowanych
Myślę, że niestety veci, podobnie jak lekarze, posługując sie coraz doskonalszą aparatura poczuli sie zwolnieni z myślenia.Na tym forum to w któtkim czasie już drugi przypadek ( Ania z Kicią) , kiedy błędna diagnostyka stała sie powodem ogromnego stresu.Dobrze,że macie dr. Jarka, który bardziej wierzy swojemu doświadczeniu.
A poza tym, okazuje sie,że co nagle to po diable ( albo tez jak mówi moja koleżanka : Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu )
Iza, usłyszysz, usłyszysz , jestem tego pewna.Wiem,ze czekanie jest trudne, ale za to dobre wiadomosci tym lepsze
Myślę, że niestety veci, podobnie jak lekarze, posługując sie coraz doskonalszą aparatura poczuli sie zwolnieni z myślenia.Na tym forum to w któtkim czasie już drugi przypadek ( Ania z Kicią) , kiedy błędna diagnostyka stała sie powodem ogromnego stresu.Dobrze,że macie dr. Jarka, który bardziej wierzy swojemu doświadczeniu.
A poza tym, okazuje sie,że co nagle to po diable ( albo tez jak mówi moja koleżanka : Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu )
Iza, usłyszysz, usłyszysz , jestem tego pewna.Wiem,ze czekanie jest trudne, ale za to dobre wiadomosci tym lepsze
Zasługa jest przede wszystkim po stronie Tigrer_ (to DT Tiffany), która pomogła Kasi podjąć decyzję, by odłożyć operację i zawalczyć najpierw o poprawę wyników Tiffi.Daffodil pisze:Kasiu, dołączam sie do chóru uradowanych
Myślę, że niestety veci, podobnie jak lekarze, posługując sie coraz doskonalszą aparatura poczuli sie zwolnieni z myślenia.Na tym forum to w któtkim czasie już drugi przypadek ( Ania z Kicią) , kiedy błędna diagnostyka stała sie powodem ogromnego stresu.Dobrze,że macie dr. Jarka, który bardziej wierzy swojemu doświadczeniu.
A poza tym, okazuje sie,że co nagle to po diable ( albo tez jak mówi moja koleżanka : Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu )
Iza, usłyszysz, usłyszysz , jestem tego pewna.Wiem,ze czekanie jest trudne, ale za to dobre wiadomosci tym lepsze
Kasiu, jeśli się mylę to mnie popraw.
Wyniki, pierwsza i ostatnia diagnoza są z tej samej lecznicy.Kasia i Maniuś pisze: (...) Wczoraj dr Jarek wykonał USG i powiedział, że dopóki nie zobaczy morfologii to może mi powiedzieć, że to qoooo. Kiedy wykonano morfologię, dostałam "wyrok" Tiffka ma silną anemię, która wskazuje na to, że guzek to rak. Jutro ma odbyć się zabieg. Dr ostrzegła mnie, że nie ma dużej szansy przy takiej anemii. Co ja mam zrobić zgodziłam się na zabieg (...)
Ja wiem, że każdy człowiek ma prawo do błędu, mimo to nie można udawć, że nic się nie stało (przynajmniej ja nie umiem).
Jeśliby Tiffi była operowana tak jak to było planowane, to biorąc pod uwagę stan koteczki (bardzo złe wyniki) ta pomyłka mogła być tragiczna
w skutkach.
Beatko, Elu - bardzo Wam dziękuję
Kasiu - ściskam Was bardzo, bardzo mocno!
Kasiu - ściskam Was bardzo, bardzo mocno!
Dziekuję Aniu!
Psotuś również.
Psotuś również.
rany dopiero teraz przeczytalam jakie sie tu rzeczy dzialy:/
ciesze sie niezmiernie ze sie wszystko dobrze skonczylo Kasiu!!!
poprostu bardzo.
zaluje ze nie zajrzalam wczesniej ale nawet na to nie wpadlam ze moze siecos dziac.....
Iza cos mi mowi ze Psotek tez bedzie mial szczescie...moze w nowym roku okarze sie ze jest zdrowym kotkiem:)
ciesze sie niezmiernie ze sie wszystko dobrze skonczylo Kasiu!!!
poprostu bardzo.
zaluje ze nie zajrzalam wczesniej ale nawet na to nie wpadlam ze moze siecos dziac.....
Iza cos mi mowi ze Psotek tez bedzie mial szczescie...moze w nowym roku okarze sie ze jest zdrowym kotkiem:)
To moje największe marzenie Aniu.
Chyba napiszę z tą sprawą do Świętego Mikołaja.
Chyba napiszę z tą sprawą do Świętego Mikołaja.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Izo, my we trójkę, a raczej we czwórkę podpisujemy się pod tą kartką do Mikołaja i trzymamy kciuki wierząc, że wszystko będzie dobrze.
Aniu, naprawdę radość przysłania wszytko. Nie chcę roztrząsać kto jest winien, a kto nie - nie mam na to siły
Aniu, naprawdę radość przysłania wszytko. Nie chcę roztrząsać kto jest winien, a kto nie - nie mam na to siły