Maniuś wraz z Tiffką opiekują się nową lokatorkę

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

20 sierpnia 2010, 19:00

No, pannica niczego sobie. Jeszcze niedawno wszystko widziała z pozycji łóżeczka, a tu bieganko, że hej. Buziaczki dla Malusi :D
NITKA/KARINKAma
Posty:28
Rejestracja:01 lutego 2009, 16:00
Lokalizacja:miasteczko nad Wisłą

20 sierpnia 2010, 21:07

Ho,ho ho !
Ale panna , a dopiero co się urodziła.
Co tam w rączce trzyma ? pilota od telewizora?
Niedługo żaden kot przed nią nie ucieknie :lol:
Pozdrowienia dla Rodzinki i Futerek !
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

21 sierpnia 2010, 01:19

To telefon, ale masz rację małą uwielbia pilota do telewizora i telefon komórkowy. Sama nawet włącza telewizor i oddaje pilota jakby nic nie zrobiła ;)
Dziękujemy :)
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

25 lipca 2011, 00:26

Znów odgrzebuję watek :wink:
Dziś, tzn. wczoraj moja niunia skończyła 2 latka. Ale już duzia z niej panna :wink:

Oto kilka fotek z małej imprezki oraz porannych przygotowań

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Z gorszych u nas informacji, dziś znów wylądowałam z Mańkiem na nocnym dyżurze u weterynarza i okazało się, że ma albo kamień, albo zlepek piasku o wielkości 8 mm x 4 mm. Jutro o 18-tej mam mieć zabieg. Prosimy o trzymanie kciuków. Zastanawiam się tylko, czy zabierać go na noc do domu, czy pozostawić u weterynarza. Z jednej strony wolałabym go w domu, ale boję się, ze jak wystąpią jakieś powikłania, to nie będę miała jak podjechać w nocy do weta. A z drugiej strony chciałabym, mieć go w domku na obserwacji, aby przeżywał mniej stresów, bo przy tym jego serduszku, to chyba lepiej.
Tfu, tfu, tfu mam nadzieję, że tylko z Tiffką lepiej, bo jakiś miesiąc temu miała bardzo obniżone białe krwinki i aż boję się pójść z nią na kontrolną morfologię.
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

25 lipca 2011, 06:00

Ależ Kasiu urosła Panienka. To widać po tak długim okresie milczenia. :wink: Trzymam juz kciuki (a kocia nie zostawiałabym, po co ma stres przeżywać-nie doś, że zabieg, to jeszcze sam w obcym miejscu). Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

25 lipca 2011, 21:51

Kasiu, gratuluję "dorosłej" panny. Kto by pomyślał, jak ten czas leci. Trzymam kciuki z Maniusia i Tiffkę. Znam to uczucie, kiedy strach zrobić badania, od dwóch lat to przeżywam :(
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

25 lipca 2011, 23:02

Dziękujemy bardzo, bardzo :D

Maniuś już jest po zabiegu, na szczęście to tylko zlepek piasku. Na razie śpi jeszcze jakby w narkozie, a ja ciągle podchodzę i sprawdzam czy żyje.

Musze jeszcze dodać o zachowaniu Natalki (bardzo mnie zaskoczyła). Jak oddawałyśmy kota wetowi, to jak zaczęła płakać, to skończyła w domu, jak ja zajęłam zabawą, ale i tak nie wolno było powiedzieć "Maniuś", bo zaraz płakała. Natomiast jak poszłyśmy go odbierać, to mało lecznicy nie rozniosła, bo ona przyszła po Maniusia, a jak go zobaczyła, to radość taka, że szok. Jak przyszłyśmy do domu, to sama chodziła i mówiła "ciiiii" (pani doktór mówiła, że Maniek ma mieć ciszę) i siedziała przy transporterku i delikatnie głaskała, go po główce, a była już prawie 22-ga. Nie sądziłam, że ona aż tak do kociaków przywiązana i, że aż tak będzie. Moja kochana córeczka
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

26 lipca 2011, 06:50

NO widzisz Kasiu, maliszki są nieprzewidywalne. Cóż, są z nią od zawsze, wiec nie ma się co dziwić. Cieszę się, że wszystko poszło gładko.
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

26 lipca 2011, 14:31

Wróciłam od weta: Maniek ma obniżoną temperaturę 35,9 (za pierwszym razem jak mierzyła to było 34,5). Kurcze nie chce z niego zejść narkoza, został nawodniony. Biedaczek leży i śpi pod moim polarem. Tak boję się o niego. Jak się nic nie poprawi, to wieczorem znów muszę podjechać do weta.
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

26 lipca 2011, 14:55

Może termoforkiem go ogrzej...Maniuś, wieź się w garść chłopie...
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

26 lipca 2011, 16:48

Niestety Maniek wylądował na dobowej obserwacji w Krakvecie
Temperatura 36 st. i nadal nie można go w pełni wybudzić z narkozy. Nie je, nie pije, nie sika :(
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

26 lipca 2011, 17:02

Kasieńko. Trzymam mocne kciuki za Maniutka. Ciekawe, czemu tak się stało.
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

26 lipca 2011, 20:22

Nie wiem :(

Dzwoniłam do weta: z Mankiem ciut lepiej, trochę ożył, ale dalej go nagrzewają i nawadniają. Już zaczął prychać na nich :) Zostaje u nich noc i o 9-tej mam dzwonić co i jak.
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

26 lipca 2011, 21:10

Ufff, czyli kryzys minął. Wrażliwe z niego kocisko, swoją drogą. Trzymam wielkie kciuki. Nadal.
SleepingSun
Posty:3459
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 lipca 2011, 23:12

nie wiem czy jedne kciuki więcej pomogą, ale ja również będę trzymać!
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości